Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. Nota bene zobaczymy jak teraz Mbappe wypadnie w Realu. To dobry przykład, bo on akurat był z Paryża, to wiele znaczyło. Mbappe kulturowo był niesamowicie ważny, dla Paryża i dla Francji. Był oblatany, zupełnie inaczej niż pozostali zawodnicy z zagranicy, oni wszyscy mieszkali w willach w Neuilly i tej okolicy i rzadko w ogóle bywali w Paryżu, latali do swoich krajów, Mbappe mieszkał w mieście i rozmawiał z fanami. On rozumiał co się dzieje w ogóle, reszta zawodników była przy nim jak dzieci przy dorosłym.

     

    ALE jednocześnie nie było wątpliwości, że dla Mbappego priorytetem jest on sam, nie klub. To widać cały czas na boisku, poza nim. To samo podpalenie, jak jest 90. minuta i 3-0 i nagle kontra i okazja na dodanie sobie gola do statystyk. Ten wzrok głodnego psa jak jest karny, żeby nikt nie pomyślał, żeby podchodzić do piłki. Ten sam zimny wzrok gdy pytają go co roku, czy zostanie w PSG czy odchodzi. Wzrok mówiący: "zależy co z tego będę miał, bądźmy poważni...". Można zobaczyć, jak inne jest wideo Reusa że odchodzi, a jak Mbappego.

     

     

    Ciekawe jak to wypadnie w Realu. Klub ten zazwyczaj wzbudza lojalność jak żaden, ale są wyjątki. Stawiam, że wyjdzie podobnie jak Cristiano Ronaldo - będzie nadal sępił, gwiazdorzył, śmieszny trochę, ale będzie tak dobry, że to nie problem.

    Cristiano Ronaldo to niewątpliwie legenda Realu, nie ma co zaczynać - ALE też wiadomo, że nigdy nie miał takiej relacji z klubem i fanami, jak bardziej "oddani" zawodnicy. Zawsze było wiadomo, że Cristiano tam jest dla siebie i klub ma mu dogadzać a nie odwrotnie.

     

    Cała trójka to imo podobni ludzie w tym względzie. I bez tego nie mieliby takich sukcesów. 

    • Plusik 1
  2. Urodzić się nie trzeba, ale nie ma się co dziwić różnym charakterom, patrząc na to jaką mieli karierę i otoczenie.

     

    Real Madryt mógł być, Lewandowski miał ofertę, ale obawiał się że nie będzie tam tak ważny, w Bayernie dobrze przewidział, że będzie niekwestionowanym kolesiem w jedenastce w każdym meczu.

     

    Kultorowo jednak Real to właśnie taki klub, że tam gracze idą i zazwyczaj stają się Realistami na maksa. Tak też można wszędzie, hipotetycznie. Lewandowski po prostu taki nie jest. Nikt nigdy nie czuł że obchodzi go Bayern... Lewandowskiego obchodzi Lewandowski. Nie ma takiego charakteru, i to też wiedzą ludzie śledzący polską kadrę. A gdyby miał taki charakter, pewnie nie stałby się nigdy tak dobry indywidualnie, bo być tak dobrym będąc z Polski to osiągnięcie, powiedzmy wprost, raz na stulecie. Jeśli będziemy żyć jeszcze 50 lat, szanse są małe, że ktokolwiek inny z Polski będzie tak dobry w piłkę.

     

    Ogólnie to taki ktoś może być, hipotetycznie. Idolami fanów i oddanymi Bayernistami byli głównie Niemcy, to jest jasne. Ale też przykładowo Lizarazu, Salihamidżić, Claudio Piza'rro, Roy Makaay, Lucio (idol i w Leverkusen i w Bayernie ze względu na charakter podczas gry) czy Sammy Kuffour. Ci piłkarze mogą się dzisiaj pojawić w TV i widzisz że są po stronie Bayernu... to możliwe, po prostu on taki nie jest.

  3. Wiele z najlepiej ocenianych gier tego roku miało recenzje na premierę. Animal Well, Lorelei, Minishoot Adventures, Solium Infernum, Lil Guardsman, Balatro chyba dzień przed, Mullet Madjack, Unicorn Overlord, qomp 2, Crow Country, Dragon's Dogma dwa dni przed... Nie widzę wielkiej różnicy.

    Wiele z tych gier jest niskobudżetowych i te doskonałe recenzje to pewnie główne narzędzie ich promocji, ale widać mało kogo w branży to faktycznie w ten sposób obchodzi. Może nawet liczą właśnie na taki efekt "o, widzę recenzję mocną, podnieta, od razu klik i kupuję" zamiast "o widzę recenzję mocną, podnieta, gra jeszcze nie wyszła, dodaję do listy, gra dołącza do 250 gier na liście".

  4. To zupełnie normalne i obaj byli w takiej sytuacji, że mogli mieć taką karierę. Reus urodził się w Dortmundzie, czyli jednym z najbardziej futbolowych miast Europy, gdzie BVB nie tylko ma ogromną liczbę fanów i jest wśród największych i najbogatszych klubów Europy, ale też w tym mieście nic nie ma poza tym lol.

     

    Nawet jak nie łapał się w BVB, to Reus miał w zasięgu godziny samochodem MASĘ klubów na każdym szczeblu, gdzie mógł mieć szanse. Nawet topowych klubów (przynajmniej historycznie mówiąc) jest w Ruhry dosłownie kilkanaście. Liga samego tego okręgu byłaby pewnie sporo mocniejsza od polskiej. Myślę, że w szeroko rozumianym Ruhry (z Kolonią) może być nawet 20 klubów, które mają stadion na ponad 10 tys. ludzi (oczywiście te w lidze okręgowej nie zapełniają go nawet w procencie, ale sam kwartet BVB+MGB+FCK+B04 ma więcej widzów, niż cała Ekstraklasa razem wzięta), a to tylko śmietanka ogromnej niemieckiej siatki futbolu.

    (A nie wliczam tu nawet klubów w godzinę od Dortmundu w drugą stronę, bo to kolejna masa, Bielefeld, Osnabruck, Paderborn itd., w tym Ahlen, w którym zaczynał pro karierę Reus).

     

     

    Lewandowski urodził się w Warszawie... dlaczego miałby mieć serce dla Bayernu lol. Zrobił to, co może zrobić człowiek z Warszawy. Gdyby Lewandowski kierował się lokalnym sercem, to by pewnie chuja osiągnął; żeby dojść na szczyt świata z Polski, kraju futbolowej nędzy, to trzeba mieć instynkt żeby nie trzymać się niczego w czym jesteś, tylko skupić się na sobie i cisnąć w górę gdzie nikt wokół ciebie nie pójdzie.

     

    Ludzie byli wściekli na Goetzego jak odszedł. Na Lewandowskiego nie, wszystko spoko, bo nigdy nie było żadnego udawania i nikt nie mógł sobie wyobrażać, że dla niego to coś innego niż po prostu miejsce pracy. 

    Dlaczego koleś, który zaczynając karierę słyszy, że nie ma dla niego szans na kontrakt w Legii, bo oni stawiają na Mikela Arruabarenę, miałby mieć lojalne serce futbolowe lol.

    Wszyscy wiemy że jedyna metoda na karierę to spadać na Zachód jak najszybciej.

  5. Ewidentnie w każdej serii kluczowe jest, jak kto się dostosuje do gwizdków. Trochę denerwujące, bo masz uczucie, że wszystko zależy od tego tak naprawdę, trudno powiedzieć która ekipa jest "lepsza" tak poza tym. Wolves grają hardo, wiadomo. 

     

    Ogólnie to te playoffy są ciężkie, gracze są na takim wyczerpaniu, wyciskają z siebie co mogą. Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie szpryce są przyjmowane przed tymi meczami czy w połowie. Stawka jest ogromna, w tej lidze te pojedyncze mecze decydują o całym roku, a ciało nie służy. Doncić ledwo się rusza, Knicks praktycznie wszyscy nie żyją, w każdej ekipie ktoś ważny gra chociaż widać że niedomaga, taki Jamal Murray to jest cień Murraya (chociaż jak miał kilka dni odpoczynku - again, podejrzewam że też szprycowania - to widocznie grał lepiej, to grając co 2 dni widocznie się stacza). I tak dalej.

     

    Dziwne, koślawe jest też trzecie. Mamy zacięte serie, ale nie mamy zaciętych meczów. Jak już widać kto dzisiaj jest w stanie ruszać rękami i nogami, kto ma pozwolenie na fizyczną grę agresywnie, to mecze rzadko są zacięte do końca. Teraz już chyba 6-7 meczów z rzędu, w czwartej kwarcie jest tylko kontrola meczu najwyżej, nie ma emocji takich, że nie wiesz kto wygra. 

     

     

    Wygra ten, kto przetrwa. Poza Celtics, którzy cały sezon nie mają problemów lol. Ale pozostała trójka to będą survivors czyści, patrząc jak te mecze wygląda.

     

    A Celtics we wtorek sobie zaczną finał konferencji wypoczęci, i ktokolwiek naprzeciw stanie, to będzie jak bokser świeżo po 12 rundach, mający się lać z takim, który właśnie przyszedł. 

  6. Leverkusen kończy z 90 punktami, jeden punkt za rekordem. No i 0 porażek, oczywiście.

     

    Po cichu Niemcy nie bez powodu mają 5 miejsc w LM, bo właśnie 5 ekip weszło na naprawdę dobry poziom. Stuttgart i Guirassy to fenomen, który nadal trudno zrozumieć. W Lipsku już łatwiej, tak jak i świetny sezon Opendy. Niestety wielu piłkarzy straciło sporo meczów przez kontuzje, a świetny Xavi Simons kończy wypożyczenie z PSG (chociaż niewykluczone jest, że pójdzie gdzieś indziej, nawet znów do Lipska).

     

    Graczem sezonu będzie pewnie Wirtz, chociaż przez ostatni miesiąc prawie nie grał. Ogólnie media mogą imo wstawić spokojnie nawet 8 piłkarzy Leverkusen do jedenastki. Bramkarza nie, ale poza tym? Każdy z nich był rewelacyjny, pytanie tylko, kto grał regularnie. Skończy się pewnie tak że Frimpong, Grimaldo, Tah, Xhaka, Wirtz, więcej może nie. 

     

     

     

    Jednak dla mnie osiągnięciem sezonu może być nadal Heidenheim. Klub z dupy, o czym pisałem już nieraz. Nie mają nic - kasa mała, piłkarze tacy że nie załapali się do żadnego innego klubu Bundesligi, trener ten sam od 20 lat. I ósme miejsce w tabeli. Wszyscy się tak starają... a Heidenheim wpada i nie ma problemu od razu mieć ósme miejsce w tabeli Bundesligi.

     

    To wręcz nie w porządku, że Jan Niklas Beste nie został powołany na Euro. Ten koleś może nie ma aksamitnej techniki Kroosa, jasne, i jest dość niski, ale poza tym... to jest kurde Grimaldo Bundesligi, robi wszystko.

  7. Po serii ogólnych napadów szału przed i po finale "trofeum" i powiedzeniu prezesowi gazety, że urwie mu oba uszy i walnie go w twarz, Massimiliano Allegri został zwolniony z Juventusu, równo 5 lat co do dnia po poprzednim zwolnieniu.

     

    Kandydatem na następcę Motta, na razie sprawdzonych newsów nie ma czy się zgodził, ale oferta ma być złożona.

     

     

    Dziwny to był sezon Juve, z ciulowym składem, ciulowym stylem. Szczęsny należał do najlepszych zawodników. Mogą być zadowoleni ze sprowadzenia Bremera, ale cała reszta to większe lub mniejsze wąty. W pale się nie mieści, że to przecież jest najbogatszy klub Włoch. Motta czy ktokolwiek inny będzie miał... wyzwanie.

  8. Oczywiście że go chcą. Nie ma większej specjalności BVB, niż kupowanie napastnika na szpicy który miał rewelacyjny sezon w doświadczonym już wieku. Immobile, Adrian Ramos, Paco Alcacer, Modeste, Haller, Fullkrug. 

    Podobno w grę wchodzi też wydanie fortuny na pozbawienie PSG problemu Randala Kolo Muaniego m d r.

  9. Stres będzie, na pewno, ale będą też 32 miliony na koncie (no dobra, brutto, na koncie pewnie połowa tego, chyba że operuje tak jak wszyscy w Barcelonie hehe), a w ostatnim roku jeszcze 26 milionów. 58 mln euro brutto. Na wolnym rynku, nikt nie zaoferuje Lewandowskiemu nawet ćwierci tego. Nie w tym wieku, nie w tej formie. Latem 36. urodziny... nie ma szans.

     

    Lewandowski nie wyrzuci kilkudziesięciu milionów euro w błoto na koniec kariery. Realne opcje to walka z Barcą i męczenie kontraktu, albo najwyżej Arabia Saudyjska. 

     

     

     

    Sportowo nie jest jakieś dno. Szanse są na 85 punktów - tylko trzy mniej, niż rok temu. To Real wyskoczył z rekordowym sezonem na mistrza. POMIJAJĄC pensje, to Lewandowski, Gundogan, De Jong, Raphinha to dobrzy piłkarze, którzy wiele dają Barcelonie tak naprawdę. W sumie nie wiem jaka jest odpowiedź. Po prostu inne kluby są lepsze. Płacąc taką kasę De Jongowi i Lewandowskiemu, i mając dar masy świetnych młodych wychowanków, po prostu trzeba wygrywać jeszcze więcej, a nie tylko trochę. 

    A jeśli poziom minimum to po prostu miejsce w LM i trochę taka europejska druga półka, to te kontrakty nie są potrzebne. Trudno mi uwierzyć, że to niemożliwe wygrywać z Gironą i Sevillą mając "tylko" takiego Roquego na ataku, Fermina w pomocy zamiast tego.

    Ostatni mecz w Almerii, w pomocy był Fermin, Pedri i Sergi Roberto. Niby niedobrze bez Gundogana i De Jonga, ale o ile taniej, a przecież i tak to są lepsi gracze, niż ma dowolny rywal w La Liga.

    Raphinha nawet nie wszedł, Cancelo z ławki, Araujo nie grał. I tak byli lepsi i wygrali. To w sumie ILE różnicy robią ci piłkarze premium tak naprawdę, jeśli Barca co roku tylko wygrywa ale bez rekordów w lidze, i zachodzi trochę daleko ale nie superdaleko w LM.

    • Plusik 1
  10. Opowieści mediów o tym, jak wyglądał ten mecz w szatni Spurs, są przezabawne. Masa osób podobno podchodziła na luziku, żarciki, olewka, a Postecoglou wkurwiony, że nie biorą meczu na serio i żartują że można odpuścić hehe. 

     

    Po meczu Ange powiedział, że to było "najgorsze doświadczenie jego kariery", bo bał się, co ludzie o nim powiedzą, jeśli City spokojnie wygra. 

  11. Na początku byłem też trochę rozczarowany przez te porównania, jakich się naczytało przed premierą, na pewno gra ich nie spełnia, ale ostatecznie okazało się, że to nie Sea of Stars jest gupie, tylko te porównania są gupie. To kompletnie nie jest gra tego typu i nie widzę sensu tak upartego porównywania do Chained Echoes bo obie gry z grubsza są jRPG-ami. 

     

    Tak naprawdę prędzej bym porównał tę grę nawet do Messengera niż do każdego byle jRPG-a bo się nazywa jRPG. Chociaż najbliższe porównanie, jeśli już naprawdę trzeba, to pewnie RPG-i z Mario. Ale można i nie porównywać i patrzeć na to co jest w grze, a nie to co jest w innych.

  12. Tymczasem wieści z Barcelony:

     

    - klub ma 1 mld długu

    - muszą załatać 130 mln do końca czerwca, inaczej nie będą mogli podpisać NIKOGO, nawet przez wolny transfer czy wypożyczenie

    - ogólny poziom wydatków na klub (wypłaty + roczna część transferów) to 492 mln euro, dopuszczalny poziom według ligi to miało być 270 mln euro, w tym roku obniżono do 204 mln bo jedna z "dźwigni" nigdy się nie spełniła

    - więcej dźwigni jest wątpliwych, ci co mieli zapłacić po kilkadziesiąt milionów euro tego nie zrobili, Barca liczy że znajdzie się ktoś inny... do końca czerwca

    - to wszystko przed wliczeniem niedoboru przychodów w tym roku, który będzie raczej spory bo Barca nie gra na Camp Nou i ma mniejsze przychody z meczów

    - klub już teraz wycofuje się z zapowiedzi powrotu na Camp Nou w listopadzie na 125-lecie klubu, Laporta mówi na razie o grudniu

     

    - UEFA ma swoje zasady i Barca też je łamie m d r 

    - w sezonie 2021-22 wykazano nieprawidłowe wliczenie niewłaściwych źródeł przychodu do przychodu branego pod uwagę (ze sprzedaży praw do Barca TV), odwołanie klubu zostało potem odrzucone

    - kiepska sprawa, bo Barca w następnym sezonie jeszcze bardziej się opierała na takich sprzedażach praw na przyszłość hehe

    - wiceprezes finansowy w marcu odszedł z klubu

    - wydaje się pewne, że UEFA nawali Barcelonie więcej kar za ostatnie sezony

    - z racji na to, że Barca nadal wierzy w Superligę, są podejrzenia, że UEFA nie będzie czuła dla niej największej litości przy decyzjach hehe

     

    - kolejne porażki kosztują klub, który ma budżet ponad wyniki. Odpadnięcie z LM to brak udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata, które teraz są duże i dają kilkadziesiąt milionów. Udało się chociaż wyprzedzić Gironę na drugie miejsce

    - prezes mówi, że nie będą sprzedawać dobrych graczy

     

    - Lewandowski gra jak gra, a w przyszłym sezonie ma zarobić 32 mln euro brutto, być może najwyższa pensja w Europie

     

    - Xavi powiedział wczoraj publicznie, że klubowi będzie ciężko bez wzmocnień, a sytuacja finansowa jest obecnie najgorsza od 25 lat. Według wielu mediów barcelońskich, bardzo to rozsierdziło władze i ZWROT AKCJI nie jest już wcale pewne, że Xavi nie odejdzie jednak po sezonie

     

    NO NIE WIEM

  13. Pojawiają się dziś recenzje i gra chyba należy do najbardziej kontrowersyjnych za mojej pamięci lol. Sporo widzę w necie opinii typu "to pierwsza/jedna z kilku ocen 10/10, jakie wystawiam w życiu, najlepsza gra jaką recenzowałem" itd., ale też padają piątki, siódemki.

     

    Gra została oczywiście nazwana DARK SOULSAMI GIER LOGICZNYCH, czyli... o kurde, nie tylko są zagadki, ale i nie mówią ci jak je rozwiązać!

     

    "Może najlepsza zagaducha w historii"

     

    "Gra rozwija Twin Peaks do stopnia, którego Lynch pewnie nigdy nie mógł osiągnąć"

     

    "Jedna z najbardziej wnikliwych, frasujących, ale ostatecznie satysfakcjonujących tajemnic, w pełni rozwinięta i objawiona w swojej prawdziwej formie"

     

    "Ciągle na drodze zagadki, większość graczy szybko się znudzi, 5/10"

     

    • Dzięki 1
  14. Real Madryt od czasów Puskasa ściagnął tylko kilku zawodników mających 30 lat lub więcej. I to zazwyczaj były transfery graczy i bardzo tanich i bardzo dobrych. Ewidentnie mają swoje zasady.

     

    Tym już sprawdzonym właściwie nawet płacą sporo kasy, spoko, ale są bardzo bezlitośni z dawaniem im kontraktów. Już niejedna legenda odchodziła wkurwiona na klub z tego powodu, ale efekty widać. Real ma młody skład, nie ma takich złogów jak prawie każdy inny duży klub, prawie każdy zawodnik ma taki kontrakt że myślisz: "ok, to nie jest zły kontrakt dla klubu". 

     

    Powiem więcej, że ja już po nich się nie spodziewam nawet takich transferów jak Hazard czy nawet Bale. Zbyt dobrze im idzie ściąganie młodych graczy i robienie z nich topowej ekipy. Jasne, jak się maszynka zatnie, to może zmienią podejście, o ile ich będzie stać, kto wie.

     

    Ten klub chyba doskonale rozumie to, czego fani w necie nigdy nie czają, że transfery lepiej robić myśląc o przyszłości, nie przeszłości. Pamiętam jak ludzie jebali ich niesamowicie za Viniciusa, bo panie, przecież ten koleś nic nie zagrał w futbolu! A oni wydają tyle milionów! Na kogoś bez doświadczenia! Toż to musi być pranie pieniędzy, albo kompletnie oszalelil! A poza tym to jak można nakładać takie CIŚNIENIE na biednego chłopca, przecież to mu zniszczy życie, jak można być tak okrutnym, ależ to wszystko chore (tak samo jak z Odegaardem, bardzo mu współczuję, jakie ma zniszczone życie, ludzie mieli rację). Tymczasem nie trzeba mówić, że zwrot z tej "szalonej" kwoty już teraz wydaje się kompletnie śmieszny, a Vinicius w sumie ciągle ma wiele przed sobą, ma 23 lata. 

     

    Jasne, wtopy się trafiają nawet im - zwłaszcza Jović. Był też trzeci muszkieter z Brazylii czyli Reinier (oficjalnie nadal w klubie, walczy na wypożyczeniach coraz niżej), od biedy też Mariano i Ceballos, chociaż to już nie były zbyt kosztowne transfery z wielkimi oczekiwaniami. Ale ogólnie, ich skuteczność jest dużo wyższa niż klubów, które "mądrze" inwestują w "sprawdzonych, pewnych, doświadczonych".

    • Plusik 2
  15. Zanosiło się na to od dawna, ale coraz bliżej koniec kontraktu Luki Modricia i pewnie na tym będzie koniec. Chociaż Modrić gra świetnie jak na 38-latka, to Real zdaje się stawia na tę część "jak na 38-latka" i nie wydaje się zainteresowany przedłużeniem, ściemniając tylko czasami coś tam że Modrić to legenda, bla bla...

     

    Real niczym życie - po trzydziestce się z tobą nie pieści. Mimo sukcesu, klub będzie odchudzał "zbędne". Nacho odchodzi oficjalnie, Modrić i Vazquez zapewne. Kroos trudno powiedzieć, według wielu to jeden z najlepszych piłkarzy Realu w tym sezonie, ofertę przedłużenia raczej ma, ale może skończyć karierę z własnej decyzji. Trochę lekki koniec pokolenia w Realu się szykuje. 

  16. Po recenzjach był hype, że Wonder to "wielki powrót 2D Mario na szczyt!", wiele osób tak uważa, ale jakoś... nie czuję tego tak bardzo. To nadal 2D Mario, jak dla mnie. Może lepszy, jasne, ale to ogólnie nie jest dla mnie powrót do czasów Yoshi's Island i wcześniejszych.

     

    Bajer jest taki, że główna seria Mario po przejściu 3D ciągle niesamowicie ewoluuje i idzie z czasem i rozwija się, natomiast Mario 2D niezbyt. Gry dzisiaj są dużo większe i mają dużo więcej marchewek - żeby osiągnąć takie uczucia jakie wzbudzało Yoshi's Island, wielkiej przygody, to dzisiaj trzeba zrobić coś innego niż dosłownie Yoshi's Island.

     

    Nie podoba mi się też ciągle podejście do wyzwania w tego typu grze. Taka konstrukcja zmusza praktycznie do sytuacji, że albo jest banalnie, albo denerwująco. W tym przypadku głównie pierwsze, ale mówię o całym założeniu gatunku. Jak dla mnie jeśli gra ma być bardzo szybka i bardzo krótka, to nie chcę żeby miała całe sekcje do powtarzania. Jeśli momenty są bardzo trudne, to jest masa niepotrzebnego powtarzania, a jeśli nie ma bardzo trudnych momentów, to trochę brak ekscytacji. Ponadto wolę gdy gracz sam mocniej wpływa na tempo, niejako sam sobie ustalając poziom trudności, na zasadzie że każdy może przejść, ale przejść stylowo to inna sprawa. W Wonderze tak samo mi brakuje tego jak w poprzednich Mario 2D, ten element jest niezbyt znaczący w grze. Za to trójwymiarowe Mario mają tego sporo. 

     

     

    W Odyssey też kilka rzeczy średnio jest pod mój gust, ale to jednak wielka gra. Ale myślę, że jeśli zrobią całą dużą grę w stylu Bowser's Fury, to dopiero będzie kosmos.

  17. Tak jak już napisałem 3 razy po polsku wyraźnie, nie ma to nic wspólnego z lepszością jakiejkolwiek gry. Po prostu piszecie bzdury.

     

    Grałem wciągnięty w dodatek do Xeno 3 i mnie nie dziwi że kogoś bardziej wciągnie do grania niż cokolwiek a zwłaszcza Zelda, no ale to po prostu jest nieprawda że "więcej wnosi niż Tears" i trudno coś więcej nad tym zdaniem myśleć, no nie jest tak, po prostu to nieprawda co piszecie, tak tylko mówię.

    Niezbyt mnie ciekawi myślenie co jest "lepsze", ale właśnie to jest chyba powód tej opowieści tak naprawdę cnie.

  18. Co za niespodzianka, tak będziecie sobie pudrować non stop jednocześnie jebiąc grę za to że robi wszystko inaczej i że "jest odtwórcza". No ale po co komu sens.

     

    Nie możecie normalnie już napisać, że gra się nie podoba, bo coś tam, musi być jakiś mądry powód konesera, że gra jest "odwtórcza". W dziale wyżej jednocześnie nieskończone jaranie się Stellar Blade'em, którego każdy jeden element gameplayu jest czystą zrzyną z największych klasyków, i nikt tam nie pisze o "odtwórczości". Po co wymyślać takie bzdety, i tak nikt w to nie wierzy i nikogo to nie rusza czy gra się komuś podoba z mądrego koneserowego powodu poszukiwania wielkiej oryginalności czy z innego.

    • beka z typa 1
    • This 1
  19. Gears to inna sprawa, ale kurde dosłownie samo zdanie "Bob Budowniczy na tej samej mapie XDDD" oddaje świetnie absurd że forumowi Koneserzy Świeżości jebią tę grę jednocześnie za to jaka jest zbyt inna od świętego standardu gierkowania I że jest taka sama. Ktoś nie chce grać to nie chce, ale ile dają takie wymysły że to o świeży niezgniły zapach komuś chodzi.

  20. Hummels zagrał 2 mecze dla Niemiec przez ostatnie 3 lata. Gdy próbowali trójki stoperów, ale to rzadkie przypadki.

     

    Spodziewano się tego, że nie pojedzie, bo Nagelsmann już sugerował dość mocno wcześniej, że Hummels nie najlepiej nadaje się do roli zmiennika robiącego swoje jako szarak w zespole, nie spełnia dobrze tej roli. Natomiast podstawowy duet wydaje się ustalony od dawna. 

     

    Ogólnie odmłodzenie idzie tak w kratkę, bo np. w środku pomocy trudno znaleźć kogokolwiek, kto ma chociaż pół poziomu Kroosa i Gundogana. Ostatnio pierwszą opcją jest Andrich, który ledwo walczy o miejce w podstawowej jedenastce Leverkusen. Ale ogólnie starają się myśleć o przyszłości, jak się da. Hummels raczej od lat nie był traktowany jako trzon.

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...