Skocz do zawartości

Canaris

Użytkownicy
  • Postów

    1 134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Canaris

  1. Wyłącz skanowanie w czasie rzeczywistym, które skanuje każdy jeden plik, który jest zapisywany na dysku. Sprawdź czy pomogło. Można też sciągnąć HD Tune http://www.hdtune.com/files/hdtunepro_560_trial.exe i zrobić benchmark i co najważniejsze, odczytać smart czy nie ma jakichś problemów. Ale zwykle za długi zapis jest odpowiedzialny skaner plików.

     

    W Wiedźminie nie ma problemów bo gra praktycznie tylko odczytuje dane a nie zapisuje. Odczytywane pliki zwykle nie są skanowane chociaż niektóre programy mają taką opcje w ramach dodatkowych zabezpieczeń (Avira).

    HD Tune pokazuje ze "End to End error detection" przekroczyło wszelkie thresholdy ... nosz (pipi) i po dysku :/

     

    EDIT : A benchmark wyszedł taki sobie, srednią miał 170coś MB/S

  2. Najprawdopodobniej Real time scanner plików wbudowany w antywirusa lub antimalware co przy przeciętnym hdd daje opłakane rezultaty. Bez danych smart niczego się nie dowiesz o kondycji hdd jeśli ta wymaga uwagi.

    A co moge na to poradzić nie grzebiąc w kompie ? Wyłączyć antywira w trakcie instalacji ? W sumie antywir cały czas ten sam jest i był ( Avast ) ... 

  3. Ok proste pytanie. 

    Dlaczego mój komputer tak (pipi) muli w trakcie instalowania / rozpakowywania / ściągania czegokolwiek dużego ? 
    Wszystkie gry chodzą normalnie, nawet Wiesiek 3 nie ma problemów, zero problemów z crashami, bluescreenami, prędkośc downloadu jest w porządku ( 3mb/s i wyżej ) itp

    Ale nie daj boże próbuje coś dużego rozpakować albo zainstalować to dosłownie komputer sie osrywa do tego stopnia że instalka potrafi zająć 5-6 godzin ( jeśli mówimy o czymś dużym np na Steam ) a czasem nawet zostawienie na całą noc nie pomaga.. 

    To wina padającego dysku twardego ? Tego że dawno nie było formata ? Czy jeszcze inna cholera ? 

  4. Brniesz przez to i myslisz sobie- Fabula przynajmniej powinna trzymac poziom- i dochodzisz juz po pierwszych" chwilach"( bo to przeciez Sandbox wiec fabula moze ciagnac sie latami swietlnymi) do pierwszych wybuchow i zaczyna cie to wkrecac, a zaraz potem odkrywasz przypadkowo przycisk przenoszocy cie na profil postaci z danymi z gry i okazuje sie, ze masz za soba 48% fabuly a ty myslales, ze to dopiero prolog.

     

    Jak ja czegoś takiego nie cierpie .... 

  5. Inaczej. Podobnie jak w kinie kreatywnosc masz w offie, tak tu w indorach. Tak byc musiało.

    No własnie nie bo w kinie wali sie chociaż sequele.. Nikt masowo nie wypuszcza w kinach tych samych filmów w wyższej rozdziałce ... 

     

    Poza tym mówie o branzy AAA - indyki są za(pipi)iste ale same indyki nie utrzymaja tego biznesu. 

  6. Nawet nie powiem że mnie to złości.. bardziej już śmieszy i staje sie powoli żałosne. 

    Obejrzałem własnie troche gameplayu z COD 4 Remaster - to jest jak kiepski żart.

    Branża AAA teraz to już nawet nie tasmowo produkowane sequele, już nawet nie " bardzo do siebie podobne " gierki - teraz wypuszcza sie stare gierki z podbitą rozdziałką za pełną cene i zgrywa sie wielkiego tfurce i developera.... 

     

    Kreatywność w tej branży UMARŁA, kazdy kto twierdzi inaczej jest ślepym idiotą .. 

  7. Ostatnio zainstalowałem sobie na komórce emu Snesa,które chodzi elegancko więc planuję przejść pierwsze Shin Megami Tensei. O dziwo gra się całkiem fajnie.

     

     

     

    Połykam Final Fantasy 5 i z podziwu nie moge wyjść jaki hardkor był z tych pierwszych 45-60 minut gry ... Zginałem chyba z 10 razy w zwykłej randomowej walce. 

  8. Co mi dały gry ?? 

    Hmmm, nauczyły angielskiego, zainteresowały wieloma tematami od fantastyki, przez historie po astronomie i astronautyke, pobudziły wyobraźnie do tworzenia własnych rzeczy ( od pisania, rysowania aż po własne grzebanie w róznych modach, edytorach itp ) i jak kazde hobby wpłyneły bardzo pozytywnie na leczenie moich nerwic i agresji. 

    Dzieki wam gierki, bez was świat byłby strasznie (pipi)owy. 

  9. Jako symulator Chodzenia i uspokajacz

     

     

    Kiepski z tego uspokajacz skoro cały czas walczy sie z UI, zbiera surowce żeby przeżyć ( ładowanie life supporta ) i kombinuje jakby tu upchnać wszystko w tym maleńkim ekwipunku. 

  10. Zamydlili swoje zarobili.

    Przestroga dla napalonych sikajacych w majty preorderowcow w dzisiejszych czasach lepiej zakupic gre min 3 miesiace po premierze wiedzac jaki produkt sie naprawde kupuje i polatany. A nie kota w worku ktory przez reklamy i hype staje sie lwem rynku az do rozpakowania XD

    Nie oszukujmy sie - jesli Destiny, Division i reszta tego szrotu nie zniechęcił ludzi do preorderów to i NMS nie da rady. 

  11. Po czwarte - grafika i atmosfera - niesamowite. Kontrast piękna świata z całym brudem w nim występującym wyszedł rewelacyjnie. Sama grafika na początku w białym sadzie jakoś wrazenia na mnie nie zrobiła, ale już velen dostarczyło pięknych widoczków. Niemniej to był dopiero początek, bo Skellige totalnie mnie zmasakrowało swoimi widoczkami, górskim krajobrazem i surowszymi kolorami. I kiedy już myślałem, że lepiej nie będzie, to pojawiło się Kaer Morhen, które ponownie zachwyciło mnie swoimi wielkimi szczytami, lasami i żywymi kolorami. Grałem na PC i po skorzystaniu z DSR (downsampling), który działa cholernie dobrze z wiedźminem i czyni graficzne cuda, na rozdziałce 2200 x1400 i max ustawieniach, obraz wypalał mi gałki oczne. Jak ktoś ma dobrą karte graficzną (980 ti lub wyżej) to polecam korzystać z tego wynalazku. Downsampling z 4k to jest kosmos, ale na 970 to w 10 fpsach chodzi wiec trzeba miec mocarny sprzet.

     

    Pal diabli grafike, to czym Wieśmak 3 masakruje moszne i mózg to konstrukcja świata - te wszystkie murki, scieżki, rowy, polanki, lasy, drzewa, chatki na uboczu, pobojowiska, góry, pola, nierówne płotki, chłopskie chatki kryte strzechą - to dopiero jest majstersztyk któremu Skyrim czy inne (pipi) może co najwyżej buty czyścić. 

  12. Tą gre, oprócz skali, gubi brak detali i szczegółów. 
    Co z tego że mamy bazylion planet skoro nic praktycznie nie można na nich robić a każda planeta jest taka sama ? 

     

    Gdyby zamiast generowania bóg jeden wie ilu planet, krzaczków i zwierzątek skupiono by sie na tym żeby np wygenerować rasy i imperia, dodać do tego jakaś polityke ( ten a ten system to np pole walki miedzy dwoma imperiami i lepiej sie tam nie pokazywać ), jakiś system etyki ( ci ksenofoby, inni chetnie handlują, jeszcze inni nie pozwalają wlecieć na swoje terytorium bez zrobienia X wiec trza dymać dookoła ), rózny stopień rozwoju planet - na jednej wielgachne miasta i fabryki, na innej malutkie osiedla kolonistów, placówki badawcze etc, dodać do tego jakieś opuszczone wymarłe ruiny, tajemnicze sekrety ala HFS z Dwarf Fortress ( lądujesz na planecie, zagladasz nie tam gdzie trzeba i wypuszczasz Necronów którzy zaczynają roflstompić wszystko w promieniu 100 lat świetlnych ), możliwości kreatywnego wykorzystania surowców typu budowa domku, jakiegoś własnego biznesu jak z serii X, może jakies pierdoły typu przyjaciele, wrogowie, żona/mąż/dzieci/rodzina, budowe własnego statku, możliwość zbierania śmieci po wielkich bitwach ( złomowanie statków, jakaś restauracja wraków itp ), WIELKIE BITWY, systemy które np mają regularne patrole flot, jakieś wielgachne stocznie ( których sabotaż/zniszczenie wpływa na losy wojny ) itp. 

    Ta gra jest po prostu śmiertelnie NUDNA - ile można oglądać te same widoczki i robić te same rzeczy ? 

    • Plusik 1
  13.  

    piękni kawalerzy z red letter media i ich opinia na temat gry

     

    no nie podeszła im. bardzo dobry materiał bez darcia mordy.

    To te same matoły co idiotycznie krytykowały Alien Isolation, dziekuje postoje. 

     

     

    Powtòrka ze Spore. Sorry ale trzeba być extremalnie naiwnym żeby wierzyć we wszystko co Sean Murray mòwił w wywiadach. Taki mały team i mały budżet to było oczywiste że to będzie porażka bo w branży growej nie zdarzają się cuda na taką skalę. Ta gra to podatek od głupoty.

     

    Ahem....

     

    xgbQ7aV.jpg

    • Minusik 2
  14. O ile dobrze pamietam to według obliczeń developera słońce 117 razy zdołałoby sie wypalić zanim odkryto by wszystkie planety w NMS.... 

     

    Czytając wypociny udostępnione przez Ravena, utwierdzam się w przekonaniu, że ta gra została wydana o parę generacji za wcześnie, pracowało przy niej za mało osób i została zrobiona w czasie krótszym niż godność człowieka pozwala na nazwanie jej symulatorem eksploracji kosmosu. Liczę, że w przyszłości ktoś konkretny podejmie temat, albo międzynarodowa, olbrzymia grupa pasjonatów stworzy własna grę o eksploracji kosmosu, nawet jakiegoś układu słonecznego, z konkretnym modelem lotu, generowanymi losowo trajektoriami ciał niebieskich, jakąś małą, tajemniczą fabułą i koniecznie...

     

     

    Tą gre zabija SKALA. 
    Gdyby np miała tylko tysiac - dwa planet ale była jak Dwarf Fortress gdzie mozna tworzyć rzeczy, budować, handlować w randomowo generowanym singlu ... To by mogło zagrać jak cholera. 
    A tak to tylko graficzny cukierek który sie znudzi po paru godzinach eksploracji tych samych planet. 

    Poza tym jak na taką wielką gre to wcale nie czuje sie taki samotny ani zagubiony.. Każdy system ma stacje, w kazdym systemie latają jakieś statki, na każdej planecie jest placówka itp itd. Troche kiepsko jak na klimatyczna samotna podroz.

    • Plusik 5
  15. Doom to zdecydowanie jedyna gra na konsolach, która chodzi w 60 fpsach. Majstersztyk.

     Poprawiłem ci.

     

    Wróciłem do Rimworld - bardzo fajne nowe ficzerki w Alfa 14 - edytor scenariuszy, nowe itemy, budynki, mozliwośc startu jako plemie no i oczywiście związki, romanse, małżeństwa i cała to personalna drama :> 

     

    PmlAPlO.jpg

    • Minusik 2
  16. qrY5OGl.jpg

     

    Wreszcie nadrobiłem tego klasyka. Nigdy wcześniej nie grałem w Homeworlda, za czasów jego premiery nie miałem PC, grałem na PSXie. Zresztą byłem wtedy guwniakiem więc raz, że bym tej gry nie docenił a dwa, że nie potrafił bym w nią pewnie grać.

     

    Przed kupnem sprawdziłem co piszą gracze w necie i natknąłem się na kilka opinii o wysokim poziomie trudności co mnie dodatkowo zachęciło. Po ograniu muszę stwierdzić, że może nie jest to łatwy RTS ale bez przesady. Każdy kto miał wcześniej styczność ze Starcraftem czy Warcraftem nie powinien mieć problemu. Na wszystkie decyzje mamy w miarę dużo czasu, nie trzeba myśleć o 150 rzeczach na raz jak np w SC. Ważne żeby focusować mocne jednostki, zaznaczać pojedynczo cele dla naszych statków które są kontrą na statki przeciwnika i zwracać uwagę z której strony idzie atak. Jednym słowem - standard. Początkowo kłopotliwe może być poruszanie się w pionie ale tutorial nam wszystko fajnie tłumaczy i po chwili przyzwyczajenia nie miałem z tym problemu więc sterowanie oceniam pozytywnie wbrew temu co się w internecie naczytałem.

     

    Jednostki które możemy budować są zróżnicowane, niektóre mają specjalne umiejętności, są kontrami na określone typy statków przeciwnika i często trzeba szybko reagować w "locie" dobudowując potrzebne nam jednostki aby skontrować wrogą flotę która nagle pojawia się z hiperprzestrzeni. Moim zdaniem lepiej można było wykorzystać mothershipa który służy jedynie do budowania statków. Myślałem też, że będzie więcej zbierania minerałów i stackowania floty aż do maxa ale nie ma tego co mnie cieszy. Gra jest bardziej nastawiona na walkę niż na siedzenie i kopanie kamyków przez co zachowuje całkiem fajne tempo. Przejście zajęło mi 10h i nawet przez chwilę nie czułem się znudzony.

     

    Fabuła jest interesująca od samego początku pomimo tego, że została podana w dość prosty sposób. Przez cały czas ciekaw byłem co się będzie działo bliżej Hiigary i jakie będą dalsze losy ludzkości. Zdecydowanie najbardziej jednak klimat budowany jest przez muzykę. Soundtrack jest świetny i idealnie wpasowuje się w atmosferę gry.

    Ocenie Homeworlda na 8+. Bardzo dobra gra jednak ciągle czułem, że czegoś mi brakuje. Większego rozbudowania w postaci upgradów statków, skilli mothershipa. Za mało kombinowania jak na obecne czasy. Zdaje sobie jednak sprawę jaki to musiał być killer w czasach swojej pierwotnej premiery.

     

    Teraz pora na Homeworld 2 Remastered :)

     

    A ja sie nie zgodze. 

    Znaczy nie tak do końca. 

     

    Gra faktycznie ma masakryczny klimat - wszystkie jego części składowe jak grafika, muzyka, setting i historia to naprawde solidne 10/10. Jest wprawdzie troszku za krótka ale tu nadrabia modami i zacnymi multi zarówno z AI jak i PvP.

    Sęk w tym że ta gra jest całkowicie zrujnowana ( w single player ) przez to okrutnie czitujące AI !!

    To strategia w której zawsze mamy prze(pipi)ane. Co z tego że okręty przechodzą z misji na misje skoro AI skaluje wielkość swojej armi do naszej ? I to do tego stopnia że niektóre misje staną sie niemożliwe do przejścia jeśli za dobrze nam poszło w poprzedniej. 

    I tu nie chodzi nawet o poziom trudności tylko o to że cały klimat idzie sie (pipi)ać bo zamiast historii pt "Ci na Mothershipie to ostatni ludzie naszej rasy, możliwości produkcyjne są ograniczone wiec każda schwytana jednostka jest bezcenna i wydatnie zwiększa nasze siły" i kombinowania jakby tu złapać jak najwięcej smakowitych kąsków, bawimy sie w jakiś po(pipi)any meta-gaming pt " Co mam zniszczyć/zezłomować żeby dać rade przejsc następną misje" i tak naprawde schwytanie czy uratowanie jakiegoś okretu wcale nie bawi ani nie cieszy bo powoduje tylko to że bedziemy mieli wiecej przeciwników. 

     

     

    P.s. Tego wuja który wymyślił Diamond Shoals w HW 1 powinno sie batożyć łańcuchem po gołej mosznie ... 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...