Skocz do zawartości

Marshall Mathers LP 2


Rekomendowane odpowiedzi

jakby to była najlepsza płyta marshalla to rozi powiedziałby, że nie warto. zależy kto czego się spodziewał. Jak ktoś czeka na techniczne zwroty białasa to nie będzie zawiedziony, bo to chyba jego najlepsza forma od czasów ES + jest kilka fajnych konceptów, jak ktoś oczekuje dobrej muzyki to będzie zawiedziony bo produkcja jest słaba, a momentami koszmarna. no i jak ktoś liczył na album na poziomie mmlp to też nie ma tu czego szukać, ale w sumie kto realnie myślący wierzył że em zrobi płytę na takim poziomie. co by nie mówić nie ma lepszego technika w rapie, rap god.

 

a teraz pytanie do roziego - lubiłeś kiedykolwiek eminema ?

Odnośnik do komentarza

Nie, nie lubiłem, ale jak kur.wa płyta jest dobra, to potrafię napisać, że płyta jest dobra. A ta płyta nie jest do kur.wy nędzy dobra.

 

Zrozumiałe, czy nie?

 

Z tym najlepszym technikiem to Ci się udało.

Edytowane przez Rozi
Odnośnik do komentarza

ale czy ja gdziekolwiek napisałem, że produkcja się nie liczy ? dla mnie produkcja tak jak napisałem wyżej jest słaba/koszmarna, więc nie wiem do czego pijesz. 

 

a no choćby dlatego, że marshall w jednym numerze potrafi mieć więcej metafor, double entendre czy panczy niż każdy z nich w swojej karierze

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

na początku straszna (pipi)nia, i absoultna większość numerów do wy(pipi)ania, po wielu odsłuchach nie jest aż tak fatalnie. Np So Far, kiedyś najgorszy na płycie, teraz mi sie nawet podoba, spoko nawinięty, tylko podkład jest bezsensowny. Asshole bardzo mi sie podoba, bit taki sobie ale jest energia i emi sie odnajduje na nim. Berzerk wiadomo, Rap God nie lubiałem bo podkład to wiksa, ale jednak jest kilka mocnych wersów i to co tu wy(pipi)ał eminem jest niesamowite, ból że gość z takim talentem tak go marnuje (czasami). Spoko końcowka płyty, Love Game bardzo fajne bo pozytywne i świetnie sza\lone, szybkie, Headlights bardzo bardzo spoko, i na nim bym skończył album, bo Evil Twin to pomyłka. No i niestety pomijając wałki wyżej (no może Survival jeszcze i Monster czasami) do płyty nie wracam. Przyzwyczaiłem sie do kawałków dziwnych i bezsensownych ale do tak strasznej sztampy i powtarzalności jak w brainless czy legacy (te odgłosy deszczu haha beka) nigdy. A większośc płyty taka jest, męcząca, bez wyczucia i stylu, kompletnie nijaka. Zawód

Odnośnik do komentarza

Mi się podoba zdecydowana większość płyty, poza dwoma-trzema kawałkami, które zwykle przeskakuję, ale nie będę się wdawał w dyskusje, bo wychodzi na to, że jestem fanboyem. ;) Yeezus to oczywiście nie jest, ale już od takiego Magna Carta Holy Grail jest zdecydowanie lepiej, jeśli porównywać tegoroczne dokonania hiphopowych magnatów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...