Skocz do zawartości

Jacobss

Użytkownicy
  • Postów

    1 171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jacobss

  1. Przede wszystkim, Dead Rising to mój ulubiony tytuł na X360, a jako, że śmiało mogę się nazywać posiadaczem PS3, to tytuł mnie BARDZO interesuje (kto zresztą założył ten temat heh).

     

    Słupek - poruszasz temat, o którym mówię od lat. Capcom reklamuje Dead Rising od początku jako bezmózgą sieczkę, co moim zdaniem, wcale nie pomaga tej serii. Jest wiele pytań, czy gra posiada coś w ogóle poza siekaniną, na dodatek wielu ludzi jest nie świadomych, że w ten tytuł gra się PRZEDE WSZYSTKIM dla fabuły. Jedynka posiada genialny klimat, cutscenki i fabułę. Zabijanie zombiaków to taki dodatek.

     

    Czekam bardzo na ten tytuł, ale zakupię go raczej na 360, ponieważ chce kupić Case Zero.

  2. A co niektórym chodzi z tym 3D dla casuali? Przecież to żadna casualowa zabawka, a przyszłość gier. Natomiast jeżeli MOVE będzie bardzo precyzyjny, to również jego zaliczam jako przyszłość grania w FPSy.

     

    Myślę, że po prostu niektórzy jak zwykle przypięli 3D łatkę "dla casuali", bo raz, że sami tego nie będą mieć, dwa, ich doświadczenie z 3D skończyło się na Media Markt.

     

    Wkurza mnie gadka, że za dużo o MOVE i 3D gadają, bo uważam, że i tak za mało pokazali.

  3. Może gdzieś już tutaj jest takie info, ale zapytam...czy można gdzieś ogladać na żywo tą konferencję Sony tak jak było to zorganizowane rok temu?

    Fajnie, konferencje są nadawane od pięciu lat, linki co roku na forum są w pierwszym poście, a ten i tak woli się zapytać. Gratulacje dla tego pana. Naprawdę. :lol:

  4. Nie wiem jak wy uważacie, ale moim zdaniem, kierunek który obierają obecne konsole idzie w stronę coraz większej izolacji ludzi od siebie. Zastanówmy się poważnie - który normalne i zdrowy człowiek woli wirtualny sport sam ze sobą?

    Jeszcze dzieci chcą w to wciągnąć (dzisiejsza prezentacja z wirtualnym tygrysem). Przykre. Wolę już dzieci do zoo wziąć, niż im kupić grę, w której będą się podniecać tym, że poliże ich kilka pikseli, mimo oczywistego braku uczucia "lizania". To jest wszystko przykre, smutne i odrażające. Obrzydliwe bym nawet powiedział. Ogólnie cała ta zabawa "ruchowa" powoduje, że liżemy loda przez papierek. Bo ani nie pojeździmy naprawdę Ferrari, ani nie będziemy pływać obok siebie pontonem czy tam kajakiem. Nawiązuję tutaj do minionej konferencji. Wszystko to maksymalnie wciąga, a jednak nie istnieje, nic nie daje, i coraz bardziej izoluje. Gry przekraczają niebezpieczną granicę. Co innego pograć trochę zwykłym padem, przed TV, a co innego oddawać się machaniu rękami i nogami przed TV, udając, że przeżywamy fantastyczną przygodę, a tak naprawdę oszukujemy samych siebie. Nie dotyczy to już teraz bezpośrednio Microsoftu, ale również Nintendo i Sony. Osobiście jestem na nie i tylko czekać, aż ludzie ogłupieją do tego stopnia, że będą woleli ruchać wirtualne panienki z gry przed TV.

  5. Żenująca konferencja. Najgorsza ze wszystkich od 2005 roku. No nic, czekam na Sony.

     

    Oczywiście Microsoft rozdał darmowe Xboxy po to, aby dziennikarze dobrze o nich napisali. Przecież jak się dostanie za darmo 360, to nie będzie się krytykować konferencji.

  6. Nie wiem jak wy, ale ja jestem maksymalnie podekscytowany tym, co Microsoft zaprezentuje. Wszystkie możliwe streamy w oknach już otworzone, w razie gdyby któryś serwer się zwalił. Jeżeli macie dobre łącze, to polecam.

  7. Błąd. Nie masz pojęcia co gadasz.

     

    Moje doświadczenie z poprzednich 5 lat mi mówi, że najlepiej mieć IGN. A poza tym, i tak polecam mieć kilka streamów, bo serwery zawsze się mogą zwalić. Aczkolwiek na iGN nigdy mi się to nie zdarzyło.

  8. Trailer Killzone 3 i Force Unleashed 2 miażdżą! Kopara opadła i to do samej ziemi. Ciekaw czy Sony cokolwiek szykuje na konferencję, czy też skupią się na 3D (jestem za!) i Move (jestem przeciw!).

  9. Ja mam tylko nadzieję, że trochę oleją te 3D i skupią się na innych rzeczach. Tak na dobrą sprawę to te 3D i tak mało kto zobaczy. 1 na 1000 graczy?

     

    Dlaczego mają niby trochę olać 3D? Pomyśl trochę :). Czym Sony ma napędzać sprzedaż telewizorów 3D, jak nie porządnymi grami 3D (chyba nikt nie sądzi, że ludzie będą kupować TV z 3D dla popierdółek z PSN)? Wiadomo, że 3D teraz jest na topie i wiele środków musi na to iść. Nawet kosztem jakości gry. Nie przesadzałbym również z tym 1 na 1000, ponieważ np. prawdopodobnie ja zakupię TV z 3D właśnie dla Killzone 3. I tak za niedługo muszę kupić nowy TV, więc akurat zbiegnie się to idealnie w czasie. Pamiętam jaka była gadka w 2005 roku, że po co kładzie się taki nacisk na HD, przecież SD też dobrze wygląda... etc. etc.

  10. A co powiecie o czasowym exclusive w postaci GTA V? Przypominam, że brak obecności Rockstar nie ma nic do rzeczy, bo w 2006 roku to Microsoft zapowiedział GTA IV, mimo, że nie było exem na 360.

     

    Czasowe GTA V, jak za czasów PS2, to byłby cios dla konkurencji. Kto wie, może dlatego Sony nie załatwiło czasowego exa dodatków do GTA IV lub w ogóle GTA IV, bo woleli przeznaczyć na kolejną część?

     

    Tak sobie tylko gdybam, nie jest to nic poważnego...

  11. Hela, ja ci odpowiem:

     

    NIC

     

    U Sony od dwóch lat to normalne, że wszystko przed E3 już wiadomo. E3 już dawno przestało być centrum zapowiadania nowych gier. Dzisiaj pisze się w necie zapowiedzi, albo robi własne konferencje. Smutna prawda... :/

  12. Grigori

     

     

    Skoro to miałby być sobowtór, to po co Helghaści wysłali Radeca do jego ochrony? Przecież równie dobrze mogli zostawić drzwi otwarte, aby ISA nacieszyła się pojmaniem "prawdziwego" Visarego. Mogę wiedzieć skąd masz tą teorię?

     

  13. Dla tej gry kupuję telewizor 3D. Ostatnio przeprosiłem się z Killzonem 2 i jestem maksymalnie napalony na kontynuację. Tylko proszę, dajcie teraz porządną fabułę, bo to co nam zaprezentowali w dwójce to była porażka. Sam bym lepszy scenariusz napisał.

  14. Ja w ogóle nie rozumiem sensu zapowiadania wszystkiego przed E3 :/. Mija się to po prostu z celem. Kiedyś było tak, że targi służyły do zrobienia wrażenia na graczu i zapowiadania nowych produkcji. Dzisiaj w zasadzie publikuje się wszystko w necie, a potem na konfie wszystko podsumowuje. Kompletny bezsens. To po co targi w ogóle?

  15. Jedyny człowiek Sony, który potrafił prowadzić konferencję Playstation to był Phil Harrison. Luzak i znawca tematu. Tretton jest nijaki, kompletnie bez charakteru. Hirai odrobinę lepszy, ale ten jego głupi uśmiech mnie zawsze do szału doprowadza. Także on też nie... Dobrze, że już nie ma "Kuternogi", bo po jego tekstach można było się zwymiotować. Tego całego Butlera nie znam, ale mógłby przejść na dietę, pojeździć na rowerku i zrzucić parę kilogramów, bo główni prezenterzy nie powinni mieć wystającego brzucha. Społeczeństwo ich za dobrze nie odbiera. Wiem co mówię, bo sam kiedyś byłem gruby. W każdym razie, jego gadka w tej reklamie nie podoba mi się. Gada jakby to mówił z kartki. Nie ma porównania do Harrisona.

     

    Apropo - dla tych co nie oglądali kiedyś konferencji i nie wiedzą, kto jest Harrison:

     

  16. Nie wiem co niektórzy za bajki opowiadają, ale ja oglądałem E3 2006 na łączu 1 MB (Gamespot) i już wtedy było elegancko, więc w późniejszych latach mogło być tylko lepiej. Dlatego też nie rozumiem obaw niektórych ludzi. Wszystko będzie dobrze :). Natomiast od E3 2007 to już w ogóle jest cała masa stron ze streamingiem, więc obaw o zapchanie nie ma. Swoją drogą, konferencja Microsoftu na E3 2007 była o 5:00 rano naszego czasu. Niezły klimat wtedy był ^_^ Chciałbym tak znowu...

  17. Po co ci TV? Od pięciu lat konferencje są nadawane na żywo w necie, w super jakości i bez żadnych lagów. Wystarczy zajrzeć tu dzień przed, a będziesz mieć kilka linków.

  18. Ach, E3, jeden z moich najbardziej ulubionych momentów ze świata gier w roku. Czas, w którym porównujemy konferencje, spieramy się, które gry zrobiły lepsze wrażenie, a modzi mają pełne ręce roboty, aby usuwać fanbojowskie gadki z forum.

     

    Czekam na:

     

    Mnóstwo informacji o 3D - jakieś konkrety, ceny, dostępność etc.

     

    Gry:

    Resistance 3

    Killzone 3

    Gran Turismo 5

    Nowy Resident Evil, który będzie horrorem z prawdziwego zdarzenia

    GTA V - Czasowy ex, jak za dawnych PS2ójkowych czasów

    Jakiś nowy firmware dla PS3, które wprowadzi fajne opcje

     

     

    Miażdżący trailer Killzone 3 na koniec konferencji byłby idealny. Tylko proszę, bez renderów.

     

    Kieruję również prośbę do modów, aby nie zamykali tematów o E3 w czasie konferencji, ponieważ bardzo fajnie jest wrócić po roku do tematu i zobaczyć jakie wrażenia były pisane na bieżąco.

     

    A tak poza tym, ile to już lat razem oglądamy E3? cztery, pięć?

  19. "Co jest emocjonującego w klepaniu kilku przycisków?"

     

    Tutaj padłem. :lol:

     

    Zna ktoś grę, w której nie klepie się kilku przycisków?

  20. humanno - Uważam, że sprawa, która cię nurtuje, wcale nie kłóci się z moją teorią. Widzisz, w grze znajdziemy wiele takich momentów, które są nieuzasadnione, a dla mnie pochodzą po prostu ze starego konceptu gry, w której kto inny był Zabójcą z origami.

     

    mevek - Owszem, ale to już takie szukanie wytłumaczeń na siłę. Chyba prywatny numer do agenta FBI nie leży sobie na ulicy, prawda?

     

    Myślę w ten sposób, bo po prostu nie wierzę, że tyle dziur w fabule pochodzi od lichego scenariusza. Moim zdaniem Cage miał po prostu wiele pomysłów (które napisałem w spojlerze wyżej), które ewoluowały w trakcie jej tworzenia, a później nie było już po prostu czasu, aby wszystko zmienić i dostosować do finalnego pomysłu. Osobiście uważam, że gra była wydana w pośpiechu (mimo tylu lat produkcji) i nie zdążyli wszystkiego dopracować, wszak terminy goniły. Pamiętajmy, że rażące błędy spotykaliśmy już na samym początku gry, gdzie w centrum handlowym Jeyson potrafił się u wiele graczy zablokować. Moim zdaniem to świadczy o brakach w czasie.

     

    Oczywiście, nie mam wiele grze do zarzucenia, ale po prostu sobie dumam, skąd się wzięło to wszystko.

  21. A ja mam swoją teorię dotyczącą "dziur w fabule":

     

    Uważam, że koncept gry na przestrzeni kilku lat się zmieniał (jak to zwykle bywa w przypadku gier) i pewnie zarówno tożsamość mordercy była inna, jak i spotykanych postaci.

     

     

    Zacznę od Shelbiego - dlaczego uważam, że to nie on był pierwotnie Zabójcą z origami? Dlatego, że w wielu miejscach gry jego działania kompletnie przeczyły temu co robi. Wiem, że w wielu filmach mordercy działają nielogicznie, ale tutaj rzuca się to za bardzo w oczy, aby to był przypadek. Pierwsza sprawa to zegarek: Morderca w Lagunie go nosi, jednak Shelby przez całą grę go nie ma. O zegarku dowiadujemy się w zasadzie tylko na początku i końcu gry. Uważam, że kiedy twórcy zmienili koncept i uczynili Shelbiego zabójcą, mieli zbyt mało czasu, aby dodać mu zegarek we wszystkich scenach. Dlatego też po prostu zostawili wszystko tak jak jest. Na dodatek postura mordercy wskazuje na to, że w żadnym wypadku nie mógł nim być Shelby, ponieważ był zbyt szczupły. Myślę, że pierwotnie Blake albo Ethan mieli być zabójcą. Moment oskarżania Blake'a został zresztą w grze. Rozumiem, że "oficjalnie" miała to być zmyła w poszukiwaniach Jaydena, ale ja w to nie wierzę. Dla mnie to wygląda jako pozostałość po starym koncepcie gry, w którym to on okazywał się zabójcą.

    Druga sprawa to dlaczego Shelby nie mógł być zabójcą: jego myśli. Przez całą grę nie miał ani jednej "złej myśli". Wydaje mi się, że kiedy QD postanowiło zmienić tożsamość zabójcy na Shelbiego, po prostu mieli zbyt mało czasu, aby dodać mu mu jakieś "złe" myśli, które by coś sugerowały, nie mówię, że zdradzałyby jego tożsamość.

    Trzecia sprawa: Morderstwo w wilii Kramera. Po co zamordował jego ochroniarzy, a potem jego samego napastował (to już zależy od nas, aczkolwiek mordowanie ochrony już nie, chyba, że zawiedziemy, ale to inna sprawa) w celu dowiedzenia się kto jest zabójcą? Przecież to jak byk pasuje do koncepcji gry, w której Shelby jest prawdziwym prywatnym detektywem i naprawdę szuka mordercy.

    Czwarta opcja: Całą grę podszywał się pod prywatnego detektywa i nawet policja mu uwierzyła? Jasne, przecież oni takie rzeczy mogą łatwo sprawdzić. Dopiero Lauren i reporter na końcu o tym mówią. Dla mnie to kolejny przykład dodania na końcu produkcji gry tej sceny.

     

    Co wskazuje na Blake'a? Bardzo agresywnie zachowanie (pasuje jak ulał do traumy z dzieciństwa, powiązanej z bijącym go ojcem alkoholikiem - ta scena z tym ojcem na pewno była już od dawna zrobiona, ale przecież dzieciakiem nie musiał być Shelby), chęć szybkiego znalezienia winnego i złe nastawienie do Jaydena, który doskonale odczytywał motywy zabójcy - tak jakby chciał coś ukryć. Przecież postura mordercy w Lagunie pasuje jak ulał do Blake'a. Blake był wysoki, ale nie gruby. Na dodatek to on miał całą grę złoty zegarek, a Shelby nie. No i tak jak wcześniej wspomniałem, został moment jego oskarżenia.

     

    Co wskazuje na Ethana? Dwie rzeczy: Pierwszy to jego schizofrenia. Pamiętajmy, że ten wątek się rozwijał po to, aby... nagle się skończył w środku gry. Co za bezsens. Po prostu zostawiono część tego wątku na początku, abyśmy myśleli, że to on jest zabójcą, a fragmenty z poprzedniego konceptu, które mówiły, że to on jest zabójcą, po prostu wycięto. Miał schizofrenię, nie pamiętał co robił w wielu godzinach, dzieci zaczęły ginąć dopiero od kiedy zginął jego pierwszy syn. Przecież to wszystko pasuje. Twórcy musieliby jednak wyciąć za dużo gry, gdyby mieli całkowicie wywalić ten wątek, więc wywalono tylko tą późniejszą część. Zresztą Shelby nie byłby wstanie go obserwować cały czas podczas jego prób, więc myślę, że pierwotnie to on sam siebie sprawdzał.

     

     

    Dla mnie ogólnie gra ma w wielu miejscach sporo takich przeskoków lub niedoróbek, które świadczą o tym, że część contentu wycięto lub zmieniono. Po prostu Quantic musiałby skrócić grę do czterech godzin, gdyby usunęli wszystkie fragmenty świadczące o pozostałości starego konceptu gry. Niektóre pozostałości to pewnie też nieróbstwo - np. telefon Madison do Jaydena. Na pewno w starym koncepcie gry się gdzieś spotkali, ale potem wycięto ten fragment i przez nieuwagę pozostała opcja zadzwonienia do niego. Znalazłoby się pewnie więcej takich momentów, ale nie chce mi się teraz przeszukiwać gry w poszukiwania ich.

     

    Nie jest to nowość w świecie gier, bo np. KOTOR 2 też miał wiele takich nie klejących się fragmentów, które wynikały z cięcia i zmieniania gry w czasie produkcji.

     

     

    Co o tym myślicie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...