Skocz do zawartości

Mejm

Senior Member
  • Postów

    26 066
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Odpowiedzi opublikowane przez Mejm

  1. Jedno to przejscie na kwalifikacje online, ale tez wyje.banie do kosza zasad z poprzednich lat gdzie o top 48 decydowalo ciulanie punkcikow w roznych turniejach offline, na ktore stac bylo w zasadzie sponsorowanych wymiataczy. Teraz podzielili to na regiony i wyjsc moze kazdy o ile ma konsole i neta.

     

    Tutaj bardzo dobre podsumowanie top 16 przez Briana F. Zwlaszcza moment jak dowiadujemy sie kto zajal po ostatnie 2 spoty w winerach i loserach.

     

  2. OK to chyba jako jedyny co ogladal caly turniej moge napisac cos wiecej. No to napisze, ze jakiego je.banego trzeba miec pecha zeby pol roku czekac na final, obejrzec prawie wszystkie mecze grupowe i te lige z soboty a potem w poniedzialek rano nie zauwazyc, ze transmisja finalow jeszcze sie nie skonczyla i wlaczyc dokladnie w tym momencie kiedy Uma wiwatowal w confetti :reggie:

     

    Ale reszty drabinki nie znalem wiec nadrobilem. Milion dolarow wygral w sumie jakis 28 letni nie gadajacy po angielsku noname bez sponsoringu z tajwanu, wiec chyba calkiem niezle. Drugi (300k $) byl chinol po 30ce, ktory na koniec powiedzial, ze w zasadzie to pracuje na pelen etat a trenuje po godzinach :kekw:. Jego sparingpartnerem byl wlasnie Uma. Co to mowi? Ano tyle, ze top 8 zdominowali azjaci i jeden rodzynek z kanady. Wszyscy pretendenci poodpadali albo jeszcze w grupach, albo w top 16 a grupe smierci (F) wygral kolejny random, na ktorego raczej nikt nie stawial. Mecze jak dla mnie nie byly jakies spektakularne, malo (o ile w ogole) bylo powrotow spod gilotyny. Zazwyczaj jak ktos prawie nie mial paska a jego oponent mial no to byla to walka w jedna strone. Nie umiem powiedziec czy to kwestia mechnik tej gry czy grania na poziomie pro. Nie bylo tez jakichs wiekszych niespodzianek, nawet jak odpadali faworyci to po prostu dlatego, ze byli slabsi albo slabiej zgadywali.

     

    Sama arena gdzie grali tez jakas taka mala, to juz u arabusow na gamers 8 bylo wiecej pompy i wizualiow, przynajmniej od przodu. Tu nawet nikt nie wyczytywal nazwisk, nie bylo wyjscia na scene, ot komenatorzy gadali cos z balkonu (xD), technicy podlaczali uczestnikow i potem cyk plansza ze zdjeciami i lecimy. Pierwszego dnia grup mixowal sie dzwiek sali i gry, ale najlepsze bylo jak ktos nie ogarnal zeby na planszy z dana grupa... byla litera tej grupy (albo sie przewidzialem) i trzeba bylo znac rozstawienie zeby do tego dojsc. Po finale 5 min gadania "o super wygrales, o szkoda przegrales, gratulujemy". Brakowalo tylko wybiegajacego zza kadru Szkieletora krzyczacego "do zobaczenia nastepnym razem". Potem puscili "trailer" Capcom Cup XI a CEO firmy oglosil, ze milion za rok i to byly ostatnie slowa jakie mozna bylo na transmisji uslyszec, nikt z komenantor/prezenterow nawet nie zamknal wydarzenia. No nie bylo czuc, ze to pierwszy turniej o taka stawke.

     

    Myslalem tez, ze turniej bedzie na forumie bardziej wyczekiwany i ogladany a chyba tylko ja sie nim troche podniecalem. Nie zaluje, ale fajerwarkow nie bylo.

  3. Myrken mial wyjsc z grupy :yao: Nie wiem, strasznie niemrawy ten jego luke, spodziewalem sie wiecej.

     

    Grupa F dobre mecze, gruby na zyletach z EW a wczoraj wpierdul od leshara. Caba zaczal od dwoch wygranych zeby polec dwa z rzedu.

  4. Musze wziac jeszcze raz tego pilosa bo mam wrazenie ze ich serek mi najmniej smakowal, ale moze to byl puding (wyczuwalny byl taki proszek jakby odzywka bialkowa). Jak chcecie cos malo zamulajace to polecam te skyry, ale nie wiem czy pilos ma. Jadlem ostatnio serek Valio i taki byl zbity ze prawie twarog.

  5. Bedzie lecialo w tle. W sumie jestem ciekawy wystepu Crimsona. Broski "namascil" Myrkena szansa na wyjscie z grupy wiec tez moze byc ciekawie. Grupa F wiadomo.

     

    Licze na brak rashidow w tym turnieju, podczas lcq dostawalem mdlosci od tej postaci i jej adhd. Chyba nawet juz bardziej wole Eda.

  6. A grupy CCX to nie w srode dopiero startuja?

     

    Wczoraj wytrzymalem do 5 ostatnich meczy, ale dobrze, ze poszedlem spac bo to sie jeszcze 2h ciagnelo. W sumie dobrze ze nie wszedlem wczesniej do temtu bo zaskoczenie jednak troche jest.

     

    Glownymi faworytami byli Kakeru i Punk, ja po cichu kibicowalem Tokido. Pierwszy zlecial do loserow a Punk szedl w sumie jak przecinak zrzucajac Problema do loserow 3:0 zeby potem przegrac 3:1 (reset) i 3:0. Nie pomogla zmiana na Luka'a przy drugim 1:0, widac, ze to nie jego main.

     

    Takze nie usa, nie japona a europa ma swojego trzeciego reprezentanta w finalach. Teraz to sie zacznie ale nie wiem czy poziom bedzie tak wysoki jak w LCQ gdzies 7/8 loserow to byli japonczycy a w finalach CC to glownie "randomy" z calego swiata. Niemniej jestem ciekawy jak ta formula sie sprawdzi, tzn sprawdze ku.rwa w poniedzialek bo final graja w nad ranem.

  7. LCQ sie zaczalo, wszystko startuje o 20:45 i trwa do rana. Na szczescie top16 w niedziele tez 20:45.

     

    Niestety europa dymana mocno bo top16 samego CCX start o polnocy :reggie:

  8. Funfact. W jedynce Lara miala krotkie wlosy ze wzgledow technicznych, ale byla od poczatku planowana z warkoczem. W remasterze dodali.

     

    Ladnie to wyglada. Jako pciarz az takiego szoku kulturowego nie mam ale jednak. Niedawno konczylem 1-4 to przejde sobie ostatniego z klasycznych czyli Kroniki.

     

     

    A o co chodzi z tym komunikatem? Co tam w 1-3 bylo stereotypowe i wysmiewane?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...