a ja tydzień temu 2 dni spędziłem na beerweeku i niestety w zeszłym roku było ciekawiej, nie wiem czy to efekt kraftowego doświadczenia, czy jednak tego co przygotowały browary, ale jedynymi piwami które zrobiły wrażenie był:
- Zawisza Czarny z Łańcuta (JD BA)
- Ristafa z Browaru Kazimierz
- 6th aniversary porter z Widawy (Rum BA)
fajny był też Big Boy gruszkowy z Brokreacji, niestety nie załapałem się na nowego Gravediggera z kranu, ale przytuliłem obie wersje w butelkach.
W sobotę na festiwalu pojawił się święty Tomasz z Kopyru i ja współczuję mu tej roboty, napić piwa w spokoju się można bo wszyscy chcą zrobić zdjęcie, podpisać książkę, zapytać o wrażenia z festiwalu i co warto wypić itd... udało mi się z nim chwilę pogadać jak zrobiło się już luźniej i on sam zbierał się do hotelu, ale na(pipi)any był jak szpak i chodził jak borsuk, więc polecił mi tylko Pogromcę z Widawy, którego to, po jego poleceniu mogę z czystym sumieniem odradzić.