Treść opublikowana przez ogqozo
-
Scott Pilgrim vs. The World
Tak, dokładnie na tym to polega i na niczym więcej. Jesteś wykształconym człowiekiem. Zniszczyłeś mnie. Ten post będziemy pokazywać swoim dzieciom.
-
Scott Pilgrim vs. The World
Tylko tobie. Nie ma jednego elementu twarzy, który można by uznać za choć trochę podobny. W zasadzie to chyba potwierdziłeś, że jesteś po prostu niewidomy i zrobiło mi się nieco żal, że próbowałem ci tłumaczyć, na czym polega damska uroda.
-
The Shield
Ja doceniam. Sporo osób, których zdanie szanuję, bardzo go lubi. Dlatego go wymieniłem. Natomiast osobiście nie czerpałem z niego zbyt dużej przyjemności, IMO ma dobre momenty i tyle.
-
Scott Pilgrim vs. The World
No skoro normalna ładna dziewczyna, która sobie pomalowała włosy na inny kolor, to od razu "emo" i "aseksualność", to albo ktoś ma problem z włosami innymi niż blond, albo w ogóle z dziewczynami. Czysta logika. Jak zwykle prezentuję najwyższy poziom dyskusji.
-
Premier League
"najlepsza liga w Europie", hihi
-
NBA
Nie oni jedni rozje'bali Lakers. Houston, Memphis, Indiana... Wtedy LAL przegrało cztery mecze z rzędu pierwszy raz od czasu przyjścia do klubu Pau Gasola. Ale pamiętam zeszły sezon, kiedy Lakers przegrali trzy mecze z rzędu pierwszy raz od przyjścia Pau Gasola i też był jakby kryzys. Ani ten kryzys, ani słaba gra w pierwszych dwóch rundach playoffs nie przeszkodziło im wygrać w każdej serii po 4 mecze i zostać mistrzami. To jest właśnie pewien irytujący nieco paradoks NBA, grają tyle meczów ale i tak o wszystkim decyduje dyspozycja w playoffs. O tym, że Boston, Orlando, Miami, Chicago, Lakers, Spurs, Dallas, Jazz, Oklahoma... wejdą do playoffs wszyscy wiemy. Że poza nimi nikt nie ma szans na mistrza, też wiemy. Możemy się ekscytować meczami u szczytu, ale jeśli w jednym meczu Miami rozwala Orlando, a w drugim Orlando rozwala Miami, to w sumie co z tego wynika? Miami może sobie wygrać wszystko w sezonie, ale jak LeBron dostanie kontuzji w drugiej rundzie playoffs to nie będzie miało znaczenia, że przez cały rok był zdrowy. Tak więc ten sport, tak jak i inne, warto po prostu oglądać dla gry, a nie dla wyniku. Bo w tym drugim przypadku równie dobrze możemy śledzić i zapisywać wyniki toto lotka. "Kibicuję liczbie siedem, hejtuję sześć". Nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie mają ekscytację z takich rzeczy. Dzisiaj Hornets-Miami, polecam oglądać dla przyjemności oglądania LeBrona, Paula, Wade'a. Jeszcze bardziej czekam na mecze, gdzie będzie walka na każdej pozycji - gdzie Wade zmierzy się z Kobe'em, a LeBron z Artestem. Lub Derrick Rose z Russellem Westbrookiem. Albo Dirk Nowitzki z Paulem Milsapem. Wynik? Niech sobie będzie, jaki chce.
-
Scott Pilgrim vs. The World
Farbują włosy na blond i cały czas się uśmiechają, co automatycznie czyni je ikonami seksu.
-
The Shield
Niektórzy ludzie są naprawdę straszni z tymi spoilerami. Jak się nie podoba to niech nie wchodzą na temat dotyczący danego serialu. Czekam, aż ktoś się przyczepi, że zdradzamy, że w serialu występuje Forest Whitaker i prowadzi śledztwo, bo przecież po dowiedzeniu się tego nie ma sensu już oglądać. Czyli zacząłeś już nawet oglądać te złe. No cóż, ja lubię pewien poziom i IMO nie ma aż tak wielu wartych poświęcania czasu seriali. Polecam "Friday Night Lights", ale nie łudzę się, że młody polski konsolomaniak polubi ten serial. Ale znam takich, co się przełamali, więc może warto spróbować? Nie przełamałem się (generalnie nie lubię sci-fi) co do "Battlestar Galactica". Ten serial to wszystko, czego nie lubię. Moim zdaniem jest źle napisany. Ale sporo osób lubi. "Freaks and Geeks" jest genialny. Nie jest do końca "poważny", ale też to nie komedia w stylu "40-letniego prawiczka", tylko porządnie napisane realistyczne historie. Kocham "In Treatment", ale też jest to serial stworzony dla mnie. Co tam jeszcze... "The West Wing"? "Veronica Mars"? "Buffy"?
-
Scott Pilgrim vs. The World
Obso kłamie. Napisałem, że ładnie wyszła na jakimś tam zdjęciu. Chciałem być miły dla naszej utalentowanej rodaczki, a on mi to wytyka jako słabość. Tacy właśnie są warszawiacy. A Winstead mnie kręci, czemu nie. Ma boskie ciało, facynujące oczy, długie rzęsy, fajne zęby. Ma wszystko to, czego nie ma to azjatyckie dziecko. Jest piękną młodą kobietą. Ponawiam apel, by przed użyciem słowa "emo" sprawdzić, co to jest emo, bo Mary Elizabeth Winstead to nie emo. Pomalowanie sobie włosów na inny kolor niż blond to nie jest od razu emo. A już zwłaszcza nie wiem, w jaki niby sposób miałoby ono powodować "aseksualność". Ja wiem, że niektórzy wolą owłosioną klatę Davida Husselhoffa, ale ja lecę na młode, kształtne i urocze dziewczęta, dla mnie one nie są aseksualne. Winstead jest bardzo seksualna.
-
Scott Pilgrim vs. The World
Podoba mi się ładna dziewczyna. Rozumiem, że ty się teraz masturbujesz do brzydkich starych dziadów, ale ja pozostanę przy tym swoim okresie przejściowym.
-
The Social Network
No to jest jakaś tradycja, że jak raz na parę lat wyjdzie inteligentny Hollywoodzki film, to lud go je'bie i w sumie sam nie wie za co, więc komentarze są absurdalne.
-
Scott Pilgrim vs. The World
Wreszcie jakieś głosy rozsądku w temacie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
A co, myślałeś, że może w filmie reklamowanym nazwiskiem Shyamalana nie będzie twistu? Dobre sobie.
-
The Social Network
Ja nie wiem, co ty chcesz powiedzieć w końcu. Gadamy o Facebooku czy o filmie? I o jego popularności (nie takiej znowu ogromnej) czy o ocenach krytyków i szansach na Oscara? Ja nie mam konta na Facebooku, ale nie wiem, jak można powiedzieć o firmie, że jest "trywialna". Co to w ogóle znaczy? Film o Bellu pewnie byłby mniej popularny, ale jeśliby w jakiś sposób nadal opowiadał o współczesnym społeczeństwie i był tak dobrze zrobiony, to pewnie zostałby dobrze przyjęty, jak to zwykle bywa z inteligentnymi i dobrze zrobionymi filmami.
-
Cinema news
"Transformers" zapewne faktycznie zupełnie nie są filmem w stylu "van sainta", ale naprawdę nie pojmuję, jakim to magicznym sposobem ta właściwość ma automatycznie czynić je "dobrą rozrywką". Gdybym wylądował na bezludnej wyspie z odwtarzaczem DVD i "Transformers" jako jedynym filmem, uznałbym za lepszą rozrywkę bawienie się własną kupą niż oglądanie jeszcze raz tej bajeczki.
-
Cinema news
Cały miesiąc myślałeś nad tą ripostą?
-
The Social Network
Bycie "czymś więcej" generalnie nie jest jakimś wymogiem, żeby dostać Oscara, ale film Sorkina i Finchera faktycznie tym jest. Sformułowanie "nawet ciekawa fabuła" o jednym z najlepiej napisanych scenariuszy dekady i historii definiującej współczesne zachodnie społeczeństwo jak żadna inna bawi. Niż kogo? Z historią, która jest opowiedziania w tym filmie, każdy ma coś wspólnego, czy mu się podoba, czy nie. Chyba że żyje w jaskini i gada tylko do piłki plażowej, ale takich w okolicy raczej niewiele.
-
Champions League
Nie chcę ci psuć szczęśliwego życia przeszłością, ale ostatni raz Milan wygrał lub chociaż zremisował mecz w fazie pucharowej, kiedy liderem zespołu był Kaka, a w defensywie wymiatał Paolo Maldini. Od tego czasu udało im się np. dostać 4-0 od Manchesteru United. Więc obawiam się, że obecnie Milan to od 1/8 całkiem ten sam zespół. Biorąc pod uwagę, że tylko dzięki pomocy sędziego w ogóle wyprzedzili Ajax, nie nastawiałbym się na ćwierćfinałowe emocje dla fanów Milanu.
-
Champions League
Oglądałem mecz w Marsylii - grały pierwsze składy, myślałem, że będzie fajny mecz. Nie był. Był tragiczny. Marsylia nie grała kompletnie nic, ale i tak była lepsza od Chelsea, która wyglądała jakby cały zespół dopadła epidemia grypy. Nogi z waty, kopanie gdzie popadnie. A różnica umiejętności piłkarzy była wyraźna. Generalnie lubię francuskie kluby, ale nie wróżę im wielkich sukcesów z taką grą. Chelsea też, ale oni jak sobie trochę odpoczną czy coś to może wrócą do dyspozycji. Dobrze by było, jakby w tym sezonie ktoś podjął walkę z Barceloną. Postawiłbym, że zrobi to Real, gdyby nie ten jeden mecz... w którym Barcelona zrobiła im z du'py masakrę w Srebrenicy. Więc kto? Manchester? Kiepsko to wygląda. AC Milan dokonał niebywałej sztuki - przegrał dwumecz z dwoma zespołami spośród trzech, z którymi grał, ale i tak awansował. Dzięki golowi ze spalonego. Jakbym był piłkarzem Ajaksu to bym się z deczka wnerwił. Ogólnie trzy włoskie drużyny mocno walczą o miano tej najżałośniejszej. Roma po porażce z Basel wyszarpała remis z CFR Cluj i w fazie pucharowej będę wyglądał kolejnego 7-0, w starym dobrym Romowym stylu. Inter zaś... hmm, przy takim tempie, w jakim piłkarze wypadają z formy i ze zdrowia, w marcu będzie pewnie walczył o utrzymanie w Serie A. Eto'o będzie już zawieszony za chamskie zachowanie, Sneijder uzależni się od kokainy, a Argentyńczycy będą leżeć grupowo w szpitalu ze złamanymi kręgosłupami. Biorąc pod uwagę, że Arsenal na wiosnę też co sezon łapie zadyszkę, spodziewam się, że najbardziej wyrównanym dwumeczem 1/8 finału będzie ten z udziałem FC Kopenhaga. Chłopaki fajnie grają, mam nadzieje wobec ich.
-
Champions League
Milan przegrywa z Ajaksem 0-2. Czyli faktycznie kupili sobie awans. Futbol dziś umarł.
-
Filmy i zdjęcia z wydarzeń sportowych
Tak głupie że aż śmieszne.
-
Luźne gadki
Zasłużenie, ale jakby odpadł w fazie grupowej Mundialu to pewnie by sobie tę nominację powąchał.
-
Luźne gadki
Jeśli chcecie mówić, kto lepiej grał w klubie, to Ameryki nie odkryjecie. W bezpośrednim starciu Inter sprał Barcelonie du'pę. Ale to nie Wesley Sneijder był najlepszym zawodnikiem tego dwumeczu. Był nim Diego Milito. Tak samo jak był on najlepszym graczem finału LM i najlepszym graczem sezonu Serie A. Mimo to nie było go nawet w grupie 23. nominowanych. Byli tam zaś Forlan, Ozil, Klose, Asamoah Gyan... to chyba mówi wszystko o tym, jakie rozgrywki są brane pod uwagę przez większość głosujących. Nie klubowe. Nic nowego. Tak jest co cztery lata. Oczywiście wtedy pytanie: za co Messi? No bo jest Messim. Nazwisko też się liczy, też nic nowego. Gdyby jakiś zawodnik Barcelony, Realu lub Manchesteru grał jak Diego Milito, to pewnie by się do finałowej trójki załapał. Ale jeśli w finałowej "23" był np. Eto'o, a nie było Zanettiego czy Samuela, to o czym my mówimy. To nie tak, że Eto'o miał lepszy poprzedni sezon. Po prostu jest Samuelem Eto'o.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Parnassus jest niewyobrażalnie zły. Gdyby nie "Alicja w krainie czarów" oraz "Iron Man 2", mógłby rywalizować o miano kupy roku.
-
EURO 2012 Polska - Ukraina
Boże, to są wasze pierwsze mistrzostwa czy co? Trix i Flix. Footix. Zakumi. Nik, Kaz i Ato.. Tak, to są naprawdę mądre i naprawdę ważne imiona. Zapisanie Sławek jako Slavek faktycznie jest niesamowicie głupie na tym tle. Dajcie spokój. Nikogo to nie obchodzi. Ostatni raz mnie obchodziły maskotki na Mundialu w USA, jak dodawali do happy meala.