Skocz do zawartości

Pan Pieczarka

Użytkownicy
  • Postów

    3 111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi opublikowane przez Pan Pieczarka

  1. a zeby ktos uszkodzil konsole karta pamieci to nieslyszalem,

    Ja sobie spsułem konsolkę. Po pół roku jechaniu na oryginalnym sofcie chciałem sprawdzić możliwości CFów, wrzucam pliki na memorke, odpalam, wszystko ładnie leci z wgrywaniem, przy 97% komunikat wielkimi literami WARNING!!! FILE WRITING ERROR!!!

    O (pipi), myślę sobie, potem 'uff', a na końcu O JA (pipi)E, gdy okazało się, że nie wgrało jednego RCO, przez co konsola wykrzaczała się po startowym logo. Myślałem, że to wina moja lub konsoli, ale wrzucam kartę do aparatu, robię kilka zdjęć. Albo uszkodzone, albo w ogóle znikały.

     

    Moja rada - kupujcie Sandiski, chyba, że macie karty Sony z ich oficjalnego sklepu. Wtedy ryzyko wadliwego produktu jest minimalne (mało kto podrabia karty Sandiska).

  2. Jak dla mnie to wydanie to porażka. Przede wszystkim rzuca się w oczy ten idiotyczny wręcz bug z tnącymi się animacjami. Złożyło się tak, że w tą edycję miałem okazję grać niemal równoczenie z pierwowzorem z PSXa, i szczerze mówiąc od niemal od razu podziękowałem War of the Lion. W oczy kłuła też zmiana linii dialogowych na bardziej, można rzec, poetyckie, przez co ma się wrażenie, jakby się grało w krzyżaków. Poza tym zmiana imion niektórych postaci też chwilami dezorientuje. Jedyną atrakcją jest multi, ale wg. mnie jeżeli się nie zamierza z kimś grać, to lepiej zaopatrzyć się w wersję PSX.

  3. Kiedyś, jak byłem małym, trzyletnim brzdącem, to się strasznie na mnie wściekali, że przychodziłem o trzeciej w nocy do ich pokoju i prosiłem, żeby włączyli 'a masz pan w łep' (czyli super mario bros na poczciwego pegazusa), ale poza tym czasami nawet ze mną grali, mamuśka w tetrisa, a ojciec w duck hunta. Potem, jak wyrosłem do wieku szkolnego i do domu przyszedł PSX, było trochę jęczenia, że za dużo gram, że powinienem się pouczyć, ale i tak bardzo dobrze, chociaż coraz rzadziej grałem z rodzicami, a w zasadzie tylko z matką w Crash Team Racing. Teraz jestem w środku szkoły średniej i już zupełnie to olali. Jedynie jęczą, jak chcę kupować gry na PSP, nadal są przekonani, że nie ma sensu się wykosztowywać na oryginały, skoro można grać za (prawie) darmo.

  4. Konsole takie jak PSX szybko nie umrą. Dzisiaj, po przeczytaniu wcześniej tego tematu, wyciągnąłem z półki już starusieńkie, wysłużone PS1, podpiąłem dwa pady, zawołałem mamuśkę i pograliśmy w Crasha Basha (bo team racing za bardzo zjechany był). Potem jeszcze zaliczyłem jakąś zaległą misję w warzone 2100, a teraz szukam sobie na allegro jakichś gier po okazyjnych cenach. Nie ma to tamto, PSX not dead!

     

    [edit] A, i nawet grafika nie jest wcale gorsza od tytułów na PS2!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...