Skocz do zawartości

Console Wars 2.0

Featured Replies

Opublikowano

błedy firmware wypływają na wierzch... poczekajmy do jakiegos wiekszego update z resztą obiecywanych opcji

  • Odpowiedzi 9,9 tys.
  • Wyświetleń 241,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No i dobra, może Sony po tej aferze zablokuje możliwość tego typu kupowania rzeczy z PSN.   Aha, mam nadzieję że ta afera przyczyni się do zatrzymania ekspansji różnego rodzaju usług sieciowych. Kup

  • eheheh, myślałem że to kółeczko wzajemnej adoracji tak plusuje Zwyrola, zawsze mu zazdrościłem tych pinćset plusów a tu sie okazuje co innego     wszystkie te konta po 0 postów, lol   wniosek:

  • I chvj. Na żadnym PC nie zagrasz w Gran Turismo, Forze, God of War, Uncharted, Heavy Rain, Red Dead Redemption, Killzone, Alana Wake.   Fuck PC gaming

Opublikowano

Gry obecnie sa najlepiej skonstruowane, od czasu kiedy gram, pozwalaja sie bawic i zachwycaja swoja filmowoscia, a nie frustruja. Ja chce wiedziec gdzie mam isc i co dokladnie mam zrobic, po co mam szukac tego w questach itd, jak moge uzyskac to jednym kliknieciem.

O właśnie o to mi głównie chodzi. Takie grania zaczyna przypominać film interaktywny, jest zwyczajnie nudne i przypomina powrót do czasów, gdzie furorę robiła technologia CD-ROM i ważniejsze były wstawki filmowe niż sama rozgrywka. Wiadomo, że są gry, których cechą główną jest wysoki poziom trudności wymagający rozwiniętego manuala itp. (Ninja Gaiden itp), ale jak już w RPGu/przygodówce/platformerze jedynym sposobem podniesienia poprzeczki jest sztuczne podbijanie trudności poprzez podpakowanie wrogów, a nie rozbudowa systemu, skomplikowanie leveli, zagadek, questu itp., to ja bym to nazwał cofnięciem się w rozwoju i to znacznym(o jakieś dwie dekady, do czasów, gdy gry zamiast złożoności gameplayu, odznaczały się właśnie częstą śmiertelnością podczas rozgrywki :potter: ).

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Biore pada i wlaczam Halo Reach i to dla mnie najlepsza czesc Halo, ba najlepszy fps w jakiego gralem, mimo ze moj poglad na temat Reach byl powidzmy fluktuacyjny, zanim sie uksztaltowal. I gdzie tutaj widzisz uwstecznienie? Pajgi, spojrz na Mass Effect'a 2, genialna historia, postacie i setting zmieszan z udana i dynamiczna strzelanina tpp. Mnie nie bawi juz system znany z KOTORow (<3), nigdy nie bylem fanem turowek, powiem wiecej raczej ich przeciwnikiem. Juz w pierwszym Efekcie mielismy walke real time, ale byl to toporny kloc, nie ma co sie czarowac, 2 jest praktycznie gra idealna.

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Jeżeli chodzi o FPSy, to ten gatunek drepcze w miejscu od lat, czasami wykonując drobne kroczki w przód lub w tył. Napewno jeżeli chodzi o złożoność map, to mamy do czynienia z regresem. Jeżeli chodzi o spójność akcji, fabułę, to napewno jest lepiej niż w poprzedniej epoce. Dla mnie to jest remis, ale biorąc pod uwagę ilość oraz powtarzalność współczesnych FPSów, to ten gatunek jawi mi się właśnie jako nienajlepsza wizytówka naszych czasów ("nie masz pomysłu na grę, to zrób FPSa z wypasioną grafiką"). Nie odbieram tym grą, że potrafią być naprawdę mocne, ale osobiście zbiera mnie na wymioty jak widzę zapowiedź kolejnego shotera.

ME2 to świetna historia, świetna gra, ale:

1)stanowi wyjątek od reguły, która mówi, że: intro, X,X,X,koniec gry

2) mimo tego wyjątku, system walki jest mocno uproszczony i jednak nie wymaga myślenia, planowania (nawet nie chodzi o brak tur, a brak zagwozdek taktycznych, co do ekwipunku, rozbudowy postaci itd), każdą klasą gra się jednak podobnie, widać, że to RPG współczesny, obdarty z tych cech, których brak 5-6 lat temu dyskwalifikował tą grę jako przedstawiciela gatunku(najprędzej byłby nazwany przygodówką/strzelanką z elementami RPG); ME2 to grą świetna/wybitna, ale nie jest dobrym przykładem na rozwój gier RPG.

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Dla mnie rpg to faula, postacie, questy, system ma byc jak najprostszy, bez 15 wskaznikow itd. To nie matematyczna przeliczanka, w co oplaca sie pakowac, tylko jak mowi sama nazwa odgrywanie roli postaci w danym universum.

Opublikowano

Tak, ale nie tym jednak były klasyczne RPGi (książkowe), i ta "matematyczna przeliczanka" jednak stanowiła ich ważną część. Nie mówię, że takie spojrzenie na ten gatunek, jaki Ty przedstawiasz, jest błędny, ale dla osób, które opracowywały plan ubicia szczura w Falloucie( :thumbsup: ), to jednak te gry gameplayowo sporo tracą. Teraz przeciwnik w takiej grze jest tylko zlepkiem wielokątów, który należy potraktować śrutem i zapomnieć. W grze RPG( a przynajmniej w znaczeniu, które jakiemu ja hołduję), to jednak mimo wszystko niedopuszczalne.

Edytowane przez Gość

Opublikowano

nie bierz go tak do końca poważnie pajgi, bo on tak naprawdę nie cierpi klasyki RPG (uważa to za nudne gierki) dlatego też sytuacja w której coraz mniej elementów charakterystycznych dla tego gatunku jest obecnych, jest dla Psyko zdecydowanie na rękę :potter:

 

fps-y poszły w dobrą stronę, w tych grach najważniejsza jest akcja i pod to właśnie są dziś skrojone (chociaż uważam, że jest też miejsce na rynku dla shooterków wymagających taktycznego podejście a nie wesołego hurra przed siebie w towarzystwie multum skryptów), problemem wydaje mi się tylko monotematyczność tych produkcji ('military shooter'y głównie) a nawet w tym zakresie - eksplorowanie wąskiego spektrum konfliktów

Edytowane przez TheAceOfSpades

Opublikowano

Bardzo podobaja mi sie gry RPG: Planescape Torment, KOTOR, KOTOR 2, Mass Effect, Mass Effect 2. Reszta mnie nie interesuje. Cyferki i wskazniki :sick:

Opublikowano

Ja lubię cyferki, ale takie coś jak w ME2 też mi się podoba. No, ale ME2 to genialna gra jest :)

Opublikowano

Pajgi zalezy jakich RPGow, po jednej stronie mamy Warhammera, DnD, CP 2020 itd itp itd, po drugiej Call of Cthulhu, albo genialnego WoDa. Zreszta formula narracji i mechaniki jest taka, ze mozna zawsze pominac wszelkie zasady i bawic sie bez nich, samym storytellingiem. Choc od czasu do czasu wypada poturlac troche kosci. Kiedys sporo gralem z kolegami z gimnazjum, potem poczatek liceum, az mi sie przypominaja sesje Cthulhu czy Wampira Mrocznych Wiekow :wub:

Opublikowano
Biore pada i wlaczam Halo Reach i to dla mnie najlepsza czesc Halo, ba najlepszy fps w jakiego gralem, mimo ze moj poglad na temat Reach byl powidzmy fluktuacyjny, zanim sie uksztaltowal. I gdzie tutaj widzisz uwstecznienie? Pajgi, spojrz na Mass Effect'a 2, genialna historia, postacie i setting zmieszan z udana i dynamiczna strzelanina tpp. Mnie nie bawi juz system znany z KOTORow (<3), nigdy nie bylem fanem turowek, powiem wiecej raczej ich przeciwnikiem. Juz w pierwszym Efekcie mielismy walke real time, ale byl to toporny kloc, nie ma co sie czarowac, 2 jest praktycznie gra idealna.

 

Akurat ME2 do miana gry idealnej sporo brakuje IMO. Jasne - jest śliczna, dynamiczna i niesamowicie filmowa, ale przy tym prościutka jak drut i w wielu miejscach bardzo ograniczona. Przede wszystkim nędzne z tego erpegie, dla mnie wręcz żadne, bo jedyne co łączy ME2 z tym gatunkiem, to rozbudowane elementy dialogowe (w Heavy Rain też są, ale czy ktoś nazywa to erpegiem?), cała reszta to efekciarska, nie specjalnie wyróżniająca się strzelanka. Nad scenariuszem na pewno bym się tak nie spuszczał, bo w zasadzie w 80% fabuły opiera się na tworzeniu swojego teamu (wątek Collectorsów leży daleko na drugim planie), wielką przygodę da się odczuć dopiero pod sam koniec, dodatkowo sama gra nie obfituje w zbyt wiele mocarnych zwrotów akcji, a wzajemne relacje między członkami drużyny delikatnie mówiąc leżą (tym bardziej jak na RPG'a, którym ME2 rzekomo jest). Wiem, że to gra full sci-fi, ale jednak przydałoby się więcej zwiedzania bardziej egzotycznych planet, bo stalowy design większości lokacji doprowadzał mnie do stanu apatii (w takim Kotorze co miejscówka to odmienna klimatycznie, a tutaj wszystko jakby wykonane na jedno kopyto).

 

W sumie Mass Effect 2 powiela utarty schemat większości dzisiejszych gier, o którym wspomniałem już wcześniej - podstawa to ładnie i efektownie, a że mało wymagająco - to już swoją drogą. Już bardziej byłbym za opinią, że część pierwsza była idealna, przynajmniej miała wyraźniej zaznaczone elementy RPG, a i scenariusz był o niebo bardziej wciągający. Dwójka to - nie ma się co czarować - "zaledwie" bardzo dobra gierka.

Opublikowano

Jedynka jest duzo slabsza, ma kaprawa walke i tragiczny system ekwipunku, ktory wymaga przerabiania ton takiego samego sprzetu mna omni-gel. Tak abrdzo teskno do rozporzadzania punkcikami po atrybutach co poziom. RPG to historia, nie cyfry, w zasadzie kazda gra, ktora oferuja jakokolwiek immersje na przyzwoitym poziomie to gra RPG...

Opublikowano

Czuję w powietrzu bitchslap ;)

 

Josh the Boy: Nie masz przypadkiem syndromu gloryfikowania starych gier tylko dlatego, że są stare i masz do nich sentyment ? Fakty są takie, że stare gry wcale nie są takie złożone i hardkorowe jak się większości wydaje. Jak człowiek był szczeniak to mu się wydawało, że gry są jakieś złożone i trudne - dzisiaj odpalam DN3D na X360 i robię jedną misję w 10-15 minut i to na padzie :P Tak jest zapewne z większością gier :)

 

Kultowe Diablo, które przeszedłem 7 razy pod rząd sprowadza się tak na prawdę do przebijania się przez setki maszkar i a nuż nas któraś ubije bo ma 10x większy mnożnik wszystkich statystyk :)

Edytowane przez donsterydo

Opublikowano

Monkey Island...

donsterydo- DN3D to FPS, Diablo to slasher/RPG, więc... Wybrałeś idealne przykłady :thumbsup: . Nie wiem, czy grałeś w gry o których piszemy, ale to jest bajka, której nie zobaczysz dzisiaj. Jeszcze rok temu przechodziłem Baldursa 2 i Fallouta 2, więc wrażenia są całkiem świeże i te gry się nie zestarzały (nie licząc oprawy), a pod wieloma aspektami wyprzedają współczesne produkcje.

No i sobie przypomniałem, co do FPSów, że taki Unreal Tournament z 1999 miał SI botów, które bardziej przypominało istoty inteligentne niż to jest we współczesnych przedstawicielach gatunku, polecam obadać niedowiarkom.

Co do SI w trybie single, to muszę sobie odpalić Half Life 1, albo poczekać na odświeżoną wersję do ściągnięcia z XBL/PSN :thumbsup:

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Ale tu jest ewolucja, ja jestem za filmowoscia i przystepnoscia w stylu "easy to play, hard to master". Z doswiadczenia wiem, ze ta przeswietnosc starych gier to czysty sentyment, wlaczajac je teraz mozna tylko sie srogo rozczarowac przy konfrontacji wspomnien z rzeczywistoscia. Sa osoby, ktore powtarzaja, ze Mario 64 jest najlepszym platformerem ever, co jest smieszna, gdyz gry Naughty Dog z PS2 zjadaja ten tytul na sniadanie. Tak samo mozna mowic, ze Baldur to geniusz cRPG, tyle ze wtedy gry jak ME2 byly tylko owocem smialej wyobrazni i spiewka odleglej przyszlosci. Nie do konca trafne prownanie, bo fan papierowych DnD doceni odwzorowanie Faerunu, mase questow itd. Tylko, ze ja nie ejstem z gosci co przy jednej pozycji spedzaja 100 h.

Opublikowano

No właśnie, dobrze, że wspominasz o platformówkach z poprzedniej epoki(PS2,N64), bo teraz szukać ich ze świecą (no chyba, że mamy "casualowe" Wii). Jak zobaczyć progres w gatunku, który już praktycznie umarł (przynajmniej w kategorii gier wysokobudżetowych) ?.

Chciałbym zobaczyć współczesnego RPG z równie ciekawymi postaciami, dialogami, questami, dającymi realnie tak dużo możliwości w sposobie grania jak w Fallout 2,i co najważniejsze: wszystko to jednocześnie :yes:

Edytowane przez Gość

Opublikowano

PS2 i N64 to nie ta sama epoka, pomiedzy nimi jest przepasc epok ;]

Opublikowano

Wiem, ale my piszemy o grach dzisiaj i grach kiedyś, a Ty podałeś przykład gier z innej epoki(PS2, N64), by udowodnić, że współczesne produkcje są bardziej złożone, grywalniejsze itd.. Ja też uważam, że Baldurs 2 jest lepszy od Baldursa 1 :)

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Ta generacja jest cudna właśnie dlatego, że jest po prostu wszystko. Chcę "pure gameplay"? Nie ma problemu: odpalam Super Mario Galaxy 1/2, Donkey Kong Country Returns, Demon`s Souls. Chcę się pobawić i postrzelać bez jakiegoś zaangażowania emocjonalnego? Proszę bardzo, Gears of War 1/2 czekają. Chcę epickiej przygody? Mass Effect, Uncharted. Chcę wyścigów symulacyjny? Proszę. Arcade? Ależ nie ma problemu. Klasyczne RPG? Są. Logiczne? Są. Nawet point`n`click są obecne. Jest po prostu wszystko w najlepszej jakości.

 

Platformówek jest masa. I to takich na 9+. Ale jak się ma nieodpowiednią konsolę to nie ma co narzekać. To tak jakbyś kupił Ferrari i narzekał, że nie możesz kanapy nim przewieźć. W kwestii Super Mario 64 - jasne, są w tej chwili lepsze platformówki (ot, chociażby Super Mario Galaxy 1/2, Jak&Daxter), ale żadna inna gra (nie tylko platformówka) nie wniosła tyle do gier co właśnie SM64. I dlatego należy jej się tytuł gry wszechczasów. Tak jak Fordowi T wśród samochodów :)

Opublikowano

Mi sie wydaje, ze wrazenie, ze gry kiedys byly lepsze wynika z tego, ze kiedys pomysly byly nowe, a nie rozwijane. Pamietacie jak wyszedl tony hawk? Nie dosc, ze wszyscy grali to jeszcze masa zajaranych dzieciakow smigala na deskach :] Strasznie brakuje mi tej swiezosci :(

Opublikowano

Gry są o wiele lepsze niż kiedyś. Tyle, że kiedyś była to rozrywka dosyć niszowa, teraz grają wszyscy. No i my się zmieniliśmy przecież. Kiedyś po Tsubasie wszyscy szli grać w piłę. Jak lało to grało się w Sensibla. Weekendowe turnieje w Mortala. Wagary przy Battle Arena Toshiden. Teraz większość tych graczy ma po 30 lat i inne sprawy na głowie. Dzieciaki nadal się jarają, tyle, że my tego nie widzimy. No bo jak?

Opublikowano

Ta generacja jest cudna właśnie dlatego, że jest po prostu wszystko. Chcę "pure gameplay"? Nie ma problemu: odpalam Super Mario Galaxy 1/2, Donkey Kong Country Returns, Demon`s Souls. Chcę się pobawić i postrzelać bez jakiegoś zaangażowania emocjonalnego? Proszę bardzo, Gears of War 1/2 czekają. Chcę epickiej przygody? Mass Effect, Uncharted. Chcę wyścigów symulacyjny? Proszę. Arcade? Ależ nie ma problemu. Klasyczne RPG? Są. Logiczne? Są. Nawet point`n`click są obecne. Jest po prostu wszystko w najlepszej jakości.

 

Platformówek jest masa. I to takich na 9+. Ale jak się ma nieodpowiednią konsolę to nie ma co narzekać. To tak jakbyś kupił Ferrari i narzekał, że nie możesz kanapy nim przewieźć. W kwestii Super Mario 64 - jasne, są w tej chwili lepsze platformówki (ot, chociażby Super Mario Galaxy 1/2, Jak&Daxter), ale żadna inna gra (nie tylko platformówka) nie wniosła tyle do gier co właśnie SM64. I dlatego należy jej się tytuł gry wszechczasów. Tak jak Fordowi T wśród samochodów :)

No co to za problem jest mieć 3 konsole :rolleyes: Odnośnie platformówek, to przecież pisałem, że jak się ma Wii, to problem znika. A czy kiedyś nie było większej różnorodności na jednej konsoli? Horror? Przygodówki w stylu Tomb Raider? Dzisiaj tego nie jest za wiele, nawet jak zbierzemy wszystkie trzy konsole.

Opublikowano
  • Autor

Nie możesz narzekać na stan platformówek w tej generacji, skoro masz w niej Wii i sam twierdzisz, ze wtedy problem znika.

Edytowane przez VoytecCFC

Opublikowano

No jak była jedna główna konsola i dwie dodatkowe to jak miało być? Wystarczył PSX, potem PS2. Jasne, były genialne gry na Satka i na N64. Na Xboxa i na GCN. Ale dało się przeżyć tylko z konsolą Sony, traciło się najwyżej z 5-6 genialnych gier, ale w zamian mieliśmy ich 30. Teraz nie ma mowy o takiej sytuacji (mowa o świadomych graczach). Czy to dobrze, czy źle? I tak i tak. Jasne, trzeba mieć wszystkie konsole, ale dzięki zwiększonej konkurencji gry są o wiele lepsze niż kiedyś. Ja tam zawsze miałem wszystkie sprzęty w domu i w tej generacji też tak jest ^_^

 

Horrory? Jest Siren na PS3, Silent Hill na HDGenach i jeszcze jeden na Wii. Są inne, słabsze, horrorki na Wii, jest Alan Wake. Przygodówki? W dobie Uncharted żadne inne przygodówki w tym stylu nie są potrzebne, po prostu nie wytrzymałyby porównania z megakillerem od Naughty Dog

Opublikowano

Josh the Boy: Nie masz przypadkiem syndromu gloryfikowania starych gier tylko dlatego, że są stare i masz do nich sentyment ? Fakty są takie, że stare gry wcale nie są takie złożone i hardkorowe jak się większości wydaje. Jak człowiek był szczeniak to mu się wydawało, że gry są jakieś złożone i trudne - dzisiaj odpalam DN3D na X360 i robię jedną misję w 10-15 minut i to na padzie :P Tak jest zapewne z większością gier :)

Sentyment nie ma tu nic do rzeczy. To nie jest tak, że porównuję współczesne produkcje do starszych gier, których to obraz mam zakodowany gdzieś tam w pamięci, w dodatku rozmazany i pozytywnie wyolbrzymiony przez czas jakbym grał w nie lata temu - bo tak naprawdę gram w nie do dziś, co jakiś czas odświeżając sobie znane już mi produkcje, jak i odkrywając inne, które zdołały mi umknąć. I to zarówno te z epoki NESa, PSX'a czy PS2, tak więc porównanie do nowych gier mam niejako na bieżąco - grając w najnowsze, super-duper technologicznie produkcje z okazjonalnymi przerwami na zabawę ze starszymi gierkami. Jako, że w grach zawsze liczył się dla mnie przede wszystkim gameplay (dalej scenariusz, poziom trudności, oprawa dźwiękowa i masa innych rzeczy), a oprawa graficzna w zasadzie stanowiła jedynie dodatek do całości, to w tym momencie z ręką na sercu muszę przyznać, że wiele z tych odlschoolowych pozycji jak dla mnie praktycznie w żadnym wypadku nie ustępuje nowym grom. Przykład pierwszy z brzegu jeżeli chodzi o RPG - parę tygodni temu pierwszy raz w życiu zagrałem w Chrono Cross'a (nie ma więc mowy o żadnym sentymencie), a niewiele później miałem okazję sprawdzić w akcji Final Fantasy XIII - ten drugi chociaż mega odpicowany wizualnie, to grywalnościowo okazał się ledwie pierdnięciem wobec wobec wiecznej potęgi Cross'a, i tak samo w tym zestawieniu wypadłby najnowszy Star Ocean, Blue Dragon czy Lost Oddysey. Można w tym momencie odparować stwierdzeniem "a bo Japończycy nie umieją już robić gier tak jak dawniej", ale identyczne odczucia miałem jeżeli chodzi o niektóre zachodnie produkcje role-playing - vide rozdmuchany Mass Effect 2 wydaje mi się niewyraźnym cieniem pierwszego KotoR'a (na pewno jeżeli chodzi o elementy typowo erpegowe, fabułę, postacie, dialogi i ich konsekwencje czy lokacje), a pomimo ogromnego szacunku jakim darzę trzeciego Fallouta za nic nie postawiłbym go obok kolosalnej potęgi części drugiej. Idąc dalej - dzisiejsze survival horrory, to jedynie głuche echo minionych czasów. W Dead Space czy Condemned gra się świetnie, ale na pewno nie jest to poziom horrorów, które masowo pojawiały się na psx/ps2.

 

Oczywiście w żadnym wypadku nie twierdzę, że obecne gry są kompletnie niegrywalne i do bani, po prostu odnoszę wrażenie, że rozwijają się w nie do końca właściwym kierunku. Niesamowite budżety, graficzne fajerwerki i spory nacisk kładziony na rozgrywkę online - to może, a nawet powinno się podobać. Szkoda tylko, że coraz intensywniej idzie w parze z lekceważącym stosunkiem do hardkorowych graczy, a za zasłoną wielkiego rozbudowania kryje się prosty jak cep gameplay - jak w pysk strzelił dla każdego casuala.

Edytowane przez Josh the Boy

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.