Enepsignos
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
No cóż kto płaci ten dostaje okładkę... Dobrze że chociaż bije z niej futuryzm. -
Jak patrzę na to ile cła wam dowalili za te konsolki, to może za tego swojego Anbernic 406H wcale nie przepłaciłem.
-
-
Za RP5 to 730 zł to całkiem tanio zważywszy że mi wszędzie wyskakują ceny po 1200 zł.
-
-
-
Powiem szczerze że ja też nie grałem po kolei, z powodu chaotycznego wydawania i tłumaczenia poszczególnych odsłon i wtedy w sumie jakoś mi to w sumie przeszkadzało. Chociaż jak sobie uświadomiłem jakie dziury miałem w historii to przestało.
-
Dopóki Perez będzie płacił wynagrodzenie a Rogerowi cierpliwości wystarczy.
-
-
Nie zapomnij jeszcze o Trails of Nayuta. W sumie to taki spin-off ale wyjaśnia kilka smaczków dla serii. :) Poza tym tak, o ile w pierwsze Cold Steel można bez problemu wchodzić bez znajomości poprzedniczek, to już Cold Steel II czerpie już dużo z poprzednich części, ale to wytrzymania. Jednak do części III i IV bez znajomości dylogii Crossbell bym nie podchodził. Z drugiej strony w Crossbell Arc można bez bólu przechodzić bez znajomości trylogii Trails in the Sky, wprawdzie nie będziemy kojarzyć Estelle i Joshuy ale oni są tam drugoplanowi. Co do odsłony Daybreak ty niestety kompleksowa znajomość serii będzie konieczna, więc chętnych czekają całe miesiące nadrabiania. Ważne tu są chociażby wydarzenia z Trails in the Sky 3 kluczowe dla zrozumienia losów tak ważnych postaci jak Quattre i Renne.
-
Cóż, co ciekawe gry otome często mają ciekawe i rozbudowane historie w porównaniu do romansów z pannami dla facetów gdzie wszystko obraca się wokół cycków i seksu a samej opowieści niewiele.😉 PS. W przyszłym miesiącu dla odmiany będzie nowelka w klimatach yuri. 🥰
-
W sumie można, ale zawsze znajdzie się ktoś kto niby tego nie zauważył (nawet jak podkreślone), albo zrobi awanturę dla zasady, o czym zresztą paru przedmówców już pisało.
-
Ja piernicze, ale kłótnia o spoilery normalnie jak dzieciaki, a tu trzeba podejść do tematu rozsądnie. Wiadomo, zdradzanie twistów fabularnych i zakończeń czy elementów mających kluczowe znaczenie dla historii, mozę znacznie komuś zepsuć zabawę i nie powinno mieć miejsca, ale przecież jakoś trzeba ludzi zachęcić do danej historii czy gry ogólnie, i pisanie o fabule całkiem bezspoilerowo też mi się nie podoba, co wielu czyni, by uniknąć zarzutu zburzenia komuś immersji. To też nie ta droga, bo osobiście lubię poznać z czym będę miał do czynienia nawet jeśli oznaczałoby odkrycie mniej ważnych sekretów gry. (Tak wiem, nie do mnie należy ocena co dla kogo jest spoilerem, a co nie).
-
Na moim Anbernic 406 H działa dobrze w podbitej rozdziałce 2x (aczkolwiek przy włączonym trybie performance w opcjach) ale trzeba pobawić się w ustawieniach emulatora Aether bo inaczej będziemy mieć czarne tło podczas Judgement Ring. Grzybiarz w sumie ma mocniejszy sprzęt może będzie wiedział więcej.
-
Jakoś nie czuję mięty do kultu jojowania. Ale sama postać i w ogóle bohaterowie super, tytuł przypomina mi kubek w kubek pewną kreskówkę gdzie bohaterem też był mały nietoperz którą oglądałem za młodu na jakimś niemieckim kanale, tylko za cholerę nie mogę sobie przypomnieć tytułu ani niemieckiego ani anglojęzycznego (o ile istnieje). Ech łaska pańska na pstrym koniu jeździ, ale taka cena sławy. ;) No to teraz nie będzie już żadnego wytłumaczenia dla wpadek, co?
