-
Postów
778 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez wiki1993
-
-
Niestety nie.
-
-
Wziąłem ten drugi, z Viking: Battle for Asgard. Poleciał plus, dzięki.
-
Mam na wymianę trzy kody z najnowszego Humble Bundle:
- Trine 3: The Artifacts of Power
- Door Kickers
- FORCED
-
-
2 kwietnia BonSoul oraz Sarius x Soulpete w Lublinie, Dom Kultury. Jadę na stopro.
-
-
Cos nowego ostatnio się pojawiło do obejrzenia z dziewczyną wieczorkiem? thriller, dramat? "The gift" - dobre?
Banny, Ty projektowałeś plakat na najnowsze VHS Hell, zgadza się? Wybierasz się może przy okazji?
-
Jak tylko zobaczyłem temat 'Kaliber 44' już wiedziałem, że to się tak skończy XD
-
Mac DeMarco na Open'erze, a tutaj żadnego jaranka?
-
Z tych Skwerbombingowych pozostałości to mi mocno siedzi to:
-
-
Ja się bardziej jaram Caribou. Słabo, że na Openerze, wolałbym na Offie
-
The Soft Moon 24 marca w Gdańsku, w Teatrze Szekspirowskim.
-
Wall Street Olivera Stone'a
Ale pewnie widziałeś, bo kto nie widział Wall Street?
Ja
Dzięki chłopaki, będę sprawdzał.
-
Chyba lubię filmy o bankierach, giełdzie itp. 'Wilk z Wall Street' swego czasu mną pozamiatał (chociaż tam to w sumie więcej balangi i ćpania niż ekonomii, ale jednak), dwa dni temu byłem na 'Big Short' i również spoko, podobało mi się. Polecicie coś w podobnych klimatach?
-
Podsłuchałem ostatnio rozmowę grupki osób, które właśnie wyszły z seansu najnowszych Gwiezdnych Wojen. Jedna dziewczyna mówi: 'no, wszystko spoko, tylko w poprzednich częściach szturmowcy byli klonami, a teraz co? Porywają dzieci i je szkolą, trochę to dziwne...', na co odpowiada jej kolega: 'bo zabili Bobę Fetta, więc nie mieli już materiału genetycznego do klonowania' Do rozmowy włącza się kolejny typ: 'mnie jedyne co rozśmieszyło to to, jak przylecieli na tę planetę z kantyną, pojawia się ten zły, no, jak on miał? Kylo Ren, czy jakoś tak... no i podchodzi do niego szturmowiec i mówi, że poszukiwani uciekli na wschód. A skąd oni wiedzieli gdzie na tej planecie jest wschód?' :facepalmz:
- 2
-
-
Widzę właśnie, wspaniała wiadomość z rana.
Lemmy nigdy nie umrze, po co tak marnować jokera?
I co kur.wa? 8)
-
To wcale nie jest głupie. To są Gwiezdne Wojny, si-fi, wiec nie można wszystkiego interpretować tak poważnie.Sidious zabił Plagueisa. Po prostu wrócił z zaświatów ciemnej strony mocy. Jedna z teorii mówi, że zrobił to w momencie śmierci Sidiousa, kiedy to została uwolniona energia ciemnej strony.
Aha
To ja podziękuję za takie durne teorie, niech Snoke pozostanie Gollumem.
Plagueis słynął z tego, ze potrafił manipulowac midichlorianami, żeby wskrzeszać do życia albo nawet to życie zrodzić. Wiadomo, ze Anakin nie miał ojca, tylko został zrodzony z czystej mocy. Możliwe, ze nie dlatego, ze miał przywrócić równowagę Mocy a by przywrócić potęgę Ciemnej Stronie.
Jakby Snoke okazał się Plagueisem to zamknęłoby się to w jedna całość.
Wiem, że nie można wszystkiego w SW interpretować dosłownie, ale jakieś tam zasady trzeba zachować, bo inaczej się zrobi burdel. Plagueis potrafił manipulować midichlorianami ZA ŻYCIA, mógł wskrzeszać zmarłych i tworzyć nowe życie, ale jak niby miałby nimi manipulować po śmierci? Bez jaj, to byłby pierwszy taki przypadek w całej sadze, póki co jedynym pomostem pomiędzy światem żywych a starwarsowymi 'zaświatami' jest pojawienie się duchów Yody, Obi-Wana i Vadera pod koniec VI epizodu, nie pamiętam nawet, czy oni się w tej scenie w ogóle odzywają, a co dopiero używają Mocy w jakimkolwiek celu. A tutaj nagle Darth Plagueis miałby zza grobu manipulować midichlorianami, aby samego siebie przywrócić do życia? Nie kupuję tego. Tak samo jak teorii, że to właśnie Plagueis stworzył Anakina z Mocy, aby przywrócić potęgę Ciemnej Stronie - w I epizodzie Anakin miał 9 lat, a Sidious już szkolił Maula, którego porwał jako dziecko, a żeby rozpocząć jego szkolenie, musiał uprzednio zabić Plagueisa. Nie znam się co prawda na procesie dorastania Zabraków, ale Darth Maul w 'Mrocznym Widmie' nie wyglądał mi na dzieciaka ok. 9 roku życia, a tyle właśnie musiałby mieć, jeśli Plagueis stworzył Anakina za życia, zakładając, że wyglądało to tak: Plagueis tworzy Anakina -> od razu zostaje zabity przez Sidiousa -> Sidious krótko po jego śmierci bierze Maula na ucznia. No chyba, że Plagueis stworzył Anakina już po śmierci, manipulując midichlorianami z zaświatów, ale to jest tak durne, że po prostu w to nie wierzę.
-
Sidious zabił Plagueisa. Po prostu wrócił z zaświatów ciemnej strony mocy. Jedna z teorii mówi, że zrobił to w momencie śmierci Sidiousa, kiedy to została uwolniona energia ciemnej strony.
Aha
To ja podziękuję za takie durne teorie, niech Snoke pozostanie Gollumem.
-
A co do możliwości bycia, a raczej zostania Sithem przez Rena to możliwe będzie to tylko wtedy jak Snoke okaże się Sithem. Może to być tylko i wyłącznie ktoś kto był przed Imperatorem, czyli jego nauczyciel - Darth Plagueis bo jest on w filmach wspomniany. Boom, jest kanoniczny.
No to jeśli Snoke okaże się Darthem Plagueisem, to przez epizody I-VI było cały czas trzech Sithów: Plagueis, Sidious i Maul/Dooku/Vader. Sidious chyba nie mógłby szkolić nowych typków, jeśli nie zabił uprzednio swojego mistrza?
-
Dziś 'Plan doskonały' na ale kino+ o 20.10, a na Canal+ 'Kingsman: Tajne służby' o 21.00, potem jeszcze raz na Canal+ 1 o 22.00.
-
http://www.thefader.com/2015/11/19/miike-snow-run-the-jewels-heart-is-full-remix
Nigdy wcześniej nie słyszałem o gościach z Miike Snow, ale RTJ zrobili im zaje.bisty remix.
Ostatnio widziałem/widziałam...
w Region Filmowy
Opublikowano
Cząstki elementarne - ekranizacja rewelacyjnej powieści Michela Houellebecqa zrobiona oryginalnie, mocno po swojemu, w pewnych aspektach wręcz w sprzeczności z oryginałem. Ciekaw jestem, co Francuz myśli o tym filmie, osobiście nie jestem zwolennikiem kurczowego trzymania się materiału źródłowego przy przenoszeniu jakiegoś dzieła na ekran, szczególnie w tym przypadku mnie to nie razi, bo 'Cząstki elementarne' jako powieść to dla mnie raczej zbiór przemyśleń luźno powiązanych fabułą, niż ciąg wydarzeń przeplatany refleksjami. Reżyser do wniosków pisarza podchodzi dość swobodnie, interpretując je na swój własny sposób, starając się wyciągnąć na wierzch jakiś ukryty, optymistyczny aspekt tej nihilistycznej przecież książki. W pierwowzorze nie brakuje elementów humorystycznych, ale w filmie jest ich więcej, jest zrobiony z większym przymrużeniem oka. Pomimo lekkich dłużyzn oglądało mi się to dobrze i choć bliższy jest mi negatywny wydźwięk powieści, to ekranizacja nie jest żadną profanacją, jak twierdzi spora grupa osób na Filmwebie.
6/10