Skocz do zawartości

Elanczewski

Użytkownicy
  • Postów

    450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Elanczewski

  1. Na hard problem sprawia chyba tylko drugi boss, do którego musiałem grindować. Z niemożliwego do rozwalenia stał się aż za prosty. Potem walki na hard są emocjonujące, 1-2 bossów pokonałem na styk (i o to chodzi), ale udało się to bez wbijania leveli na boku. 

  2. No ale co ze sklepem jest nie tak? Jest z poziomu konsoli, z poziomu przeglądarki, polska waluta, normalne płatności, normalna prędkośc pobierania. To już Vita jest bardziej niedo(pipi)ana, bo zakładka dema nie jest uzupełniana od kilku lat, a ostatnio jak wszedłem w zakładkę z promocją wiosenną, to pojawiały się w niej gry, ale w normalnych cenach, bo promocja się skończyła, ale nikt nie pofatygował się usunąć jej z ps store. 

  3. Właśnie się zorientowałem, że gra ma jedną wkurzającą rzecz, która utrudniła mi wymaksowanie social linków z postaciami z drużyny - pomiędzy wysłaniem calling card a pójściem na bossa nie można zwiększać social linków właśnie z postaciami z drużyny :| Nie czekałem nigdy za długo z robieniem dungeonów, ale przeważnie te kilka dni przerwy między zlokalizowaniem skarbu a pójściem na bossa miałem. A tak się dziwiłem, czemu w grudniu nie mogłem robić linków z Makoto albo Haru.

  4. Zasadnicze pytanie, gdy biegam po pałacu rozumiem, że czas nie płynie? Dopiero po powrocie zmienia się pora/dzień?

     

    Nie płynie.

     

    Druga sprawa, strasznie drażni mnie temat, gdy po powrocie do kawiarni pomagam Sojiro i po całej akcji nie mogę już zrobić wytrychów do skrzyń ponieważ mija automatycznie noc, lub muszę iść spać. Trochę głupota, że przed snem nie mogę zrobić kilku;/ Teraz tak sobie myślę, że ciężko będzie zrobić wszystkie social linki.

     

    Ta, gra zabiera bardzo dużo dni w taki sposób, podobnie działają wydarzenia fabularne. Nic się z tym niestety nie da zrobić.

     

    Mam za sobą już 7h i muszę przyznać, że walki zaczynają sprawiać mi problem, chyba słabo dobieram persony do bohatera;/ W momencie gdy skończą mi się punkty SP i walczę np. z jeźdźcami na koniach robi się masakrycznie ciężko. Ataki fizyczne bohaterów nie są zadowalające, a punkty sp szybko się traci rzucając statusy np. snu. Chyba muszę popracować nad techniką, lub cofnąć się i powalczyć dla exp.

     

    Próbuj nie używać zaklęć statusowych, a wykorzystuj tylko słabości. Chyba że jakiś potwór nie ma słabości, to wtedy można rzucić ten status, bo niektóre potrafią zmasakrować ekipę. Możesz też spróbować uciec z walki, czasem tak robiłem. 

     

    Najważniejsza zasada jeśli chodzi o Persony głównego bohatera - muszą pokrywać wszystkie słabości, których nie ma drużyna. Na początku przede wszystkim lód, bo żadna z postaci z drużyny nie ma takich zakleć. 

    • Plusik 1
  5. Granie w trójkę po piątce trochę mnie boli. Social linki niewiele dają (nie ma nawet takich dla większości towarzyszy) i te rozmowy jakieś takie krótkie, w nocy nie ma co robić (chodzę ciągle do salonu gier, ale teraz nie mam już po co w niektóre dni, bo courage wymaksowane), a dungeon jest nudny. Przynajmniej w tej części nie jest nam zabierane tyle dni co w piątce i można dość bezproblemowo odnowić MP w wieży. Nietrudno też o kasę na najlepszy dostępny w danej chwili ekwipunek. W piątce trzeba było na to grindować w Mementos. 

     

    Może potem się rozkręci, bo na liczniku jakoś 25 godzin. Słyszałem, że fabuła w tej części domaga, więc będę kontynuował. 

  6. @michu86- 

     

     

    Jest jeden quest, na który zmarnujesz cały dzień, bo fabuła tak chciała. O ile już go nie zrobiłeś, bo nie pamiętam, na którym był poziomie. Ale ten z Baphometem z Brainwashem był chyba najtrudniejszy.

     

    A sejwy zawsze warto robić, po co kusić los.

     

     

    Mementos to (pipi) po tych normalnie zaprojektowanych pałacach. Jakbym się cofnął do "trójki". 

  7. Przechodzą staty postaci, więc wiele znajomości można zacząć/pogłębić o wiele wcześniej, np. z Iwaiem, Makoto. 

     

    I parę innych rzeczy, np. od razu masz odblokowane zdolności tych towarzyszy, z którymi miałeś max social link w pierwszym przejściu. 

  8. Skończone. Zajęło mi to prawie 160 godzin, ale chyba wliczył się czas, gdy zostawiałem konsolę z włączoną grą. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo gram wolno, ale nie aż tak. Jak czwórka mi się bardzo podobała, tak piątka chyba wszystko robi lepiej, więc no, fenomenalna rzecz. Fabuła, postacie, styl, muzyka, walka, aktywności poboczne - no wszystko ma ta gra. 

     

    Co do historii

    niby można było przewidzieć, że główny zły to Shido, a Akechi nas zdradzi, to już tego, że Akechi chce załatwić Shido się nie spodziewałem. Za to cały wątek ze Świętym Graalem/Yaldabaothem to już kompletny odjazd, ale z dobrym przesłaniem na sam koniec. 

     

    Najlepszy dungeon - Piramida. Ale każdy jeden był lepszy od tych z czwórki. Super walki z bossami - każda zupełnie inna i prawie każda trudna (przynajmniej na hardzie; z tych trudnych wyłączam matkę Futaby i Sae Niijimę). Niektóre wygrywałem ostatnim albo przedostatnim ciosem, a gdybym jednak zadał za mało obrażeń albo nie trafił (kto to wie, czy cios wystarczy do zdjęcia tej prawie niewidocznej cząstki serca), to przeciwnik rozwalałby mnie swoim ładowanym atakiem (np. Kaneshiro albo Yaldabaoth). Największe emocje miałem przy okazji piątego dungeonu i walki na czas. Chociaż to nie czas był problemem, a to, że ten (pipi) walił swoim najsilniejszym atakiem co chwilę. Ale za 10 razem czy coś takiego się udało.

     

     

    Co do Confidants i innych osiągnięć to

    nie udało się zrobić wszystkich i nie było nawet blisko. Wbiłem te: Fool, Magician, Hierophant (już mi się wydawało, że się nie uda, ale jednak. Potem okazało się, że z tego Curry nie da się korzystać w walce xD Dobrze, że miałem sporo kawy), Lovers, Justice, Hermit, Fortune, Strength, Death, Temperance, Tower, Moon, Sun (o dziwo jako pierwszy, za to moc za 10 poziom tego Linka jest chyba najsilniejsza ze wszystkich), Judgement, World. Czyli wymaksowałem prawie wszystkie dla nie towarzyszy, a prawie żadnego dla towarzyszy :| Szkoda, że prawie wszystkie linki ludzi z drużyny zablokowały się na ostatnie 2-3 tygodnie, więc udało mi się zrobić tylko ten z Ann. Mogłem wbić więcej w Devil, ale ta dziennikarka była tak nudna, a jej moce tak marne (a nawet przeszkadzające, bo im wyższy poziom alarmu, tym większa szansa na spotkanie tego demona, co daje dużo hajsu), że wolałem rozwiązywać krzyżówki. 

     

    Nie przeczytałem wszystkich książek, nie zagrałem we wszystkie gry, nie wymaksowałem nawet statsów, bo zabrakło mi "piątki" w Knowledge. Pewnie zrobiłbym trochę więcej, gdyby nie głupie błędy: przez 2-3 miesiące czasu gry nie zauważyłem, że można patrzeć co zaznaczyli inni i na sporo pytań odpowiedziałem źle, przez jakiś czas nie brałem też odpowiedniej Persony do rozmów z towarzyszami (a tak samo działało to w czwórce, gdzie tak robiłem... czemu tak zwaliłem to sam nie wiem xd), zapomniałem przeczytać kilku książek z biblioteki, a potem się nie dało. 

     

    Aha, romans miałem z Futabą xD

     

    Po pierwszym przejściu dostaje się tyle rzeczy, że w drugim podejściu chyba nie da się nie zrobić maksa ze wszystkimi Confidantami (na Platynie mi nie zależy), ale nie wiem, czy (a jeśli już, to kiedy) się za nie zabiorę, bo to jednak kolejne 100 godzin. 

     

  9. Początek piątego dungeonu. Ta gra to najlepsze, co się mogło przydarzyć japońskim RPG-om. W to się tak cudownie gra... nawet najnudniejsza dla mnie część rozgrywki, czyli wykonywanie zadań w Mementos, mimo wszystko daje frajdę, bo zarabia się kasę na różne rzeczy i bawi w fuzje Person (to wciągało mnie już w czwórce, a tutaj są jeszcze dodatkowe opcje niż tylko zwykłe łączenie). 

  10. Rejestracja jest po to, by zaktualizować info na temat danej Persony, na przykład wtedy, gdy wbiłeś jej wyższy poziom i ma nowe skille. Wtedy po wezwaniu za pieniądze będzie miała właśnie ten wyższy poziom czy pożądane skille. Nowo poznane Persony rejestrują się automatycznie. 

     

    Czwarty dungeon zrobiłem jednak bez wychodzenia i nawet nie zabrakło mi za bardzo SP. Co do bossa

    tym razem nie był za trudny, nie musiałem nawet wczytywać i zmieniać składu, ale miałem trochę szczęścia, bo miałem w ekipie wszystkich heavy hitterów - Ryujiego, Yusuke i Makoto - i dobre skille u głównej postaci. Bez takiej Masakukajy (Hit/evasion do góry na trzy tury dla wszystkich) ani rusz w tej walce. 

     

     

    Ogólnie podoba mi się to w tej serii to, o czym ktoś już tu pisał - buffy/debuffy mają duże znaczenie. 

    • Plusik 1
  11. Około 50 godzin na koncie. Genialna, ale strasznie stresująca jest ta gra xd Ciągle zastanawiam się, którą aktywność wybrać, a i tak pewnie skończę grę z niewieloma wymaksowanymi social linkami. Poza tym bossowie dość wymagający, gdy nie chce się tracić czasu na grindzie w Mementos (chociaż czasem trzeba, bo kasy brakuje). Rzadko też udaje mi się skończyć dungeon za jednym razem. Trzeciego mi się nie udało, z czwartym chyba będzie podobnie. 

  12. Jedna rzecz, która mnie nieco irytuje - nie można zrobić dwóch rzeczy w Cafe Leblanc jednego dnia. Chciałbym sobie obejrzeć Guy McVera na DVD i porobić narzędzia, no ale nie da się. W dzień na mieście czasem nie ma co robić, poza podbijaniem do pani doktor. Może ma to zachęcać do częstszego chodzenia po dungeonach, których i tak nie można już zrobić jednego dnia, jak w poprzedniczce? 

  13. Ja mam odwrotny zamiar, boss drugiego dungeonu łoi mi dupsko na hardzie. Ale spróbuję poświęcić jeden dodatkowy dzień na grind, za sprzedaną kasę kupię trochę rzeczy i może jakoś pójdzie. Jeśli to nic nie da, to pewnie pęknę. 

  14. Kurde, na hardzie ta gra jest trudna. Ale to pewnie przez to, że w P4 grałem na normalu i nie trzeba było się niczego obawiać. W "piątce" jeden zwykły mobek rozklepał mi całą ekipę jednym ciosem  :reggie:

    Po jakichś 10 godzinach wygląda to genialnie. Poprawiono wiele wad poprzedników, zwłaszcza jeśli chodzi o dungeony (nie są losowe, a system zapisu jest o wiele przyjaźniejszy), ale też walkę, przynajmniej względem czwórki. Negocjacje są spoko. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...