Skocz do zawartości

Wentworth


Dahaka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czemu ten serial nie ma swojego tematu, ale najwyższa pora to zmienić. Skończyłem właśnie 4 sezon i finał mnie tak zmiótł z planszy, że musiałem rozchodzić to po pokoju, żeby nie dostać depresji oddechowej. Ostatnio takie emocje czułem oglądając finał The Shield z 10 lat temu.

Jeśli lubicie klimaty więzienne, to jest to must watch, jeśli nie, to i tak jest to must watch. Diametralnie lepszy niz orange is the new black (tez wiezienie dla kobiet), ze świetnie skonstruowanym scenariuszem, gdzie każdy fabularny zwrot jest skrupulatnie zasianym ziarnem, które rozwija się przez wiele odcinków zanim wywróci fabułę do góry nogami, często w ciężki do przewidzenia, ale bardzo sensowny sposób.

 

Najlepsze już podobno za mną, ale nawet jeśli reszta sezonów będzie ssać pałę, to te pierwsze cztery każdy powinien obejrzeć (chociaż z tego co czytałem serial dalej będzie trzymać poziom, chociaż ciut niższy). 

Przemoc, krew, bluzgi są, nie ma cukierkowego podejścia do życia w więzieniu, chociaż nie jest to też taki hardkor jak w the Oz.

No ogólnie polecam w chuj, niesamowity serial.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Skończyłem 5 sezon, wiec wracam z wrażeniami (bez spoilerów)

Wiedziałem, że pierwsze 4 sezony to prime serialu i dalej nie będzie już tak samo, więc oczekiwania miałem niższe, ale i tak się trochę rozczarowałem. Po pierwsze - nie podobało mi się przywrócenie pewnej postaci na pierwszy plan, kiedy jej rola była już właściwie zakończona w tym serialu. Rozumiem dlaczego tak się stało z perspektywy "biznesowej", ale fabularnie dało się odczuć, że jest to zrobione na siłę. Drugim dużym problemem jest pożegnanie pewnej postaci na zasadzie "dobra no masz i spierdalaj". Nie lubiłem tej postaci, więc dobrze, że jej już nie będzie, ale jednak po 4 sezonach człowiek oczekuje, że jak już ktoś odchodzi z serialu, to będzie to konkretne wydarzenie, a nie takie byle co. Trzecim i największym mankamentem jest zleniwienie się scenarzystów. Dużo skrótów myślowych w scenariuszu, problemów pojawiających się znikąd, brak pomysłu na prowadzenie niektórych postaci, przez co kręcą się jak smród po gaciach i nie robią w zasadzie nic ciekawego przez większość czasu. Generalnie czułem się jakby przez 3/4 sezonu scenarzyści byli na wakacjach i sprzątaczki pisały odcinki, i dopiero na koniec wrócili i próbowali naprostować ten sezon.

Bo faktycznie, ostatnie kilka odcinków odzyskuje wigor pierwszych czterech sezonów i serwuje kilka eleganckich i szokujących momentów. Problem jest jednak taki, że siła tego serialu nie tkwiła tylko w szokujących momentach, ale też w tym jak do tych szokujących momentów dochodziło. Scenarzyści potrafili skrupulatnie cegiełka po cegiełce prowadzić kilka organicznie przeplatających się wątków przez wiele odcinków aż do zrzucenia bomb, czyniąc owe bomby niesamowicie satysfakcjonującymi, a teraz ewidentnie nikomu się specjalnie nie chciało, rzeczy po prostu się dzieją, wątki jak już są dobre, to i tak rzadko się przeplatają między sobą w jakiś satysfakcjonujący sposób i nie ma miejsca na zachwyt rozwojem przyczynowo-skutkowym wydarzeń.

Finał tego sezonu idealnie obrazuje ten problem - jest szokujący, ale człowiek nie czuje, że jest to w pełni zasłużony szok, bo przez leniwe pisarstwo podbudowa nie była specjalnie satysfakcjonująca.

Dużo krytycznych słów, ale mimo tego, że jest to najgorszy sezon dotychczas, to w żadnym wypadku nie wchodzimy na terytorium guwna obesranego. Nadal jest w miarę solidnie, ale po prostu po poprzednich P O T E Z N Y C H sezonach "w miarę solidnie" to dający się mocno odczuć spadek.  To by było na tyle, do zobaczenia w kolejnym odcinku "jaranko wentworth" jak skończę 6 sezon.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Rozchorowalem sie, wiec wjechaly w tym tygodniu cale dwa sezony.

Szósty domyka watki z poprzedniego - jeden lepiej, drugi meh i robi w pewnym sensie soft reset wprowadzajac szereg nowych, fajnych postaci. Scenariusz znacznie poprawiony względem poprzedniego sezonu, kojarzy mi się z pierwszym, kiedy wszystko się dopiero rozkręcało. Sezon raczej jeden ze spokojniejszych, ale solidny.

Siódmy to poniekąd druga część szóstego, gdyż kontynuuje i zamyka chyba wszystkie istotne wątki w nim rozpoczęte. Sezon baaardzo dobry, trochę emocjonalnego targania, trochę głębszego zanurzenia w niektóre postacie i finał, który oglądałem na stojąco. Jeden wątek mnie trochę rozczarował, gdyż budowany był bardzo długo i liczyłem na potężne uderzenie, a w sumie nic wielkiego się w związku z nim nie wydarzyło, no ale calkiem mozliwe, ze zostawili to na kolejne sezony. Ostateczne rozwiązanie akcji z finału wydawało mi się trochę za mało dramatyczne, jakby ktoś w ostatniej chwili zmienił zdanie jak to ma wyglądać, no i potem dowiedziałem się, że twórcy dopiero pod koniec kręcenia finału dowiedzieli się, że serial otrzymał kolejne dwa sezony. Także wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że na szybko trochę złagodzili końcówkę, coby zostawić sobie materiał na kolejne sezony.

Po słabiutkim sezonie 5 serial znowu stanął na nogi i choć nie jest to nadal poziom pierwszych kilku sezonów, to i tak zdecydowanie warte obejrzenia.
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

No i koniec.

Sezony 8 i 9 to kolejny dwupak, podobnie jak 6 i 7, ale gorszy od poprzedniego. Niestety, watek o którym wspominałem w poprzednim poście nie został pociągnięty dalej, twórcy zdecydowali pójść z postacią w inna, mniej interesującą stronę, co smuci, bo gdyby final 7 sezonu nie bał się zrobić z nim czegoś dramatycznego, to byłby to jeden z najlepszych finałów sezonowych w serialu i godny finał całego serialu. Bo moim zdaniem wtedy serial powinien się skończyć. Widać, że te potwierdzone na ostatnią chwilę dwa ostatnie sezony męczyły już wypalonych scenarzystów. Starali się jak mogli, żeby wycisnąć z siebie jak najwięcej, ale to po sezonach 1-4, czy nawet 6-7, ciężko mi było znaleźć w nich coś naprawdę ciekawego.

Sezon 8 szczególnie mi nie podszedł, gdyż połowa nowych bohaterów była mega wkurwiająca na ekranie, a starzy chętnie dołączali do bycia wkurwiającymi. Jedna z postaci dostała stołek top doga w więzieniu i bardzo usilnie starali zrobić się z niej badassa, mimo ze pasowała do tego jak pięść do nosa. CIężko mi stwierdzić, czy to wina scenarzystów, że nie dali rady napisać tego wątku tak, żebym nie przewracał oczami, czy aktorki, która nie podołała grania kozaka, no ale wyszło średnio. Inna postać, trzecioplanowa, która była głównie sympatycznym narzędziem fabularnym nagle postanowiła stać się agresywna i napierdalac więźniów bez większego powodu. Tzn powód niby jakiś jest, ale cały motyw nie ma absolutnie żadnego celu fabularnego i tylko irytuje. Nowe postaci wkurwiają swoim zachowaniem, chociaż nie wiem czy problem leży w tym, że są irytujące, czy w tym, że nikt inny oprócz widza tego nie dostrzega.
Ogólnie niewiele sie dzieje, a jak sie dzieje to nic z tego nie wynika (strajk glodowy), ogolnie sezon bez pomyslu. Nawet powrot pewnej starej znajomej wydaje się sprowadzać tylko do tego, żebyśmy mogli popatrzeć jak odgrywa swoją genialną postać od innej strony.

Sezon 9 to jest wlasnie ten moment, w którym czułem, ze scenarzystom bardzo zalezy, żeby było zajebiście, ale mimo najszczerszych checi nie byli w stanie doskoczyć do topowych sezonów serialu. Co nie znaczy, że było źle, bo sezon był całkiem niezły. Irytujące postacie z poprzedniego sezonu albo w końcu przestały byc irytujące, albo dalej były ale w mniej frustrujący sposób. Było kilka momentów i dialogów, które powiały mi czasami pierwszych czterech sezonów, kilka fajnych wątków, cały czas coś się działo i generalnie jedyna rzecz, która tak naprawdę boli w tym sezonie to to, że koniec końców, niewiele wynikło z tego co się działo. Twórcy postawili na happy end, więc dramatu byly niewiele w finale. Oczywiscie i tak sie poplakalem jak pizdeczka, bo sie zzylem z tym serialem mocno, ale jednak serial przyzwyczail mnie do tego, ze ze zycie to nie bajka, wiec chyba jednak wolalbym, gdyby zakonczenie takze bylo w tym duchu. Na plus "stara znajoma" - scenarzysci poszli w inna strone niz sie spodziewalem z jej postacia, ale w sumie dobrze, bo choc aktorka i postac sa genialne, to stara formula tej postaci sie juz wyczerpala. Na drugi plus to Kelly, bardzo zaluje, ze nie pojawila sie wczesniej w serialu, bo potencjal ogromny, ale nietety niewykorzystany w pelni przez to ze scenarzystom zmiekla faja i zrobili happy ending.

No coz moge powiedziec, serial wskakuje do mojej topki tak czy siak, bo to co ja przezywalem przy pierwszych 4 sezonach, to malo ktory serial byl w stanie osiagnac. Potem bylo raz lepiej, raz gorzej, ale jak na cos, co ma 9 sezonow, to serial nawet calosciowo trzyma wysoki poziom. Poszczegolny sezony oceniblym tak:

S1 - 8/10
S2 - 10/10
S3 - 10/10
S4 - 9+/10
S5 - 6+/10
S6 - 8/10
S7 - 9/10
S8 - 6/10
S9 - 8=/10

Edytowane przez Dahaka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...