Odpowiedzi opublikowane przez Nemesis
-
-
MindsEye? Tak, Roger docenił moje poświęcenie i zadbał o dobrostan psychiczny. Napiszę tak: to jest gra zrobiona na raty i w ratach sprzedawana. Wątpię, aby Benzies ją skompletował, bo branża łypie na GTA VI, do tego gierka byłego producenta w R* za mocno bije się z wizją futuryzmów i AI. Odpuść sobie, chyba, że bardzo chcesz wesprzeć Build a Rocket Boy.
Zakulisowa opowieść Death Stranding różni się na tle reszty dokonań Hideo i jest wyjątkiem od reguły wielkich nazwisk gamedevu zdanych na siebie po zakończeniu korporacyjnych karier. Okoliczności odejścia Kojimy z Konami nie brałem pod lupę, bo raz: miejsce na core txtu, a dwa: temat przewałkowano zbyt wiele razy, a okazuje się, że i sam Hideo niespecjalnie chce o tym mówić. Pod fotą dopisałem, że kiedyś się podejmę tej sprawy, tylko nie wiem, ile faktów z tej historii uda się wyciągnąć, bo o usuwaniu z listy płac, kasowaniu witryn KojiPro i anulacji głównego zakończenia Phantom Pain wiedzą już (chyba) wszyscy.
P.S. Niezmiennie dziękuję za feedback. I dziękuję w imieniu wszystkich redów.
-
-
Po skończeniu On the Beach akurat niosłem się z zamiarem powrotu do najlepszej mechanicznie części Metala
-
10 godzin temu, MEVEK napisał(a): Od jakies czasu gram na hardzie i nie widze roznicy. Dalej jest ok. Ale ja zwsze mam pelny plecak granatow i gnatow z najwyzszej polki. W plecaku to mam z 5 kieszonek na granaty, dodatkowa baterie i solar. Dotychczas mialem jedna sytuacje w ktorej mogl mnie pozrec wynurzony ale nakarmilem go wlasnie granatem.
Ja to ogolnie mam tutaj odczucia jak bym budowal Mother Base i rekrutowal Diamentowe Psy a nie laczyl jakies wezly do sieci chilarnej
Bo ta gra ma wajb Phantom Pain. Scenerie w Mekyku przypominają Afgan z tamtej gry. Ale to nie koniec, bo
-
Raczej nie. W pierwszym DS takie możliwości chyba nie było. Nie wiem, czy modyfikowano to w wersji reżyserskiej.
-
To Hideo, trzeba przywyknąć. Za mną dwie godziny i dokładnie tego oczekiwałem - powtórnej przeprawy przez nowe, wyjęte chyba żywcem z amerykańskich pocztówek krajobrazy. Ogarnę się do południa ze wszystkim i lecę z paczkami.
-
-
Ja przy graniu pierwszą godzinę oczywko nie wyekwipowałem żadnej zapasowej broni, bo gra niestety wprowadza tutorialowy chaos w kontekście kuźni - tj. musimy spędzić trochę czasu, aby nauczyć się kucia ostrzy, co jak się po czasie okazało nie jest takie skomplikowane, ale autorzy powinni dbać o spójność. Potem już idzie gładko, i gra ma szerokie pole do popisu, jeśli idzie o grind, ja korzystałem z ubijania szkieletów, a surowce wypadały gładko, bo w BoF chodzi o upgrade broni, a nie postaci. Gierka jest poprawna, choć niedostatecznie wypromowana, co dziwi, bo jest jedną z bardzo niewielu, współczesnych gier, której twórcy bazują na autorskim techu, w tym przypadku - Mercury Engine. Stylowa i baśniowa ta gierka jest.
-
W Sony chcieli opracować konkurencję dla FF7 i podpiąć się pod gatunek jrpg zdominowany wtedy przez Squaresoft. Jeśli ukończyłeś grę to widziałeś nazwisko Yoshidy na creditsach.
-
Źle się dzieje. Ten marathon Bungie zakończy się nie metą, a anulacją, bo w Sony chyba zmieniła się logika produkowania samych GAASów - gry usługowe nie są dla PlayStation zdrowe.
-
Silent Hill 2: Remake to poprawna mechanicznie gra, ze wszystkimi współczesnymi adnotacjami do trendów gier akcji, plus dokłada duszną, pełną rdzy atmosferę i tworzy klimat oryginału, który przecież i tak był surowszy. Tego samego oczekuję od 1. Nic więcej. Blooberów nie stać na eksperymentowanie z takimi markami, a jedno Shattered Memories, choć absolutnie świetne, wystarcza.
-
Hola, hola, uwielbiam Village za surowy klimat, a że jestem świeżo po seansie "Nosferatu" Eggersa załapałem zajawkę i wracam do tej przygody. Gunplay, eksplorka, wszystko jest megi, choć bazowym surowcem jest czwórkowy wajb i sami autorzy bili się tutaj w pierś.
You’ll notice we took a lot of inspiration from Resident Evil 4. The team has put a ton of effort into creating a truly authentic feel, - rzekł Peter Fabiano z Capcomu.
-
Problem Village leżał w usilnej próbie naśladowania RE4 - w wielu fragmentach dostajemy retusz klasyki - osaczenie w wiosce, starcia na otwartej wodzie, kopalnie, zamek, lochy i fabryka wyjęta z serii Wolfenstein.
-
Fun fact (zobaczcie, kto się podpisał) jako autor(ka) tekstu o zaginięciach z Resident Evil 7.
-
-
Mnie najbardzije interesuje wyświetlacz - jak ta jakość LCD ma się do OLEDA w pierwszym Switchu?
-
Ta gra jest naprawdę potężna. Mapa wcale nie musiała być rozgległa, ale teraz widzę, jak bardzo wpłynęła na konstrukcję takiego Ghost of Tsushima, z której wajb Zeldy ulewał się co kilka godzin - w pojęciu nieskrępowanej ekploracji, odkrywania cudów natury i światem w roli najlepszego narratora.
I tak przy okazji, nadal zostały mi trzy kolosy do uruchomienia, ale nieustannie napotykam przeszkody, których gra nie uczy jak pokonać/ominąć - bo wystarczy dojść do rozwiązania na drodze dedukcji i metodami prób i błędów. Piękne. Pytanie do ekspertów:
-
To odbiera potencjał większości pukawek. Przez to np. Dooma 2016 (
) ukończyłem głównie przy kombinacji Superstrzelba + Automat.
-
-
To po prostu Doom inny, mi się wydaje prostszy do okiełznania, plus nie do końca przepadam za "działowymi" fragmentami - odbiera to serii tożsamość, bo Doom od zawsze był "tańcem z bronią" (by Tomasz "Quaz" Drabik) - w pełni się pod tym podpisuję. Niepotrzebnie zmieniono narrację na filmową, gdzie Slayer wydaje się tylko bezmyślnym rzeźnikiem. Setting ok, arsenał ok, nuta niestety pozbawiona motywacji do prucia w demony a.d. 2016.
-
37 minut temu, Mari4n napisał(a): Muszę pochwalić Grabarczyka za poprawę stylu w recenzjach. Stosowanie większej ilości zdań złożonych sprawia że tekst jest płynniejszy, więc propsuję.
Podziękuj tej nocnej marze Kmiotem wśród forumowej gawiedzi zwaną. Bestia pojawia się tutaj raz w miesiącu, czyha na mnie, łapie w szpony, wykorzystuje moje luki w obronie, poluje. Nieustannie ćwiczę taktyki na tego literackiego upiora, i są efekty. Czekam aż znów wyłoni się z mgły, bo przecież ten numer znowu krzątam się w nieznanym rejonie Cichego Wzgórza. Nie dość, że we mgle, to i topieliska się pojawiły) A ten Kmiot gdzieś tam jest, czeka i mnie zje.
-
-
4 godziny temu, Pix napisał(a): Majówka sprzyja czytelnictwu, więc PE332 splatynowałem wyjątkowo szybko. I dobrze, teraz dwutygodniowa przerwa do albumu o Silent Hillu, więc może człowiek zdąży jakąś książkę przeczytać.
Kilka słów ode mnie, żeby potem nie było narzekania, że tylko Pan Kmiot coś sensownie pisze. Chociaż i tak jest chyba poprawa w ostatnich miesiącach i sporo osób dorzuca swoje 3 grosze. Feedback już dawno przestał się ograniczać do "zajebista/choooyowa okładka". Kmiot trochę zmotywował towarzystwo.
Anyway, co mi siadło:
Tytuł najlepszego tekstu numeru przyznaję "Historii gry Doom 3", autorstwa Adamusa. Zero zaskoczenia w sumie. Pan Adamus to człowiek wychowany na pececie, ja na konsolach. Nie gram na pececie, nie jestem fanem Dooma, nie lubię nawet fpsów, a jednak nic lepszego w najnowszym ikstrimie nie przeczytałem. Magia Adamusa? Pewnie tak. Kiedy kończyłem czytać, było mi smutno, że już po wszystkim.
Dragon Quest od Roberta Kubicy. Jrpgi + plus Kubica = świetny tekst. Szkoda chłopaka na Simsy, jak w zeszłym numerze. Moim zdaniem Kubica wyrasta na ścisłą czołówkę tekściarzy PE. To teraz poproszę FFVIII.
Podium zamyka Silent Hill Downpour od Grabarczyka. Idealny suplement diety do specjala o Cichym Wzgórzu. Szkoda w sumie, że tekst się tam nie załapał.
Więcej napisze pewnie Kmiot, który wytknie błędy Grabarczykowi, a Grabarczyk przeprosi i obieca poprawę. Mnie się czytało dobrze!
Jak już wspominałem, cieszę się, że Komodo docenił Mesjasza 33. Wybitna gra, minusika przy ocenie zamieniłbym na plusika.
Dzięki Perez, że Extreme Plus nie rozdziela już dwustronicowego tekstu. Teraz jest ESTETYCZNIEJ. Chyba że to przypadek, to cofam pochwałę.
Jak zwykle z przyjemnością przeczytałem felietony Piechoty, Walkiewicza, Rogera i Miela. Z sensem i ciekawymi przemyśleniami.
Zax zainteresował mnie South of Midnight. A może to po prostu tęsknota za korytarzykami i znudzenie openworldami? Spencer, wydaj na plejce to może kupię.
Mazzi z kolei sprzedał mi remaster Lunara. Chociaż tu jestem ostrożniejszy, bo ostatnio z jego polecenia kupiłem kołzi gejm Wanderstop. Przez 10 godzin robiłem herbatę. No nie, ten gatunek jednak nie jest dla mnie.
Aysnel i Konsolite ciągną dział recenzji. Jeden ogrywa tonę jrpgów ze średniej/niskiej półki, Konsolka wszystkie metroidvanie jakie wychodzą. Szanuję, podziwiam, może trochę współczuję.
Lubię dział Baka, rozumiem też, że Devil May Cry trzeba było wrzucić, ale nie zastawiałeś się nad tym, żeby zrezygnować z ocen i polecać w tym dziale po prostu tylko te dobre anime? Szkoda trochę tego ograniczonego miejsca na szroty.
Co mi siadło mniej:
Extreme Plus. Kolejną piękną laurkę wystawił Zabłocki. Tekst, jak zwykle u tego autora, napisany jakby przez sztab PR. Wszystko pięknie, cudownie, same sukcesy. "To moja jedyna szansa. Nie chcę przegapić ani minuty." Za miesiąc 50 numer plusa. Może Lech Wałęsa? Będzie co rzeźbić.
Felietony Zaxa, Mazziego i Marcellusa. Pierwszy majaczy, drugi przynudza, trzeci... trzeci pisze oczywiście o Yasuke, Trumpie, Musku i o analu. Prawie zatęskniłem za Tadziem Zielińskim. Prawie.
Od dłuższego czasu wspominam o potrzebie przewietrzenia felietonów. Zax i Mazzi pewnie za staż i zasługi są nie do ruszenia, ale może chociaż ten Marcellus? Oddałbym nerkę za comiesięczny felieton Adamusa.
Materiał sponsorwany mnie trochę rozśmieszył. Aż zajrzałem co to w ogóle jest to Forever Skies. Na metacritic średnia z recenzji to 77, średnia użytkowników to 6.4. Całych 5 użytkowników. Twórcy wspominają, że w grze ważne jest przesłanie o ekologii. W swojej grze zamieszczają hasło STOP THE WAR, co ma zakończyć wojnę na Ukrainie. Putin pewnie już sra pod siebie. Nie wiem, następnym razem może lepiej się skupić na dobrym gameplayu i wciągającej fabule? Jak na przykład w takim Clair Obscur? Podobno sprzedaje się całkiem nieźle. I nawet ludziom się podoba.
No nic, może chociaż trochę grosza Prezesowi wpadło do portfela.
Piechotę trochę moim zdaniem zaślepiła miłość do platformówek przy recenzji Kroczka, ale to już sobie wyjaśniliśmy.
Dla równowagi przyznaję po latach Adamowi rację, że 8+ dla Ragnaroka było sprawiedliwą oceną! #muremzaadasiem
Recenzja 2 sezonu The Last of Us. Ładnie tam odleciał Muszyński, prawie jak Buczer, który musiał wcisnąć swoje (na szczęście) krótkie 3 grosze. "Bella Ramsey dobrze portretuje swoją bohaterkę. Z miejsca kupujemy jej buntownicze nastawienie." To już szybciej kupię historię o babie z poczty, która podobno podrywa Zaxa. A wybitnie swoją rolę to portretowała Ashley Johnson w oryginale. Ramsey operuje jedną miną, wygląda jak dziecko, a jej bunt nie jest wiarygodny, tylko krindżowy. Szkoda, bo w samej produkcji ogólnie widać "jakość HBO". I na Dinę się fajnie patrzy. Aż za fajnie, jak na postapokalipsę. Brud, smród i dziurawe ubrania? Nie tutaj, moi drodzy.
To chyba tyle ode mnie. Sorry, wyszło dłużej niż zamierzałem. Dzięki jak zwykle za Waszą ciężką pracę i do następnego.
Pięknie dziękuję!
-
Nieprzerwanie Breath of the Wild, czyli gra, którą skradłbym na bezludną wyspę na wypadek konieczności. Przystępna i swobodna. Stawia techniczne granice bez odbierania poczucia uczestnictwa w wielkiej przygodzie.
Metal Gear Solid 4
w Metal Gear Solid
Opublikowano
Drugi volumen kolekcji musi powstać. Wróciłbym do 2008 roku, gdy granie dziadkiem w nanoskafandrze było na topie. Grze oberwało się za dysfunkcję oprawy, bo rejony Bliskiego Wschodu odstają od późniejszych aktów. Dzisiaj, mam tylko YT, bo PS3 dawno sprzedane. I gierka, chyba jak żaden inny tytuł z epoki PS3 wymaga tytanicznej optymalizacji.