Skocz do zawartości

HikiQmori

Użytkownicy
  • Postów

    147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez HikiQmori

  1. No to nawet niech ci będzie że kiepska, pytanie tylko co dla ciebie znaczy to słowo. Taka na "2"? Na "1"? Moim zdaniem oceny w przedziale 3-1 przeznaczone są dla tragicznych, nie wartych nawet splunięcia gier, a DB: Budokai 3 na pewno taką grą nie jest. Ty chyba nigdy nie widziałeś naprawde "kiepskiej" gry.

     

    Uderz w stół a nożyce się odezwą. Aju tą gre ocenił(uwaga: subiektywnie) na 2, ja bym ocenił(uwaga: subiektywnie) na 2 albo i mniej. Dla mnie(podkreślam, dla mnie, IMO jak wolisz, czyli moja prywatna opinia) te gry nie są warte nawet szturchnięcia zeschłym badylem i automatycznie lądują na dole oceniaczki. Polecam nauczyć się dystansu.

     

    Nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena, są tylko zbliżone.

     

    Ok. Twoja opinia, twoja sprawa. Dla ciebie ta gra jest tragiczna, "nie warta nawet szturchnięcia zeschłym badylem" jak ją sam określiłeś. Dla CIEBIE. I właśnie dlatego napisałem wcześniej, że byłby z ciebie marny recenzent. Recenzja gry/ocena końcowa nawet jeżeli jest mocno subiektywna to i tak musi być na tyle sprawiedliwa żeby dawać czytelnikowi jakieś pojęcie o danej grze. Recenzje nie są dla tych którzy je piszą, ale dla tych wszystkich którzy będą ją potem czytać i zastanawiać się nad ewentualnym zakupem danego tytułu, w recenzji chcą poznać jego faktyczną wartość, a nie tylko to co myśli o nim recenzent na podstawie własnych upodobań czy uprzedzeń, więc czy tego chcesz czy nie w recenzji zawsze musi znaleźć się choćby minimum obiektywizmu. Masz swoje zdanie i dobrze, dziel się nim na forum takim jak to, albo zostaw dla siebie, ale taki kolo jak Kali czy inny Hiv pisząc teksty na temat gier które potem będą czytać tysiące graczy MUSZĄ zachować choć trochę należnego obiektywizmu. Recenzent piszący o jakiejś grze jedynie pod kątem własnego gustu, unikający pisania o jego wpadkach (Butcher i Halo3) czy plusach (Aju i DB B3) oraz celowo zaniżający/zawyżający ocene, to dla mnie skończony lamer.

    Osobiście nigdy nie przepadałem za serią God of War, zwłaszcza za jej drugą częścią. Moja subiektywna ocena dla tego tytułu wyniosła by coś w granicy słabego "8", ale mimo to w recenzji pisanej dla profesjonalnego pisma na pewno bym takiej noty nie wystawił, nie byłbym sprawiedliwy, profesjonalny tym bardziej.

     

    Subiektywnym recenzjom mówie TAK, ale tylko jeżeli zachowane sa pewne granice. Szkoda że niektórzy recenzenci piszący do tzw. profesjonalnych pism zdają się takich granic nie zauważać (hi Butch, hi Kali).

     

    ty traktujesz 8+ prawie jak dziewiątke.

     

    Haha, to przecież jest prawie dziewiątka :) To nawet o krok od 9- ;)

    Ja na "+" i "-" zawsze patrzałem jak na dopełnienie oceny przy której się znajdują. Minus jeżeli taka powiedzmy "8" jest słaba, plus jeżeli mocna, jednak już pomiędzy 8- a 7+ (słaba ósemka, mocna siódemka) jest dla mnie przepaść, podobnie między 8+ a 9- (mocna ósemka, słaba dziewiątka). Ty te znaki najwyraźniej traktujesz nieco poważniej. Spox, jeżeli tak traktujesz ten system to ok, dla mnie wartość plusów i minusów nie jest aż tak duża.

  2. Tacy maniacy nie powinni dostawać do recenzowania swoich ulubionych gier, bo z góry można założyć że ocena nie będzie obiektywna. (...)

    Nie widzę powodu dla takiego działania. Jeżeli dany czytelnik jest entuzjastą wyścigów, to nie zaszkodzi mu przeczytać recenzji gry wyścigowej napisanej przez maniaka tego gatunku.

     

    Właśnie gorzej było, gdyby "dawać" recenzję, powiedzmy, GTA : SA, osobie nie lubiącej serii (która wystawiłaby jej ocenę 7+). Jaki by to miało sens ?. Oczywistym jest, że na gierkę napalają się ludzie lubiący serię.

    Jesteś pewny że tylko tacy? Przykładowo, ja nie jestem wielkim fanem serii Halo, ale lubie strzelaniny. Ogólnie, lubie ten gatunek. Kiedy zastanawiam się nad zakupem jakiejś gry z tego worka i czytam recke takiego Halo 3 to chcę się dowiedzieć jak naprawde ta gra ma sie na tle innych przedstawicieli tego gatunku i jaką realną wartość sobą prezentuje. Recenzja Butchera była wprawdzie wyczerpująca, ale była też cholernie przesycona fanbojstwem, czego największy dowód objawił się w oceniaczce pod postacią pięknej dwucyfrowej liczby 10. Oceny należącej się grze wybitnej. A czy Halo 3 jest taką grą? Nie. I to samo powie ci każdy w miare obiektywny gracz. Ciekawe, że Hiv, wielki entuzjasta serii MGS jakoś nie wlepił podobnej oceny Sons of Liberty.

    Nie twierdze że recenzje konkretnych gier powinni dostawać ludzie którzy ich nie lubią, ale też wolałbym żeby nie dostawali ich też totalni fanatycy którzy są w nie maksymalnie zapatrzeni. A same recenzje IMO mogłyby być bardziej obiektywne, uniknęlibyśmy wtedy takich kwiatków jak 10 dla H3, czy 9+ dla HS.

     

    Byłby z ciebie marny recenzent. Wystawiać najgorsze noty DOBREJ grze tylko dlatego, że ma się uraz do kiepskiego anime na której to licencji został dany tytuł oparty...pfff.

     

    Bo to kiepska gra. Zabierz całą dragonbulową otoczkę a zostaje ci maszerska siekanina, przy której Marvel vs Capcom to szczyt finezji.

     

    No to nawet niech ci będzie że kiepska, pytanie tylko co dla ciebie znaczy to słowo. Taka na "2"? Na "1"? Moim zdaniem oceny w przedziale 3-1 przeznaczone są dla tragicznych, nie wartych nawet splunięcia gier, a DB: Budokai 3 na pewno taką grą nie jest. Ty chyba nigdy nie widziałeś naprawde "kiepskiej" gry.

     

    A jaką ocenę według ciebie otrzymał DMC4 w PE? Właśnie "8" (z plusem), nie wiem do czego piejesz.

     

    Oceny z przedziału 7+ i 8 to również słynne 8-, niczym za MGS2. A to bardzo różni się od 8+.

    Jak dla kogo. Mocna, słaba "8" to dla mnie jeden ch'uj, ty traktujesz 8+ prawie jak dziewiątke.

  3. Ja naprzykład na DMC 3 się zawiodłem , jedynka była zdecydowanie lepsza . A w trójce Dante to pajac jakiś !!!

    Ciekawe w czym była lepsza, zawsze mnie to ciekawi ilekroć ktoś pisze coś takiego. W systemie walki? W długości rozgrywki? Żywotności, grafice, soundtracku, fabule? Może co najwyżej klimat ma lepszy, ale nic więcej.

    A Dante od zawsze był pajacem.

     

    Zawsze trafi się ktoś komu dana gra nie przypadnie do gustu, nawet jeżeli jest prześwietna. Na to się chyba mówi wyjątki czy cuś.

     

    Suavek: może Black?

  4. poleccie co, jakies najwieksze hiciory.

    Naj, naj, największe?

     

    Metal Gear Solid 3:Snake Eater, Resident Evil 4, GTA:San Andreas, Final Fantasy X, God of War 2, Devil May Cry 3:Dante's Awakening, Tekken 5

     

    zapewniam że jakiejkolwiek sporód wymienionych wyżej gier byś nie wziął nie zawiedziesz się

  5. Chyba największa niesprawiedliwość w całej historii pisma - Dragon Ball: Budokai 3, ocena '2' od niejakiego Aja, ten kolo nie powienien dostawać nawet 3groszówek.

    Pfff, ja bym dał nawet niżej.

     

    Byłby z ciebie marny recenzent. Wystawiać najgorsze noty DOBREJ grze tylko dlatego, że ma się uraz do kiepskiego anime na której to licencji został dany tytuł oparty...pfff.

     

    DMC4 - haha, no ktoś tu sobie jaja robi. 7+/8 za wtórność i animację.

    A jaką ocenę według ciebie otrzymał DMC4 w PE? Właśnie "8" (z plusem), nie wiem do czego piejesz.

  6. 2. Bioshock - z tą oceną się zgadzam bo gra jest w pewnym stopniu rewolucyjna

     

    4. GTA4 - 10/10 ;) prawdziwy Gigant w swojej klasie, który nie tylko deklasuje inne tytuły pod względem grafiki ale pożera swoim rozmachem więc innej oceny w PE się nie spodziewam

    Spójrz na nazwe tematu.

     

    A czy ja mówie lamer?

    Sądze iż stawiasz wyżej DMC i dla tego GoW ci nie podchodzi ale jak dla mnie DMC to nic takiego rewelacyjnego (nuda panie)

    Inaczej, GoW mi nie podchodzi i dlatego stawiam wyżej DMC.

     

    GoW ma idealnie wyważony poziom trudności,świetne poziomy,znakomita grafike,całkiem fajną fabułę,przejrzysty system

    walki,znakomitych bosów poprostu najlepsza gra na ps2.

    Moim zdaniem poziom trudności w DMC jest dużo lepiej wyważony, nie jakiś mega wyżyłowany, ale też na pewno nie tak mainstream'owy jak w GoW'ie, trzeba się troche pomęczyć, gra wymaga większego zaangażowania ze strony gracza, a nie tylko tępego napieprzania w guziki. Poziomy to w zasadzie kwestia gustu, ja nie przepadam za tym całym mitologicznym światem, ale rozmachu mu na pewno nie moge odmówić, lokacje w GoW mają powera. O grafike nie będe się wykłócał bo nie wygram. Fabuła? To tam jest jakaś fabuła? Idzie sobie bolek i tłucze co mu stanie na drodze, pod tym względem obie gry prezentują zbliżony poziom, chociaż scenariusz Devil'a minimalnie bardziej mnie wciągnął, głównie za sprawą świetnych postaci. System walki...przemilcze z grzeczności, krótko dodam tylko że pod względem rozbudowania i powera siekania na poprzedniej gen.konsol z trzecim DMC może równać się tylko Ninja Gaiden. Bossowie są lepsi w DMC.

     

    Dante może lizac sandały Kratosowi.

    Generalnie, jak już wcześniej napisałem, GoW nie przypadł mi za bardzo do gustu. Ale nie twierdze ze to słaba gra. Ba! moge nawet zgodzić się że to jedna lepszych jakie pojawiły się w całej historii czarnulki, piękna, rozbudowana i całkiem przyjemna. Ale na pewno nie należy jej się dycha. To po prostu pociągnięcie pomysłów z pierwszej części, nowości/zmian nie ma praktycznie w ogóle. Gdyby tak wlepić "10" GoW'owi jedynce to nie miałbym nic przeciwko.

     

    Dragon Quest IX nuda,za wysoka ocena /9+

    Naprawde masz już DQ IX?! Pożyczysz???

  7. Moim zdaniem dobry recenzent powinien podchodzić do ocenianej przez siebie gry na zimno, odstawiając swoje gusta na bok i próbując w swojej recenzji przekazać faktyczną wartość danego tytułu, bez żadnych uprzedzeń czy przesadnej podniety. Pełen obiektywizm. Jestem pewny, że gdyby recke Halo 3 dostał Koso to ocena byłaby dużo bardziej sprawiedliwa niż ta którą wystawił Butcher (nawet pomimo jego niechęci do tej serii). W ogóle Butcher to fanboj Halo, więc otwierając numer na stronie z recką było dla mnie oczywiste że ocena będzie mocno wyżyłowana, podobnie zresztą w przypadku każdego recenzowanego przez Kali'ego slashera. Tacy maniacy nie powinni dostawać do recenzowania swoich ulubionych gier, bo z góry można założyć że ocena nie będzie obiektywna. Dlatego spośród wszystkich redaktorów PE najbardziej cenie sobie recenzje Koso i Myszaqa. Raz że ich recki są najbardziej treściwe, skrzętnie wyliczają wszystkie plusy i minusy danego tytułu, a dwa że ich oceny są surowe i bardzo sprawiedliwe.

     

    Żeby nie było offtopa

     

    Chyba największa niesprawiedliwość w całej historii pisma - Dragon Ball: Budokai 3, ocena '2' od niejakiego Aja, ten kolo nie powienien dostawać nawet 3groszówek.

     

     

     

  8. Final Fantasy VIII - pomimo całej swojej świetności, "10" to dla tej gry stanowczo o wiele za dużo

    God of War II - sieka jak każda inna, jeno z piękną grafiką. Moim zdaniem zasługuje maks na "9" (i to naciągane).

    Heavently Sword - patrz wyżej. Kolejna gra recenzowana przez Kaliego, kolejna przegięta ocena

    Kingdom Hearts - w tym przypadku o wiele za nisko, zwłaszcza ocena Stara (bodajże "6" z plusem) jest mocno krzywdząca

     

     

     

  9. Tak jak napisał raven_raven, najpierw bierz się za PoP'a. Moim zdaniem spośród trzech wymienionych przez ciebie tytułów Warrior Within jest najlepszy i daje najwięcej frajdy.

  10. Jeden zawód za drugim, przegrały obie moje faworytki :( . Najpierw, co było niemałym szokiem, Justine Henin dostała po tyłku od Dinary Safiny (5-7, 6-3, 6-1), a zaraz potem Radwańska została wręcz zmiażdżona przez Serene Williams (3-6, 1-6), co już specjalnie szokujące nie było. Nietrudno teraz przewidzieć zwycięzce German Open.

  11. Canis Canem Edit czy KH 2?

    KH jedynka mi się bardzo spodobała, ponoć dójka jeszcze lepsza.

    Ale i też chcialbym zobaczyć klimat szkolny, duzo dobrej grywalnosci i mini gierek, a to oferuje CCE.

    Co wg. was jest lepsze?

    Ciężki wybór, obie gry są świetne i zarówno przy CCE jak i KH2 bawiłem się wyśmienicie. Canis posiada wszystkie najlepsze cechy GTA - sporych rozmiarów miasto, wciągający tryb przygodowy, zróżnicowanie misji, fhooj zadań pobocznych, minigierek oraz ogromną żywotność, wszyscy maniacy sztandarowej serii Rockstar od razu poczują się jak w domu. Kingdom Hearts II z kolei uderza chyba najpiękniejszą historią jaką można przeżyć na konsolach, pełnym zwrotów akcji i chwil wzruszeń scenariuszem, wspaniałym klimatem bajek Disney'a i uczuciem uczestniczenia w niesamowitej przygodzie. I tak, KH II nie ma nawet co porównywać do 'jedynki', w tej części wszystko stoi na znacznie wyższym poziomie. System walki został solidnie dopakowany, Sora może zamieniać się w różne, silniejsze formy (w tym swoje mroczne alter-ego), nawalać dwoma keyblade'ami naraz, odpalać super ataki z napotkanymi postaciami, a w trakcie potyczek z bossami wyczyniać niesamowite akrobacje za pomocą tzw. "reaction commands", co trzeba przyznać - gra jest cholernie efekciarska, a pomimo nieustannego mashowania nie nudzi się. Cała reszta także stoi na bardzo wysokim poziomie - grafika, muzyka, głosy podłożone pod postacie (w tym takie gwiazdy jak Haley Joel Osment, Christopher Lee czy Jesse McCartney), czas gry wystarczający na dobre 30 godzin, skutecznie przedłużany przez rozmaite mini gierki i...chyba tyle. Jak już wcześniej napisałem obie gry prezentują zbliżony, bardzo wysoki poziom i ciężko wybrać tą lepszą. Sam miałem kiedyś identyczny dylemat, wybrałem CCE. Z perspektywy czasu doszedłem jednak do wniosku że lepszym wyborem byłby KH, po prostu takich gier jak Canis jest wiele, a Kingdom to unikat, gra którą wspomina się z bananem na pysku i do której wraca się wielokrotnie by jeszcze raz zatopić się w tej wspaniałej przygodzie, CCE przejdziesz i zapomnisz, a KH będziesz pamiętać do końca życia.

  12. to duzo ciekawsza dyscyplina sportu niz idiotyczne skoki narciarskie...

    Wpis.

     

    Jutro Radwańska zagra z Sereną Williams, jeżeli wygra to w następnym meczu zmierzy się z światowym number 1 - Justine Henin. Nie wiem jak was, ale mnie ten sport powoli zaczyna wciągać coraz bardziej ^_^ .

  13. Przyznam,że wciąga mnie coraz bardziej ale z tego co czytam jakoś nie widzę euforii z waszej strony.

    Nie zrozum mnie źle, ja akurat narzekam bo troche się na tej grze zawiodłem, po genialnej 'trójce' liczyłem przynajmniej na podobny poziom części czwartej, a dostałem znacznie, znacznie mniej. Jednak pomimo tego całego zrzędzenia nadal jest to dla mnie najlepsza gra na next geny (w GTA4 jeszcze nie grałem), a liczba przegranych godzin widniejąca na moim liczniku (180) mówi sama za siebie.

  14. "Labirynt" w lesie to jeden z genialniejszych motywów w tej grze. Trzeba trochę pomyśleć. Już nie robią w dzisiejszych czasach takich zagadek.

    :lol:

     

    Backtracking jest do przeżycia. Capcom odwalił kawał dobrej roboty przy lokacjach.

    A moim zdaniem totalnie je zje'bali, przez całą grę jedyną naprawde godną uwagi lokacją jest zamek w górach. A reszta?

    Miasto z umiejscowionym tam portem momentalnie przywodzi na myśl wstęp do Dmc2, później jakieś laboratoria rodem z serii RE, a na dobitke atakuje dżungla, w dodatku skąpana w blasku słońca, lol. Jak to się ma do klimatu DMC?

    To że nie porażają designem jeszcze dałoby się jakoś przeboleć gdyby chociaż nadrabiały poziomem graficznym, ale o tym można co najwyżej pomarzyć, w zasadzie to ta gra mogłaby ukazać się jeszcze na poczciwej czarnuli, przy obniżeniu jakości tekstur i wywaleniu kilku efektów powinna ze spokojem ją pociągnąć.

     

    Inna sprawa to przeciwnicy jest ich zbyt mała różnorodność.

    Z kolei tutaj się nie zgodze, rodzajów przeciwników jest dość dużo, szkoda tylko że spora część została skopiowana z poprzednich odsłon serii.

     

  15. Najlepiej obrazują to pierwsi dwaj bossowie. Berial budzi szacunek ale ten drugi może budzić jedynie politowanie.

     

    Politowanie to dopiero budziła wesoła zgraja z pierwszego DMC, zmutowane pająki rodem z Resident Evil, przerośnięte kurczaki, na deser jakieś ścierwo...tak naprawde to tylko Nelo Angelo i Mundusa można uznać za naprawde udanych bossów.

    Chociaż tutaj musze się z tobą zgodzić, w DMC4 w sumie też jest kiepsko jeżeli chodzi o design bad guyów. A najlepszych sratafakerów i tak miał DMC3.

     

    Beznadzieja. Po kiczowatej i lamerskiej trójce spodziewałem się więcej. Nie jest źle ale mogło być znacznie lepiej. Ogólnie rzecz ujmując seria zaczęła się i zakończyła na części pierwszej.

     

    Seria przeniosła się w 'nieco' inne klimaty, rzekłbym bardziej jak w anime; wszędzie pełno rozbłysków, ludki biegają po ścianach, tłuczą demony jedną ręką sadząc młyńce mieczem, a drugą zajadając pizze, efekciarstwem i kiczem waląc z każdej sceny. Mi się to nawet podoba, znudził mnie już poważny klimat większości dzisiejszych produkcji, grając w DMC mogę przynamniej spodziewać się 100% nieprzerwanej, cholernie wciągającej akcji w najlepszym wydaniu i najbardziej wykręconych filmików których nie zobaczę w żadnej innej grze wideo. A jeżeli chodzi o samą grywalność to ta niezmiennie, od części pierwszej, aż do dziś utrzymuje serie na piedestale wśród najlepszych slasherów ever.

     

     

  16. Nie mowi, ze jest tak tragicznie. Ja przeszedlem DEMO z 50 razy, to sie czuje jak ryba w wodzie.

    Wes na czysto wlacz pierwszy chapter, a po 5 minutach masz na czysto dead'a.

     

    Chyba jednak jest tragicznie skoro w ciągu niecałych dwóch dni zaliczyłeś 10 chapterów + Almie za pierwszym podejściem. Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby demo składające się z jednego czy dwóch levelów wymasterowało cię aż do tego stopnia żeby łykać całą grę za kilkoma lekkimi pierdnięciami.

     

    Btw. przeciez ta gra tak naprawde zaczyna sie na V.Hard wiec trzeba poczekac z opinnia na jej temat.

    Do dziś pamiętam recenzje 'pierwszego' NG w PE#80, najbardziej utkwił mi akapit w którym Kali opisywał stopień trudności, ludzie wymiękali już na normal, a ty mi teraz piszesz że naprawde gra zaczyna się od V.hard.

     

  17. Jako ,że gry jeszcze nie przeszedłem (jestem w 11 chapterze) wiele nie moge napisac . W sumie , tak naprawde , ciężko zaczeło sie dopiero właśnie w tym chapterze

     

    PS. Alma poszła za pierwszym razem :lol:

    Myślałem że różnica w stopniu trudności pomiędzy oryginalnym NG na X'a, a Sigmą nie jest tak duża, poracha.

  18. Clannad- dramat, fabuła duzy plus

    Oglądałem do połowy. Rzadko kiedy olewam jakieś anime nie dociągając do końca, ale przy tym syfie totalnie wymiękłem. BTW, to jest dramat??

    I podobno anime to zrobiło to samo studio które wcześniej stworzyło Air, teraz mam potężne opory żeby się za niego zabrać, mam nadzieje że nie czeka mnie powtórka z 'rozrywki'.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...