-
Liczba zawartości
7 497 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Nemesis
-
Dziękuję Panie Kmiocie. <sypie głowę popiołem i obiecuje poprawę>
-
Post Kmiota. Check. Temat można zamknąć.
-
It's official. Kmiot write a review! Można się rozejść.
-
Cierpliwości. Konami niebawem dostarczy część drugą kolekcji MGS.
-
Klimacik BB aż kipi. Gra przymusza do grindu, bo żeby brnąć dalej trzeba nierzadko wykupić jakiś kluczowy upgrade zamiast go zdobyć jak w Blasphemous. Gierka przypomina tę produkcję, a zwłaszcza lądowanie bohatera, czy system obrażeń.
-
Nie mieli w sumie żadnych umów licencyjnych a Kojimbo mówił, że gra wyszła na PS3 wyłącznie ze względu pojemności BD, bo Konami nie chciało dać kasy dla X360 (konieczność tłoczenia kilku płyt dla pojedynczej kopii). A sama gra działała na sprzęciu MS bez zarzutów.
-
Korci mnie ostatni powrót do tej gierki, bo w sumie ma w sobie tony contentu do odblokowania i choć ilość cut-scenek przytłacza faktyczny gameplay
-
W sumie powinni sobie darować edycję w pudełku, bo i tak 90% klienteli rzuci się na płatną aktualizację.
-
Tyle wołali przecie za Part I (remake, nie żaden remaster). Impossible.
-
Bardziej nie warto się męczyć z Widmowymi Ocalałymi (to jest serialnie trudne do pokonania), niż odpuścić drugi run każdą z postaci.
-
I tak warto, a już na pewno 2nd runy są o wiele bardziej wymagające, niż standardowe przejścia.
-
Podali cenę pudełka? Bo komuś pożyczałem wersję PS4 i ślad wszelki po niej zaginął
-
Zbładziłem po drodze. Wybaczcie mi ten jeden raz, obiecuję poprawę.
-
Oryginalne RE4 to ma rekordy poniżej 1:30, ale to w RE2 najlepiej mi się "trenowało". Trójka jeszcze lepsza pod tym kątem, bo gdy wyuczysz się uników na blachę, tak do perfekcji, to nic Cię nie zatrzyma w drodze do mety.
-
To jedna z tych gier, w której po wbiciu platyny i tak miałem niedosyt. I żadnej innej grze nie udało się przekonać mnie do powrotu z czasów, gdy jarałem się speedrunningiem. Współczesnemu RE2 się udało. Przypadek?
-
Powróciłem ostatnio właśnie na Bih Shell, bo najmniej rozpamiętuję Sons of Liberty, a fabularnie gra kosiła moje narracyjne receptory. Jakkolwiek gra jest absolutnie ponadczasowa i bardzo postmodernistyczna, tak jakość odświeżenia jest karygodnym, nie prokonsumenckim mykiem wydawcy. Oprawa jest wysteliryzowana jako pies po zabiegu, brakuje możliwości narzucenia klasycznych i nowoczesnych filtrów obrazu, brakuje większej opcji ustawień, bo odświeżeniem bym tego nie nazwał, tylko emulacją w standardzie Microsoftu, bo podobny poziom oprawy fundowała lata temu wsteczna zgodność na Xboksie Jeden. Sentymentalny wyzysk i tyle. Nie ujmując oczywiście ponadczasowej wartości merytorycznej Sons of Liberty, a dźwięk kropel deszczu uderzających o pokład tankowca, czy ogłuszający rykot silnika K-600 Kasatki zdefiniowało czym są gry nowej generacji, kiedy do głosu doszło PS2.
-
Czekam do nocy, Bright Fall już się pobiera.
-
Piszę do Roberta o wydanie specjalne Kmiot Extreme.
-
Red Dead Redemption w zestawieniu z Quake II to praca typowo na odwal się. Dopiero teraz pojawiła się możliwość 60 klatek na sekundę, czyli oczywistości, której jako gracz, oczekuje bezwględnie od każdego remastera i nie przemawiają do mnie argumenty twórców typu "no sorry, zgubiliśmy kod źródłowy" jak dżentelmeni z Konami, gdy robili kolekcję HD Silent Hilla.
-
Że też o tym nie pomyślałem
-
Inwestowaliście środki w tarczę? Muszę zdobyć teraz
-
Niestety, widać, że przy grze dłubała większość świeżaków. Teraz graficznie jest ok (gram w trybie wydajności), więc w ruchu jest git, ale wystarczy przystanąć na sekundę i wychodzą bolączki oprawy. Jakość tekstur płacze, niektóre modele zombiaków również wołają o pomstę do nieba. A Przemieńcom brakuje ikry oryginału. Sytuację ratuje parkour w tej grze.
-
Nemesisowi ucięli czas antenowy, niestety. Nie brakuje mu tej dawnej ikry, ale dostał zbyt wąskie pole manewru. Raccoon to ledwie skrawek. Grę i tak uwielbiam, bo jest po prostu dobra.
-
W tej chwili robią co mogą, że przybliżyć DL2 do jakości oryginału. Biegam teraz po Villedor i dostrzegam wiele różnic. Po pierwsze, trudniejsze noce, choć wciąż nie tak ciężkie jak w Harranie, po drugie, zwiększona intensywność wirali, bo biega ich więcej i przy każdej opcjonalnej rozróbie z bandziorami zaraz przybiegają, a po trzecie, ten filtr graficzny z Harranu robi dobrą robotę. Co nie zmienia faktu, że wciąż mamy grę gorszą od oryginału, lecz lepszą niż była do tej pory. Storytelling nawet ciekawy, jeśłi mówimy o zadaniach pobocznych. Ciekaw jestem, w którym momencie fabuły widać przerwanie scenariusza przez Avellone'a.
-
Chociaż Przemieńcy biegają teraz po mieście, bo wcześniej to myślałem, że noc jest tak samo łatwa do przeżycia jak dzień. Gram obecnie po wszystkich aktualizacjach i choć jest znacznie lepiej niż w okresie premierowym, tak gra poprzedniej grze może lizać buty. W każdej dziedzinie. Bohater, historia, miasto, wykonanie, zombie, walka, aktywności poboczne, environmental storytelling i popremierowy kontent.