AEW ma obecnie niedorzecznie dobry roster i praktycznie co tydzień mamy banger za bangerem. Ospreay to w ogóle jest typ na jakimś galaktycznym levelu ringowo i sprawia, że nawet przegrani wyglądają jak milion dolców. Sting bardzo fajnie zakonczyl kariere na swoich zasadach - kilka fajnych spotow, byl aktywny i nie wygladal jakby mial umrzec.
O wiele lepsze pozegnanie niz undertaker czy flair, ktorzy w swoich finalowych starciach wygladali jakby mieli umrzec w ringu.
WWE to oglądam tylko te najwieksze ppv jak rumble, wmke czy summerslam, bo nie jestem w stanie ogladac walk polegajacych w 3/4 na lezeniu na macie, a i movesety wresletrzy w wwe maja okrutnie okrojone.