Skocz do zawartości

Sonotori

Użytkownicy
  • Postów

    332
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sonotori

  1. Sonotori

    Seria Kingdom Hearts

    Wyczytałem tutaj, że dołożono wszelkich starań, aby KHII w PAL-u działała tak samo, jak w NTSC (i że tak samo było z Dragon Questem). Wierzę na słowo, ale ton wypowiedzi budzi podejrzenia, że w przeszłości dawali ciała przy konwersji i że KH jedynkę chamsko spowolniono. Jak z tym jest? Czy KH jedynka w PAL-u chodzi wolniej?
  2. Przyznaję, że tego zdania nie zrozumiałem. Grafa czy technologia? Grafika (jak muzyka) może się podobać, lub nie. Ōkami posiada grafę iście artystyczną, a technologicznie trochę trudno ją porównać z mainstreamowymi grami na PS2. Zwolnienia są be (na szczęście rzadko się zdarzają), a poza tym wszystko cacy (moim skromnym zdaniem).
  3. Sonotori

    Gry dla siostry

    Najlepiej sporządzoną przez pryszczatych nastolatków i przeróżne ciotki... Co to w ogóle za kategoria graczy - "młodsze dziewczyny"? W wieku lat 12 człowiek z reguły jest już gramotny i chyba zdążył, za przeproszeniem, liznąć nieco języka angielskiego. Ważniejszym niż wiek kryterium oceny przystępności gry dla danego gracza wydaje mi się znajomość języka. Jeśli dana osoba rozumie po angielsku, zaproponowałbym np. Ōkami, tudzież Odin Sphere. Raczej Ōkami, bo łatwe (co w tym wypadku wcale nie znaczy "banalne"). Jeśli po angielsku nie rozumie, to np. Jak & Daxter - dość trudne, owszem, ale nie wymaga doktoratu, jeno cierpliwości/zręczności (tę drugą można wykształcić dysponując tą pierwszą). Czasu na granie i w ogóle czasu tak ohydnie zwani nasi milusińscy mają przeważnie więcej, niż dorośli. Trudne gry to były kiedyś (choćby na Atari) i grały w nie także dzieci. Nie przemawia do mnie idea sporządzenia listy gier uważanych przez knury ohydne za stosowne dla różowych warchlaczków.
  4. Dzięksy. Kamień spadł mi z serca. Też myślę, że skoro 1 ma, to 2 i 3 również mają. Wobec tego trza będzie trylogię R&C zmłócić, bez dwóch zdań. Wiem że temat jakby nie o tym, ale skoro była mowa o Kingdom Hearts, mam jeszcze pytanie. Otóż z tego co wiem, w obydwu częściach brak przełącznika. Porównywał ktoś wersję PAL z NTSC? PAL jest wolniejsza, czy nie czuć różnicy?
  5. Czy Ratchet & Clank 1, 2 i 3 PAL-owskie mają przełącznik na NTSC (60Hz), a jeśli nie mają, to czy są wolniejsze od wersji NTSC? Pytałem już o to w stosownym wątku, ale nie doczekałem się odpowiedzi.
  6. Sonotori

    God Of War 2

    To nie Tekken gdzie obcięcie klatek zniszczyłoby cały system. Czyli nie jest wolniejszy. Toteż myślę sobie, że to nie czasy PSX-a i coś takiego wywołałoby skandal (zwłaszcza że gra jest ewidentnie superprodukcją), ale zawsze jakieś szkło bolesne pozostaje...
  7. Sonotori

    God Of War 2

    Tak się zastanawiam, czy ci, którzy krytykują platformowe momenty GoW, grywają w regularne platformery typu Jak, Rayman itd., itp. Nowożytną trylogię Kniazia Babelskiego przeszedłem na PC, więc nie porównuję grafy wersji na PS2 z grafą GoW. Napiszę tylko, że PC-towe Ptaszki Czasu mają miejscówki niezapomniane, zapierające dech w piersiach (zwłaszcza w pamięci utkwił mi wodospad). Chyba po raz pierwszy na kompach zobaczyliśmy w grze soft lighting znany z Ico (inna rzecz, co była to bodaj pierwsza gra wymagająca karty z shaderami - co najmniej GF3 - pod tym względem 2 i 3 mają mniejsze wymagania sprzętowe). Co się tyczy tzw. gameplayu - PoP: TSoT jest grą łatwą w porównaniu z tradycyjnymi platformówkami. Patent z przewijaniem czasu sprawił, że gra prawie w ogóle nie frustruje, ale nie było to banalne ułatwienie i chyba w tej niebanalności tkwi sekret sukcesu PoP. Części 2 i 3 są trudniejsze (na normalu). W GoW są platformowe wyzwania na poziomie szanującej się platformówki, która to szanująca się platformówka nie powinna być łatwa (a i tak stanowią tylko dodatek do jatki). Z upodobaniem grywam w platformery i choć rzucałem mięchem przechodząc Hades, ogólnie rzecz borąc wspominam GoW dobrze. Gra nie tylko ma śliczną grafę, ale łączy w jedno ducha nawalanek z automatów, lube memu sercu wątki heroic fantasy, dopracowaną fabułę i sensowne zagadki. Reasumując, jako hack & slash GoW jest grą mainstreamową. Poziomem trudności nie dorównuje DMC3. Nawet nie o to chodzi, że walki są łatwe (bywają dość trudne), tylko o to, że sejwować można częściej. PoP-y jako hack & slashe wypadają (wg mnie) tak sobie w porównaniu zarówno z GoW, jak i z DMC3. PoP: TSoT najbliższy jest w mojej percepcji MGS2 (w pytę grafa i mechanika rozgrywki, niezgorsza fabuła, irytujący główny bohater) i... Raymanowi 2 (na PC, bo nie grałem w Raymana Revolution, czyli nieco podpakowaną wersję na PS2) jeśli chodzi o poezyjność i oniryczność. Natomiast do wymienionych przez przedmówcę wybitnych tytułów action adventure dodałbym Beyond Good & Evil - podobnie jak Ōkami, jest to właściwie klon Zeldy, ale tak uroczy i unique, że nie zarzucam mu wtórności. Mam wielki szacunek dla Ubisoftu za to, że Raymany, PoP-y i BG&E wydał na wszystkie platformy stacjonarne (Raymana 2 jeszcze na NDS wskrzeszono - nie znam tej wersji, ale gra jest ponadczasowa tak czy owak). Mam pytanie (może tę kwestię już poruszono, ale wątek jest tak rozrośnięty, a przy tym znaczna jego część dawno straciła świeżość, że liczę na wyrozumiałość): czy wersje PAL GoW i GoWII są wolniejsze od wersji NTSC? P.S. Sorawka - widzę, że BG&E przedmówca jednak wymienił... To polecam bardzo Pitfall: The Lost Expedition (też produkcja multiplatformowa). Gra nie tylko może się równać z niezapomnianymi szlagierami Nintendo (Zeldy, Mariosy) jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, ale jest w dodatku niewymuszenie zabawna (forget about czereśniackie witze amerykańskie i animacja rodem z kreskówek Warnera w Jakach). P.P.S. Ponieważ co młodsi użytkownicy mogą nie pamiętać Pitfalla z 8-bitowych czasów, zaznaczam, że to bohater nie mniej zasłużony od Księcia. Pitfall: The Lost Expedition nie jest może grą tak przełomową, za jaką wypada uznać Ptaszki Czasu, ale i tak warto weń zagrać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...