Skocz do zawartości

BrandonLee_z_TheCrow

Użytkownicy
  • Postów

    434
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez BrandonLee_z_TheCrow

  1. Mnie trochę dziwi fakt, że nie dopracowali fabuły/dialogów, bo przy tak ładnej grafice aż prosi się, by łażenie i strzelanie miało jakikolwiek sens. A mając dobre tło i gameplay nie trzeba już dużo do dobrej fabuły.

    • Minusik 1
  2. Fajna gierka na lato, kiedy mózg paruje i nie chce się zbytnio wysilać. Ma w sobie dużo retro i to wielki plus, nie mówiąc już o muzyce, która do cyberpunkowych klimatów o wiele bardziej pasuje niż nu-metal/rave rap ze sławetnej gry CD Projektu. Daleki jestem od opinii wielu youtuberów, że niby Ascent zaorał CP2077, aczkolwiek dla sympatyków konwencji tak naprawdę ta gra może być o wiele bardziej "w temacie". Momentami to przecież przypomina automat.

  3. Ja gram czasem na vicie w jrpgi, ale mając lapa (do disco elysium itd.) i series x nie widzę żadnego sensu dokupywania czegokolwiek. 

    Switch to inna kwestia - tam są exy, move'y i w ogóle.

    Spytam jeszcze raz: po co mini pecet do gier, kiedy w tej cenie kupisz gamingowego laptopa?

     

  4. No w tej chwili działa wybornie na XSX i w zasadzie im bardziej mi się ta gra podoba, tym bardziej ubolewam, że tak mało jej potencjału udało się z niej wycisnąć. Chodzi przede wszystkim o nudną fabułę i masę niepotrzebnych fetch questów: po prostu zarówno jedno, jak i drugie można było zrobić o niebo lepiej, bardziej wyraziście. Polecam misje od Delameina (uwielbiam je). Mam nadzieję, że dodatki pozwolą odzyskać honor.

  5. Po kolejnych dwóch godzinach myślę, że CDP Red powinno po prostu zatrudnić Yoko Taro do przepisania scenariuszy z CP 2077. To by załatwiło kwestię bugów, głupawego AI, policji itd. Jak gram w tego NieR to myślę sobie, że w ogóle nie trzeba RTX-ów ani kosmicznych mechanik. Najważniejszy jest powód, by mieć po co tą gałką ruszyć.

    • Haha 1
  6. Dwie godzinki pograne. Rypałbym pewnie całą noc, ale rano do roboty.

    Nie chcę pisać przedwcześnie, ale prawdopodobnie wszystko, do czego się przyczepicie w tej grze - mnie się podoba.

    Muzyka to prawdziwe cudo. Klimat momentami kojarzy się z Shadow of Colossus, a momentami z... Właściwie nie ma co porównywać, bo NieR to NieR.

    Niesamowicie podoba mi się design wrogów i nawet nie wiedziałem, że te blaszki, które zabijamy na początku w Automacie, to aluzja do owiec.

    Gra melancholijna, a jednocześnie nie nużąca. Coś idealnie na pandemię, kiedy żaden amerykański żołnierz mnie nie przekona do zbawiania świata.

  7. Powiem tak: jeśli ta gra rozjaśni mi wiele wątków z Automaty, to może wyglądać nawet jak Undertale (nie, w sumie to zły przykład, no Undertale to arcydzieło). Jak Persona 4, która mnie odrzucała z wyglądu tym żółtym menu.

     

    A walka pewnie i tak wciągnie, bo machanie mieczem i cofanie się to coś, co wszyscy robimy od 20 lat i nie narzekamy :D

  8. NieR jest ewidentnie dla ludzi, którzy chcą się zmierzyć z metaforą i symboliką tworzoną przez Yoko Taro. To czysty teatr. 

    Kiedyś próbowałem tłumaczyć Automatę kumplowi i stwierdził, że od oglądania 2B mi się pomieszało w głowie.

  9. No dobry gameplay to często dobra historia, tyle że trzeba ją oceniać na miarę konwencji ;) Przecież trudno, żeby problemy psychologiczne, wielowątkowość i inne takie miały być charakterystyczne dla napakowanych kolesi z wielkimi spluwami. Chociaż... różnie to bywa w grach ;)

  10. W dniu 6.04.2021 o 18:31, Faka napisał:

    Czemu ta gra pod względem balansu jest zjebana? Gram typowo pod bronie power, latam z karabinem szturmowym, typiara ubrana na zielono/niebiesko, tak samo z broniami, większość zainstalowanych wszczepów które mi dali i koszę tych wszystkich w trymiga, a gram na trudnym poziome. Dużo się zmieni jak wejdę na bardzo trudny?

    To był już wielokrotnie omawiany wątek. Jeśli idziesz w strzelankę,  to ogólnie od połowy gry praktycznie nie musisz niczego rozkminiać, wszystko możesz robić na pałę,  bronie podnosić z ziemi... i na tym lecisz do końca, byle zawsze mieć parę granatów przy sobie.  Sprawdzone na wszystkich poziomach trudności ;) 

    Jeśli dodać do tego, że tempo gry nawet pod koniec nie rośnie i po Night City, jak se spacerowaliśmy, tak spacerujemy, to rzeczywiście jest gra na zwrot. 

    Naprawdę szkoda pięknego miasta i kilku niezłych postaci. 

  11. Też właśnie skasowałem. Męska decyzja. Ta gra po prostu nie ma tempa pasującego do klimatu. W Wiedźminie można było sobie tak jeździć od Annasza do Kajfasza. Ale tutaj, kiedy pobrzmiewają rave'owe klimaty w tle? Zanim dojadę do celu, gdzie mam zabić kilku (lub kilkunastu gości), na ogół już przyspiam. I owszem, fajnie się oglądało przy pierwszym przejściu Night City. Ale po trzech - zdecydowanie się opatrzyło. 

     

    Summa summarum nie było źle, tyle że za ten hype i kontrowersje... powinno być lepiej.

  12. W dniu 2.04.2021 o 17:38, emwusc napisał:

    Mam zgrzyt z RDR2. Gra niby dla dorosłych ludzi. Odpowiednie oznaczenie na etykiecie jest  ale w środku poprawność polityczna na każdym kroku. W każdym filmie typu western w saloonach pełno dziwek, które można wykorzystywać za odpowiednią opłatą. A tu żeby tylko kobiet nie urazić to udawajmy że dziwek nie ma. Dalej. Bandziory w westernach mordowali, gwałcili z uśmiechem na ustach i whisky w ręce. Tu połowa bandziorów z naszej grupy jakaś taka ugrzeczniona. Może nie powinni sie zajmowąć takim fachem in the first place? Bo z żadną bandą w konfrontacji by nie dali rady z taką ekipą. Na filmach bandy wzbudzają autentyczny strach a w rdr2 banda to jakaś pseudorodzina z dziecmi na wychowaniu i objazdowym babińcem. W realnej bandzie takie kobiety robiły by za dziwki a tak na prawdę nikt by ich po dzikim zachodzie nie woził bo bandziory planowali i wykonywali skoki a potem pieniądze przepuszczali w przybytkach rozkoszy i innych a nie wozili ze sobą zbędnego narzekającego balastu w formie bab, dzieci, małoletnich dziewczynek. Indian na pewno też nie ruszajmy i nie mówmy jak było się obrażą. Czekam na poważne potraktowanie tematu westernu. Kino z lat 60,70,80 nie miało problemu z nakreśleniem realiów.

    Westerny mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co Looney Tunes. 

    Jeśli chcesz się o tym przekonać, znajdź stary amerykański rewolwer i spróbuj z niego trafić do celu z 10 m. 

     

    • WTF 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...