
Treść opublikowana przez Butcher
- Bioshock
-
Mirror's Edge
Rozumiem, że kucnięcie (wślizg) oraz przeskok (naskok) podczas biegu (czyli 2 proste czynności) wolałbyś mieć rozpisane na combosy w stylu Tekkena lub Heavenly Sword? Faktycznie - wtedy dynamika, intuicyjność i widowiskowość poszłyby ostro w górę. Jak mogli tak spaprać sterowanie... chyba podepnę klawę dla utrudnienia...
-
Call of Duty: World at War
Geeezzz... kolejny "realista" się znalazł... Szukasz w grach zabawy, czy frustracji ? W CoD4 za to mury latały aż miło... raz nawet dostałem cegłówką siedząc przed TV...
-
Call of Duty: World at War
Aaa.... UT3 - no to wszystko jasne Ja jednak preferuję trochę taktyki zamiast chaosu... O to to to !!! HC TDM to podstawa, 80% czasu z CoD4 spędziłem w tym trybie... Weźmy jeszcze pod uwagę, że to jedynie wycinek finalnych trybów i map - np. bardzo chciałbym mapkę w zrujnowanym Berlinie, jakieś miejskie, wojenne klimaty...
-
Call of Duty: World at War
Za wolna w porównaniu do.... ? Bo tempo jest identyczne jak w CoD4. Jaki masz wyznacznik idealnego multi?
-
Mirror's Edge
Że mechanika i sterowanie są świetne, to powinniście już wiedzieć - tym zachwyca się cały świat od pierwszych pokazów. Demo BioShock miało szanse pokazać dobitnie jakie możliwości otworzy przed Graczem pełna gra (plazmidy, toniki, kombinowanie, strategie), mimo tego, że jest (nie)zwykłym FPSem. Demo ME nie ma takiej szansy, bo gra nie jest tak złożona jak BS i jej podstawowe mechanizmy są proste już z założenia (parkur). Właśnie jedyne do czego może przyczynić się demo, to do zwątpienia w głębię ME - po demie co najwyżej cała rzesza żyjących zachwytami nad trailerami i screenami zada sobie owo sakramentalne pytanie, które nurtuje mnie i wielu z Was...
-
Call of Duty: World at War
Ja się przesiadam na pewno. Imo gameplay identyczny, tylko klimaty inne - a to najważniejsze (że niczego nie zepsuli). Kilka miechów online w CoD4 wystarczy - jak jest coś świeżego z identycznym funem, to nie widzę powodu, żeby trzymać się poprzednika...
-
SOCOM: Confrontation
Taaa... Lisu - odstaw używki jak piszesz na forum Cena gry na płycie w USA to 49 za BD i 59 za BD+HS - jeśli miałbym kupować to tylko drugi zestaw. Jeśli na PSN będzie 40$, to... znalazłbym chyba kilka ciekawszych pozycji sieciowych za 100 zł... Jeśli nie jest się fanem Socoma, to radzę ostrożnie z tym tytułem...
-
Call of Duty: World at War
btw wokali i odgłosów na mapie, trochę mnie wkurzają te wszystkie okrzyki wojaków i ryczący przy każdej okazji lektor o samolocie/nalocie/psach. W CoD4 to jeszcze jakoś było zjadliwe, tutaj momentami wnerwia. Tym bardziej, że spokojnie dla opcji Recon mogliby dać tylko odgłos przelatującego samolotu, psy słychać bez trudu, a artyleria mogłaby walić z zaskoczenia - i tak nie wiesz gdzie walnie, więc ostrzeżenie jest zbędne. Byłby lepszy klimat, zwłaszcza w parowozowni czy nadmorskiej wiosce nocą - czasami jak jest moment ciszy fajnie słychać wodę i ambient przyrody, ale zaraz zaczyna się jazgot przekrzykiwań. A gdy paru kolesi pod rząd odpala recon i za każdym razem lektor to ryczy, to już w ogóle bezsens imo....
-
Mirror's Edge
W tym sęk, że demo zaoferuje co najwyżej efekt "wow!" - wystarczy, że wrzucą (obtrzaskany na wszelkich pokazach i trailerach) kawałek levelu na dachu, w który grałem już w lutym na pokazie u DICE. Wszyscy będą zachwyceni (bo takie jest pierwsze wrażenie przy obcowaniu z tym tytułem), ale nijak się to ma do całości gry i nie będzie żadnym wyznacznikiem jej jakości. Na szczęście rozmaici recenzenci nie pozostawią na tej produkcji suchej nitki...
-
SOCOM: Confrontation
W tym cały bajer, że w US cena samej gry, a zestawu z HS to różnica 10$. A po zabawie w betę S:C (i teraz dla porównania w betę CoD5) podejrzewam, że HS będzie głównym powodem, dzięki któremu SOCOM zaliczy sukces sprzedażowy...
-
Ratchet & Clank: Tools of Destruction
Stojąc przy teleporterze na arenę, z boku masz balkon i możesz zjechać po linie na dół, a stamtąd bodajże taksówką do statku. W statku możesz odtworzyć wiadomość od Qwarka - i polecieć na inną planetę (bodajże pas asteroidów). Ja też olałem Festival, mimo że kilka bram miałem zamkniętych i wiem, że nie zrobiłem wszystkiego. Pozaliczałem wszystkie challenge na arenie, czasowy pokonałem 5 razy - ileż mozna walczyć ?
-
Dead Space
Jedyne wspólne mianowniki jakie znajduję między FEAR i Dead Space to że obie mają z założenia straszyć i emanują rzeźnią na ekranie. Jednak imo to dwa kompletnie inne tytuły i do ukazania swej wyrazistości używają kompletnie innych środków. Porównanie imo kompletnie nietrafione, nie wspominając o tym, że FEAR jest FPSem, w którym ganiamy z wypasionymi giwerami, manipulując czasem i mając zwidy z udziałem dziewczynki rodem z The Ring. Już bardziej skłaniałbym się do FEAR vs Condemned, DS vs RE4, itp.
-
MotorStorm: Pacific Rift
Nie wiem jak wyglądało jakościowo demo w Qore, ale obawiam się że demo w PSS będzie tym samym, które dostaliśmy dzięki rozsyłanym kodom...
-
Call of Duty: World at War
Grafika zbrzydła, bo wszystko jest w ciemniejszych i bardziej brudnych klimatach - imo poziom jakościowy jest ten sam. A oczy dookoła głowy trzeba mieć tylko do momentu wykucia map na blachę - to samo było w CoD4. Potem już wiesz kto, skąd i jak...
-
Call of Duty: World at War
Na razie nie bardzo przewyższa CoD4.... powiedziałbym, że jest identyczne jeśli chodzi o mechanikę i styl zabawy (doszły tylko perki dla pojazdów). Jedyny minus, jaki może boleć kogoś, to stare giwery i przez to inny feeling... Ale gra się całkiem przyjemnie. Mapy też niczego sobie - stara parowozownia ma swój ciężki klimacik i jest całkiem duża, japońska wioska nad morzem też fajna, z mnóstwem przesmyków, strumykiem, zaroślami i brodzeniem w wodzie. Japoński zamek okraszony pięknie ukwieconymi drzewami wiśniowymi, z kilkoma dziedzińcami, przyległami chatkami i walkami face-to-face w licznych pomieszczeniach. Nie jest źle, z przyjemnością przesiądę się na nowe... Jucha tryska jak trzeba, artyleria daje radę (jest widowiskowo), a pieski są bardzo miłe...
-
MotorStorm: Pacific Rift
Pełny soundtrack, demo w PSS 16.10.
-
Fracture
No fakt - Red Faction to nie jest. Bad Company też nie było Red Faction, ale jakoś zabawniej się grało... i logiczniej Dają Ci w demie do ręki mega-pukawki, pokazują wielką metalową konstrukcję, która sypie się w proch po strzale, ale niczym nie ruszysz pobliskiej ścianki o grubości 10 cm... W sumie sam nie wiem czego oczekiwałem od Fracture (o ile czegokolwiek - jest wiele ciekawszych produkcji na horyzoncie), ale na pewno nie sztampowego shootera sci-fi, opartego na deformacji ziemi... Nie te czasy. Nie przy takiej konkurencji na rynku.
-
Fracture
A czy ja kiedykolwiek napisałem, że mamy ograniczenia w deformacji ziemi ? Grałem w demo i deformowałem ile wlezie dookoła, więc bzdur bym nie pisał - przeczytaj uwaznie kilka postów wyżej. Napisałem, że POKAZUJĄ nam, gdzie zdeformować (głównie na potrzeby popchnięcia akcji do przodu), a główny zarzut dotyczy ogólnych zniszczeń otoczenia (ściany, budynki) - zniszczysz tylko to, co pozwala Ci developer. I już po przejściu dema wiedziałem, że NUDA zabije tą grę - bez względu na fabułę, skoro wymagania od Gracza są takie a nie inne (idź przed siebie, deformuj i zabijaj - LOL). Porównaj(cie) sobie teraz taki tytuł do Dead Space i... no comments.
-
Dead Space
Wystarczy przeczytać reckę IGN, obczaić plusy i minusy i ocena jest niepotrzebna. Dla fanów horrorów sci-fi (filmowych) to pozycja obowiązkowa.
-
Call of Duty: World at War
Wierzę - choćby dlatego, że przed psami trudniej się schować, nie "przeczekasz ich" pod byle daszkiem i wielki heli łatwiej trafić niż zgraję ruchliwych psów...
-
Call of Duty: World at War
Imo właśnie heli było max upierdliwe w CoD4 - i nieważne nawet, że mozliwe do ustrzelenia, bo trzeba było mieć zgrana ekipę, żeby go w trymiga uwalić. Samotnie to każdy wolał się schować i przeczekać... I jak napisał Lukas - czasami nawet w budynku człowiek dostawał serię i szlag go trafiał...
-
Brothers in Arms: Hell's Highway
No to lecę kupić... Jak "Dziennik" poleca, to nie ma zmiłuj... (btw - ciekawe, czy recenzent grał w ogóle w poprzednie części...)
-
Rock Band
Pytanie do grających w RB na kinie domowym 5.1: czy Wam także w niektórych kawałkach tak bas nap.ierd.ala z centralnego głośnika?? (bez używania suba). Normalnie to jakaś masakra jest - Metallica, nowy Static-X, Machine Head, Testament, mnóstwo takich baboli i to głównie z DLC. Momentami takie buczenie linii basu dobiega z centrali, że zagłusza gitarę. Upierdliwe na maxa - nie wiem czy to wina tragicznego mixu kawałków dla DLC czy mam grzebać w ustawieniach ampa...
-
Mirror's Edge
Imo słabe porównanie - "przygodowe FPP" to raczej inna bajka niż rozwożenie furą ludzi po mieście. "To samo" robimy w setkach gier, np. Burnout Paradise też każe nam ciągle robić to samo, a gdyby przymknąć jedno oko , to nawet GTAIV cierpi na powtarzalność. Imo taką przypadłość możnaby przypiąc do wiekszości gier z akcją na zamkniętym, ograniczonym terenie. Mam nadzieję, że M.Edge uniknie tej pułapki, ale wiem z czego wynikają Wasze obawy co do nudy, bo od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym samym. ME robi świetne pierwsze wrażenie swym nowatorskim ujęciem FPP, parkurem i futurystycznym światem - ale odzierając całość z pierwszego efektu "wow!" człowiek się zastanawia: jak długo można skakać po rurkach i ścianach? Cóż takiego zawiera gra, żeby przykuć nas do TV na obiecane 10-12h. gameplayu? Mam nadzieję, że DICE w cudowny sposób zmixowało parkur czyli podstawę gry, z zagadkami logicznymi, przeciwnikami, żywszą akcją i wciągającą fabułą - bo to imo stanowić będzie o sukcesie/porażce gry.