Okie from Muskogee

Coś robiliście i się coś zmieniło? Mianowicie to, o czym już wcześniej wspominałem - oznaczanie nieprzeczytanych tematów w poddziałach. Teraz oznacza mi normalnie, tak jak na głównej, a nie, że odświeża stronę i przenosi na jej górę. Ktoś, coś?

Tylko naturalne produkty.

Dla twojej wiadomości soban, większość kiełbas i im podobnych wyrobów wepchnięta jest w kondom.

Chyba was.

Tj. do czystu listkuf?

Wspomniałem już wcześniej o brukselce, dość nadmienić, że miałem praktycznie taką samą historię jak matriks. Budyń? Dziwne jakieś niechcenie. Konsystencja małży? Zawsze mi się wydawało, ze kobietom pewnie mniej przeszkadza, hłe hłe ;P

:|

Już po tylu razach reszta skoczków też już nasz hymn na pamięć powinna znać, a nie stoją jak te pały i słuchają.

38 cm spóźniony wyskok. Toć jak by jeszcze równo w belkę trafił, to by w trybunach wylądował.

Kot się łapami odpycha, tez nieźle, nawet do góry nie dojechał.

Upadek cesarstwa niemieckiego. Teraz tylko nie wypierdolić polskiego orła i jedziemy dalej.

Surowe pieczarki :DD

Mi tam bardzo smakują. Zawsze się tak żarło, wiadomo, że nie na kilogramy, tylko plasterek na kanapkę z czymś tam innym do społu i git. Nie wiedziałem nawet, że to taka herezja. No, ale jak już gdzieś kiedyś wspomniałem na forumku, że mam znajomego z Białego, który niejako w ramach swojej lokalnej tradycji pił odciśniętą wodę z ziemniaków, kiedy robił kartacze, bo skrobia jest zdrowa, no to sorry... Pieczarki chyba nie takie złe.

No chyba jednak nie. Jest subtelna różnica pomiędzy niemi, a innymi, leśnymi grzybami. Prawda?

No a co w tym niesamowitego?

Nie no, normalnie. Myje, szoruję i na kanapeczkę, bez żadnego ale.

Wiedziałem to już wcześniej, miałem nocne postanowienie nigdy więcej tego nie robić, niemniej przełamałem się i wiem na powrót, że nigdy więcej nie wezmę do ryja brukselki. Normalna, zwyczajna była, gotowana, bez jakichś fikaków makaków. Nie i chuj. Przy okazji chciałbym również nadmienić, że nie zjem sałatki z rzepy. Śmierdzi gównem, jest mdła, ohydna i w ogóle do zaorania.

Tylko to. Jedyna prawdziwa polska wódka z ziemniaka. Długa, wspaniała historia, 28 złotych medali i wymarzony trunek dla pomorzan, bo się po pokładzie nie turla.

O, a to mnie ostatnio z kapci wyjebało

I w ogóle cały Tadziu, niekojarzony jedynie wieśniacko z Kiedy byłem. Dla mnie jeden z największych mózgów polskiej muzyki.

Nie pamiętam o który chodziło, ale teraz przejrzałem całą dostępną zawartość i jest ok.

Prawdziwi ludzie przyjeżdżają do mamy.

Ja może nie wyrosłem, ale rzeczywiście - za kajtka to wpierdalało sie wszystko w o ogromnych ilościach, a teraz na słodkie musi mnie naprawdę najść ochota ;/

Obcina mi shouta, tzn wierszy nie zawija do założonego rozmiaru okna, tylko tekst jest dalej i go nie widzę. Też tak macie?