Skocz do zawartości

Enkidou

Użytkownicy
  • Postów

    1 184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Enkidou

  1. Ciekawe. Ludzie ze śp. Cing (ci od serii Hotel Dusk i Another Code) robią nową przygodówkę pt. Chase: Unsolved Cases Division. Gra ukaże się w Japonii latem i będzie dostępna tylko na eShopie. Na razie nie ma słowa o lokalizacji, ale wydawcą jest Arc System Works, więc szanse na to, że gra ukaże się na Zachodzie są raczej niemałe.

     

    Oficjalna strona: http://www.arcsystemworks.jp/chase_tooikioku/

    • Plusik 2
  2. Ok, ukończyłem kilka dni temu grę, więc zabrałem się do przeglądania informacji opublikowanych w Art of Mira. Znalazłem parę ciekawych rzeczy, więc pomyślałem, że je tutaj wrzucę. Ostrzegam przed dużymi spoilerami.

     

     

     

    - siła Vity, mecha używanego przez Luxaara w ostatnim rozdziale, zależy od umiejętności pilota; Luxaar wykorzystywał tylko jakieś 30 proc. potencjału maszyny

     

    - postacią, która odnalazła Lao w ostatniej scenie jest prawdopodobnie niejaki "czarny rycerz" (Kuro Kishi); pilotuje on mecha technicznie znacznie przewyższającego to, co mają do dyspozycji ludzie

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret03_B.jpg

     

    - te pięć kontynentów, które odwiedzamy w grze to najwyraźniej nie cała Mira, ale tak mniej więcej jej połowa

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret05_B.jpg

     

    - ilustracje niedoszłego głównego bohatera, postaci określanej jako "ojciec" i Reiny Sakuraby (prawdopodobnie mającej jakiś związek z firmą pojawiającą się w grze)

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret01_B.jpg

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret02_B.jpg

     

    - ilustracja postaci należącej do tej samy rasy co Celica oraz jakiejś Emily

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret04_B.jpg

     

    - New Tokyo

    http://www.fangirl.eu/wp-content/uploads/2015/12/partsecret06_B.jpg

     

     

    • Plusik 5
  3. infinite jest mocno 2deep4me

    E tam, BioShock: Infinite to przede wszystkim kiepsko napisana gra, a nie 3deep6u (chociaż w większości przypadków na jedno wychodzi).

     

    Zalanie branży growej w ostatnich latach przez niedoszłych artystów to powód, dla którego bardziej skłaniam się ku minimalizmowi. Ludzie mają często skłonność do myślenia (i jednocześnie przeceniania niektórych twórców), że jak coś jest niezrozumiałe to znaczy, że jest głębokie. Przeważnie nie jest. Wiem, że BioShock Infinite miał tam chyba jakieś problemy podczas produkcji, co mogło rzutować na ostateczną formę gry, ale mając na względzie to, jak pozbawione polotu są tamtejsze metafory i aluzje, to nieodparte wrażenie, że Levine robił kwerendę przed napisaniem scenariusza na Wikipedii, dochodzę do wniosku, że nic specjalnego i tak by się z tego nie urodziło. W Virtue's Last Reward podobne motywy ukazano o wiele lepiej. Gdy odbiorca musi po ukończeniu gry/obejrzeniu filmu wejść do internetu, żeby dowiedzieć się o co kaman, bo niewiele zrozumiał, to znaczy, że scenarzysta po prostu zje,bał sprawę. Levine to nie Joyce, a Bioshock: Infinite to nie Finneganów tren. Nie ma drugiego dna i przesłania do ludzkości. Czym innym jest zostawienie jakiejś pożywki dla wyobraźni, rzeczy do odkrywania poza głównym wątkiem, a czym innym jest uczynienie z niego bezkształtnej pulpy, która sprawia wrażenie jakby miała artystyczne pretensje.

     

    BTW: Pisząc powyższe przypomniało mi się jak kiedyś trafiłem na dyskusję o Alanie Wake'u. Tam ludzie próbowali udowodnić, że kiepsko napisana powieść głównego bohatera to coś, co ma uzasadnienie w fabule. Tymczasem prawda jest prozaiczna - jest słaba, bo jest słaba, po prostu tyle (zresztą ta powieść to i tak był jeden z najmniejszych problemów tej gry, bo cały jej scenariusz to niezły clusterfuck).

    • Plusik 2
  4. Z jakiegoś powodu nie wydane na Zachodzie Front Mission 5. Podobno najlepsza część serii. Pewnie będę grał z patchem, bo obawiam się, że w japońskiej wersji terminologia może się nieco różnić od tego, co było w oficjalnie zlokalizowanych odsłonach (a nie będzie mi się na pewno chciało robić kwerend w internetach).

     

    CbhpEfSWIAExNJg.jpg

    • Plusik 8
  5.  

    Wii to paradoks - konsola, która "wygrała" generację, mimo że... mało kto nie niej grał.

    Gdzieś do 2010 roku na jedno sprzedane Wii przypadało mniej więcej tyle samo sprzedanych gier co na PS3. Różnice były minimalne. Najlepiej te proporcje wyglądały w przypadku X360, ale to i tak była tylko jedna gra więcej.

  6. Myślałem o Play Asia, ale fajnie, że można wyrwać taniej. Mam nadzieję, że się ostanie do, nie wiem, lutego, bo teraz nie chcę kupować książki, której nie będę mógł nawet otworzyć, żeby sobie czegoś nie zaspoilerować. ;/

  7. Skoro mowa o dojeniu to ja chyba fundnę sobie Art of Mira po skończeniu XBX (na razie jestem gdzieś w połowie). Są tam podobno ilustracje niedoszłego głównego bohatera, inne rzeczy, które nie znalazły się z jakiegoś powodu w grze, oraz Q&A z twórcami. Jak coś to wam streszczę info. :lapka: No chyba, że wszystko trafi uprzednio do netu.

  8. Persona 3, która znacząco zmieniła wizerunek serii, żeby trafić do większej liczby odbiorców, co nie spodobało się wielu fanom poprzedników, spełnia kryterium nie-pedalskości, ale już np. SMT IV, które zmieniło wizerunek głównej serii w podobnym stopniu i w tym samym celu, tego kryterium nie spełnia. <ok> :')

    • Plusik 1
  9.  

    Patrząc na grafikę, system walki niestety bardzo obawiam się, żę dostaniemy 1/5 świata (albo jeszcze mniej) FFVII - nie da się tego pomieścić, zrobić. I jeszcze mam większe obawy, że nasza zabawa może skończyć się chwile bo wyjściu z Midgar...

     

    Obym się mylił...

     

    1) Świat FFVII nie był duży, nie wiem o co chodzi z 'nie da się tego pomieścić, zrobić' - większość lokacji miała trzy-cztery pre-renderowane plansze. Sama mapa świata jest mała i bez random encouunterów w kilka minut przelecisz całą - nijak się to ma do choćby jednej lokacji z XIII-3.

     

    Teraz będą musieli zadbać o bardziej realistyczną skalę i proporcje. Wtedy trzy-cztery pre-renderowane plansze wystarczały by dawać właściwe wrażenie wielkości jakiejś wioski czy mieściny, teraz tak nie będzie. Sama wielkość świata to zresztą pół biedy. Jest jeszcze duża liczba eventów fabularnych, których produkcja kosztuje najwięcej, zróżnicowane lokacji, rozmaite minigry itd. Pewne rzeczy na pewno się nie ostaną.

     

    Co nie znaczy, że zrobią 20-godzinną grę.

  10.  

    Przy czym gram bez data packów i na razie nie narzekam. 

     

     

    Czemu?

     

    Chciałem zobaczyć, jak gra będzie działać bez nich. No i nie chce mi się ich ściągać i instalować. ; )

  11. Nie grałem za dużo, więc zarzucę po prostu truizmem, że gra jest naprawdę duża i skala robi wrażenie. Przy czym gram bez data packów i na razie nie narzekam. Nie licząc jednej cut-scenki raczej nie było obiektów dorysowujących się przed nosem i tym podobnych rzeczy. Muzyka jest dobra, czasami nawet bardzo, ale czy współgra idealnie z tym, co dzieje się na ekranie? Tu można by pewnie polemizować. W systemie walki irytuje mnie jedna rzecz - 'pociski' wystrzeliwane przez przeciwników zgarniają damage nawet jeśli przelecą z kilkanaście metrów obok. Nie poprawili tego od czasów pierwszego XB. Szkoda.

     

    Aha, nie wiem kiedy Blantman grał ostatnio w grę z późnego PS2 (bo ja we wtorek), ale, eufemistyczne to ujmując, nie zgodzę się z jego opinią odnośnie grafiki. ; )

  12.  

    yooo

     

     

    dat art style

     

     

    Japończycy zabijają w tym roku w tej kategorii

    Szczerze mówiąc wielkie osiągnięcie to nie jest. ;d U zachodnich devów jeśli coś nie jest realizmem to przeważnie wygląda albo paskudnie, albo w najlepszym razie szablonowo/podręcznikowo. Czasami tylko jeszcze developerzy indie wyjdą z czymś ciekawym pod tym względem.

  13. Wolę Xenoblade od NNK, które miało kiepski system walki (z sabotującym działania AI i bodajże trzema opcjami jego ustawień, które i tak nie działały zbyt dobrze), taką se narrację i taki se level design. W sumie bardziej podobało mi się też np. The Last Story, NieR i FFXIII-2, które dostawało po głowie za rodowód.

     

    Tak naprawdę NNK to więcej niż suma wszystkich części, bo te przeważnie wypadają średnio lub wręcz słabo. Mimo to trudno tę grę hejterzyć.

  14. Bardzo pozytywna zapowiedź z Eurogamera (zresztą nie oni jedyni taką opublikowali):

    http://www.eurogamer.net/articles/2015-11-13-xenoblade-chronicles-x-might-yet-be-2015s-most-impressive-open-world

     

     

     

    Xenoblade Chronicles X, the Wii U-exclusive spiritual successor to that 2010 game, is at it again. In a year in which we've hardly been short of sensational open worlds, Takahashi's Monolith Soft has quietly come along and trumped them all in terms of scale, ambition and sheer spectacle on that most unfancied of consoles. For all the stealth excellence to be found in The Phantom Pain's Afghanistan and Africa, for all the intrigue held within The Witcher 3's Northern Kingdoms, there's really nothing that's a match for the sheer beauty to be found in Xenoblade Chronicle X's .

     

     

     

    There's all that to come, though, among other surprises shimmering on the horizon. Right now, with its combination of exploration, sparky sci-fi fantasy and deep pool of systems, I feel like I'm caught somewhere in the beautiful crossroads between Final Fantasy 12 and Phantasy Star Online, and I really couldn't be any happier.
  15. Jak to jest, minęło już sporo czasu od premiery w Japonii a tu co chwilę ktoś wyskakuje z rewelacjami na temat gry o której już wszystko powinno być wiadomo. Wersja europejska jakoś znacząco się różni od japońskiej?

    Nie różni się, ale na płycie będą dlc które w Japonii były płatne.

     

    Co do drugiej kwestii - niszowa gra, niszowa konsola, region-lock uniemożliwiający import zainteresowanym itd. Choć o tym, że świat XBX będzie większy niż np. ten z Wiedźmina 3 było już akurat wiadomo. Wydaje mi się, że sam tu o tym pisałem.

  16. Nobuo Uematsu nie tworzy muzyki do remaku juz oficjalnie. W sumie troche szkoda ale w Crisis Core tez go nie było a gra miała genialna sciezke dzwiekowa.

    Z całym szacunkiem dla dokonań Uematsu, ale po odejściu ze Square głównie robił chałtury i obniżył loty. Remake na tym gorzej nie wyjdzie, jak dadzą komu innemu zrobić aranżacje/napisać nowe kawałki. Ishimoto od Crisis Core będzie pewnie (jest?) naturalnym kandydatem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...