The Cure

[Zajcik 59]

"Az dziw bierze, ze nie ma tu jeszcze tematu o tym zespole."

Sa tu jacys fani tej kultowej kapeli? Moze ich wyglad sceniczny jest troche porazkowy, ale moim zdaniem to jeden z wazniejszych zespolow w historii rocka.

[Guest _Be_]

i Burn z ost The Crow, reszta mi nie wchodzi, nie lubię wokalu typa.

[Plugawy 3062]

Burn rzeczywiście jest dobry, tak jak cały ost z The Crow. Swego czasu dużo słuchałem tej kapeli, ale wpadałem po ich muzie w dziwne klimaty i zaprzestałem Dla mnie numerem jeden jest

http://www.youtube.com/watch?v=ggP5YDziMSY

 

do tego jeszcze untitled, love song, pictures of you. Dobra muza z raczej melancholijnym klimatem ;p

 

no Friday I'm in love tez dobre jest

[areka 671]

O (pipi)a. Kapela mojego życia. Ale ja się wychowałem w innych klimatach niż dzisiejsza gimberownia. Klasyczna trylogia rozpie.rdala banię - Seventeen Seconds, Faith i Pornography. Szczególnie ten ostatni album jest dopracowany w każdym calu. Istny geniusz muzyczny. Nie potrafię podchodzić do tej muzyki krytycznie. Robert Smith jest dla mnie nadczłowiekiem - ze swoim wyczuciem estetyki muzycznej idealnie trafia w moją wrażliwość dźwiękową, wokalną, liryczną. Ten szarlatan czego się nie dotknie, zamienia w diament. Gdzie to ja nie byłem i czego nie przeżyłem dzięki tej muzyce... Przytoczony w pierwszym poscie koncert w Berlinie, koncert w Torwarze, Spodek... Warto dodać niezwykły szacunek zespołu do odbiorców ich muzyki. Żaden koncert podczas ostatniej trasy nie trwał krócej niż trzy godziny. Istne muzyczne kur.va misterium. Można pisać i pisać. Aż se zapusczę DVD Trilogy. Polecam każdemu to wydawnictwo. Esencje kjurowości.

[Zajcik 59]

Ja osobiscie jakos nie moge sie przekonac do tych starych, eksperymentalnych albumow typu Faith, czy Pornography.

 

Ale albumy: Boys Don't Cry, The Head On The Door, Kiss Me, Wish, Bloodflowers i Disintegration uznaje za jedne z najwiekszych dziel w historii rocka.

 

 

Szkoda, ze od czasu Bloodflowers nie potrafia nagrac dobrej plyty, chociaz odnalazlem ostatnio pare niezlych kawalkow na 4:13 Dream.

[areka 671]

Nawet nie wyobrażasz sobie, ile czasu zajęło mi przyswojenie ww. dzieł. Mało tego, na początku mojej fascynacji zespołem, w ogóle ich nie akceptowałem. Teraz, są dla mnie czymś szczególnym. Ale jakbym miał być szczery, to każdy album jest dla mnie szczególny. Ubóstwiam Dezintegrację,(pipi) na samą myśl o Wish, cieszę się jak słyszę The Head, Bloodflowers rozkłada mnie na łopatki. Cała ta twórczość stanowi jedną wielką, niesamowitą kompozycje. Tak jak napisałem, nie potrafię być obiektywny w stosunku do tej muzyki. Jest to jeden jedyny zespół, w którym jestem zadużony i tak chyba już pozostanie do końca. Oczywiście Smith'a traktuję z wielkim dystansem, bo ten dziad się niesamowicie z nami - słuchaczami - bawi. Ale to już jest historia na długą opowieść. Nie chcę być odebrany jak egzaltujący się nastolatek, bo już dawno z tego wyrosłem, ale ta muzyka odcisnęła na mnie wielkie piętno - wychowała mnie muzycznie i ukształtowała moją wrażliwość na pewne sprawy. Jednakowoż nie każdemu tego typu przekaz muzyczny podpasuje. Szczególnie w dzisiejszych czasach. Ale jak już ktoś złapie bakcyla, to pochłonie go to bez reszty. Dyskografia jest przebogata, różnorodna - jest co odkrywać.

[areka 671]

Czyżby The Cure zaczęło nagrywać nowy materiał?

 

Eden Gallup posted this yesterday on Facebook: "In the studio with the cure. Great to hear them playing again ! Surprises!"

[Trundle 1]

Wychowalem sie na Disintegration, stary strasznie ten album katował jak byłem mały.

[Zajcik 59]

Cos musi byc na rzeczy, ale moim zdaniem przed nagrywaniem czegokolwiek, powinni zatrudnic z powrotem jakiegos klawiszowca ;]

[areka 671]

Też jestem tego zdania. Moim zdaniem jednak ich muzyka straciła poprzez usunięcie klawiszy... No ale chodzą słuchy, że O'donnell się gdzieś tam kręci koło zespołu, więc jestem dobrej myśli.

[BartX 9]

Który album jest najbardziej zbliżony do Bloodflowers, pomijając pozostałe płyty z Trylogii?

[areka 671]

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć... Najbliższy tej stylistyce jest chyba Wish (pomijając Disintegration).

[areka 671]

Pojawiły się ploty (parę puścił niemiecki promotor), o występie Cure w Niemczech, na jesień.

Edited March 27, 2011 by areka

[Zajcik 59]

Przydaloby sie w Polsce :]

 

A Rogera nie ma kolo zespolu, bo go ostatnio meczylem na twitterze

[Palczasty 8]

 

 

Świetna piosenka.

Edited May 4, 2011 by Palczasty

[areka 671]

Pierwsza dawka newsów: The Cure zagra w Australii (31.05 i 01.06) na festiwalu Vivid Live. Występ będzie miał wspólną nazwę "Reflections" i w jego ramach zaprezentowane zostaną 3 pierwsze płyty zespołu: "Three Imaginary Boys", "17 Seconds" i "Faith". Na scenie do zespołu dołączy...Lol Tolhurst i jeszcze jedna osoba, której personalia nie zostały jeszcze podane (aczkolwiek wiele wskazuje na to, że będzie to Roger).

Robi się ciekawie

[areka 671]

Nikt nie pisze o autralijskich koncertach, wiec znowu się wychylę.

Setlista powala

 

Soundcheck

 

Splintered in Her Head

All Cats Are Grey

Primary

Jumping Someone Else's Train

Another Journey By Train

 

Selist

 

Three Imaginary Boys set

 

10.15 Saturday Night

Accuracy

Grinding Halt

Another Day

Object

Subway Song - Watch video(11s),Watch video(2min01)

Foxy Lady

Meathook

So What

Fire In Cairo

It's Not You

Three Imaginary Boys

Weedy Burton

 

Seventeen Seconds set

 

A Reflection

Play For Today

Secrets

In Your House

Three

Forever

The Final Sound

A forest

M

At Night

Seventeen Seconds

 

Faith set

 

The Holy Hour

Primary

Other Voices - Watch video

All Cats Are Grey

The Funeral Party

Doubt

The Drowning Man

Faith

 

1st Encore

 

World War

I'm Cold

Plastic Passion

Boys Don't Cry

Killing Another

Jumping Someone else's Train

Another Journey By Train

 

 

2nd Encore

 

Descent

Splintered in Her Head

Charlotte Sometimes

Hanging Garden

 

3rd Encore

 

Let's Go To Bed

The Walk

Lovecats

 

Do tego Lol na klawiszach się pojawił. Co się dzieje w tym zespole, to jakaś masakra. Tylko dlaczemu w Australii... No ale podobno z Reflections mają zawitać i w Europie. Pożyjemy i zobaczymy. Oby.

 

Charlotte Sometimes

 

No i boot dla chętnych

http://www.mediafire.com/?hq2yf6y6guv4acc

http://www.mediafire.com/?qmz1px81xmnpjb0

 

A Rogera nie ma kolo zespolu, bo go ostatnio meczylem na twitterze

 

Chyba Cię lekko okłamał

[Guest _Be_]

To ile oni grali ten koncert?

[areka 671]

Pewnie coś ponad trzy godziny. Standardowo jak na koncert Kjurów.

[Guest _Be_]

Dla mnie już przesada.

[areka 671]

Nie wiem. Mi się podobało na koncercie, który właśnie tyle trwał. Jak ktoś lubi jakąś tam kapelę, to wręcz zaje.biście. Ale ja jestem staromodny.

[Guest _Be_]

W teorii to super, ale po prostu bym nie wytrzymał tyle stojąc. Pamietam koncert GodspeedYouBlackEmperor (trwał niespełna 2h), który ledwo ustalem na nogach lecz to byla wina tego, że było pelno ludzi w małej, nieklimatyzowanej sali.

Edited June 6, 2011 by _Be_

[Zajcik 59]

A Rogera nie ma kolo zespolu, bo go ostatnio meczylem na twitterze

 

Chyba Cię lekko okłamał

Hehe, wychodzi na to, ze sciemnial. No chyba ze jeszcze o tym wtedy nie wiedzial .

W kazdym badz razie dziwny patent: Roger jest w zespole - nie ma Porla, nie ma Rogera - jest Porl.

Czyzby panowie sie nie lubili?

[Ölschmitz 1305]

od czego najlepiej zaczac?

[Guest Grzegosz]

Seventeen Seconds -> Faith -> Pornography