Skocz do zawartości

Godot

Użytkownicy
  • Postów

    982
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Godot

  1. Posiedziałem dziś nad sterowaniem. Standardowe jest kulawe jak diabli. Pod dolne łopatki dałem sobie z lewej strony wstrzymanie oddechu, a pod prawą X. I strzela i lootuje się lepiej. Pod górne dałem wychylenia, bo standardowe naciskanie gałek jest meganiewygodne. Szkoda, że nadal działa to na zasadzie klik-klik

  2. Ależ mecz! Początek marny, przez długi czas biegałem z shotgunem. Wokół mnie nawet żywej duszy. Znalazłem w końcu jakiś zapomniany przez wszystkich pojedynczy domek, a tam skarby! M14, luneta x4, kamizelka i hełm x2. Jako, że wylądowałem gdzieś na zadupiu, a strefa była daleko cały czas goniłem. Jak w końcu miałem komfortowo na mapie zostało 20 ludzików. Miałem sporo czasu, fajną drogę, cały czas w cieniu, więc spokojnie sobie chodziłem od strefy do strefy unikając walki. Będąc w top10 zabiłem zauważonego w trawie snajpera. Na tym etapie to już gram megaostrożnie, miałem bardzo fajny punkt. Osłaniał mnie kamień, drzewo, byłem w cieniu. Niestety, strefa zmusiła mnie do ruszenia się no i to był mój koniec. Skończyłem w top3. Mój rekord. 

  3. 30 min do odbioru dzieci to zagram. Lądowanie, wbijam do domku, znalazłem jakiś karabin. Ok, szybkie przeładowanie i już czuję się pewnie. Przez okno widzę, że ląduje koleś i wbija do tego samego domu. Z tym, że jest bezbronny :D Wlazł w róg gdzieś i się skulił, może myślał, że go nie zauważę. No cóż, to była egzekucja. Idę. Widzę jakąś wysoką trawę, położyłem się i zaczynam się bawić w ekwipunku. Skończyłem i patrzę jak koleś się przekrada jakieś 5 min ode mnie. Nic czekam aż będzie plecami do mnie, serce wali. I (pipi)a jak ostatni głąb nie wytrzymałem ciśnienia i zacząłem do niego walić, oczywiście chybiając. A on mnie spokojnie headshot. Scena jak z Pulp Fiction, ale nie byłem Vincentem i Juliusem. Żałośnie słaby jestem :D Co za gra :D

  4. Raport z placu boju po godzinie lol. Oczywiście totalnie nic nie ogarniam. Menu, klawiszologia i inne takie. Ale co tam, jedziemy. Wchodzę do lobby, a tam grafika paskudna jak na PS2. No ale to lobby, 100 postaci na paru metrach, więc ch*j. Po minucie jestem w samolocie. Wyskakuję w jakimś losowym momencie, opadam na ziemię obok budynku, wbijam, kulturalnie zamykam za sobą drzwi. Znajduję shotguna. Przeładowanie. Ale zaraz! Ktoś wbija do budynku! O k***a, czaję się w jakiejś komórce z shotgunem wycelowanym w miejsce gdzie ewentualnie wejdzie. Koleś powolutku przeszukuje dom, podłoga skrzypi, mi wali serce. Wszedł na piętro. Wyjść? pier**lę, nigdzie nie idę! Koleś zszedł i dalej łazi po domu. Słyszę jego kroki coraz bliżej. Wchodzi wreszcie do mnie i dostaje prosto w ryj. Jest, pierwszy trup! Zbieram jego fanty, ale ma tu dobra! Karabiny, lunety, granaty, kamizelki, no chodzący supermarket! Tylko co z tym zrobić? Pojęcia nie mam. No nic, siedzę w komórce i bawię się menusami. Nagle słyszę silnik samochodu. Ktoś przyjechał. Wychodzę z komórki żeby popatrzeć. Widzę kolesia, on mnie nie. Rozgląda się. Nic nie robię, boję się :D Może sobie pójdzie? Faktycznie, wsiadł w samochód i pojechał. No nic, jakiś wskaźnik mi mówi, że cośtam z mapą. Whatever. Idę. Kucam raczej. Znowu słyszę samochód. Padam. To ten sam koleś. Przejeżdża obok mnie. Wyciągam kałacha i napierdalam. Kolo zatrzymuje samochód i zabija mnie dwoma strzałami. The end, 68 miejsce. No co za gra :D 

    Świetne to jest, ale musiałbym więcej ogarniać, z kimś pograć. Gra ogólnie wygląda bardzo ładnie. Chodzi spoko. Jak mi się podoba to musi być naprawdę ok. Kurde, może jednak ktoś na forumku się skusi? 
    • 0
    •  
    • Plusik 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...