ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Reprezentacja Polski
Treść opublikowana przez ogqozo
-
GOTY 2020 - forumkowe głosowanie
No chyba to jest oczywisty przekaz mojego posta. Nie byłem wybiórczy - wypisałem tytuły, które przyszły mi pierwsze na myśl na tekst "poważne medium o grach na jakimkolwiek poziomie". Potem sprawdziłem komu one dały GOTY. Dominacja jednej gry - jest, ale kompletnie nie jest tą grą Last of Us. (I tak jak pomyślę, to prędzej bym pewnie dał Paste, niż to, jak obecnie wygląda poziom Game Informera czy EGM, oczywiście na Paste wygrał Hades) Faktycznie ta gra ma te miliony wyróżnień GOTY, ale serio do tego licznika zaraz ktoś faktycznie dopisze tutejsze forum PSX Extreme. Bo to są niezliczone stronki typu MTV, Men's Health itd., gdzie faktycznie tak to wygląda, że redaktorzy zagrali w tym roku w to, co Sony przysłało, i z tego szerokiego grona 10 gier wybrali. No to wtedy faktycznie, mieli do wyboru Last of Us albo banalną Tsushimę, i w sumie nic innego, bo rok był bardzo cichy ze strony megapromowanych AAA. Last of Us było dosłownie skazane na bycie najpopularniejszą grą roku. Ale przecież wszyscy wiemy, że to nie jest gra, która wzbudza jakiś jednogłośny zachwyt. Nawet wśród fanów jedynki. Na tej liście 288 nagród GOTY dla Last of Us, DWA razy jest wymieniona stronka Xataka.com, hiszpańska stronka zajmująca się elektroniką ogólnie, która przyznała jakieś sto nagród, w tym chyba ze 30 dla różnych typów smartfonów, a dla gier dwie (redaktorów i graczy). Jest "Female First", gdzie gry są jednym z poddziałów jednego z działów, strona w magazynie, gdzie pozostałe 100 stron to informacje z życia celebrytów, porady jak żyć w związku, horoskop itp. Jest NME, magazyn który czasem czytam, dla newsów muzycznych, bo to magazyn o muzyce rockowej. Jest Peru.com... strona o Peru. Jest polska "Polityka". Jest Magazyn T3 (ich główną nagrodę roku dostał odkurzacz Dyson V11 Absolute Extra Pro). Jest PPE.pl. Jest Ekspert.ceneo.pl. Ogólnie spoko, tylko no, chciałem zauważyć - nie KAŻDY gra tylko w największe hiciory najbardziej eksponowane na półkach Empiku. Tak samo jak z filmami, jest to częste podejście do gier dla wielu ludzi, i zupełnie normalne. Trzeba też mieć to na uwadze dysponując czasem, gdy się wybiera gry. Gdybym ja pisał o grach w "Men's Health", no to też bym znał swoją publikę i bym im nie polecał, żeby w pierwszej kolejności obczaili Umurangi Genration i Wide Ocean Big Jacket, tylko bym pisał wyłącznie o Last of Us, Tsushimie i Cyberpunku. Odpowiednik pisania tylko o filmach Marvela albo tylko o tym, co jest na Netfliksie - nawet jeśli ty masz inne gusta, znaj swoją publikę, więc i tak piszesz tylko o tym. Niemniej istnieją stronki które zajmują się gierkami na serio, to chciałem zauważyć. Nie ma żadnego wstydu jeśli ktoś gra w coś co nie jest recenzowane w Men's Health, i nawet jeśli mu się podoba! Dla mnie rok zdominował Hades, bo kurde, jak to wygląda, że nawet na KILKU mediach ogólnotematycznych dostał tę nagrodę, jak w "Time" czy "Complex". To jest jak Leicester wygrywający ligę ponad Manchesterem, Chelsea i Liverpoolem.
-
Serie A
Milan gra fajnie, ale też miał sporo szczęścia (na co na różnych stronkach jego fani się na mnie obrażają cały sezon). 10 karnych, sporo wyszarpanych wygranych, Donnarumma ratujący sprawę. Tę serię wygranych trudno by było utrzymać w taki sposób bez końca. Teraz jednak najgorsze może za nimi. Calhanoglu i Bennacer powinni jutro wrócić do gry. Obaj znaczą wiele. Przez Hakana przechodziła większość akcji i ogólnie koleś grał zarąbisty sezon. A Bennacer to jednak pierwsza linia obrony, którą Tonali w ogóle nie jest - Kessie jest świetny, ale jego definicja odbioru piłki to głównie wpie'przenie się w kogoś w biegu. W sumie więc jest prawie cała podstawowa jedenastka. Poza Kjaerem - ale debiut Tomorego był obiecujący w kwestii zastąpienia go tymczasowo.
-
Serie A
Ibra oczywiście w swoim stylu to skomentował. "W świecie Ibry nie ma miejsca na rasizm! Wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy jesteśmy graczami, niektórzy lepszymi od innych". Tekst o voodoo miał się odnosić do jakiejś zabawnej historyjki jeszcze z czasów, gdy Ibra i Lukaku mieli jakieś spiny w Manchesterze United. Ogólnie Serie A pozostaje najciekawszą chyba ligą w tym sezonie. Powrót Interu i Milanu następuje po tylu latach, że wydaje się świeży, mimo że to największe niby kluby w kraju. Juve nadal jednak ma mocną pozycję do walki o tytuł. O czwarte miejsce walczą przeciekawe ekipy. Roma niezawodnie pokonuje wszystkich w dolnej połowie tabeli, ale nie wygrał meczu z nikim z górnej połowy. Dzisiaj Juventus bronił Częstochowe cały mecz jak jakieś bataty, ale i tak Roma nie dała rady wycisnąć bramki, jeszcze tylko drugą straciła mdr. Prześmieszny klub. Atalanta pozostaje jednym z bardziej ofensywnych klubów bez Papu Gomeza, który teraz zachwyca już w Sevilli. Lazio tradycyjnie po cichu ma jednego z najlepszych graczy ligi w postaci Luisa Alberto, no i Siergiej Millinković-Savić spełnia talent, o którym się tyle mówiło przez te lata. Napoli nadal też ma szanse na czwarte miejsce, ale dziś znowu mimo wielu okazji przegrało z jakąś Genoą. Mówi się, że Gattuso odejdzie po sezonie. Fani we Włoszech, jak to fani we Włoszech, już są raczej przekonani, że Gattuso to jednak padaka, no i prezes klubu miał już wykonać telefon do Maurizio Sarrego. Na razie jedyna nadzieja, że Osimhen wróci do formy po kontuzji, dzisiaj wszedł już z ławki ale nic nie strzelił.
-
GOTY 2020 - forumkowe głosowanie
Popularność w pewnym kręgu, no dobra. Ale weźmy te poważne media zajmujące się grami na serio, gdzie ludzie jednak "zawodowo" grają we wszystko, od jakichś blogasków, jutjuberów i PSX Extreme'ów - i wcale nie jest tak, że Last of Us jakoś zdominowało rok w tych mediach. Slant - Hades IGN - Hades Edge - chyba Dreams Gamespot - Half-Life Alyx Eurogamer - Hades US Gamer - Hades Polygon - Hades Destructoid - Hades EGM - okej, Last of Us Game Informer - okej, też Last of Us GamesRadar+ - Hades Kotaku - chyba nie wybrało, ale ich recenzja Last of Us była bardzo chłodna, więc nie stawiałbym Giant Bomb - Hades Last of Us nie jest nawet drugie w tych rankingach za Hadesem, nieraz jest poza czołową dziesiątką. Tak że nie, nie jest tak że KAŻDY na świecie GDZIEKOLWIEK gra tylko w te gry na PlayStation, które mają plakaty na dworcu centralnym naprzeciwko Lewandowskich trzymających swoje hłałeje. Rozkwitła nam z gierek video niesamowicie bogata branża, która obejmuje i pecetowe masowo-online klikanki, i granie rozumiane jako tylko FIFA i Call of Duty, i jakieś Last of Usy, i masę, masę innych rzeczy w bardzo różnorakich kierunkach - a z rozwojem gierek rozwinęły się też społeczności graczy. Nie da się temu zaprzeczyć. Po prostu niektórzy to przegapili i zostali w swojej niszy.
-
TRANSFERY
Kabak to intrygujący mnie transfer. Spytasz rok temu i super sprawa - Kabak uważany za jedynego dobrego piłkarza w Schalke, świetny obrońca, a ma tylko 20 lat. Ale ten sezon... no tragedia. Forma Kabaka to też jeden z powodów, dla których Schalke ma nadal lekkie szanse pobić rekordy kultowej Tasmanii Berlin, która straciła w swoim jedynym sezonie w Bundeslidze 108 goli. Biorąc to pod uwagę, świetny deal Liverpoolu - wypożyczenie prawie za darmo - a i opcja na zakup to 30 mln euro, czyli niewiele, gdyby Kabak miał spełnić swój potencjał. Stratni nie będą. Schalke zaś może tylko przegrać, co jest symptomatyczne. No i żeby szydery fanów było mało, jakże ceniony przez kibiców Shkodran Mustafi trafił wobec tego do Schalke. Podejrzewam, że tutaj też Arsenal coś płaci, bo rozwiązano kontrakt, a Schalke to teraz, delikatnie mówiąc, fortuny nikomu nie oferuje mdr. Eddie Longbridge na Twitterze: „Mustafi and Kolasinac as Schalke concede their 5th goal of the game. https://t.co/xhImPuaiSj” / Twitter
-
Super Mario 3D World + Bowser’s Fury
Większość ludzi gra w to samemu i się jara. To normalna gra. Fakt, widać cały czas, że była robiona jako kompromis solo/multi - w tym, jak zrobione są plansze, jak... duże jest wszystko, jak ustawiona jest kamera, jakie tempo i interakcja. Jak dla mnie jest to wada (zaznaczmy że w wersji Switch zmieniono ewidentnie trochę rzeczy, m.in. nasze postaci poruszają się DUŻO szybciej i zmieniono kilka ruchów, zmieniono w różnych momentach kamerę itd. - niemniej to raczej detale). Ale jest dużo lepiej niż w serii New Super Mario Bros. pod tym względem. Mimo wszystko granie samemu na TV jest w pełni spoko i według niektórych jest to nawet najlepsze Mario. Jest to chyba nadal najbogatsza w pomysłową akcję gra AAA wydana pomiędzy Mario Galaxy i Mario Odyssey. W porównaniu do Odyssey musi być odświeżająco liniowa, szybka i intensywna. Odyssey dało nam pierwsze wymagające platformowanie jakoś po 30 godzinach gry, tutaj to jest prędzej po 3 godzinach (w tym tempie poruszania grę da się pewnie przejść w 10, chociaż sekretów i detali jest chyba więcej niż w jakiejkolwiek liniowej grze akcji). To są trochę dwie gry w jednym, ale ta solo jest pełnoprawna.
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
Filmweb byłby niemal idealny - możliwość przeglądania po kolei, filtry, komentarze, sortowanie po ocenach, przejrzystość itp. Tylko że połowy gier na nim nie ma. Filmy są obecnie na Filmwebie prawie wszystkie, jakie oglądam, ale z grami jest bieda. Z listy powyżej choćby Paradise Killer - znana gra, popularna, nagradzana, wydana już jakiś czas temu... nie ma. Teraz właśnie chciałem sobie gdzieś wpisać Blaster Master Zero 2 - nie ma, tylko jedynka. I tak dalej. Czyli i tak muszę mieć osobną listę, co mija się z celem. Marzenie me to o wszystkim ostatnio granym pisać choćby dwa słowa na blogasku, ale wychodzi w 99% tak jak teraz, jest niedziela późny wieczór, trochę się wypiło, jutro rano wstać, zmęczenie, grę się przeszło, ale trzeba by to przełożyć.
-
Premier League
No on jest dobry w robieniu swojego obrońcy, ale nie ma chyba takiego ogaru w kontrze, jak choćby Saka. A Arsenal na razie chyba nadal tak będzie grać, jeśli rywalem nie jest Molde czy Rapid Wiedeń - po pierwsze obrona, a jak się pojawi jakaś tam okazja dla nas na strzelenie, to w ogóle super. Jednak widzę w tym więcej pozytywów, niż większość fanów, bo to też coś, że przynajmniej tracą mało goli. Mniej niż Tottenham i Everton, dwie ekipy, które grają ostatnio bardziej morderczo zachowawczą, wycofaną piłkę. Ciekaw jestem na West Ham-Liverpool. Nadal trudno jakoś skomentować fakt, że WHU pozostaje w czołówce, po połowie sezonu... z Davidem Moyesem na czele... i z największą gwiazdą w postaci Tomasza Souczka. Coś niesamowitego, ten koleś. Do 25. roku życia grać w Czechach, i nagle po przejściu do Anglii tak wymiatać. Trudno nie widzieć porównania do Fellainiego, bo niby to defensywny pomocnik, niby skuteczny - choć jego technika odbioru to zazwyczaj stukanie w rywala jak kula bilardowa, ale też nie byłoby potęgi Souczka bez zagrożenia, jakie stwarza jako strzelec. Od tylu lat West Ham zawsze chciał wysokiego napastnika, żeby puszczać na niego długie lagi - Andy Carroll, Marko Arnautović, Sebastien Haller, wcześniej wielu innych - i znalazł może najlepszego w postaci defensywnego pomocnika ze Slavii Praga. No i Declan Rice, chyba ulubieniec kibiców na wschodzie Londynu. Media spekulują, że to właśnie Rice najbardziej poróżnił w Chelsea zarząd i trenera Franka Lamparda. Lampard miał marzyć o Rice'ie (i nieco o Aubameyangu), a zarząd jak widać postawił raczej na wschodzące gwiazdy europejskiego formatu. Rice nadal może jeszcze kiedyś pojawić się w Chelsea. Tuchel w wywiadzie zdaje się sugerować, że nie widzi specjalnie Kante w 4-3-3, ale że ten najlepiej sprawdza się w ustawieniu z dwoma pivotami. No i tak... czyli, podsumujmy plotki: według jednej Lampard miał wylecieć za to, że chciał Rice'a, a według drugiej Thomas Tuchel chce Rice'a. W Liverpoolu kilka meczów straci Fabinho, nie wiadomo jak z Matipem. Ogólnie ciężka sprawa w drużynie Kloppa. West Ham mimo wszystko to drwale, jest to starcie filozofii bardziej niż indywidualności.
-
Premier League
No Ceballos nadal jest tylko wypożyczony i w sumie nie wiem, co z nim. Na pewno Real jakoś mokro w majtach nie ma, patrząc na jego występy w Arsenalu. No też mi się wydaje, że Odegaard nie odejdzie definitywnie latem, no bo tak - jeśli on wróci do formy i zdrowia w Arsenalu i będzie grał dobrze i regularnie, to pewnie Real chciałby go znowu wystawiać. A jeśli nie - to Arsenal przecież nie będzie chciał go kupować. Aubameyang jest wspierany przez całą ekipę we wzruszający sposób. Sportowo nie wygląda to na taki problem, jeśli przyzwoite występy mają ostatnio Lacazette i Saka, a teraz także Pepe. Ja tam utrzymuję opinię, że Pepe jest ewidentnie bardzo utalentowany, czy akurat Arsenal coś z tym zrobi w Premier League to inne pytanie. W Europa League, Pepe nadal kompletnie wymiatał, tak więc nie mogę oddać racji ludziom piszącym, że koleś jest nieużytkiem który nigdy nie był dobry. W Lille też był zarąbisty. Na ten moment powiedziałbym, że opozycja w Premier League go nieco przerosła, a on nie wydaje się być zdeterminowany, żeby się do nich dostosować. Mimo wszystko - Arsenal ma małe szanse, żeby zatrudnić innego piłkarza z takim talentem, więc mogliby się jeszcze postarać coś z nim zrobić.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Nie będę raczej dobrze wspominał gry 13 Sentinels: Aegis Rim. Z prostego powodu - moje PlayStation właściwie zjarało się podczas gry, z trudnego do określenia powodu (niezwiązanego raczej z samą grą). Konsola się nie włącza w ogóle, przestała nawet robić "pip" przy wciśnięciu przycisku. Bajer jest taki, że pobliski serwis nie jest w stanie teraz nawet wyjąć bezpiecznie płytki z grą 13 Sentinels: Aegis Rim. Tak więc być może nigdy nie przejdę tej gry, bo nie mogę jej nawet wyjąć ze zbrickowanej konsoli. Jakieś pomysły?
-
Premier League
O ilu piłkarzach Realu ja widziałem takie teksty przez lata heh. W tym o Ceballosie. "To nie Czeryszew, to najlepszy młody pomocnik w Hiszpanii". Itd. Odegaard ma jak na razie niepokojącą sytuację od czasu kontuzji jeszcze w RSSS, bo ile razy Real Madryt go wystawiał, to szybko znowu łapał kontuzję. W RSSS grał z urazem, ale po takim czasie staje się chyba jasne, że z miesiąca na miesiąc tylko to pogorszało sprawę; piłkarz grał, ale coraz mniej zachwycał, a gdy przyszedł do Madrytu to wyszło, że nie daje rady. Historię trzeba kiedyś zostawić na bok, jeśli mówimy o sytuacji, gdy piłkarz nie wygląda ewidentnie na 100% od roku. Bo te problemy zaczęły się w październiku 2019 i od tego czasu Odegaard wygląda na boisku coraz słabiej. Trudno powiedzieć, gdzie teraz stoi Odegaard i co z nim może być, ogólnie.
-
Premier League
Wszyscy mówią dokoła, że tytuł dla City wydaje się przesądzony. Na pewno mają świetną passę, prawie wszyscy gracze wyglądają dobrze, na czele z duetem Dias-Stones w obronie. Jednak dziwnie mi się to czyta, bo City niby dominuje, nie traci goli no i teraz wygrywa każdy mecz, ale żadnego rywala do walki o tytuł nie pokonało. Man U, Liverpool, Leicester, West Ham i Tottenham - bez wygranej. Siódmy jest Everton, mecz z nimi przełożono. Oczywiście można tak wygrać tytuł i wielu to zrobiło, no ale nie wiem, jakoś nie czuję aż takiej ekscytacji że rozwalają Crystal Palace i WBA. Jutro grają z Sheffield, no okej, może jakieś 10-0 wpadnie. Szkoda Liverpoolu jednak, bo nadal jakoś czuję, że "normalnie" to jest najlepsza ekipa w Anglii. Po kolejnych kontuzjach w środku obrony wystawili Hendersona i jakiegoś Nathaniela Phillipsa, a i tak rozwalili Tottenham bez dyskusji.
-
Monster Hunter Rise
Tematyczna konsola i pad ogłoszone na Europę Nintendo of Europe na Twitterze: „This Monster Hunter Rise #NintendoSwitch bundle (includes download code for #MHRise + Deluxe Kit DLC + bonus content) will be available on 26/03, alongside this special edition Nintendo Switch Pro Controller. https://t.co/38qm3qPZF0” / Twitter
-
Dead Cells
Nowy dodatek Fatal Falls jest już na eShopie za 20 zł. Dwa nowe światy, nowe bronie, potwory itd., a także oczywiście sporo uroczych grafik promocyjnych od twórców. Motion Twin na Twitterze: „The Fatal Falls DLC is here! 2 new mid-game biomes, 7 weapons, enemies and a green-fingered boss... You know that a new DLC means a new animated trailer! Available for $4.99. Steam: https://t.co/FfXcKontmS Nintendo Switch: https://t.co/fis75mDOB8 #gaming #deadcells #gamedev https://t.co/mbo5T4zUBj” / Twitter
- eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
-
Premier League
Nie znamy szczegółów dealu Ozila i naprawdę nie wiemy, czy oszczędzili na tym choćby złotówkę. Niektóre media plotkują, że będą płacić całą jego pensję przez te pół roku. Swoją drogą finansowanie dalszego kontraktu Ozila w Fenerbahce to cudowna historia, mimo że będzie to pensja wielokrotnie niższa - i tak najwyższa w lidze tureckiej. Pół kraju się składa na niego. Prezes dorzuca z własnej kieszeni i prosi fanów, by wysłali sms na numer 1907, dokładając swoją cegiełkę. Zaznaczmy że Fenerbahce ma zaje'biście duże długi, ale kupuje ostatnio masę nowych piłkarzy. Jutro Tuchel zasiądzie już na ławie, w meczu z Wolves. Niby powinno być i tak do wygrania, bo Wolves ostatnio nie zachwycają, a i wyniki się skończyły. Właściwie to od czasu kontuzji Jimeneza, Wolves wygrali tylko jeden mecz... z Chelsea, z pamiętną bramką Pedro Neto w końcówce z kontry. Mają trochę pecha może, ale ponieważ Wanderers nie zachwycali nigdy ofensywną, aktywną piłką, mogę tylko czekać na orzyki "Nuno Veta Ya" z trybun.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Pytanie. Czy ktoś z "podróżników" forumowych wie, gdzie mogę kupić Tadpole Treble? Nowa gra wyszła w końcu na Switcha i... tak samo jak na Wii U... nie ma jej na eShopie? Zakładam, że nie mają licencji na Europę, czy coś takiego? Nie mogę znaleźć info. Czy wiecie w jakim kraju ta gra faktycznie jest do kupienia? To jakieś nienormalne że tak wysoko ceniona gra nie wychodzi w Europie i nie ma o tym info. Z "nowości": Scott Pilgrim powrócił. Ponowne wydanie kultowej chodzonej bijatyki, zdjętej z e-shopów w 2014 roku, było oczekiwane przez wielu, a twórcy już ogłosili, że Switchowa wersja gry to największy sukces sprzedażowy w ich historii. Konsola dla koneserów, no... Z gier multi-platfi można zwrócić uwagę na dostępność Cyber Shadow (temat jest na forumie) oraz wersji chmurnej Hitmana 3 (której nawet nie chce mi się sprawdzać, mam mało wiary że to działa przyzwoicie po zobaczeniu Control).
-
Resident Evil 8 Village
Capcom jednak udowadnia nam, dlaczego pozostanie na rynku dużych japońskich developerów jest nadal tak ważne dla rynku gier video.
-
Hollow Knight Silksong
Przeszedłem prawie całą grę na Switchu, więc się da i bez skilla (w sensie przeszedłem większość dodatkowych wyzwań i kilku spośród najtrudniejszych pobocznych bossów, którzy są znacznie trudniejsi niż cokolwiek w podstawowej grze). To nie jest jakiś Meat Boy. Główna gra nie ma być jakimś łamaczem palców, choć kilka pobocznych dodatków można by ewentualnie tak opisać (i zmiana kontrolera wiele nie zmieni w tym, że by do końca wycyckać dodatkowy tryb z absolutnie najtrudniejszymi wyzwaniami i absolutnie najprawdziwszym-najostateczniejszym tru l o r e zakończeniem, potrzeba jest... bardzo wiele determinacji. Niemniej to tylko pewien dodatek, który 99% ludzi omija). Natomiast na pewno na normalnym krzyżaku byłoby mi łatwiej i wygodniej. O ile pamiętam, to w kilku momentach musiałem wyciągnąć joycony, bo "krzyżaka" Switcha nie jestem w stanie sięgnąć gdy są włożone. Nie jest to konieczne, ale ja niektórych rzeczy nie umiem precyzyjnie robić na takiej gałce. Dla innych gałka będzie łatwiejsza. Byłem chyba pod koniec głowniej gry jak odkryłem dół+atak i jego ogromną użyteczność mdr. Tak naprawdę jednak to nie precyzyjność wymaganego inputu sprawia, że ten ruch jest tak dziwaczny w tej grze, tylko inny niż w pozostałych grach timing, kiedy co wcisnąć; tak czy siak, wiele osób pisało że jest to dla nich dużo łatwiejsze na innym kontrolerze. Ogólnie warto zagrać na TV, gra jest bardzo piękna i wszechogarniająca. I ciemna, nie byłbym w stanie w nią grać na Switchu handheld bez folii matującej (a i z nią nie zawsze).
-
Resident Evil 8 Village
- Bundesliga
Jeśli Bayern pokona jutro rekordowo słabe Schalke, będzie miał już 7 punktów przewagi nad drugim Lipskiem. Sam Nagelsmann mówi zrezygnowany: "nie ma co mówić o mistrzostwie, gdy przegrywamy mecze". Szybko poszło z tymi emocjami w tym roku. Bawarczycy mogą już powoli planować świętowanie DZIEWIĄTEGO z rzędu mistrzostwa. Szybko skończyło się zwłaszcza kozaczenie Dortmundu. BVB po zwolnieniu Favre'a... bez wątpienia wygląda gorzej. Siódme miejsce, w wyrównanym peletonie - ale już raczej bez widoków na walkę z Bayernem. Zespół jest nadal młody, ale wcale niepoukładany. Coraz częściej to wygląda tak, że indywidualne talenty ich tylko ciągną, zwłaszcza Haalanda i Sancho, ale też obrońców. Poza Niemcami, historią sezonu będzie tylko wyścig Roberta Lewandowskiego z rekordem Gerda Muellera. Na razie polski napastnik jest w tempie, by trzepnąć te 40, a jutro przeciwko obronie Schalke spodziewam się pełnej desperacji. Im bliżej końca sezonu, tym będzie zabawniej, o ile będzie miał na ten rekord szanse, bo wiemy jak Lewandowski potrafi szarpać do ostatniej minuty byle zaliczyć bramkę.- Indywidualne podsumowanie roku w grach.
Dla mnie też 2020 był rokiem grania w wyjątkowo dużo gier, byłem nawet w stanie zrobić całą listę. Nadrobiłem sporo gier starszych, ograłem wyjątkowo dużo nowości, przeszedłem nawet The Last of Us, żeby było że przeszedłem. Szkoda że nie mogę znaleźć czegoś jak Filmweb dla gier, żeby wszystkie gry faktycznie tam były i bym mógł przejrzyście im wystawić jakiś komentarz. Łatwo zapominam. Dlatego 90% gier z tego roku już nie pamiętam, nawet jeśli były dobre. Opiszę tylko tych, których pamiętam jako faworytów. [spoiler] Kentucky Route Zero - zaraz minie 10 lat od czasu wydania gry Dark Souls, i od tego czasu w sumie wyszły dwie gry single player, co do których nie widzę możliwości zaprzeczyć: inne pozycje muszą się do nich równać. Są to Zelda i Kentucky Route Zero, dwie gry, których nie umiem nawet podsumować, bo za bardzo... wszystko jest tu najlepsze. Trzeba by napisać książkę, by to streścić. Wszystko jest tu tak na miejscu, że trudno uwierzyć, że nie ma tego w innych grach; że dopiero inne gry mogą się inspirować, i, miejmy nadzieję, będą. Fantastyczny pomysł na dialogi, reżyserię, historię, wyjątkowy klimat i zabawa z uczuciami. Każdy z pięciu epizodów mógłby być GOTY, a teraz są jedną całością, genialnie też ze sobą (współ)grającą. Wow. Bardzo łatwy wybór. Tales from Off-Peak City - powiem tak, dla mnie ta gra pokonuje inne tym, że jest krótka. Zazwyczaj nie jest to wymieniane jako zaleta, ale dla mnie jest. Podczas gdy wiele gier ma genialne momenty, ale potem je topi w zbyt długich powtarzalnych, nudniejszych kwestiach - czasami nawet nie są one obowiązkowe, ale ja jako gracz muszę ich spróbować - to Tales jest grą narracyjną i po prostu idzie do przodu jak film. Ta gra dała mi dwie godziny i nie żałuję ani jednej z nich, i to jest dla mnie świetny deal. Nie wiem no, miałem koparę na ziemi na to co tu się dzieje, i jak gładko idziemy przez tę historię w pierwszej osobie. Nie jestem nawet fanem jazzu, ale to może być najlepsze udźwiękowienie, jakie... słyszałem, ze względu na efekt przestrzenny i narracyjny, który robi. Grałem we wszystkie gry Cosmo-D i były dość ciekawe, ale nigdy się nie spodziewałem przed zagraniem w Talesy, że tę pozycję określę jako genialną. Paradise Killer - ta gra mogłaby właśnie być na drugim miejscu, gdyby nie pewne obciążenia bardziej tradycyjnej, "growej" formuły (oraz stosunkowo mało ekscytujące zakończenie). Nie żeby było tu zbyt wiele rzeczy, które stoją gdziekolwiek blisko "zwyczajnych". Pierwsza godzina czy parę w świecie Paradise Killer to lista zachwycających odkryć. No kurna, co za bezczelność zrobić grę, która jest... aż taka. Twórcy mieli wyje'bane na to, co starzy mówią. W każdym elemencie. A przecież przy tym wszystkim, nie jest to w ogóle jakiś eksperyment, ale trzymająca się kupy, bardzo żwawa i fajna giereczka, z kapitalnie ciekawym światem i historią, przyjemną eksploracją, dość wygodnym przemieszczaniem się, całkiem oczywistym interfejsem, znajdźkami, przeplatającymi się wątkami do odkrycia i kapitalną muzyczką. Do tego z gry nauczyłem się sporo rumuńskich przekleństw - największy pożytek z grania od czasu, gdy Yakuza 0 zapoznała mnie z wieloma wartościowymi japońskimi gwiazdami porno. Cudo. Hades - po wyjściu Hadesa myślałem, że to musi być GOTY, musi być w top 2 każdej listy, no nie ma bata. Ostatecznie... w sumie Hades był w top 2 w chyba każdym medium, jakie umiem wyguglać, ale u mnie zszedł nieco niżej. Po prostu dlatego, że pod względem emocji nie dał mi niczego aż tak wyjątkowego, jak gry powyżej. Jeśli chodzi o samo szpilowanie, cioranie, szarpanie, gierkowanie - na pewno gra niesamowita. Nic pojedynczo w tej grze niby nie jest zupełnie nowe, ale wymieszane jest tak, jak nigdy - niby robimy jeden dungeon w kółko, a ciągle coś się dzieje i idzie historia do przodu. Skończyć grę można niby i zawsze, i nigdy, bo po blisko 100 godzinach nadal miałem pewne ambicje do spełnienia. Ale też to dobrze, że gra kiedyś jednak pozwala od niej odejść, dając różnego typu graczom różne stadia, po których mogą powiedzieć: "basta, deinstalacja" i iść dalej z życiem. I znów - dla mnie szacunek dla gracza i jego czasu to w 2020 roku ogromna zaleta. Haven - chyba od czasu Breath of the Wild nie czułem się tak bosko podczas eksploracji świata 3D. Strasznie mi przypasił ten vibe, po prostu para młodych, zakochanych ludzi, rzucająca żarty na zwyczajowe tematy. Zarąbisty temat, dalej nie wierzę, że nie było wcześniej żadnej dużej gry która po prostu wzięła taką życiową relację (nie dla gamerów-lonerów...) za podstawę "składu". Jednocześnie przelatujemy przestrzeń, która relaksuje barwami i sielskim nastrojem. Pewnie nie podjarałoby mnie to ani w połowie tak bardzo, gdyby nie wspaniały soundtrack - no naprawdę nie miałem takich uczuć od lat 90., że muzyka więcej mi opowiada, niż wszystkie słowa i scenki. A opowiada mi o byciu młodym i joie de vivre. Moon - ja pierdzielę, żeby dzisiaj ktoś zrobił taką grę, w bardziej nowoczesny sposób, ale bym się jarał. Wiadomo że lubię klasyczne jRPG-i, ale tym bardziej uwielbiam "RPG-izowanie" jakichś rzeczy ciekawych pod względem historii, niż ratowanie zamków i królem przed Złym Lordem poprzez ciągłe siekanie potworków mieczem. Moon to gra z 1997 roku, która może wyjść po angielsku w 2020 roku i nadal być lepszym komentarzem na temat gierek jako takich niż większość indyków, które dziś tego próbują. Moon: The First Indyk? Wielce zaskakujące odkrycie dla mnie. Strasznie mnie to wciągnęło, ale gameplayowo gra ma masę wad. Bez poradnika to można się ze'srać, a nie przejść Moona, od samych podstaw rozgrywki po detale historii wymagane do przejścia gry: chciałem rzucić joyconem po sytuacji, kiedy już czułem się pewnie, myślałem że mam wszystko obcykane, idę tylko do przodu bez przeszkód, a tutaj nagle jakaś postać zabrała mnie w trwającą półtora dnia wycieczkę (XD) podczas której nie mogłem ani nic cofnąć, ani nawet kliknąć menu (XD), żeby dodać sobie staminy, mogłem tylko stać i patrzeć na mijający czas... i umarłem, tracąc caaały mozolny progres od ostatniego dawnego sejwa. Final Fantasy VII Remake - najlepszy klasyczny jRPG od dawna, i ogólnie najlepsza "duża gra" do dawna. Każda z nich to generalnie seria scenek, ale tutaj scenki są dobre, to wiele zmienia. Ryłem srogo, są naprawdę dobrze wyreżyserowane i "zagrane" i mają dobre dialogi. Byłem momentami w szoku, o ile fajniej wypadają tematy z oryginału w takim wykonaniu. Trzy odmienne, ale trzy przewspaniałe, wrażliwe, mądre, empatyczne, ciepłe i piękne dziewczęta starają się o względy kolesia, który na pierwszy rzut oka jest jakby wyjęty z typowej gierki AAA: autystyczny żołdak burkający teksty, które mają być męskie. Jednak świetne w tej grze jest to, że szybko staje się dla wszystkich oczywiste, jak upośledzony jest Cloud, i nikt nie ma hamulców z robieniem sobie z tego beki, a partnerzy z zespołu próbują wszyscy zabić go nie kijem golfowym, a miłością. Niektóre pomysły twórców na zagranie ze standardami i oczekiwaniami fanów mnie rozwaliły. Tifa to być może najbardziej pociągająca nieistniejąca kobieta, jaką spotkałem. Tifa i Aerith to ogólnie jedne z moich ulubionych postaci w historii gier 3D. A co jest niesamowite po tym wszystkim - to że ta gra akurat to nie tylko seria scenek, bo ma też być może najlepszy system walki w historii serii, łączący dynamikę z RPG-owym dyrygowaniem składem i względną mnogością opcji. Przez bodaj 40 godzin nawet nie zacząłem się nudzić, bo walki mają swój rytm i nie stabilizują się nigdy na klepaniu jednego przycisku - krytycy powiedzą, że podobno jest to możliwe, ale i tak, po co, skoro można szybciej, ciekawiej i efektowniej? Ostatecznie, nie wszystko zagrało - ten genialny system walki nigdy nie jest do końca wykorzystany, a historia ma słabsze momenty i aspekty, na czele z okropnym zakończeniem - ale zagrało tak wiele, jak w mało której grze. I serio, o mało której grze w życiu pomyślałem: serio szkoda, że nie ma więcej.[/spoiler] Kurde dobry rok! To tylko gry, które najbardziej mnie podjarały, a było przecież tyle więcej. Sakuna czy Spiritfarer byłyby tuż za nimi na liście. Rok zacząłem ciorając w pociągu w Slay the Spire, kończyłem ciorając w Grindstone'a. Zagrałem na Switchu w drugą część Ori, niby będącą na poziomie pierwszej. Na PS4 wyszedł np. 13 Sentinels. I tak dalej. Świat gierek jeszcze nigdy nie był tak bogaty. fak nie umiem zrobić spoilera a edytować postów nie mogę :X- GOTY 2020 - forumkowe głosowanie
GOTY 2020: 1. Kentucky Route Zero 2. Tales from Off-Peak City 3. Paradise Killer W sumie żadnej nie ma na liście, bo tam to bardziej takie arcydzieła jak Crash Bandicoot i Tell Me Why mdr. Powiedzmy, że z gier na liście to musi być to Hades. Chociaż zagłosowałbym też bez żalu na Final Fantasy VII z samej racji tego, jak komicznie bez sensu jest krytykowana ta gra. (I z tej racji, że to dalece najlepsza "duża gra" jaka wyszła w tym roku. Nie grałem w Yakuzę i Alyx). Największe rozczarowanie: Powiedzmy, że wygląd PS5. Ciężko to będzie wstawić do pokoju i z tym żyć. To chyba najbardziej niezgrabny, kiczowaty, ogromny sprzęt jaki widziałem w życiu. Pierwszy Xbox czy chlebak zaczynają wyglądać jak gustowne arcydzieła w porównaniu do tego monstrum, które chciałoby się schować gdzieś w niewidocznym miejscu, tyle że to z kolei uniemożliwia jego okrutny rozmiar. Konsola obiecuje wiele pod względem gier i pada, obsługa gier z PS4 zachęca do kupna już na premierę, natomiast jako sprzęt sam w sobie na razie wypada nieporównywalnie do Xboxa. Teoretycznie bycie gamerem samo w sobie jest tak wstydliwe, że nie myślałem, że to możliwe, żebym kiedykolwiek miał nie kupić konsoli za wygląd, ale Sony się udało. Po dłuższym czasie, patrzenie na stojące obok siebie PS4 i PS5 nadal wywołuje jakiś glitch w moim mózgu. Growe rozczarowanie to chyba Paper Mario: Origami King, nie spodziewałem się arcydzieła, ale kurna po genialnym Fire Emblemie, dobrych recenzjach i obecności gry na różnych listach "top roku" jednak zacząłem się łudzić, że będzie warto to kupić. Branżowe rozczarowanko to takie "remake'i" jak Panzer Dragoon czy Mario 3D All-Stars, remake'i robione tak, że w sumie lepiej i tak grać w mający 25 lat oryginał. Pozbawione nawet tych rozwiązań, które wydawałyby się najbardziej oczywiste i na rzut oka niezbyt kosztowne do wprowadzenia. Nikt nie każe kupować, okej - ale słowo "remake" nie powinno być używane, jeśli lepiej pasuje coś typu "konwersja" czy "niedoskonałe przeniesienie gry na daną platformę". Oczekiwany tytuł: Hollow Knight: Silksong - oj to jest jedna gra, którą odpaliłbym już dziś bez względu na cenę i okoliczności, ale nikt nie wie, kiedy ta premiera będzie, to też ekscytujące. W sumie nie wiem, co wyjdzie, ale czekam na Switchowe wersje gier, które na razie mają swoje betatesty na podrzędnych konsolach. Signs of the Sojourner, Spelunky 2, może ten Monster Train. Elden Ring nie wygląda jakby miał wyjść. Z nowych gier, hm, Cris Tales?- Super Mario 3D World + Bowser’s Fury
Jakie rozważania o grze, która ma normalne zapowiedzi podawane wszędzie przez producenta. Bowser's Fury będzie osobną opcją w menu. Co-op będzie, teraz także online.- TRANSFERY
Arkadiusz Milik przyleciał do Marsylii. Tak jak trochę śmiałem pół roku temu - celował w gwiazdy, a wylądował w du'pie, bo przez pół roku nie grał, a nawet nie trenował, i jedyne co miał do wyboru to nie grać kolejne pół roku. Teraz idzie do gorszego klubu, i podobno za mniejszą pensję, niż oferowanu mu w Neapolu. A Napoli na wyje'bce, że zamiast kilkudziesięciu milionów euro, dostanie teraz może 10. Było do przewidzenia. Marsylia to klub w dziwnej sytuacji. Na pewno klub duży, który zawsze będzie się liczyć. Rok temu wicemistrzostwo, przy czym na prawie żadnej pozycji nie prosiło się tak o upgrade, jak na "9". Zarówno Dario Benedetto, jak i Valere Germain to ludzie niegodni występowania na szpicy w tak dużym klubie. Milik w formie byłby tu idealny. Teraz jednak sytuacja jest cięższa. Liga jest wyrównana i OM może skończyć i na drugim, i na dziesiątym miejscu. Obrona nadal gra okej - jest Amavi, Kamara, Caleta-Car, Rongier. Ale z dostarczaniem piłek do Milika może być teraz ciężej. Marsylia ma już problemy nie tylko z wykończeniem, ale w ogóle atakowaniem, stwarzaniem okazji. Dimitri Payet ostatnio już tak nie czaruje, a przecież ma prawie 34 lata. Drugim motorem OM tradycyjnie jest Florian Thauvin, ale nie wiadomo, czy zostanie nawet do końca stycznia - oskarżany jest ostatnio o to, że wobec kończącego się w lecie kontraktu ma już wyje'bane, marzy o nim Milan. Trener Villas-Boas podobno mu mówi, żeby ogarnął pałę i grał dla obecnego pracodawcy albo spadał. Hmmm, powinien się świetnie rozumieć z Milikiem... No i Milik nawet przed kłótnią nie był w formie. Duży znak zapytania. To wszystko przy akompaniamencie dalszych wątpliwości. Milik nadal planuje skończyć w Juventusie - Napoli chciało klauzulę "nie można sprzedać do innego klubu Serie A przez 2 lata", chciało przedłużenia umowy i wypożyczenia. Skończyło się chyba na wypożyczeniu z koniecznością kupna. - Bundesliga