Soban

Wow.Najrówniejszy serial jaki widziałem.Od początku do końca stale wysoki poziom. Zakończenie satysfakcjonujące z lekko otwartą furtką.Świetnie budowali napięcie od momentu nalotu na chatkę. Z tym odnalezieniem Boga to farmazony tu pajgi napisał.Powszechnie wiadomo,że w momencie bólu powinno się myśleć o czymś przyjemnym,a nie ŁO JEZU UMIERAM !!! Nie wiem jak wy,ale znając HBO bałem się,że wyskoczą mi na TV cycki tej obleśnej baby i porzygam się pysznym kakałkiem.Dobrze,że tego nie zrobili.

Gra jest śmieszniejsza niż serial kiedykolwiek.Poziom trudności i końcówka za to rozczarowywujące

To akurat wiedziałem.Do part 6 jest chyba jedna linia czasowa,a Jojo to córka Jotaro jak się nie mylę.

Jeszcze mask of father z +10% equip się stackuje.

No właśnie części 1-3 są dosyć konkretne.Nie podpasował mi też czwarty JoJo Josuke.IMO na tych 4 głównych bohaterów to tak naprawdę jedynym fajnym było Joseph ze swoim przewidywanie tekstu przeciwnika.Jonathan to taka ciapa,a Jotaro to typowy bohater mruk,który jest silny.

Ostatnia dobra seria moim zdaniem.Czy części 5-7 też są takim zapychaczem jak 4 gdzie ciągle są fillery bez wyraźnie zarysowanej fabuły ?

Sprytnie wybrnęli z wycofania przechodniów ewakuacją miast.Na bank jacyś ludzie będą poza policją i złoczyńcami,bo jednak kogoś trzeba będzie ratować w misjach pobocznych. Strasznie podoba mi się nowy strój batmana.Wygląda na jednolity jak trylogii Nolana bez festyniarskich gaci znanych z poprzednich odsłon. Oby tylko Joker nie okazał się znowu głównym złym,bo wtedy to rzyg.

Z tego co pominąłem to na pewno nie wiedziałem o istnieniu 3 kowala(trup),bagna w lost izalith(robota na 5min red slab) i nie robiłem valley of drakes(tylko undead dragona ubiłem) + oczywiście nie byłem świadom możliwości przeprowadzenia przez grę Solaira i cebulowego rycerza z córką. Ta gra naprawdę nie jest trudna.Przeciwnicy mają AI gąbki,walczą schematycznie i mają tendencję do dostawania głupawki objawiającej się wpadaniem w przepaść i blokowaniem na obiektach.

Te 30h to mi wyszło przy premierze.Teraz to samo(te same trofiki)pękło w 22h z tą różnicą,że teraz dużo więcej waliłem w życie i siłę lekko olewając endurance oraz przerzuciłem się na ciężki pancerz z havel ringiem.Bezcenne uczucie jak ktoś robi najazd kozacząc rollami i magiczną bronią,a wtedy ja po prostu staje wpuszczam strzał od niego i walę wielką maczugą ściągając najeźdźcy 90% hp w DS2 pogram pewnie,więcej pvp,które u mnie do tej pory ograniczało się do pozostawania cały czas w human form i przyjmowania najazdów.

Po prostu grałem wcześniej w Demona,a gameplayowo to ta sama para kaloszy. Trzaba ogarnąć kiedy można sobie pozwolić na walenie z 2h i wtedy bossowie lecą szybciutko z bronią skalującą się co najmniej na B(Great club+15 ponad 600dmg na strzale).Wiki użyłem na pewno,by ogarnąć obraz i abyss. Demon jednak był dużo trudniejszy(Old King Allant,Old King Doran i Maneatery). W Dark chyba najtrudniejszy jest Gwyn jeśli się walczy bez parry dagger.Dziad wali strasznie długie combosy,ale estus +6 dał radę mnie utrzymać przy życiu.

Co wy tyle robiliście ? ~30h w moim przypadku(opcjonalni bossowie,ponad połowa ulepszeń,wszystkie convenanty).

Życie i stamina zawsze na propsie.Do tego pakuj ten parametr co skaluje Ci się z ulubioną bronią.

1. 40h to na spokojnie wyciągniesz jak nie więcej 2. Jak się gra z głową to specjalnie trudna nie jest,a farmienia zasadniczo nie ma. 3.Guide raczej nie będzie potrzebny poza dość irytującym szukaniem informacji na temat ofiary co sprowadza się do gadania na pałę ze wszystkimi aż trafimy na jakiś trop.

W Demonie były całe 3 wliczając Dragon God,a tutaj jest ich od groma w tym jeden to boss Seath.Obadaj lokacje Valley of Drakes.

O właśnie apropos smoka.Da radę ubić tego czerwonego na moście w jakiś inny sposób niż łukiem ? Na ng udało mi się pod nim przebiec do convenantu,ale na ng+ ogień kosi za mocno mimo uber pancerza i wielkiego resista na fire,a potrzebuje miracle z duszy Gwyna.Moja postać jest full STR i DEX mam tyle,że nawet najsłabszego łuku nie mogę założyć Kiedyś był bug,że jak walnęło się go z kuszy/łuku stojąc na tej wieży z black knightem przy dziku to ginął na hita.Teraz to naprawili w ten sposób,że smok znika po strzale z tego miejsca,ale jak wrócimy na most to dalej tam siedzi i naprarza ogniem.

Chodzi Ci o Stone Armor(taki pokryty mchem) ? Ten 3 oprócz Smougha to set Havela. Ogólnie to tych cięzkich pancerzy nie polecam bez havel ringa.Hełm też można wymienić na Mask of Father(dropi z pinwheela i tych jemu podobnych mobów w tomb of giants),który jeszcze obniża ciężar i wtedy będziemy mogli już te medium rolle.

Masz 4 opcje teraz: -katakumby obok firelink -demon ruins za quelaag -new londo -duke's archives,czyli tam gdzie zostałeś zabity przez smoka

Całe to zdanie to była ironia... Trzeba mieć przeciąg w głowie żeby być Popkiem lub jego poplecznikiem. Jedynym jego plusem jest to,że swoją "muzyką" i osobą dostarcza pokłady beki.

Powiedzcie mu to w twarz konsolomaniaki. Co to był za klip co popek z ekipą idzie ulica i nagle wyjeżdża dziecięcy rowerek,który poppa rozpierdala ?

wcale że nie Pije głównie do notorycznych spadków animacji(na moje oko to problem leży w aspekcie oświetlenia) w Dark Souls.Demon miał tylko nieszczęsne 5-2,a Dark dropy są jak tylko pojawia się ogień.Nawet ten nieszczęsny Skyrim na PS3 tak nie dropił. Do tego randomowa detekcja kolizji i paskudne przenikanie się obiektów. Grafika też jest najwyżej średnia i nawet jak na swoje czasy była po prostu nieszczególnie urodziwa.Skoro From zaczęło działać w segmencie triple A to jednak wymagam żeby ich gry były ładne.

Raczej nie ma opcji żeby DS2 się sprzedał gorzej od 1.Promocja gry jest dużo lepsza i gołym okiem widać,że w internecie się dużo więcej o tym mówi. Mam nadzieję,że popularność serii wpłynie przede wszystkim na jej dopracowanie techniczne,bo DeS1 i DS1 to małe potworki techniczne.

Mogli by nam zrobić ładny prezent,bo mimo wszystko to właśnie dzięki klapkom co kupili wystarczającą ilość Demona ,Dark Souls się w ogóle ukazało.

Mi o dziwo do tej pory najwięcej problemu sprawiło bed of chaos(ostatni raz grałem przy premierze i wydawało się nie używać większości ataków wtedy). S&M padli jak dzieci przed Mariuszem T.Combo great club+10,stone armor,mask of father i havel ring dały mi świetną mobilność połączoną z cholernie dużym dmg i obroną. Chyba tym setupem popsułem trochę grę,bo na miękko udało mi się zrobić 4 kings przed sen's fortress.BoH jedynie mnie denerwował spychając moją postać notorycznie w przepaść. Z Elite 4 został tylko Seath,którego pewnie pocisnę na lajcie.Do Gwyna mam zamiar podejść fair play i nie używać parry dagger zamiast tarczy,bo ten item psuję znacząco ostateczną konfrontację. Frustrujące są te dropy klatek przy Blightown i momentach z intensywny oświetleniem np.Demon Ruins.