Skocz do zawartości

Chiny


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Hej, jestem na stypendium w Pekinie, za dużo poza miasto się nie zapuszczałem (raz byłem w Xi'Anie i w Beidaihe), ale myślę, że też mogę służyć jakąś informacją.

 

Porady:

- taksą (w Pekinie) jest bardzo tanio dojechać w większość miejsc, ale pamiętaj, żeby brać taksówkę, a nie czarny-prywatny samochód, bo będzie drogo. Ostatnio facet proponował mi i parze, którą oprowadzałem, jazdę za 100 kuajów (50zł), kiedy zapłaciliśmy 30 za normalną taksę.

- dobrze jest ściągnąć takie aplikacje na komórkę jak Baidu Maps, jakiegoś VPNa (jeśli nie masz płatnego, polecam Open VPN Connect + Easy OVPN do szukania serwerów), słownik Pleco, w razie gdybyście wylądowali gdzieś, gdzie nikt nie mówi po angielsku, a musieli się jakoś dogadać.

- pociągi są różne: są takie, które szybkością (i spóźnianiem się) przypominają nasze PKP: ostatnio miałem chyba 2h spóźnienia na 300-km odcinku. Ale są też super-szybkie pociągi, które są trochę drogie, ale za to jadą koło 300km/h i jest przepięknie. Jechałem też kuszetką kilkanaście godzin: po cztery osoby w przedziale, wygodne łóżka, pościel, nawet jednorazowe kapciuszki i prąd, a także każdy ma swój mini-telewizor.

- Metro w Chinach (Pekin, z tego co słyszałem, to Hangzhou i Szanghaj także) jest świetnie zorganizowane i też można dojechać bardzo prędko. Do tego tanie (od sierpnia co prawda zdrożało pekińskie metro, ale bilet nie kosztuje już 1zł, a CAŁE 2,50zł (w najgorszym wypadku).

- Co do zwiedzania: Wielki Mur w Pekinie jest bardzo fajny. Byłem w sekcjach Badaling i Mutianyu i chyba Mutianyu mi się podobało bardziej (tak też piszą ludzie w internecie): nie ma aż tylu zwiedzających i jest nieodrestaurowana część muru porośnięta krzakami, na którą teoretycznie nie można wchodzić (a co wszyscy robią). Pałac Letni i Zakazane Miasto moim zdaniem są przereklamowane, dużo bardziej podobał mi się chociażby park Beihai. W Xi'Anie, jeśli będziecie w prowincji Shaanxi, to chyba głupio byłoby nie zobaczyć Terakotowej Armii. I jest to główna atrakcja tego miasta, ale jest ono na tyle ciekawe, że oferuje trochę więcej.

- Jedzenie: generalna zasada jest taka: jeśli nie ma ludzi, nie wchodzimy. Jeśli jest dużo ludzi, można spokojnie wejść i zjeść, bo znaczy, że dobre. Jedzenia z ulicy też nie należy się bać, generalnie bardzo lubię pekiński przysmak 鸡蛋灌饼: czyli placek posmarowany jajkiem z sałatą (ja zawsze jeszcze dorzucam parówkę), moja dziewczyna lubi każdego rodzaju zupy i inne pierdoły.

 

Ciężko tak cokolwiek pisać na sucho: jeśli masz konkretne pytania, to wal: jeśli będę znał odpowiedź, to powiem, jak nie, to mogę popytać wśród znajomych. Na temat samego zwiedzania możesz zerknąć na mojego bloga, bo tam wrzucałem sporo rzeczy itd.

Edytowane przez Szwed
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie mam jeszcze pełnego obrazu bo siedzę w Pekinie od lutego (właściwie to teraz jestem w Polsce, we wrześniu znowu lecę) i z tego co przesiedziałem, to najgorsze chyba jest lato: upały nie do zniesienia na poziomie 40 stopni codziennie, do tego ogromna wilgoć w powietrzu (u nas powiedzielibyśmy, że ma być jakaś mega-burza, a tam często nic nie spadnie z nieba).

 

Drugą sprawą jest smog: zimą mam wrażenie że był on większy (kilka razy apka na komórkę pokazywała mi, że jest "poza skalę"). Latem może nie dokucza aż tak bardzo, ale nadal może być pewnym utrudnieniem, chociażby przy podziwianiu widoków.

 

Właśnie, w lutym jest Chiński Nowy Rok i może to być też ogromnym utrudnieniem w podróżowaniu (kiedyś oglądałem dokument, bodajże Last Train Home o powrotach ludzi do domu na Nowy Rok, jak koczują po kilka dni na lotniskach/dworcach i czekają), ale sam jeszcze tego nie doświadczyłem więc ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć. Jedno tylko słyszałem: wtedy faktycznie większość populacji migruje i jest niezły sajgon.

 

Najlepszym okresem chyba była za to wiosna, która trwała jakieś 3 tygodnie (magnolie na drzewach zakwitły z dnia na dzień, potem wszystkie wiśnie i inne drzewa i było po prostu pięknie. W jednym z parków były nawet dwie odmiany japońskiej Sakury, więc ludzie przesiadywali w parkach nałogowo). No i pogoda była dość łaskawa.

 

Nocleg: nie mam zielonego pojęcia, bo mieszkam w akademiku i nigdy nie potrzebowałem hotelu dla nikogo, ale teraz rzuciłem oko na serwis booking.com i rozpiętość cenowa jest ogromna, więc myślę, że nie powinno być jakiegoś ogromnego problemu ze znalezieniem czegoś, co będzie odpowiadało.

Edytowane przez Szwed
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...