Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. Opublikowano

    Akurat trofeum jest chyba błędnie naliczane, bo jak się zdobędzie dosłownie wszystkie możliwe płyty to i tak wpada przy przedostatniej. Prawdopodobnie warunkiem jest liczba zdobytych płyt, a nie unikalnych płyt, a jedna jest właściwie dwa razy. Ogólnie ciekawostka, ale jak ktoś chce trofeum, to może to zrobić pomijając tę jedną płytę.

  2. Opublikowano

    W sumie to nie przychodzi mi nic innego do głowy.

    Mało gier ma nawet osobny region tak naprawdę (jeśli są po angielsku, japońskie wersje często mają), no ale są takie, jak Splatoon. Oprócz niekompatybilności DLC, gry mogą mieć też różne potencjalne różnice, związane np. ze zmianami tłumaczenia, "cenzurą" czy dostosowaniem jakichś elementów regionalnie. Poza Japonią to dość rzadkie.

    The Hundred Line ma regiony, pokazuje mi że moja kopia fizyczna jest USA (gra nie wyszła fizycznie w Europie), ale czy to będzie miało znaczenie do czegokolwiek, tego nie wiem. Angielski ogólnie chyba zawsze jest, poza Japonią, gdzie często gry nie mają angielskiego.

    To tak, to się może zdarzyć. Co jeszcze... karty podarunkowe, nie zrealizują się na inny kraj. Pre-ordery, kody, może raczej też trzeba wybrać mając ten sam kraj. Załadowane środki typu "40 zł" będą do wykorzystania tylko tam, gdzie płacisz w złotówkach, itd. No ale takowych nie masz.

    Gry zarezerwowane na dany region i jego wymagające do działania to chyba wyłącznie apki użytkowe, np. jakieś tam japońskie do streamingu mogą działać tylko z ustawionym kontem na Japonię, chyba nie ma takich gier.

    A poza tym, nie słyszałem. Jak możesz kupić grę, to chyba po prostu ją masz i chodzi i tyle.

    Największy problem z takim korsarstwem po morzach to chyba po prostu móc kupić, od czasu premiery Switcha w większości tanich krajów wprowadzono ograniczenia metod płatności itp. by to ukrócić.

  3. Opublikowano

    Nikt chyba się nie spodziewał, że największą gwiazdą fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata będzie... Gonzalo Garcia.

    Kto? Ano jest taki koleś w Realu Madryt, czasem wchodził z ławy ale mało go było widać. Teraz, 21-latek zastępował w ataku chorego Mbappego i wypadł chyba lepiej, niż ktokolwiek na tej imprezie. Mbappe już zdrowieje, więc ciekawe, czy jeszcze kiedyś o kolesiu usłyszymy.

    Z wychowanków - Ansu Fati kolejny raz opuszcza Barcę na wypożyczenie, tym razem do AS Monaco. Ja nie wiem, co jest grane z tym kolesiem. On kolejny sezon nie prezentuje poziomu, żeby grać w topowej lidze, myślałem że pójdzie do drugiej ligi żeby w końcu zacząć grać, a on idzie... do Monaco? Klubu, który ostro walczy o miejsce w LM, i w LM?

    W każdym razie, tym razem ogłoszono, że koszulkę z numerem 10 dostanie z tej okazji Lamine Yamal. Symboliczne. Fati w końcu jest niby tylko wypożyczony, a ma kontrakt do 2028. Ale to chyba jasne, że trzymanie numeru 10 dla niego przez tyle lat było ściemnianiem rzeczywistości.

  4. Opublikowano

    5 godzin temu, Ukukuki napisał(a):

    Więc argument z poborem prądu jest kompletnie nie trafiony.

    Jest trafiony, bo każdy kto je robi mówi to samo. Asus mówi to samo pytany czemu nie ma OLED-a w nowym Rogu Cośtam, Valve też mówiło mniej więcej to samo, kurde, nawet twórcy pecetów są w spisku okropnego Nintendo, które cynicznie chce sprzedać rewizję za kilka lat.

    To prawda że TAKI SAM OLED powinien żreć mniej prądu - ale jak już napisałem wiele razy, pytanie brzmi nadal tak samo... ty masz taki sam OLED? Pokaż mi palcem, kto go robi i ile za niego chce. Nintendo tak samo produkuje ekrany jak święte Valve - w ogóle, to robią firmy które produkują ekrany, oni jakiś zamawiają jaki sobie mogą wybrać z tego, co faktycznie istnieje. Już to napisałem lol.

    Albo nie są w spisku, forumowicze bez źródeł napierdalają byle co jak już udowodniono 100 razy że robicie w tym temacie żeby móc płakać - i wszyscy producenci po prostu mówią jak jest i obecnie nie ma takiej wielkości paneli OLED VRR, które nie są bardzo drogie i nie żrą masę prądu i dlatego nigdzie takich nie ma. Hmm, no nie wiem komu zaufać z tych dwóch grup.

    Kurva, jebany śmieć z Asusa kłamie cynicznie, żeby sprzedawać okradzionym klientom Nintendo ruchanym w dupę więcej Nintendo Switchów, to musi być ich plan, to ma sens.

  5. Opublikowano

    Konkretnie to można powiedzieć, że Valve miało w możliwości taki wyświetlacz do zamówienia (i dodali w tamtym modelu badziej energooszczędny rozkład płyty głównej itd.). Na ten moment wyświetlaczy OLED VRR, które nie są bardzo drogie i nie żrą stu watów, nie ma. Co pewnie też stoi obecnie Valve na drodze do wypuszczenia jakiejś poważniejszej rewizji Steam Decka.

    W przypadku Nintendo dochodzi też fakt, że nie celem jest coś zrobić, ale robić tego 15 milionów sztuk rocznie. Ogólnie wszyscy mają dostęp do podobnej technologii, bez cudów. Z tego co rozumiem, nowe Lenovo Go będzie miało OLED VRR tego typu, bo to dawno temu zapowiedziało bez konkretów co do wydania całego urządzenia, ale jak będzie z ceną i baterią to strach pytać.

  6. Opublikowano

    Na oficjalnej stronie ESRB jest rating wiekowy Senui z podpisanym wydawcą "Limited Run Games". Wygląda na to, że przynajmniej podjęli kroki, chociaż chyba nie zawsze ten etap kończy się wypuszczeniem na rynek.

    Tak samo swoją drogą jest z jedynką na Switcha.

  7. Opublikowano

    Norgaard z Brentford ma zastąpić Parteya w Arsenalu, podobno szybko dogadane.

    Kontrakt oskarżonego o zbrodnie przestraszne Parteya raczej nie zostanie przedłużony. Niemniej to ceniony zawodnik w Europie, pewnie znajdzie inny dobry klub. Norgaard to solidny defensywny pomocnik.

    Do Arsenalu dołącza też Kepa. Ależ ta jego kariera to się zesrała. Chelsea dała 80 mln za jego transfer i ogromny kontrakt na 8 lat. Dopiero po 7 latach udało im się tego kontraktu pozbyć. Arsenal zapłaci za transfer symboliczną kwotę, i pewnie nie oferuje Hiszpanowi wielkich zarobków, jak sądzę.

    Kepa po cichu ma za sobą dobry sezon w Bournemouth. Arteta pokazał, że nie podchodzi sztywno do obsady bramki, może nawet pogra, choć za Rayą nie może liczyć na wiele. Ale kurna, po co Chelsea dawała tyle kasy za bramkarza.

    Oprócz Zubimendiego, Arsenal nadal liczy na transfer CRACKA na środek ataku. Sytuacja z Gyokeresem jest niejasna, ale pozostaje faworytem, jest też ciągle Benjamin Szeszko, który, hm, jest wysoki. Możliwy jest też inny napastnik.

    Według Romano, Arsenal jest chętny, by sprowadzić z Realu Rodrygo, ale tutaj będzie ciężko budżetowo.

  8. Opublikowano

    No w tym temacie koleś pisze, że jak otworzył konsolę i przeczyścił kurz, to Astro Bot i reszta gier się przestały crashować lol.

    Więc raczej są różne osobne problemy, skoro tutaj był problem na nowej konsoli.

  9. Opublikowano

    Zależy jak kto gra chyba. Wydaje mi się, że główne zmiany na Very Hard w DS to było to, że deszcz błyskawicznie wszystko rozwala, i że duchy i ludzie bardziej się na ciebie rzucają. W miarę to wkurwiało, jak się chciało tylko dotrzeć do celu z masą rzeczy a nie wszystkich położyć po drodze.

  10. Opublikowano

    Euro chyba z automatu generuje to dla wszystkich gier na zaś, sklepy tak robią, o niczym to nie świadczy. Jeśli gra się faktycznie pojawi, klient może mieć już zapisany w sklepie który miał taką opcję i tam kupi, a wpisanie tytułu na stronie nic nie kosztuje.

    Ridge Racer też jest w tym sklepie lol, a wątpię, by ktokolwiek związany z tym projektem kiedykolwiek planował wypuszczać go pudełkowo.

    Mają też "Project 007" i nawet nie uaktualnili tytułu.

    Silksong oczywiście też tam mają. W sumie to Euro "ma" sporo gier chyba jako jedyne na świecie lol.

  11. Opublikowano

    No nie będę ściemniał, mam wiele screenshotów typu "tyłek Mii".

    Dwójki nienawidziłem jak wyszła, co za roczarowanie po absolutnie perfekcyjnej i rewolucyjnej jedynce. Jak się wie, co się święci, to się da do niej przekonać, i wielka specyfika tej części daje podobnie oszałamiającą mieszankę, co zawsze.

    Dodatki dodane potem i w DLC naprawdę pomagają - zazwyczaj te bonusy w jRPG-ach albo niewiele znaczą, albo wręcz szalenie ułatwiają grę, ale tutaj gra naprawdę rozkręca się i napierdala tutoriale przez pierwsze KILKADZIESIĄT godzin, i ma tyle zbierania surowców na jebane blade'y i nie tylko, że te dodatki naprawdę sprawiły, że grając z nimi, poczułem wielką ulgę, bo gra nadal jest ogromną inwestycją.

    Przesadzony anime scenariusz ogólnie bardziej mnie pociągał, niż stonowana trójka, w której brakowało mi poczucia humoru i szaleństwa z poprzednich części. Nopony nie powinny być normalnymi ludźmi. Ale trójka to ogólnie jest "gra perfekcyjna" - wszystko na co recenzje narzekały, tam zmieniono tak, jak ludzie chcieli.

  12. Opublikowano

    No OKC to jest taki fenomen, że słów brak. Tak mistrza to chyba nikt nie zdobył - zdominować sezon i mieć MŁODĄ ekipę. Dosłownie najmłodszy skład w lidze, przed sezonem mówiono, że średnia 24 lat. To jest historycznie bez precedensu.

    Patrząc na inne ekipy, to się w pale nie mieści, jak wygląda lista płac OKC i że wygrali tak sezon.

    Ale takie są zasady, że niewiele czasu minie, i... będzie ciężko lol. Holmgren i Jalen obaj uzgodnią w tym lecie maksymalne kontrakty na przyszłość. Już skończą się możliwości, to nadchodzi nieubłaganie.

    Niemniej, OKC będzie mogło lawirować w tych przepisach sporo, z racji że wypromowali wielu tanich zawodników w tym sezonie, no i mają jeszcze MASĘ wyborów w drafcie w najbliższych latach. Mogą więc podejść do tego na wiele spososób w dalszych latach. Kurde - wiele osób chciało, żeby OKC pozyskało w tym sezonie Kevina Duranta lol. I co tu powiedzieć, mówimy o klubie, który spokojnie mógłby pozyskać Duranta, ale uznał, że woli to co ma. Aż tak potężna jest sytuacja OKC.

    Normalnie, ludzie w NBA by się spodziewali, że ekipa musi mieć "supergwiazdy" by wygrać, i właśnie dopiero jak OKC wymieni jakieś młode talenty i picki za takiego Duranta czy innego LeBrona, to może zdobyć mistrza.

    I to jest najciekawsze. Gracze, menedżerowie, fani, media - wszyscy się zachowują, jakby NBA trzymało się ustalonych reguł, kto może wygrać, kto nie. Niby tak jest... Ale właśnie mieliśmy finały NBA - jedna ekipa, która jeszcze 2 lata temu miała kompletnie nie mieć żadnych widoków na szanse na mistrza (moooże kiedyś, za wiele lat...), i druga ekipa, która nawet dwa miesiące temu miała nie mieć żadnych widoków lol.

  13. Opublikowano

    Torna to super gra sama w sobie. Prostsza, gładsza, leci przyjemniutko, ale ma podobny czar co cała gra, z RPG-owymi tabelami pokazującymi progres opanowania świata, wypełnianiu lokacji i walkami angażującymi wiele postaci w czasie rzeczywistym. Walki dla większości osób będą przyjemniejsze, niż w Dwójce. Taka żeby w 30 godzin pyknąć na 100%, i każdy element jest odpowiednio gładszy. Nie ma wielu "męk" jakie mają główne gry na 200 godzin.

    Scenariuszowo ma powiązania z główną grą, ale w sumie można tak o sobie przejść, jest niezależna. Nie powie Torna wszystkiego o tym, czym jest seria Xenoblade, ale też bardzo gładko wchodzi i miałoby oceny 8/10, gdyby wyszło jako osobna gra jRPG. Jest to zupełnie polecana gry, by w nią zagrać bez znajomości serii.

    Tylko pytanie czy się opyla. Torna jest chyba do kupienia wraz z dodatkami do podstawki Dwójki (które mocno polecam, gra bez nich rozkręca się jeeeszcze wolniej). Razem 120 zł, na przecenach 80 zł. Pudełkowo, sama Torna chyba chodzi drogo. Chyba nie ma opcji "kupuję samą Tornę po taniości".

    DLC do Trójki w sumie jest analogiczne, tylko że tam jednak jest założenie, że ktoś już grał w podstawkę, bo DLC ma bardzo podobny (acz uproszczony) system i nie tłumaczy prawie niczego.

  14. Opublikowano

    Nintendo miało duży udział w finansowaniu i tworzeniu Snipperclips. Nie ich programiści, ale ich decyzja że to wyszło i jak, ogólnie.

    Gra miała już zielone światło do wyjścia na Wii U, ale chyba dopiero po tym, jak się dowiedzieli o Switchu (gdzie nie zapraszano byle każdego indie developera), dodano multiplayer, który zdefiniował tę grę.

    W sumie to większość gier Nintendo to kolaboracje jako wydawca z de facto innym studiem (Monolith, Game Freak, Grezzo, Intelligent, ND Cube, Indieszero, Good Feel, ArtePiazza, Creatures, Platinum, Retro, Camelot, Mages...), ale szkoda że nie robią więcej takich akcji, że faktycznie jakiś indie z ciekawym pomysłem i dobrą jakością im coś robi, mając w zamian za nieco budżetu więcej ekspozycji jako ex dla Nintendo. NO ALE. Gry na Switcha się po prostu za dobrze sprzedają, żeby dla Nintendo był sens jeszcze więcej ich wydawać - portfel klienta nie jest z gumy. Studia zaś zazwyczaj nie chcą rezygnować ze Steama.

  15. Opublikowano

    Drag Drive fajnie się grało na evencie, mając po 3 TV ustawione dla ekipy obok siebie i sporo miejsca na szuranie po stole, ale cała gra pachnie strasznym niedojebaniem. Nie mówią nic o zawartości tej gry, nic nie pokazują - to ma być jeden mecz w pustej przestrzeni na niepomalowanym asfalcie i tyle? 10 sekund gameplayu jako zwiastun na 2 miesiące przed premierą... Zazwyczaj się pokazuje różne rzeczy w takim zwiastunie, różne tryby, akcje. Brzmi jak zmarnowanie pomysłu na grę, której bez zawartości prawie nikt nie kupi.

    Nintendo nadal ma trend rozczarowywania ilością kontentu w wielu swoich grach (nie wszystkich, ale wielu), nie wiem jak mało musi być tutaj, że to sprzedają za 20 euro.

  16. Opublikowano

    Zawsze coś od siebie wnoszą. Three Hopes ma np. dość indywidualne jednostki, różniące się do siebie. Age of Calamity ma z kolei pomysł na minibossów.

    Teraz wszyscy się zgadzają, że najlepsza gra serii to nowe Origins na duże sprzęty, ale na pewno Fire Emblemy i Zeldy należą obok One Piece'a 4 do najwyżej cenionych części. Najbardziej zawsze są to gry dla fanów danego tematu, scenariusza, postaci.

  17. Opublikowano

    Przepisy NBA są takie dziwne. Czasem zespoły chcą przegrywać, i się cieszą. Czasem zespoły chcą mieć zawodnika tylko dlatego, że... trzeba mu płacić masę kasy, nawet jeśli jest kiepski lub nie gra. Kluby kombinują na lata zaś, w którym roku mieć ile miejsca, kogo rzucić za kogo, by nagle za 3 lata mieć miejsce na gwiazdę... Wielu zawodników w NBA jest dla klubów tylko kontraktem, prawnym kruczkiem, by móc odpowiednią wysokość kasy puścić w wymianie "przyszłość za teraźniejszość" (wybory w drafcie za kogoś, kogo faktycznie kluby chcą).

    Tak wielkie ruchy jak Kevin Durant do GSW, w jednym momencie są możliwe, a w każdym innym nie są. Nawet tego samego lata, kluby muszą myśleć, w jakiej kolejności zrobić TO SAMO, by móc, bo to samo w innej kolejności i już nie mogą (np. najpierw ten koleś musi podpisać, potem tamten...).

    Potem się mówi o zawodnikach "ten to zdobył mistrza", "ten to zawsze przegrywał", jakby tak o sami grali, jakby siła tych ekip nie zależała od tysiąca dość randomowych zbiegów okoliczności według tych reguł.

    Teraz wygląda na to, że przy wszystkich ograniczeniach dla bogatych ekip, metoda na zespół to przepis na lata:

    Zbierać młodych aż będą dobzi, zebrać "assety" do wymiany i wysokie kontrakty mniej fajnych graczy - potem w ostatnim momencie wymienić na dobrych graczy, dotychczasowych przedłużyć bo to nadal wolno, i w rezultacie mieć wielu dobrych zawodników.

    A potem... zesrać się. Bo dobrzy zawodnicy wszyscy oczekują wysokiego kontraktu, mają płace ogromnie ponad limit, przez lata już nic nie mogą zrobić, żadnych wymian, nikogo dodać, a zawodnicy zaczną zawodzić. Zaś rachunek zacznie się robić znacznie większy według zasad CBA. No i trzeba będzie ten elitarny skład samemu rozmontować. Mniej więcej tak mistrza zdobyły Boston, Denver, Milwaukee (dwa z nich sięgnęły "w ostatnim momencie" po tego samego Jrue Holidaya), wcześniej taki klin spotkał Golden State Warriors. Tak już chyba jest. "Okienko na wygraną", "timeline".

    Boston nadal może grać dobrze bez Jrue i Porzingisa, myślę, że na razie resztę zostawią. Myślę, że po to oddają starszych, by nadal oprzeć się na duecie Tatum-Brown. Dwóch oddali, no i 39-letni Horford jest bez kontraktu, nie wiadomo, może skończyć karierę, może pójść gdzie indziej. To już trzech zawodników oddanych, a Tatum, Brown i White mogliby zostać... Jak już to myślę, że prędzej White pójdzie, kończy zaraz 31 lat... Ale White jest strasznie dobry i strasznie ważny dla Bostonu, tutaj nie wierzę, że go puszczą za byle co, wiele klubów by go chciało mieć.

  18. Opublikowano

    Jedynka jest najbardziej przystępna w tym sensie, że najprostsza i wszystko jest tak zrobione, by miało sens dla kogoś, dla kogo to wszystko jest kompletnie nowe i robi pierwszy raz. Nadal bardzo bogata gra, ale jak się opanuje kilka rzeczy to się gra.

    Trójka jest najbardziej przystępna w tym sensie, że jest dopracowana, ma wiele uwygodnień, jest jasna, atrakcyjna, mało powtarzania i ogólnie najlepsza w tym sensie.

    Z kolei Dwójka jest dość kompleksowa, ma wysoce kontrowersyjne mechaniki i treści i strasznie powoli się rozkręca.

    X stawia raczej na wolność open worlda i siatkę wielu mniejszych wątków, niż jeden duży wątek że możesz iść do przodu jak ci każą i tyle, od czego wielu fanów jRPG się odbiło, a Monolith powiedział, że jak gejmerom to nie pasuje to sorry i więcej już nie będą tak robić.