Treść opublikowana przez Ölschmitz
-
Death Stranding 2 On The Beach
Przelazlem wlasnie. Koncowka zajebista. Finalowe starcie to Kojimbo juz samego siebie przeszedl. Nie wiem czy bardziej pojebane czy bardziej epickie. Idealny balans chyba. Pod koniec bylo sporo strzelania. To moj jedyny zarzut do tej gierki. Tzn ja lubie sobie ponapierdalac, po prostu tutaj srednio mi to pasuje. Gdyby Sam np podnosil sama amunicje a nie latal z 10 karabinami na plecach. No, ale przynajmniej bylo latwo i chyba ani razu nie zdechlem. Bardzo mi sie podobalo. Ciesze sie, ze ten typ moze robic takie odjechane gierki z olbrzymim budzetem. Zajebista grafa, muza, aktorstwo. Swietnie sie bawilem. Koncowka wspaniala, emocjonujaca i emocjonalna. Zamknalem sie w 50h. Zrobilem to co moglem, sporo miejsc na 4 gwiazdki, ale kilka olalem bo za duzo zachodu zeby tam wracac (gory).
-
Death Stranding 2 On The Beach
jestem gdzies chyba w 7 rozdziale. gra mi sie podoba BARDZO i nawet chyba bardziej od jedynki, ale to ocenie jak przejde. to co powoduje u mnie jednak pewien zgrzyt to zbyt duzo akcji. ani to strzelanie/skradanie nie jest jakies super fajne, ale dodatkowo totalnie wybija mnie z immersji. pewnie czesto jest opcjonalne, mozna ogluszyc dwoch typow, wziac co trzeba z bazy i spierdalac. ale jednak sporo orderow dotyczy wprost koniecznosci wparowania do obozu przeciwnika. i zazwyczaj konczy sie to tym, ze wszyscy smacznie spia po wyjsciu. to tak jakby kazdy kurier inpostu podjezdzajac pod paczkomat przy okazji musial zostawic samochod ulice dalej, wjebac dresom ktorzy sie tam kreca, wsadzic paczke i odjechac.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
nie dosc, ze z samych zalozen to dosc leniwy remake (czyli te same lokacje, nawet z przejsciami, te same animacje itd) to jeszcze wyglada jak gowno. niech to konami juz zdechnie i odda licencje.
-
007 First Light
moze beda misje w stylu hitmana. bond, szczegolnie w starszych filmach przeciez wlasnie tak dzialal.
-
MARVEL Tōkon: Fighting Souls
mowienie o tej grze nowe IP jest chyba jednak kapke naciagane
-
007 First Light
io ma po trylogii hitmana u mnie olbrzymi kredyt zaufania bo to absolutnie wybitne gierki. mi sie trailer podobal.
-
Silent Hill f
bylem sceptyczny, ale wchodze w to
-
Red Dead Redemption & Undead Nightmare
tez przelazlem. ostatni raz na premiere, wiec 15 lat temu bodajze. gra po ograniu w miedzyczasie 'dwojki' uderza jeszcze mocniej, szczegolnie koncowka. podczas podrozy przy "compass" mialem szklane oczy. sa gejmplejowe glupotki itd, ale ten moment i koncowka - malo co (nic?) nie moze sie z tym rownac, nawet po 15 latach.
- Kingdom Come: Deliverance II
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Death Stranding 2 On The Beach
powiedzial, ze otwarcie sprawi, ze nowi gracze powiedza "what the fuck is that" a weterani jedynki "yeah baby we're so back" :)
-
Clair Obscur: Expedition 33
przy fabularnych zgoda, ja raczej wiekszosc gry bylem kapke dokoksowany z racji lizania scian, ale jednak w przypadku opcjonalnych to czesto sie wpadalo na sciane. tak, w tej grze mozna pokonac kazdego bossa na 1 levelu, ale jesli moje najsilniejsze ataki zabieraly gosciowi milimetr zycia a on mnie one shotowal to z reguly po prostu szedlem dalej.
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Robie wlasnie Flying Manor. Maelle ze skillem Stendhal. ja pierdole, praktycznie one shotuje bossow. widzialem na strimie jak gosc na 65 levelu tego Sprunga zajebal jednym ciosem za jakies 3,5 miliona. i to bez metasposobow w stylu wszyscy inni gina itd, normalnie z marszu. nie wiem dokladnie chyba od czego to zalezy, musze pogrzebac w pictosach.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Wiekszosc tej gry to motywy zaczerpniete z innych gier. Design UI podczas walki to persona chociazby. Po prostu wiekszosc tych elementow doprowadzili, nie wiem czy do perfekcji, ale stanie sie to benchmarkiem. Chociazby staroszkolna mapa swiata pelna sekretow. Nie ma lepszej mapy w grach. FF7 Rebirth nie licze bo to nie to samo. Chodzi o klasyczne latanie miedzy lokacjami. Muza - kiedy mialem mysli, ze wszystko jest na jedno kopyto to nagle dojebuja takim bangerem, ze az mi wstyd.
-
Clair Obscur: Expedition 33
koniec. Spoiler (zakonczenie itd) wybralem wariant z Verso, uznalem, ze tak bedzie lepiej. jestem bardzo usatysfakcjonowany zakonczeniem. w ogole cala historia - kozak jak skurwysyn. 10/10. co tu pisac. kapitalny tytul. klasyczny jrpg przeniesiony w dzisiejsze czasy. mapa swiata, turowa walka, buildy. wszystko co lubimy. muzyka wiadomo, grafika sliczna (chociaz te wlosy...), fabula swietna. pelny pakiet. chyba sie biore za trofea, troche mi zostalo. mam 71 level, jakies tipy gdzie najlepiej pogrindowac?
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Eh ja dosc skromnie bo mialem ciezki tydzien, mam jakies 22h, 35 level i jestem na oko w polowie 2 aktu pewnie. Teraz pojawila mi sie, dobra nie wiem jak na komorce zrobic spoiler - mozliwosc przekraczania tych raf na wodzie. Swiat sie w chuj otworzyl, wiec pewnie jeden dwa wieczory mnie czekaja opcjonalnych bossow i lokacji. Zrobilem wczoraj tez chyba trzecia plaze, tzn ta wyjebana wspinaczke. Dobrze, ze poszlo gladko bo powiem szczerze, ze po 10 minutach juz bylem na granicy :D Byl tez jeden moment ktory wymusil na mnie granie dwiema postaciami ktorymi w ogole nie gram, wiec bylo ciezkawo. Nie dosc, ze zapomnialem juz z tutoriala jak sie gra Sciel, to jeszce niedevelowani i bez pictosow i tych punktow do podlaczania skilli, lumia czy jakos tak. Mam nadzieje, ze nie bedzie jak w Rebirth na koniec, ze wszyscy walcza bo bede musial stare sejwy odkopywac ;) Ogolnie po tych 20h bawie sie wybornie, gierka mega mi siedzi. Oczywiscie posty o najlepszym rpg wszechczasow, o wielkim powrocie tego gatunku itd traktuje jako ciekawostki pisane pod wplywem emocji, ale rzeczywiscie bawie sie troche lepiej niz w metaphorze. Tzn tam poczatek podobal mi sie tak samo jak Clair, ale gra z biegiem czasu zaczela mi sie przejadac, tutaj moze tego problemu nie byc. A jeszcze muza. Jakosc jak jakosc, sa perelki, ale lubie takie bogate soundtracki. Co chwile nowy utwor. Nie jest to Rebirth, ale muza absolutnie wymiata.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Wrocilem do tego typa z jaskinii na poczatku mapy swiata, ale padl na luzie. No coz uroki nieskalujacego sie erpega. Ale latwo nie bylo bo kazdy jego atak od razu zabijal, ale przynajmniej mu hp schodzilo. Ta postac ktora dochodzi na poczatku drugiego aktu ma zajebista mechanike, az chce sie napierdalac walke za walka. Piekne czasy. W ciagu roku Rebirth, Metaphor a teraz Expedition. Trzy duze mainstreamowe jrpg walczace o nagrody, chce sie zyc.