Skocz do zawartości

SoQ_

Zg(Red.)
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez SoQ_

  1. 33 minuty temu, Twarożek napisał:

    Roger moze ty zrozumiesz, w Soqa juz nie wierze. Nie obliguj sie do odp, potraktuj to jak opinie

     

    Np popatrz, pomysl na kolejny "warsztat"

     

     

    Trudne gry. To wszystko jest w sieci. Po co mam to czytac i za to placic? Nie o to chodzi.

    Bo tak,wygladaja teksty takiecjak pisze NP (np bo nie chodzi przeciez tylko o niego). Temat sklepany przez lata, pierwszy lepszy filmik w sieci jest o tym. Za free. 

     

    Ok, to masz tu merytorykę, tą samą która była w mojej pierwszej odpowiedzi w wątku: nie zauważasz delikatnej różnicy, którą próbowałem ci pokazać. Tekst w warsztacie nie jest wyliczanką gier, które są trudne tak jak robi to powyższe wideo. Jest natomiast tekstem o tym jak P-R-O-J-E-K-T-U-J-E się poziomy trudności, jak to zrobić by poziom trudności nie frustrował gracza i czemu to coś więcej niż tylko: dajmy wrogom 2 x więcej siły i mamy harda.

     

    Masz to opisane na konkretnych przykładach, opowiadają o tym konkretni, cytowani deweloperzy. O procesie powstawania, designie. Tam nie ma żadnego pisania te i te gry należą do najtrudniejszy bo to i to. Ale naturalnie masz święte prawo uważać to za wyliczankę. I niech tak zostanie, bo jeśli tłumaczenie łopatologiczne nie trafia, to pewnie nic nie trafi. 

  2. 34 minuty temu, Twarożek napisał:

    Nie czytam od lat innych pism. Po prostu ojej...to co piszesz to mozna bez trudu w sieci znalezc. Dla mnie bezsensowne, ot literki dla literek. Nie mam nic do dodania-chyba

    A wyliczanka- gdy zaczynales ten cykl to dwa pierwsze przeczytałem. Ot tekst jakich tysiace. Popatrz na teksty publikowane przez np Chmielarza. On jak cos pisze to cholera- zawsze prowokuje dyskusje. Bo ma cos ciekawego do powoedzenia. Wyliczanki to mogly nuc ok przed era internetu. Bo stamtad sie wywodza.

     

    Luz, ja nie mam nic ciekawego do powiedzenia, dlatego przepisuję teksty znalezione w internecie. Bez trudu znalezione, po wpisaniu w przeglądarkę dwóch haseł. Tam w ogóle gotowce wyskakują, kopiuj-wklej-wyślij do Rogera i oczekuj kasy na koncie. Żyć nie umierać :D Pozdro.

  3. 26 minut temu, Twarożek napisał:

    Soq spojrz na to w ten sposob: jestes graczem, czyta cie inny gracz. Znamy obydwaj wiec pojecie cross overa, znamy parenascie przykładów tego zjawiska, wiemy po co to sie robi, znamy dobre adaptacje i gorsze

     

    Po co mam czytac tekst na ten temat? Nie chodzi mi o "płace wymagam, 10 zł oddajcie" :), raczej o czas. Mam godzinke dla siebie. Co wybrac: granie, czytanie pe, film, ksiazke, spacer? Pada na pe. I ktory tekst przeczytac?

    Wybor nie pada na tak oczywiste tematy. Bo co mi taki tekst wnosi? Nic.

    Ale dla przykladu tekst Komoda o dziennikarzach: nie jezdze na targi, nie wiem jak to wyglada. Uchyla mi wiec troche kulis. To ma sens.

     

     

     

    Ok, bo ja się trochę pogubiłem. Jak rozumuję nie czytasz tekstów typu warsztat o poziomach trudności (bo "z założenia nieciekawe") albo crossovery (bo "po co mam czytać tekst na ten temat"). Ale wyliczankami je nazywasz (bo "felietony prowokują" taki rodzaj tekstu), mimo iż nie sprawdzałeś zawartości? :) To może masz złe doświadczenia z innych magazynów ;)  

     

  4. 2 godziny temu, Kmiot napisał:

    Nie masz, bo nie chcesz, czy nie masz, bo Ci Roger nie chce dać?

     

    Nie mam, bo zawsze było tak w PE, wyjątkiem jest w sumie tylko Zax, że osoby regularnie piszące recenzje, zapowiedzi i artykuły właśnie, czyli "orkę" standardową, zajmują się nią, a felietonistami są osoby nie będące aktywne w innych "regionach" magazynu. Tak by wprowadzić niejako podział na recenzentów/redaktorów, a felietonistów.

  5. W dniu 7.03.2018 o 19:50, Twarożek napisał:

    Po prostu raz, ze te felietony prowokuja "wymienianki". Np "mario mialo cross overra i tam Mario spotkal sie z..., tekken mial crossovera i tam Jin spotyka..."

    Dlatego po stokroc wole poczytac ramke Miela czy Rogera strone. Bedzie caps lockiem bo wazne:- BO ONI ( i znow- nie chodzi o tych konkretnie, mowa generalnie) MIELI COS DO PRZEKAZANIA NA TEN MOMENT. I TO CZUC. 

    WAZNE: co robi Komodo? To co powinien robic dziennikarz. Przedstawia temat i DZIELI SIE SWOIMI OBSERWACJAMI I ZDANIEM NA JEGO TEMAT. PODPARTE RO JEST DOSWIADCZENIEM W BRANZY.

    O to chodzi w dziennikarstwie. 

    A twoje felietony? No wpiszemy w google games+ crossovee i mamy. Zebrales to w kupe, ok, ale to brzmi jak rozprawka,,powratzana i zgrana

    Peace

     

    Przede wszystkim powinniśmy wyjaśnić jedną rzecz. Mój tekst o crossoverach czy też warsztat nie są felietonami. Felieton to w myśl definicji "krótki utwór dziennikarski utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora". Tekst Komoda o którym mówisz jest felietonem, owszem. Jest w nim miejsce na osobiste przemyślenia, ba - są one jego solą i główną tezą. Felietonami są teksty Miela, Rogera na końcu numeru, Zooltara i tak dalej.

     

    Teksty w warsztacie czy tekst o crossoverach to artykuły. Tak jak tekst o PUBG np. czy wiele innych w PE. Artykuły poglądowe o danej mechanice, grze, serii lub zjawisku. Artykuły z założenia mają przedstawić tematykę, zarysować jej historię, powiedzieć ogólnie "o co chodzi jakby". W nich nie ma miejsca na pisanie: crossvery w grach są za(pipi)iste, złe, nieudane, niedobre, bo nie są one osobistą oceną. Mimo wszystko staram się, by te teksty były ciekawe, by miały cytaty i informacje, które nie wyskakują w net po pisania hasła "games + crossover". Niemniej dla ciebie może wychodzi nieciekawie, sztampowo i tak dalej. Spoko - masz prawo do własnego zdania.

     

    Jedynie nie wymagajmy po artykułach przemyśleń osobistych i rozumy różnicę. Bo tak samo jest np. w magazynach politycznych: w środku masz np. tekst o tym co dzieje się w kraju, a na przedzie lub końcu magazynu: stronicowe felietony publicystów oceniających np. obecne rządy. Więc ja generalnie prawdziwych felietonów do PE nie piszę, bo nie mam swojego kącika :) 

    Dzięki za uwagę ;)

  6. W dniu 1.03.2018 o 20:44, Twarożek napisał:

    Dlatego wole by przy kawie miec szanse poczytac o jakims mega pomyslowym pc tworze niz felieton Soqa- gdzie robi  standardowa wylicznke- sa takie i takie posiomy trudnosci. No widzimy. Twoja rola jesli potrafisz- jest oplesc to w jakies soc- psycho wnioski

     

     

     

    Say what? Rozumiem, że pijesz do warsztatu traktującego o poziomach trudności. Hmm... w tekście jest o tym czym różnią się poziomy trudności, o wyważeniu i projektowaniu ich na podstawie serii Halo i innych gier, o tym dlaczego hard nie zawsze działa tak jak powinien, tym co w grach w kwestii poziomu trudności nie gra i tym, co gry powinny robić by "uczciwie" traktować gracza oraz jak odpowiednio projektować stopnie wyzwania. Wiec nie wiem na jakiej podstawie uważasz tekst za standardową wyliczankę poziomów trudności. Wyliczanka wyglądałaby tak: "W grach mamy na ogół trzy poziomy: łatwy, normalny i trudny" ;) 

  7. Czemu główny bohater Mafii 3 w recenzji zmienia z akapitu na akapit swoje imię? :D

     

    Naturalnie mój błąd. Czytałem sam ze 3 razy przed wysłaniem, potem czytały jeszcze 2 inne osoby, ale nikt nie wyłapał. Dzięki za czujność, następnym razem baczniej będę zwracał uwagę na robiące drukarskie chochliki imiona ;)

    Soq pijany pewnie był.

     

    Dementuję, trzeźwy jak bobas - pisanie po % zrodziłoby więcej kwiatków :P

    • Plusik 1
  8. Miło czytać, że uważasz Rogerka za młodego. My ten sam rocznik, to i mi się lepiej na sercu zrobiło ;)

     

    Oj, niektórzy chyba zapominają, że słowa potrafią ranić jak nóż. Dałem się nieco zaskoczyć tymi zmianami, ale w zasadzie chciałem Butcherowi podziękować, że był na posterunku w odpowiedniej chwili i miał kto dalej pociągnąć ten wóz z węglem zwany PSX Extreme, gdy Ściera zaniemógł. Sama kadencja Butchera z mojej perspektywy (zaznaczam: z mojej) przebiegała jak można było podejrzewać: trochę wzlotów, nieco upadków, ale czasopismo zawsze było na czas, nigdy poniżej jakiegoś ustalonego poziomu i już za to należy się podziękowanie. Czasem zabrakło jakiegoś kompromisu, czasem Butcher reagował na komentarze zbyt "energicznie i agresywnie", czasem z kolei nie reagował wcale na stawiane tutaj sensowne pytania i uargumentowaną krytykę. Perezowi znacznie lepiej idzie kontakt z hejtującymi czytelnikami ; ) Zakładam jednak, że Butcher w tym czasie miał sto innych zajęć, zapewne dość stresogennych, więc wykażę się zrozumieniem. Wiem, że nie wpiszę się tym komentarzem w ogólny (dość już męczący) trend krytykowania pisma za cokolwiek, choćby okładkę, ale PSX Extreme wyróżnia się tym, że w ogóle istnieje na trudnym rynku, więc jeszcze raz dzięki Butcher za serce i zdrowie włożone w rednaczowanie, a także za okres przed piastowaniem tego stanowiska. Nie opuszczaj nas zupełnie, koniecznie czasem coś bez stresu napisz, generalnie powodzenia i nie złość się na nas.

     

    A wybór Rogera chyba obiektywnie najlepszy: człowiek młody, ale doświadczony (w końcu to były redaktor naczelny czasopisma PSX Life), entuzjazmu też raczej mu nie brakuje, więc jestem dobrej myśli i daję Mu kredyt zaufania. Tylko niech rzuci te PPE i w całości się odda temu, na czym się wychował, czyli printowi.

  9.  

     

    Każdy ma smartfona z netem w kieszeni, a mimo to print ciągle się utrzymuje. I nie ma tłumaczenia "internet zabija papier"

    Rozumiem, że pracujesz w marketingu/księgowości tych printów z UK i masz pewność, że każdy sie "utrzymuje", wiesz, ile zarabiają na reklamach i w ogóle jak bardzo mają miodzio i świetlaną przyszłość?

    Bo ja już po Twoim pierwszym zdaniu mam wrażenie, że masz blade pojęcie o tym rynku.

    "Nie znam się, to się wypowiem".

    No offence.

    Masz rację, mam o tym blade pojęcie. Ale pisze jako czytelnik. Od lat w Brytyjskich supermarketach na półkach widzę te same magazyny. Jest ich dużo, są różne, skierowane do różnych grup docelowych. Sam kupuje EDGE, ale tych pism jest na prawdę sporo. Game TM, Retro Magazine, magazyny , Xbox, PC, PlayStation, Play, plus kilka innych. I nie widać, żeby ten print specjalnie dołował. My aż tak bardzo się od nich różnimy? Ja na prawdę żałuję, że w Polsce nie mamy przynajmniej trzech równorzędnych magazynów o konsolach plus np Pixel lub polski odpowiednio Retro Magazine , który jest nastawiony na publicystyke i wspominki. Tak teraz myślę, że na PPE nigdy nie przeczytałem w całości ani jednej recenzji, natomiast PSX Extreme co miesiąc czytam od deski do deski.

     

     

    W Polsce pokutuje proste podejście - po co mam za coś płacić, skoro to sam jest w necie za darmo. Oczywiście propagujący takie myślenie nie myślą nad tym, że teksty w druku są lepsze jakościowo, pisane przez doświadczonych w temacie ludzi, selekcjonowane. To samo jest w Internecie, bo recenzja tej samej gry napisana przez dziennikarza z 10 letnim stażem i chłystka, który jeszcze nie skończył szkoły i gra w gry od roku dobrze się bawić, to przecież nadal recenzja tej samej gry ;) Dlatego u nas nie będzie tak jak jest w UK. 

    • Plusik 1
  10. Każdy ma smartfona z netem w kieszeni, a mimo to print ciągle się utrzymuje. I nie ma tłumaczenia "internet zabija papier"

     

    Sorry man, ale papier zdechł w starciu z netem z wielu przypadkach. My jesteśmy twardzielem. Print się utrzymuje w UK? Pewnie. Zobacz ile osób w UK kupuje dzienniki. Nie czyta, bo dostało wciśnięte w łapę jak ulotkę z włoskimi plackami jak kiedyś Metro w Warszawie. Kupuje. Kupuje takie dzienniki jak The Sun nawet - prosty w pytę za 50 centów, do zostawienia w wagonie po przejrzeniu 3 tekstów w dziale "Sports". Ale nadal płaci za treści drukowane. Ma to po części w krwi. U nas czytelnictwo słowa drukowanego stale leci na łeb na szyję. Dlatego my też mamy coraz ciężej. Każdy drukowany ma, wierz na słowo człowiekowi, który farbę drukarską wącha nie tylko w ramach hobby ;)

  11. Młodość z TM-Semic-  autorstwa  Dżuja, Sobka, Soqa.(strzelam)

    Kilkadziesiąt numerów Spidera, Batmana,X-men,Alfa,Superman, Punisher,Transformers. Czytałem je dzięki kumplowi,który je kolekcjonował. W mojej miejscowości były nie do zdobycia.Do dziś pamiętam okładki.

    Gimbusy nie znają.

     

    Mojego skromnego pióra :D Mam TM-Smiców masę w domu nadal, kiedyś chciałem sprzedać, ale stwierdziłem, że to za duży pokład młodzieńczego sentymentu :D

    • Plusik 1
  12.  

    Nie wiem o jakiej grze piszecie, ale jaki jest sens wystawiania oceny po 15 minutach grania?

    Przecież to była taka metafora małego fragmentu gry.Orientujcie się.

     

     

    Gwoli ścisłości - to nie było granie na kwadrans, kod był dłuższy, ale faktycznie chodziło mi o to, że stanowił niewielki wycinek w kontekście całej gry. Po playteście musimy mieć po prostu pole manewru w kwestii oceny końcowej, stąd i tak "niska" ;)

  13. A kupiłem pierwszy numer od 2 lat, chyba ta folia mnie przyciągnęła.

     

    SFV - Hit czy kit?

     

    SOQ: "...nie wiem czemu jak Ryu kiedyś miał 3 Super Combos, to teraz ma jedno"

     

    No to do zobaczenia za kolejne 2 lata :lapka: Jednakże przyznam - szata graficzna bardzo się poprawiła.

     

    Co ci nie pasuje, to że Ryu miał 3 Super Combo w SF Alpha 3 (http://streetfighter.wikia.com/wiki/List_of_moves_in_Street_Fighter_Alpha_3_I-Z) czy to, że w SF V ma jedno, zwane tu critical artem?

  14. Okłądka świetna, ale..szturmowiec Imperium w panteonie ważnych postaci z gier?

     

    Ale przecież nigdzie nie pisze, że temat dotyczy ważnych postaci z gier. Jak wół jest za to napisane o 35 pomysłach, które zmieniły gry. Tak więc szturmowiec zapewne "brał" udział w jakiejś grze, która takie pomysły miała ;)

  15. Kur.wa Sobek, immersja w jeżdżeniu w kółeczko? :yao: Nie ma chyba większej straty czasu, niż jeżdżenie w kółeczko.

     

     

    Butcher jest naczelnym i mam wrażenie, że On wychodzi z założenia, że jak coś Go pasjonuje, to reszta też się tym jara, vide Gwiezdne Wojny. Brakuje jeszcze relacji z koncertów metalowych i zestawienie grafików koncertowych Jego ulubionych zespołów.

     

    Po pierwsze - gra na goglach VR to immersja jak cholera i zupełnie nowe doświadczenie. I nie ważne, czy to wyścigi (chociaż te sprawdzają się rewelacyjnie), strzelanie jakieś, latanie w powietrzu czy po prostu siedzenie na du.. i obserwowanie kręcącego się wokół dinozaura. Ba, wiesz jakie emocje daje oklepana scena z Far Cry 3 z Vaasem kiedy jesteś "wewnątrz" niej, kiedy pod nogami widzisz kilkumetrowe urwisko, a przed tobą stoi realnych rozmiarów psychol gadający ci w twarz? Jeśli próbowałeś i ci się nie podoba, to luz. Nie próbowałeś - nie krytykuj, bo nie wiesz nic. Albo jesteś sceptykiem narzekającym dla zasady.

     

    Po drugie - Butch nie robi PE przez pryzmat własnych sympatii. VR to kolejny krok w rozwoju branży, można się nim jarać, można nie jarać, ale my jako pismo branżowe nie możemy po prostu milczeć na zasadzie: pewnie będzie gów.. jak kontrolery ruchu, więc nie piszmy o tym nic. Za to ja mam wrażenie, że Ty chciałbyś czytać w PE jedynie o tym, co Tobie pasuje i tym czym się jarasz, a gdy jest już temat, który cię nie interesuje, to jest lament. Trudno mi to skumać, bo czytam np. Edge'a co miesiąc i zdarzają się numery, gdzie jest raport o jakiejś grze na PC, wywiad z facetem, który robił zupełnie nieinteresującego mnie RPG-a i parę tekstów na tematy, które mnie nie ruszają. I co? Nie czytam po prostu i liczę, że za miesiąc będzie coś ciekawszego. Nie da się co miesiąc mieć samych tematów podniecających każdego czytelnika. To jest niewykonalne, a mam wrażenie, że niektórzy na coś takiego właśnie liczą.

    • Plusik 5
  16.  

     

    Wystarczy wejść na metacritic. Szansa na to, że gra w PSXE dostanie ocenę równą średniej tej gry w tym serwisie, jest bardzo duża. Nie ma tu kogoś takiego jak Berlin, który potrafi zjechać grę kreowaną na hit.

    Nieśmiało przypomnę, że magazyn powstaje cały miesiąc, a nie dzień przed pojawieniem się go w kioskach, zdecydowana większość recenzji oddawana jest przez autora do korekty/składu jeszcze przed tym zanim w sieci pojawią się pierwsze noty (nie, potem nie ma już możliwości edycji). Jak więc wyjaśnić opisaną sytuację? Czyżby redaktorami wszelkich mediów kierował jakiś Gravemind? :mellow:

    Podobnie jest w CDA, a, jak wspomniałem, jest tam ktoś, kto grę potrafi zjechać. Rozumiem, że komuś gra może się podobać i nie ma powodu, by oceniać ją niżej, ale oceny w PSX-ie są baardzo pochlebne, wysokie oceny wystawiane są bardzo często, brakuje mi kogoś takiego z, nie wiem, chłodniejszą głową.

     

     

    Żeby zjechać, trzeba mieć argumenty. O ile pamiętam wspomniałeś wcześniej, że dobry przykładem jest recka z CDA Wolfa The New Order, który dostał 5. Pytanie czy uważasz, że Wolf to gra na 5 i zgadzasz się z argumentami tam podanymi po jej ograniu? Luz. Ja akurat recki nie czytałem, więc się nie odniosę. To nie jest tak, że my naginamy ocenę do średniej, bo jak pisał Komodo jest to nierealne w kontekście media drukowane media internetowe. Uwierz mi, że od paru ładnych ładnych lat nie czytałem żadnej obcej recenzji gry, którą sam miałem ocenić. Naginać ocenę to sobie mogą portale, co wrzucają recenzję dwa dni po premierze lub terminie embargo. Po prostu jeśli jakaś gra trzyma odpowiedni poziom, to średnia nie bierze się z tego, że redaktorzy z całego świata skrzykują się na tajnej grupie na twarzoksiążce i uchwalają, jaką ocenę wlepić, ale z tego, że każdy ma co do gry podobne odczucia. Wracając do Wolfa to według mnie nie jest to gra na 5 w żadnym wypadku. Idę grać w The Old Blood ;)

  17. Stwierdzenie "forma zarabiania pieniedzy" w żadnym razie nie ma niczego wspólnego z "taplaniem się w kasie". To ile kto zarabia jest nieistotne - odnosiłem się do faktu, który być może błędnie, wnioskuję czytając tę marnej jakości teksty w obecnym PSX Extreme

     

    Marnej jakości. Wywnętrz się, napisz co ci nie pasuje, podaj przykłady, cytaty, napisz co ty być zrobił lepiej, którą drogą mamy iść, bo może jesteśmy jak dzieci we mgle. Tylko błagam, nie rzucaj tekstów w stylu: bo nie czuć zajawki... Bo takie argumenty to poziom kreta na żuławach.

    • Plusik 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...