Wiolku

lukasz sie przewraca w "grobie" widząc takie wypowiedzi hahahahaha

Z tym "Technologic" to od zawsze mi się wydawało, że to jest szkielet laleczki chucky wykorzystany w filmie <stres>, (pipi) do dziś mam koszmary.

ID: Ludwin89PL Klasa - wszystkie praktycznie, w zależności od sytuacji wybieram^^ Headset - nie posiadam. Gram różnie, czasem rano, popołudniu, wieczorami.

Pikol ucieknij gdzieś w boczne ścieżki, tam załatw drzewa i duchu a maga na końcu.

Kumplowi(pozdro Fantom!) zresetowali a mi nie. Przed chwilą grałem i miałem mega zgrany team a co za tym idzie co chwila kosiłem po 2-3 adwersarzy. Wynik ponad 5000pkt przy obronie zakończonej na 4 stanowiskach 8)

Silent Hill(szczególnie 2 pierwsze odsłony) - dół, cierpienie, strach, obrzydzenie tworzyły obraz niczym w najczarniejszym koszmarze, z którego człowiek chce jak najszybciej się wybudzić. I rzeczywiście podczas przebywania w "zmienionym" świecie robiłem co tylko się dało by szybko to zakończyć. Naprawdę pamiętam jak dziś, że odczuwałem realny strach(miałem z 14 lat), co często kończyło się wyłączeniem konsoli. Etapy "spokojne" przynosiły natomiast wyczekiwane ukojenie, i czas na przemyślenia, co pobudzała dodatkowo mistrzowska strona audio. Dla mnie do dziś ta gra to perfekcja pod względem klimatu.

Gdzie znajdę specjalność Łupieżca dla warriora?

Ja gram ze znajomymi z klanu(GOW) i powiem, że gra w 4 z medykiem, enginerem i snajperem, w dodatku zgrana to ultra czysty miodzik.

No mi też daje expa na wersji US Boże ale gra! Grając w multi czuję jak bym grał w skryptowanego singla O_o

Poczułem się dziś jak prawdziwy żołnierz, naprawdę. Gra ma zaje.bisty klimat, ta mapka to cudo. W jedynkę nie grałem ale przy dwójce nadrobię zaległości ;] Jak to ze mną bywa bawiłem się snajperem, i cieszy, że 1 strzał nie zabija kolesia(wadziło mi to trochę w K2), a trafić heada z dalekiej odległości jest naprawdę trudno(szczególnie przy wstrząsach i wszędobylskim chaosie). Podstawa to oczywiście zgrana ekipa, z medykiem na czele. Wtedy miód wylewa się niczym strumień i zalewa nas nie pozwalając odejść od pada mimo jednej mapy(ile będzie w fullu?).

Wam też ten aktor przypominał momentami młodego Ala Pacino? A film bardzo dobry i klimatyczny. Ogląda się z zaciekawieniem i pewnym relaksem, który pobudzają znakomite zdjęcia i muzyka. 8/10

Jako, że niektórzy posiadają już gierkę, może uda nam się zebrać ekipę i coś pograć. Ja swojego egzemplarza jeszcze nie posiadam ale to zmieni się na dniach .

Zaczyna się ... była fala "30 zetowców", która spowodowała masakrę na hostach(czyt.zmasowany atak noobów i dzieci), to teraz Stonka(sorry ) wypuszcza tą wybitna grę za cenę gry z Clicka. Aż mi wstyd, ale muszę skończyć ligę. A czy mało ludzi gra? Myślę, że Polaków jest w sam raz, a burgów za dużo.

W końcu "Bękarty wojny" - ja po prostu lubię Tarantino i już! Jego filmy to w większości 80% dialogów, i tak jest tez tym razem. Trzeba dodać, że to zawsze dialogi z świetną grą aktorską. Pierwszy epizod to majstersztyk w budowaniu napięcia(sam tytuł epizodu to oczywiste nawiązanie do wiadomo czego i jakiej sceny), człowiek wie że coś jest nie tak a Waltz swoja grą tylko nas w tym upewnia. A sama akcje zaj.ebiste i brutalne(ostatnia scena przyozdabiania czoła sic!). Najbardziej się śmiałem gdy Donny masakrował Hitlera, co w przypadku Polaka nie jest chyba dziwne xD Nie nudziłem się ANI chwili podczas tego ok. 2,5 godzinnego seansu. Warto dodać, że niektórzy aktorzy osiągnęli mistrzostwo w kreowaniu akcentu na czele z Pittem. 9/10 Tak swoja drogą jak ktoś zaraz mnie zbeszta za tą wypowiedz i będzie to forumowy świeżak to ... wiecie co z nim zrobić ;] Nie ma kota, myszy harcują.

Gram na Piecu. Gra wybitna(wstępnie 9+ po ponad 35h grania) ale szerzej wypowiem się jak ją skończę. I właśnie, dziś w sumie przez przypadek sprawdziłem mój procent ukończenia gry ... 20% O_o oraz odkrytych lokacji ... 43%. Masakra, przyzwyczaiłem się do krótkich gier a tu taka akcja ;] No chyba, że ostatnie misje będą dodawać po 10% do sumy. Jestem obecnie w świątyni gdzie jest Urna z prochami tej świętej, przechodzę próby, i powiem że na trudnym poziomie gra pokazuje pazur nawet gdy mam już do(pipi)aną drużynę. Lepszego Rpg'a szeroko pojmując do wyjścia Diablo 3 nie przewiduję.

Pamiętajcie, że to wszystko przez "ciężką" murawę.

Ostatnio widziałem 2 filmy o zombie. Zombieland - reżyser chciał zrobić totalny misz masz zamiast skupić się na akcji(tych zaledwie kilka w filmie) oraz dobrym humorze. Ten ostatni zapewniła krótka rola Billa Murraya. A szczególnie akcja gdy został przez pomyłkę postrzelony xD. 5/10 Doghause - tu już lepiej, wolę chyba jednak humor angielski. Kolorytu dodaję gore, i szalone pomysły mężczyzn. 7/10 Tak więc najlepszym filmem o zombie jaki widziałem pozostaje nadal "Świt żywych trupów" Snydera

"Solaris" zaraz na tv4.

Ja jeszcze nie wiedziałem, a już zakładam, że będę trzeci. TIP = kocham Megan

Dragon age, masakra, takiego RPG'a mi brakowało.

Dema, trailery(w HD więc trochę zajmują), Opszion fajly^^(w niektórych grach zajmują nawet kilka giga!). Myślę, że 120gb spokojnie wystarczy. Ja mam 40GB i jakoś wybitnych problemów z pojemnością nie miałem. Gorzej gdybym kolekcjonował gry. A tak btw świetny wybór konsoli

Każdy to widział zapewne, ale film zasługuje na wielokrotne obejrzenie. "Lista Schindlera" na TVP po 22:30.

Od zawsze byłem fanem Sony. X-boxa miałem przez jakiś czas. To spoko konsola, ale o wiele bardziej do gustu przypadła mi czarnulka. No i ten line-up na ten i przyszły rok. Będzie w co grać.

Już dawno powinni z tego serial zrobić. Choć w sumie gdzieś podobny do Piły na pewno jest.

Public Enemies - Mann bez wyrazu. Jedynie przeciętne role, nawet Deep nie uratował tego filmu. Nie można powiedzieć, że się nudziłem, ale niech gość przestanie nagrywać filmy tą metodą cyfrową bo czułem jak bym oglądał jakiś droższy serial a nie film autora ultra, mega genialnej "Gorączki". Słabiutko 5+/10 Dom woskowych ciał - Najlepszy z najgorszych horrorów klasy B. A że leciał w tv wczoraj to się trochę odmóżdżyłem. Popatrzeć na dupeczki(choć w sumie Paris to pasztet, ta druga "dziewczyna z sąsiedztwa" za to zacna), pośmiać się, szkoda że ani raz nie przestraszyć. 6/10 Vanilla sky - Naczytałem się, że to taki mindfuck i się zawiodłem. Fabuły nie zrozumie chyba tylko ćwierć inteligent. Wszystko na końcu pięknie wyjaśnione. I w sumie to największa wada filmu. Wolę jak u Lyncha przez kilka dni po seanse zastanawiać się "o co (pipi) tam chodziło?". Dobre role, nawet Tom dał radę. 8/10