Skocz do zawartości

SoQ_

Zg(Red.)
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez SoQ_

  1. "Indie" to frazes. Cały europejski gamedev do polowy lat 90 to było "indie" a jakoś nikt tego określenia nie używał. W większości chrzanienie o indie dziś to jakieś hipsterskie wymądrzanie. To po prostu gry. W wielu przypadkach przegenialne, bez których żaden gracz nie powinien się obyć (Fez, Transistor, Super Meat Boy, Axiom Verge, Shovel Knight etc). No i nazywanie Valiant Hearts per "indie" to albo brak elementarnego pojęcia czym indie jest albo totalna ignorancja...

     

    Tak samo jak brakiem elementarnego pojęcia o rynku jest twierdzenie, że pławimy się w kasie pracując w PE ;)

  2. No choćby The Chinese Room robiące grę w wspólpracy z sony to raczej mało "indie". O Talos Prin(nene)le chyba powinnien każdy gracz chociaż trochę czytający o grach wiedzieć bo gra już sie ukazała i zgarnia bardzo dobre recenzje. Chodzi o to, że jakby nie było jestescie "największy czasopismem o konsolach" a często piszecie jak typowi laicy. To, że gra wychodzi w cyfrowej dystrybucji nie oznacza, że automatycznie ta gra to indie, ale to już jest czepianie się z mojej strony, o ile nie będzie kwiatków jak powyżej kolegi, że Valiant to indie to przeżyję.

     

    Tu wchodzimy na trochę inny grunt. Nie możemy zakładać, że każdy nasz czytelnik siedzi pół dnia w necie i pochłania wszystkie newsy o grach, również tych na PC. Trzeba to nieco wypośrodkować, pisać zrozumiale, bo chyba nie chcesz czytać tekstów typu: ta broń ma niezły damage i robi stuna przeciwnikom, enviro w tej grze jest bardzo naturalne, a side questy pojawiają się na mapie randomowo.

  3. Ok, może żadna z tych gier nie była wybitnie nieznana, chociaż idę o zakład, że wielu czytelnikom nic nie mówił tytuł np. The Talos Prin(nene)le czy Guns Up!. Nie są to gry indie to jakie, AAA? Indie to ogólne pojęcie, pozwalające uporządkować pewne rzeczy. Jednym z kryteriów indie jest fakt ukazania się w ich cyfrowej dystrybucji, a te gry to kryterium spełniają. Zresztą Astronauts to team indie, Croteam od Talosa też, The Chinese Room tak samo, podobnie jak Housemarque.

  4.  

    Nie podoba mi się, że tak mało osób komentuje, a w temacie o starych magazynach, taka podnieta konkurencją.

     

    Jak się wydaje taką ch.ujowatą jakościowo gazetke to nie ma co sie dziwić. Kurde żeby redaktor naczelny "największego pisma o konsolach w polsce" pisał, że gra w bloodborne, ale generalnie to on nie wie o co chodzi i w statystki nie zagląda to chyba jest przesada, soq piszący o gierkach indie, które jego zdaniem są najmniej znane i wymienia Everybody gone to the rapture, lol. Kompromitacja.

     

     

    "... wybrałem najlepsze i najmniej znane" - takie zdanie jest w leadzie. Gdzie masz napisane, że Everybody to gra najmniej znana? Akurat o niej myślałem w kategorii najlepsze, a nie najmniej znane. Bo literka "i" wcale nie musi oznaczać, że wszystkie gry poniżej są takie i takie. Czytaj ze zrozumieniem a potem się pruj i pisz o kompromitacjach.

  5. Chodziło mi raczej o to, że pierwszy raz w serii, ale faktycznie - może napisałem niejasno. Co do zaprojektowania od dawna, to wydaje mi się, że nie ma jednego kanonicznego Gotham, bo przecież inne było w filmach Tima Burtona a inne np. w Batman Forever, zresztą Rocksteady lubi projektować wszystko po swojemu (vide Pingwin w AC z butelką wbitą w oko zamiast monokla) więc zakładałbym, że sami też projektują, przynajmniej w części, swoje Gotham.

  6. Hm a przeczytałeś tekst "Jak zostałem zombie"? Bo przecież to tekst o niczym innym jak o grach, konkretnie o jednej, gdzie od kuchni możesz poczytać o jej produkcji i dowiedzieć się trochę ciekawych rzeczy, których nie wygrzebiesz w necie. Tekstami o grach są tylko recenzje, zapowiedzi i playtesty?

  7. Ja z jednej strony rozumiem, że można coś komuś zdradzić i powinno się pilnować, ale powiedz Mejm jaki jest termin "przydatności do spożycia". Znaczy się nie wiem, jeśli piszesz o "Sokole maltańskim" to nadal musisz się krygować? Bo kurcze to film z 1941 roku i jeśli ktoś nie oglądał i nie jest pasjonatem filmów czarno-białych, to racze go już nie obejrzy. W ogóle to błędne koło, bo ciągle wychodzi coś nowego, ciągle mamy nowe pokolenia, więc wciąż jest ktoś kto czegoś nie czytał/nie oglądał/nie grał. Zresztą, gadanie typu "nie grałem w grę sprzed 20 lat, ale na pewno kiedyś zagram, więc nie mówcie mi nic o jej fabule" to takie trochę pitolenie ;)

     

    Pajgi zahaczyłeś o Boga i Jezusa, więc patrząc z przymrużeniem oka, to przecież w każdym kościele masz spoiler jak cholera, bo Jezus wisi na krzyżu, a jak przecież ktoś ogląda "Pasję" to może liczyć, że jednak facet tak nie skończy :P Wiem wiem, przykład trochę bogoburczy, ale czasem dyskusja o spoilerach ma właśnie taką powagę... Co nie zmienia faktu, że niektórych powinno się unikać za wszelką cenę i ja się staram tego trzymać.

  8. Czemu decyzja o (nie) zakupie gry, ma zależeć od jakiegoś typa, który może nie lubi tego gatunki? Może nie lubi producenta, a musi w to grać? Da te 6/10, żeby się nie czepiali a gra w rzeczywistości jest o wiele lepsza?

     

    Hm nie wiem jak w CDA, ale u nas nikt nie bierze się za recenzownie gier z gautnku, którego nie lubi. To chyba logiczne?

  9.  

    W przeglądzie gier na 2015 brakuje Rime , Wild. Błąd z fotką do Adrift.

     

     

    Obie gry date premiery maja oficjalnie jako TBA, wiec nie nawet 2015, a takich po prostu unikalismy, bo i tak bylo tego sporo. W końcu takie The Last Guardian tez moglismy dac jak chyba dwa lata i rok temu, ale lepiej skupic sie na tym, co realne ;)

  10. Destroyer faktycznie przesadzil z forma. Prawie jak Dzien gracza od Sojera. Prawie. A Borek o czym pisal? To nie sarkazam, serio nie pamietam ale po lekturze nie bylo negatywnych mysli.

     

    O tym, że nigdy nie umiał być naczelnym magazynu, bo jest jakiś chemikiem co liczy coś tam...

  11. Spoko, ale to nie była pointa tego tekstu, który jednak (jak to felieton) luźno zahacza o temat gierek. Nie wiem, może tak jest napisane w książce, ale serio nie uważam, żeby akurat w przypadku pisma o gierkach ta forma dziennikarskiego rzemiosła musiała odbiegać znacznie od tego jak to wygląda gdziekolwiek indziej. Za bardzo spinacie się na te gierki, przez co niektóre z waszych felietonów przypominają... recki. Brakuje jeszcze oceniaczki na końcu. Żeby to jakoś głębiej uzasadnić, to posłużę się przykładem waszych Hyde Parków, które swego czasu robiły sporą furorę, bo były zupełnie oderwane od profilu pisma. Sprzedaż spadła, bo Loki zamiast pisać w jakie tytuły ostatnio ciora, opisywał swoje tramwajowe eskapady? Dobry felieton powinien być trochę takim hyde parkiem, chwilą na złapanie oddechu. Oczywiście objętych w pewne ramy, żeby uniknąć tekstów o tym, że HIV ostatnio robił na obiad rosół, tyle że zabrakło gazu, więc musiał jeść surowego kurczaka i gryźć makaron z podsumowującym tekstem "survival prawie jak w MW2 na veteranie hłe,hłe".

     

    Hyde Park to mała forma, więc można pozwolić sobie na szaleństwo. Felieton musi się trzymać ram tematycznych pisma, choć oczywiście musi być ciekawy i może się ładnie przejechać różnych tematach, najlepiej bieżących. Oczywiście recką w innej formie być nie może. Akurat felieton Krupik faktycznie zahaczał o temat medycyny i nawet zgrabnie to wszystko łączyć, chociaż spodziewałem się więcej mięsa, ale może jak się autorzy SS wdrożą na nowo w gry, to będą więcej o nich pisać ;) Krupik względnie dała radę, ale felieton Borka? Albo niejaki Mr. Destroyer? Tego się przecież czytać nie da.

    • Plusik 1
  12. Numer bardzo dobry,recenzji obrodziło.Ocena Zaxa hmm... zobaczy się,ale to nie ta półka co GTA,TLOU.

    Co mnie trochę drażni to forma graficzna recenzji Lords of Fallen(Destiny tez było do kitu) - taka sieczka tekstu i grafik czasami nie wiadomo o co chodzi na screenie. Recenzja Soqa iscreen z królikami -potrzebowałem lupy by załapać o co chodzi.

    Felieton Miela to jakaś zapowiedz rewolucji wPE -jestem na nie!wystarczy na ppe

    Btw ten kalendarz będzie za friko /nice

     

    He screen z królikami według moich postulatów miał być dużym screenem, na górze, ale widać szefostwu się taka koncepcja wydała zbyt obsceniczna ;)

  13. Taki ma styl, tak pisze odkąd go czytałem (tu czy Filmweb). Gdyby musiał się zmuszać do czegoś innego, to nie miałoby to chyba sensu. Zresztą nie przesadzajmy naprawdę, to nie jest akademicki język, gdzie broń boże nie można napisać "przecinek", bo musi być "koma". Zresztą to trochę smutne: jeśli ktoś faktycznie nie rozumie paru słów jakimi operuje Michał, to niech sobie naprawdę w tel, w googlach sprawdzi- nauczy sie czegoś, poszerzy słownictwo, co mu się raczej przyda. Przyjemne z pożytecznym: felietonik z którego zostanie coś więcej...

     

    Właśnie, czemu nie można potraktować tego jako dodatkowej nauki, poszerzenia horyzontów? To tak jak z angielskim, gdy czytam po angielsku cokolwiek i trafiam na słowo, którego nie znam, to nie denerwuję się na autora tylko łapię za komórkę, stukam w google translate i tłumaczę czerpiąc z tego naukę.

     

    Rozumiem z drugiej strony pęd do prostoty przekazu, lekkiej lektury, ale nie można po prostu używać w tekście notorycznie jednego słowa, trzeba szukać zamienników, ubarwiać, zwłaszcza w felietonach, które nie są - a przynajmniej nie powinny być - prostą formą przekazu. Choć dziś, gdy felietony pisze nawet Doda i inne "gwiazdki", wartość tej formy literackiej jednak się zdeawulowała.

    • Plusik 1
  14. Z tym, że nie pisze pracy magisterskiej, a felietony dla gawiedzi. No chyba, że ktoś uważa, że PE jest elytarny i wyłącznie dla wybranych... Ale to już żart na inną okazję. Nie powiem, cenię Walkiewicza z niejednego powodu, dobrze jest przy tym operować wyszukanym językiem. Jeśli jednak język zamienia się z wyszukanego w wyszukiwany, to niestety podejmuje się ryzyko, że zostanie się posądzonym przez niektórych o grafomanię.

     

    Nie przesadzajmy. Grafomania to jest - dwa przykłady z podwórka dziennikarstwa sportowego - tekst Dariusza Tuzimka o "dialogu" z Chrystusem z Rio (http://www.weszlo.com/2009/05/22/tuzimek-nokautuje-kalite-konkurs-rozstrzygniety/) albo "wywiad" Rafała Steca z GW z... piłką mundialu w Brazylii http://www.sport.pl/mundial2014/1,128351,16176132,_Jestem_z_natury_bezstronna_i_ulegla____Rafal_Stec.html Chyba przyznasz, że w obliczu powyższych przykładów używanie bogatego słownictwa trudno nazwać grafomanią.

    • Plusik 1
  15.  

     

     

    "Knajpa dla gracza", w poprzednim numerze "Ciuchy dla gracza"? Poważnie, panowie? Co to ma być, miesięcznik dla niedzielniaków?

     

    A to hardkorowi gracze do knajp nie chodzą? :). Puby o tematyce growej to coraz powszechniejsze zjawisko, stąd też postanowiliśmy przyjrzeć się jemu bliżej. Ot, choćby ostatnio miałem telefon do redakcji od osoby, która chce zorganizować jakiś turniej, z pytaniem, jak choćby wygląda kwestia konsol, które z nich można oficjalnie wykorzystać itp. O tym m.in. do przeczytania w tekście.  

     

     

    Co ty Perez nie kumasz, że gracze hardkorowi nie łażą po knajpach, tylko grają 24 na dobę wbijając trofiki ;)

     

     

    Panowie, dobrze wiecie o co chodzi. Jest tyle ciekawych tematów, jak np. "Rok z next-genami", "Japonia podnosi się z kolan", itp., a tymczasem drugi miesiąc z rzędu dostaniemy 6 stron o - co by nie mówić - totalnych pierdołach. No bo jak do powyższych mają się szmaty i knajpy?

     

     

    Wiem, nabijam się trochę. Jest jednak tyle numerów PE jeszcze do zapełnienia, że warto pisać również o bardziej lajtowych sprawach. Nie możemy traktować czytelników tak: są tylko HC i piszmy tylko dla HC. Bo wtedy sami strzelamy sobie w kolano hermetyzując grupę odbiorców, a wiadomo - dziś - przy spadającym czytelnictwie - na to po prostu pozwolić sobie nie można.

  16.  

    "Knajpa dla gracza", w poprzednim numerze "Ciuchy dla gracza"? Poważnie, panowie? Co to ma być, miesięcznik dla niedzielniaków?

     

    A to hardkorowi gracze do knajp nie chodzą? :). Puby o tematyce growej to coraz powszechniejsze zjawisko, stąd też postanowiliśmy przyjrzeć się jemu bliżej. Ot, choćby ostatnio miałem telefon do redakcji od osoby, która chce zorganizować jakiś turniej, z pytaniem, jak choćby wygląda kwestia konsol, które z nich można oficjalnie wykorzystać itp. O tym m.in. do przeczytania w tekście.  

     

     

    Co ty Perez nie kumasz, że gracze hardkorowi nie łażą po knajpach, tylko grają 24 na dobę wbijając trofiki ;)

    • Plusik 1
  17. A moze maja po prostu do tego dystans i nie traktuja forum i internetu jako wyrocznie. Serio to taki smuteczek, ze ktos tutaj napisze "nie czytam pe" albo "xbox krul"? Ja ostatnio przeczytalem, ze SoQu nigdy nie zamierza miec z szarpaniem na PC czegos wspolnego. I co, mialem sie poplakac? Tutaj siedza ludzie, ktorzy pamietaja rzady Sciery i byc moza dla nich nowa fala w PE (a juz w szczegolnosci PPE) im sie zwyczajnie nie podoba, co tez w prosty sposob manifestuja piszac, ze maja pismo/portal gdzies.

     

     

    He troche może za ostro to napisałem ;) Na PC szarpię bardzo rzadko, ale są perełki, których nigdzie indziej nie ma, choć to głównie mniejsze gry i niezależne - Gone Home, Dear Easther czy ostatnio The Vanishing of Ethan Carter, którego w sumie jeszcze na dobre nie zacząłem :)

    • Plusik 1
  18.  

     

    Ratchet czy tam LBP to mogę zrozumieć, bo gusta, posiadanie tylko jednej konsoli w donu itp ale Journey wtf? To już jest nie łapanie gatunków, a to moim zdaniem już mega słabe jak na fachowców.

     

    Journey to gra ze wszech miar warta uwagi, dlatego chcąc ją docenić musieliśmy ją jakoś zakwalifikować. Ale mniejsza o to, bo chciałem byś fachowo wypowiedział się grą z jakiego gatunku jest według Ciebie Journey?

     

     

    Szczerze to nie wiem jaki to gatunek ale wiem gdzie można było ją wrzucić i zapewne tam będzie czyli w którymś z kolejnych top 10 generacji dot. najlepszych gier z cyfrowej dystrybucji, tam jest odpowiednie miejsce dla niej, może być nawet nr 1 bo to już są gusta ale na Boga nie można wrzucać gry do TOP 10 platformówek  tylko dlatego, że gra na emocjach, jest oryginalna, coś tam się skacze. Przez takie kwiatki miejsca brakuje dla moim zdaniem  (i wielu z tego forum) TOP3 generacji w tym gatunku czyli DKR. Głównie to chodziło o to ale może się mylę bo nie jestem profesjonalistą...

     

     

    Racja, ranking gier cyfrowych i umieszczenie tam Journey rozwiązałby sprawę. Tak gwoli ścisłości - ja akurat nie byłem za wcieleniem Journey do tego top platformowego ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...