Skocz do zawartości

Vagabond


szaden

Rekomendowane odpowiedzi

Musashi Miyamoto- w japońskiej kulturze postać kultowa, stawiana jako wzór samuraja. Autor książki Gorin-No Sho, która do dnia dzisiejszego sprzedaje się bardzo dobrze. Jeden z nie wielu mistrzów miecza, który zmarł śmiercią naturalną.

 

Takehiko Inoue- mangaka, autor mang traktujących o sporcie, a dokładniej koszykówce. Najbardziej znana manga Slam Dunk.

 

Co może wyjść z takiego połączenia? Vagabond, jedna z najlepszych mang jakie ostatnio czytałem!

 

vagabond_swordfish-ii_89217.jpg

 

Akcja mangi rozpoczyna się na pobojowisku po bitwie pod Sekigaharą (1600r.), gdzie widzimy dwóch, cudem żywych, 17-letnich, niedobitków – Shinmena Takezou (późniejszego Miyamoto Mushashiego) i jego przyjaciel Matahachiego Hon'Iden. Tych dwoje opuściło swoją wioskę (Miyamoto) by zdobić sławę poprzez walkę na polu bitwy. Na swoje nieszczęście przyłączyli się do sił armii Seigun-zachodnia, która przegrała wojnę, dowodzonej przez Mitsunari Ishidę. Ranni i zmęczeni trafiają do pięknej Oko i jej córki Akemi, które znalazły ich (jak się później dowiadujemy) w trakcie okradania pola bitwy z broni. Drogi chłopaków szybko się rozchodzą – Matahachi zdradza i ucieka w czasie walki Takezou z grupa Tsujikaze (chcący ukarać Oko i Akemi za żerowanie na ich terenie) wraz z Oko. Tak oto Takezou, po zwycięskiej walce z grabieżcami, rozpoczyna samotną i długą wędrówkę ("drogę miecza"), na której spotka wielu wspaniałych przeciwników, stoczy wiele walk i pokaże jak zdobyć szacunek u najlepszych szermierzy Japonii.

 

Po za licznymi walkami manga ta pokazuje rozwój psychiki głównego bohatera. Początkowy Takezou- nieokrzesany młodzik, który marzy o zostaniu najsilniejszym( skąd my to znamy?:P) podczas swej wędrówki zmienia się w Musashiego, mężczyznę, który próbuje poświęcić całe swoje życie na zrozumienie miecza i samodoskonalenie. Kolejni przeciwnicy, których spotyka na swojej drodze, a są to głównie postaci historyczne, dają mu impuls do stawania się coraz silniejszym, ale równocześnie zmuszają go do przemyśleń, na tym czy poświęcenie swojego życia na walkę jest dobrym wyborem?

Czy spirala zabijania kiedyś się skończy? Oraz najważniejsze pytanie: co tak właściwie znaczy być "najsilniejszym pod słońcem"?

 

Będąc szczerym na początku do tej serii przyciągnęły mnie liczne pojedynki, ale później moją uwagę coraz bardziej przyciągała zmiana charakteru głównego bohatera i jego poglądów na świat, oraz ciekawie przekazywane przez Inoue reguły wschodnich filozofii. Nie wątpliwym plusem tej mangi jest również świetna kreska, która niestety później zmienia się trochę na gorsze, ale nadal trzyma wysoki poziom. Minusem może być również dosyć nie regularne ukazywanie się kolejnych odcinków( w porównaniu z Real'em i tak wychodzi często). Według mnie każdy powinien zaznajomić się z tą serią bo jest ona czymś innym niż większość, aktualnych anime i mang i przekazuje naprawdę istotne treści. Brak w niej naiwnych treści, a wątki fantastyczne są zmniejszone do minimum i idealnie wpasowują się w obraz Japoni końca XVI wieku. Jednym słowem: polecam!

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 8
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Vagabond jest mistrzowski, a najlepsze, że im dalej w las tym robi się lepszy - powtórna konfrontacja z Yoshiokami tak rozpi****la, że brak mi słów ;P .

 

Co boli, to że mandragorze - polskiemu wydawcy Vagabonda - się umarło i większej ilości papierowych tomów się pewnie nie doczekamy :( .

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się to świetna manga - nie idealna, ale na pewno świetna, myślę że wystarczy powiedzieć to - szukasz czegoś znacznie znacznie znacznie bardziej dojrzalszego od Naruto ? - nie musisz dalej szukać.

Chaptery Vagabonda czyta się po prostu jakby oglądało się dobry japoński film - prawdziwa lekcja o życiu badassa z gór ... .

Edytowane przez Dr.Czekolada
Odnośnik do komentarza
Vagabond jest mistrzowski, a najlepsze, że im dalej w las tym robi się lepszy - powtórna konfrontacja z Yoshiokami tak rozpi****la, że brak mi słów ;P .

Co to tej powtórnej konfrontacji to według mnie była trochę przesadzona.

Takie motywy jak jedna osoba wygrywająca pojedynek z 70 ludzi pasuje mi bardziej do Berserka niż takiej mangi jak Vagabond, ale Inoue musiał jakoś przetworzyć ten wątek żeby był ciekawszy. Według przekazów historycznych Musashi wyzywał po kolei kolejnych członków szkoły, aż pozostał tylko najmłodszy z Yoshioków, który miał wtedy jakieś 13 lat( notabene

Miyamoto pokonał go używając podstępu :P).

 

 

Wielka szkoda, że Vagabond nie jest już wydawany w Polsce, ale z drugiej strony nie dziwię się, bo to dosyć specyficzna manga, która pewnie słabo się sprzedawała. W najbliższym czasie szykuję się do ściągnięcia Vagabond'a z ebay.

Odnośnik do komentarza
Co to tej powtórnej konfrontacji to według mnie była trochę przesadzona.

Sorki, mi raczej chodziło o cały rozdział w Kyoto. Sama konfrontacja przesadzona jak najbardziej, choć z drugiej strony była tak świetnie przedstawiona, że byłem w stanie to przełknąć ;) . A i niezła ciekawostka historyczna, dzięki, nie wiedziałem tego :) . BTW wiadomo jakiego podstępu użył przy okazji ostatniego Yoshioki ;) ?

 

jedyna poza tą z mangi wersja walki z Yoshiokami jaką znałem to ta z filmu z Mifune, gdzie

Musashi po prostu uciekł z walki z 70ką i po drodze tylko jakoś zajął się Seijuro, który do tej pory starał się unikać pojedynku z nim ;P .

 

 

Świetne też w Vagabondzie jest to, że za nic nie da się przewidzieć jak potoczy się spotkanie między Musashim i Kojiro na wyspie Ganryu (ani dalszych wydarzeń mangi w ogóle zresztą). O ile w ogóle do niej dojdzie. Można tylko przypuszczać, że będzie bardzo niestandardowo ;)

 

Z tego co mi się wydaje, to komiks aż tak źle się nie sprzedawał, ale po prostu nie na tyle dobrze, żeby ktoś był chętny na przejęcie go po mandrze :( (a pewnie i tak lepiej schodził niż Kozure Okami, choć kto wie...) ... 

Edytowane przez Belcoot
Odnośnik do komentarza
Sorki, mi raczej chodziło o cały rozdział w Kyoto. Konfrontacja przesadzona jak najbardziej, choć z drugiej strony była tak świetnie przedstawiona, że byłem w stanie to przełknąć wink.gif . A i niezła ciekawostka historyczna, dzięki, nie wiedziałem tego smile.gif . BTW wiadomo jakiego podstępu użył przy okazji ostatniego Yoshioki wink.gif ?
Według mnie najciekawszy momentem jak dotychczas

była próba zabójstwa przez sen starego Yagyu. Wewnętrzna walka Musashiego i widziadła, które go wtedy prześladowały były po prostu genialne :) Mam nadzieję, że Sekishusai odegra jeszcze jakąś rolę w tej historii.

 

A co to tego fortelu, który Musashi wykorzystał do pokonania ostatniego z rodu Yoshioka to z tego co pamiętam było to mniej więcej tak:

Musashi specjalnie spóźnił się na pojedynek i kiedy świta, która przyszła razem z jego przeciwnikiem pomyślała, że stchórzył, zeskoczył z drzewa i przeciął młodzika na pół jednym cięciem, następnie wycinając sobie drogę przez jego ludzi, uciekł :P

 

cytując za wikipedią:

-Seijiro Yoshioka - najstarszy z rodu Yoshioka. Przeżył walkę z Musashim, ale okryty niesławą obciął sobie chongoyamę (samurajski kucyk) i wycofał się z życia publicznego.

-Denshichiro Yoshioka - chciał pomścić zniewagę brata i wyzwał Musashiego do walki. Ten zjawił się spóźniony. Pierwszym ciosem drewnianego miecza rozłupał Denshichiro czaszkę.

-Hanshichiro Yoshioka - najmłodszy z rodu Yoshioka. Również wyzwał Musashiego na pojedynek, a ten jednym cięciem rozciął mu głowę na pół.

 

ps. Mam nadzieję, że walka z Kojiro nie będzie przedstawiona tak jak w podaniach:

atak wiosłem w głowę :D

 

Edytowane przez szaden
Odnośnik do komentarza

Mnie samemu ciężko wybrać konkretny moment, ale dokładnie od zawitania w wiosce Yagyu (9 tom) do 269 odcinka (do tego czytałem na razie), Vagabond jest jednym z moich ulubionych czytadeł. Nie żebym do wcześniejszych tomów nie wracał ;) .

 

Musashi specjalnie spóźnił się na pojedynek i kiedy świta, która przyszła razem z jego przeciwnikiem pomyślała, że stchórzył, zeskoczył z drzewa i przeciął młodzika na pół jednym cięciem, następnie wycinając sobie drogę przez jego ludzi, uciekł

 

Trzeba przyznać, że to naprawdę wredne :P , ale takie czasy. Hm, jak to było? "Drogą jest mi zwyciężać jakąkolwiek bronią/jakimkolwiek sposobem" ;) ? Swoją drogą, na pojedynek z Kojiro też się specjalnie spóźnił bodajże. Hmm :P .

 

Jeśli mnie pamięć nie myli, Hanshichiro nie został wspomniany w Vagabondzie, nie? W filmie również się nie pojawił, a ciekawe jak było w powieści Yoshikawy, na której chyba większość fikcyjnych dzieł o Musashim bazuje.

 

ps. Mam nadzieję, że walka z Kojiro nie będzie przedstawiona tak jak w podaniach:

 

To by dopiero było anticlimactic :D ! Na swój sposób zabawnym jest, że jeden z najbardziej epickich pojedynków w fikcji ever właśnie tak najprawdopodobniej przebiegł w rzeczywistości :P .

 

Hm, takie mnie fazy naszły na ten tytuł, że lecę się wziąć za zaległe odcinki :P . Inoue i jego ekipa to jednak mistrzowie, czego dowodem są Vagabond i REAL (choć Slam Dunk też bardzo fajny :P )

Edytowane przez Belcoot
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Rewelacyjna manga, w zasadzie to nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wcześniej łykał tyle chapterów na raz - całość zaliczona gdzieś tak w dwa tygodnie. Przede wszystkim fantastyczna kreska i bardzo fajnie przedstawiona fabuła (świetnie pokazana ewolucja charakteru Mushashiego oraz oddanie głębi sztuki miecza), chociaż czasem autora ewidentnie ponosiła wyobraźnia

wygrana z Seijuro po zaledwie roku treningu czy rozgromienie całej szkoły Yoshioka w pojedynkę, to już lekka przesada

 

 

Teraz pozostaje czekać, aż Inoue zbierze się w sobie i dokończy co zaczął. Finałowe starcie z Kojiro musi być epickie, nie ma bata.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...