Treść opublikowana przez walek
-
Battlefield 6
Battlefield 2042 miał najlepszy trailer z całej serii i zarazem był jednym z najgorszych Battlefieldów w historii. Hype był ogromny, momenty w zwiastunie kapitalne, tylko co z tego, skoro finalny produkt był plastikowy, bezduszny, mały i zamknięty. Gameplay przypominał coś między Apexem a Fortnite’em – czyli totalne oderwanie od tego, czym był Battlefield 3 i 4. PR i marketing zaczęły oszukiwać już od czasów Battlefielda 1. Tam wszystko się zaczęło – trend kłamstwa, manipulowania trailerami, budowania fałszywych oczekiwań. I to nie był jednorazowy przypadek, ale początek długiej serii działań wymierzonych przeciwko graczom. Ten schemat trwa do dziś. Obiecuje się jedno, a dostarcza zupełnie co innego. Gracze są wciągani w bańkę hype’u, a potem zostają z rozczarowaniem i półproduktem. Do tego rdzeń deweloperów, którzy tworzyli BF3/BF4, dawno odszedł. Zostały puste ściany po Dice Sweden. Głównym menadżerem projektu jest teraz jakiś Zappella – gość, który wcześniej pracował przy Call of Duty. I to już mówi dużo. Zatrudnili też sporo ludzi, którzy wcześniej klepali battle royale’e. Nic dziwnego, że kierunek gry wydaje się zmierzać bardziej w stronę kolejnego chaosu niż taktycznego FPS-a. Marketing też swoje robi – rzucają hasłami o 100 milionach graczy, globalnej rewolucji, “największej wojnie w historii”. Ale jak się połączy wszystkie te kropki, to ja nie widzę powrotu do formy z BF3/BF4. Raczej widzę kolejną wydmuszkę pod social media. Gra dla oka, nie dla gracza. Beta wszystko zweryfikuje. Tak, czekam na nią, ale bez optymizmu. Tym razem nie daję się nabrać.
-
Death Stranding 2 On The Beach
W Meksyku jest jeszcze spoko, gra się jak w jedynce. Nie ma konstrukcji graczy, do momentu kiedy podłączymy bazę do sieci. Natomiast pierwsza misja w Australii i jak grzyby po deszczu wyrastają nam mosty, liny i drabiny, a placówka jeszcze nie podpięta do sieci. Wttf!? Chyba trzeba zagrać offline, bo to strasznie psuje grę.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Zauważyliście jak ta gra szybko się odpala jak włączycie w menu „kontynuuj”? Praktycznie bez żadnych loading z ciemnym ekranem. Wiem, że ssd jest szybkie, ale tutaj to jest mistrzostwo świata.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Pobij to :) Zauważyłem, że mosty są konstrukcją, które są najlepiej lajkowane. Kończę właśnie Meksyk, ale tam potencjał na dużo ilości likes jest mały. Mam jedną miejscówke na wybudowanie mostu, ale cholera jasna brakuje metalu. :)
-
Death Stranding 2 On The Beach
Pierwsze spotkanie z Mulami na czymś co kiedyś było granicą Meksykańska, zwiastuje wymagające zmagania z oponentem jak w MGS5 w Afganistanie. Starałem się grać stealth, ale potem to olałem- zwyczajna strata czasu. Teraz dokonuje rajdowe akcje na bazy Mułów, do centrum, aby jak najszybciej zwabić pracowników do siebie z każdego zakątka bazy. Czekam aż podchodzą i eleminuje z broni strzelając gumowymi kulkami, a jak jest kilku wokół mnie to nokautuję oponenta „ręcznie”. Jest to najszybsza i najskuteczniejsza metoda by wyczyścić teren i ukraść surowce. Jestem bardzo rozczarowany tym elementem gry, bo on praktycznie się nie zmienił od jedynki, która wyszła 5 lat temu. Gram na poziomie „brutal”. Ale to tylko z nazwy jest trudny poziom, w grze to jak niemal.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Moje wrażenia z Death Stranding 2 są na ten moment bardzo pozytywne. Przede wszystkim grafika robi ogromne wrażenie -fotorealistyczne odwzorowanie świata jest imponujące. Może nie jest to najlepsza gra pod względem technicznym, ale wizualnie zdecydowanie należy do ścisłej czołówki. Zmienne warunki pogodowe, cykl dnia i nocy, trzęsienia ziemi, pożary lasów, zróżnicowane tereny — widać duży postęp w porównaniu do pierwszej części. Im głębiej wchodzę w świat gry, tym bardziej mam wrażenie, że gram w sequel, który pod względem mechaniki właściwie nie różni się od jedynki sprzed pięciu lat. Różnicę robi głównie znacznie lepsza oprawa graficzna. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w symulatorze kuriera trudno o rewolucyjne zmiany w mechanice, ale mam poczucie, że twórcy mogli być nieco bardziej kreatywni. Można było poświęcić trochę więcej czasu na rozwój tego aspektu rozgrywki. Mam też wrażenie, że baza assetów jest w dużej mierze oparta na pierwowzorze. Uderzyła mnie chociażby jedna z misji, w której odzyskujemy paczkę od Muli — dokładnie taki sam schemat pamiętam z początku pierwszej części. Trochę irytuje mnie również nowy sposób przedstawienia mapy. Jest zaprojektowana w formie małych zbitych, małych kuleczek tworzących topografię terenu, co moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem. W jedynce była znacznie bardziej czytelna i klarowna — zastanawiam się, kto wpadł na ten pomysł? Dla mnie to regres. Wypunktowałem kilka rzeczy, które mi się nie podobają, ale ogólnie gra mi się wyśmienicie. Na ten moment jest to dla mnie lepsze doświadczenie niż Alan Wake 2, który dotychczas zajmował pierwsze miejsce na mojej liście ulubionych gier na ps5. Ps. W pierwsze części miałem na liczniku ponad 100 godzin, ale kompletnie zapomniałem jak irytujące jest nawigowanie w menu, opcjach, sortowanie paczek, produkowania narzędzi idt. Nawet na początku miałem problemy odpalaniem misji. Ten element mogli by bardziej uprosić, ale jest bardziej zagmatwany niż w jedynce. :)
-
Death Stranding 2 On The Beach
Ciekawe czy w Death Stranding 2 mechanika przemierzania terenu będzie podobna do tej z jedynki? Nie chodzi o to, że to było nudne — po prostu jeśli ktoś opanował dobrze korzystania z L1 + R1, to postać często za każdym razem ratowała się przed upadkiem na glebę. Trochę za proste to było. Dla mnie najlepszy element gry to właśnie samo przemierzanie trudnych, dzikich terenów — i najwięcej frajdy daje to podczas misji fabularnych. Trochę mnie zawsze śmieszyło, że ludzie nazywają tę grę „symulatorem chodzenia” — ja mam w jedynce już ok. 120 godzin i powiem szczerze, że tego “czystego chodzenia” to może z 20% czasu jest. Jak już masz wybudowaną infrastrukturę (tyrolki, autostrady, dostosowane pojazdy), to wtedy gra staje się wręcz logistycznym symulatorem, gdzie planujesz jak najefektywniej przemieszczać się i zarządzać paczkami . Jestem ciekaw, czy w DS2 pójdą bardziej w nowe mechaniki poruszania się, czy zostawią podstawy z jedynki?
-
Death Stranding 2 On The Beach
Widze, że przemieszczając się tyrolkami będziemy trzymali się jakiegoś „patyka”. W jedynce to cuff links (te dziwne kajdanki) pozwały nam na szybki transportu tym urządzeniem. Grę kupuje za wczesnym dostępem. To pozwoli na na wczesne zbadanie terenu i postawianie konstrukcji( np mostu) dającej jak najwięcej „likes”. Ogólnie omijam z daleko social media typu intargram czy X(nie mam w ogóle tam konta), ale fajnie jest uczucie kiedy masz 100 tys like’ow przy swojej konstrukcji :)
-
Death Stranding 2 On The Beach
Sekcja ze strzelaniem w Death Stranding 2 jest, niestety, najsłabszym ogniwem całej gry. Strzelaniny wypadają tu sztucznie, topornie i są zupełnie oderwane od głównego ducha produkcji. Death Stranding nigdy nie miało być grą akcji w klasycznym sensie — jego siła leży gdzie indziej: w atmosferze samotności, budowaniu połączeń i kontemplacji wędrówki przez opuszczony świat.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Właśnie obejrzałem kolejny materiał z Metal Gear Solid Δ i… szczerze? Czuję autentyczne rozczarowanie. Miał być remake, a wygląda to coraz bardziej jak luksusowy remaster z podniesioną rozdzielczością, ray tracingiem i teksturami w 4K, ale bez duszy. Grafika? Spoko. Ale wszystko inne? Chłodne, plastikowe, martwe. I jeszcze to tłumaczenie twórców, że “nie mogli przebudować lokacji, bo zabiłoby to ducha gry Serio? Czyli mamy lata 2025 i nie można nic ruszyć, żeby przypadkiem nie dotknąć legendy? To nie jest wierność – to pójście po najmniejszej linii oporu, oszczędność przebrana za „szacunek dla oryginału”. Nie kupuje tego
-
Battlefield 6
Stworzylem około 20 kont EA i mimo to nie otrzymałem zaproszenia. Jako weteran serii Battlefield, który spędził łącznie ponad 10 tysięcy godzin w BC2, Battlefield 3 i Battlefield 4, jestem naprawdę sfrustrowany. Czuję się zignorowany jako lojalny gracz. To rozczarowujące, że EA pomija tych, którzy najwięcej wnieśli w tę społeczność.
-
Battlefield 2042
Dość interesujących tekst znalazłem ex developer’a gier na temat tego czym jest naprawdę gra w fazie alpha, i dlaczego powinniśmy do tego podchodzić z chłodnym dystansem. Ciekawa lektura, tekst wklejam z reddita. Cześć wszystkim, Wciąż wiele osób nie do końca rozumie, co tak naprawdę widzą w przeciekach i co to oznacza. W związku z przeciekami z aktualnych testów gry w ramach Battlefield Battle Labs, chciałem pomóc wyjaśnić kilka kwestii, zwłaszcza tym, którzy nie mają doświadczenia z procesem tworzenia gier — szczególnie na etapie aktywnego rozwoju. Alpha vs Beta – Na jakim etapie to jest? Po pierwsze, warto zrozumieć, na jakim etapie rozwoju jest gra. To, co teraz widzimy, pochodzi z fazy Alpha — niektórzy nazwaliby to nawet pre-Alpha. Oznacza to: • Gra jest aktywnie rozwijana – studia nadal tworzą logikę, zasoby, projektują, nagrywają i podejmują decyzje dotyczące gry. • Funkcje są nadal dodawane, zmieniane lub usuwane. Wszystko jest w ruchu. • Nie wszystko działa, wiele rzeczy jest tymczasowych lub eksperymentalnych. Dla porównania – Beta to etap, który pojawia się dużo później. Wersje Beta są: • Prawie ukończone pod względem funkcjonalnym. • Skupione na naprawianiu błędów, balansowaniu i testach wydajności. • Mniej eksperymentalne, bardziej stabilizujące grę. • Studio jest blisko premiery i chce usunąć krytyczne błędy. • Nie wszystkie problemy zostaną rozwiązane przed premierą – ze względu np. na kampanie marketingowe, produkcję fizycznych kopii itd., stąd łatki premierowe i kolejne aktualizacje. Więc jeśli coś wygląda na popsute, brakujące czy dziwne w tych przeciekach – to normalne na etapie Alpha. Na etapie Beta możesz oczekiwać większego dopracowania i mniejszej liczby niespodzianek. Gałęzie buildów i struktura rozwoju Tworzenie gier – szczególnie w dużych studiach jak DICE, a tym bardziej przy współpracy wielu studiów – odbywa się równolegle na wielu „gałęziach” (można to porównać do różnych wersji lub linii czasowych gry). Każdy zespół (interfejs, audio, rozgrywka itd.) może pracować na własnej gałęzi. Zmiany z tych gałęzi są z czasem sprawdzane i selektywnie łączone z bardziej centralnymi buildami. To oznacza, że to, co widzisz w testowym buildzie, może nie być najbardziej aktualną wersją każdej funkcji – to tylko „migawka”, często przygotowana tak, by działała stabilnie w konkretnym teście. Przygotowanie builda do testów zewnętrznych to ogrom pracy Chcę to podkreślić, bo to naprawdę duży wysiłek. DICE udostępniające Battle Labs na wczesnych wersjach gry to dla mnie, jako dewelopera, OGROMNA sprawa. To wymaga czasu, pieniędzy i pokazuje, że naprawdę zależy im, by zrobić to dobrze. Uruchomienie buildu poza środowiskiem developerskim (na konsoli czy innym PC) to nie jest jedno kliknięcie „eksportuj”. Trzeba go zapakować, usunąć narzędzia wewnętrzne, naprawić błędy wdrożeniowe i zapewnić stabilność na różnych sprzętach. Dla konsol dochodzą jeszcze wymagania minimalne, certyfikacja, kwestie prawne itd. Więc większość wersji Alpha lub buildów testowych to: • Starsze niż bieżące wersje developerskie. • Bardziej stabilne, ale mniej kompletne funkcjonalnie. • Pozbawione ostatnich poprawek, nowości czy szlifów. W skrócie: to, że coś wygląda topornie, nie znaczy, że gra jest w kiepskim stanie — po prostu nie jest gotowa na oczy opinii publicznej. Używają silnika Frostbite – i tak, na początku są assety z 2042 DICE używa własnego silnika Frostbite. Zaczynając nowego Battlefielda, najszybszym sposobem na uruchomienie gry jest ponowne wykorzystanie assetów – dźwięków, UI, skryptów, modeli – z poprzedniej części (czyli BF2042). To całkowicie normalne. Pozwala to szybciej uruchomić podstawowe systemy i skupić się na zmianach i ulepszeniach. Z czasem te elementy są wymieniane. Elementy tymczasowe są WSZĘDZIE we wczesnych wersjach Na tym etapie wiele rzeczy jest tymczasowych: • Stare linie dialogowe lub efekty dźwiękowe – zanim nagra się nowe. • Elementy UI upchnięte w jedno menu, zanim zostaną rozdzielone. • Grafiki, które są wyraźnie prowizoryczne lub zapożyczone – by „zadziałało”. Przykład: UI i poruszanie się Poruszanie: Dużo mówi się o tym, że BF3/BF4 i BFV miały świetny system ruchu, a większość nienawidzi tego z 2042. Na początku przecieków było widać więcej z 2042, ale z dodatkowymi funkcjami jak vaulting. W nowszych przeciekach widać, że ruch jest bardziej przyziemiony i różni się od wcześniejszych wersji. UI: Było wiele narzekań, że interfejs jest brzydki, przeładowany i DICE nie słucha graczy. Ale w nowszych buildach widać lepsze rozmieszczenie ikon i uporządkowanie – bo rozwijają podmenu. Uwaga: DICE na pewno czytają komentarze społeczności, ktoś ma za zadanie przekazywać to dalej – 100%. Ale zmiany, które widzisz, to nie reakcja na przecieki, tylko wcześniej zaplanowany kierunek rozwoju. O Data Miningu – To, że coś jest w plikach, nie znaczy, że trafi do gry Ludzie grzebią w plikach, wydobywają DLL-e, znajdują odniesienia do broni, map, trybów, operatorów itp. Ale: • Tymczasowe oznaczenia – Plik może mieć nazwę starej mapy, ale to może być testowa etykieta albo narzędzie. • Nieużywane lub stare dane – Czasem coś z poprzednich gier zostaje, bo nikt jeszcze tego nie usunął. • Narzędzia developerskie i dane testowe – Nigdy nie miały trafić do wydania. • Porzucone pomysły – Część funkcji jest porzucona, ale pliki zostają. Więc gdy widzisz przeciek z listą broni, trybów, kosmetyków – nie traktuj tego jako potwierdzenie. To mogą być: • Wczesne koncepcje. • Porzucone funkcje. • Dane testowe. • Placeholdery. • Fałszywe dane mające trollować wyciekających. Nawet wewnętrznie deweloperzy traktują te dane z ostrożnością. Finalna wersja gry często bardzo się różni od tego, co pojawia się we wczesnych buildach. Co to oznacza dla przecieków, które widzisz? Przecieki mogą być ekscytujące (mnie ekscytują), ale też wprowadzające w błąd, jeśli nie rozumiesz, na co patrzysz. Pamiętaj: • To nie jest reprezentacja finalnej gry. • Elementy będą wyglądać na pożyczone, zepsute, dziwne. • Funkcje mogą zniknąć lub mocno się zmienić. • To, że czegoś nie widać, nie znaczy, że tego nie ma. Buildy testowe służą zbieraniu feedbacku i iteracji, a nie do publicznego oglądania. Przecieki są nieautoryzowane, a pokazane rzeczy są często miesiące za aktualnym stanem gry. Ciesz się z kierunku, jaki obierają. Ekscytuj się tym, że DICE testuje tak wcześnie – bo to wymaga dużych inwestycji. Obserwuj, jak zmienia się gra na przestrzeni przecieków. Jeśli widzisz poprawę – miej więcej nadziei, że dostaniemy grę, na którą wszyscy liczą. Mam nadzieję, że to pomoże lepiej zrozumieć to, co widzicie. PS: Pracowałem w branży gier, zajmowałem się projektowaniem i kodowaniem, ale obecnie pracuję w agencji skupiającej się na stronach internetowych, aplikacjach i systemach webowych. Tworzenie gier to ekscytujące zajęcie, ale jeśli nie jesteś na topie w dużym studio albo nie miałeś szczęścia z sukcesem własnej gry – stosunek płacy do godzin pracy jest naprawdę słaby.
-
Battlefield 6
Oglądałem właśnie nowe materiały z alphą i… serio, jest nadzieja! W końcu coś, co przypomina stare, dobre czasy z BF3/BF4. Wróciło wbijanie kos, są dog tagi, a sam feeling broni i poruszania się wygląda naprawdę solidnie, bez tego całego zbędnego chaosu i “casualowatego” gameplayu, jaki ostatnio serwowali. Tutaj gameplay z dog tag oraz efektownym zestrzeleniem Heli.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Troche mi to przypomina symbol Outer heaven. Z profilu? To jedyne co mi przychodzi do głowy, ale oczwywiście moge sie mylić i tam w zasadzie moze nie być nic co związzane jest seria MGS.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Rozumiem Twoje odczucia po obejrzeniu trailera Death Stranding 2. Jednakże, Twoje doświadczenie z pierwszą częścią gry może być niepełne, jeśli skupiłeś się wyłącznie na głównym wątku fabularnym, pomijając jej głębsze warstwy. Death Stranding to nie tylko symulator chodzenia. Gra skupia się na budowaniu połączeń między ludźmi w rozbitym świecie, a mechaniki takie jak budowa autostrad, sieci tyrolek czy współpraca z innymi graczami poprzez system asynchroniczny, podkreślają temat globalizacji i współpracy. Gracze mogą wspólnie tworzyć infrastrukturę, która ułatwia podróżowanie i dostarczanie towarów, co jest esencją doświadczenia oferowanego przez grę. Nowy trailer Death Stranding 2 wprowadza interesujące motywy, które można interpretować jako odniesienie do deglobalizacji i współczesnej geopolityki. Kojima, znany z głębokich analiz społecznych, zdaje się ostrzegać przed niekontrolowaną globalizacją, która może prowadzić do poważnych kryzysów. W kontekście gry, możemy spodziewać się eksploracji tych tematów, co może dodać nowej głębi fabule i mechanikom rozgrywki. Zachęcam Cię do ponownego spojrzenia na Death Stranding, tym razem z uwzględnieniem jej wielowarstwowej struktury i głębszych przesłań. Być może odkryjesz aspekty, które wcześniej umknęły Twojej uwadze, a które stanowią o wyjątkowości tej produkcji.
-
CRONOS: the New Dawn (nowa gra od Bloober Team)
Muszę przyznać, że “Cronos: The New Dawn” zapowiada się epicko! Trailer zrobił na mnie ogromne wrażenie – ta scena, gdzie główny bohater (który wygląda jak krzyżówka Big Daddy’ego z BioShocka i Izaaka z Dead Space) gra szachy z tajemniczą babcią, to czysty geniusz. A potem, bum! Zero grawitacji i akcja jak z najlepszych horrorów sci-fi – eksterminacja jakichś mutantów wyglądających jak zombie. Klimat i napięcie są nieziemskie, a do tego dochodzi element podróży w czasie. Jeśli tak wygląda początek, to aż boję się myśleć, co będzie dalej!
-
Silent Hill 2 Remake
Widziałem to. Zrozumiałem, że anglojęzyczni ludzie to głąby kapuściane, które nie potrafią uczyć się językow obcych. Dwa zdania wypowiedział James w tym zakończeniu i skutecznie zmasakrował język polski.
-
Silent Hill 2 Remake
Wiem, że to rozne m gry, ale która z nich daje ci większą frajdę, miód? Która nominowałaś byś do nagrody Game of the year?
-
Silent Hill 2 Remake
Osoby, które ukończyły Alan Wake 2, mogą stwierdzić, że niedawno wydany Silent Hill 2 dostarcza większej frajdy. Obie gry oferują unikalne doświadczenia, ale to atmosfera psychologicznej grozy oraz emocjonalna narracja Silent Hill sprawiają, że wielu graczy ceni tę produkcję wyżej. Zgadzacie się? Ps. Po takim sukcesie Silent Hill 2, nie wyobrażam siebie, aby jedynka nie została odświeżona. Musi być. To dla mnie najlepsza odsłona cyklu, spędziłem z niej mnóstwo czasu. Dwójkę, niestety, przeszedłem raz, i to 3 lata premierze.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
No to gratulacje, Konami. Naprawdę, kawał świetnej roboty. „Metal Gear Solid 3: Delta” to definicja remake’u, na który nikt nie czekał. Zamiast odświeżonej gry pełnej nowoczesnych rozwiązań, dostajemy co? Animacje żywcem przeniesione z „MGS5”. No jasne, dodano im trochę polerki, ale hej, kto by się tam wysilał na coś nowego, prawda? Po co wymyślać koło na nowo, skoro można je po prostu spryskać lakierem i liczyć na oklaski? A ta grafika? Oczywiście, pięknie się błyszczy. Ale co z tego, skoro klaustrofobiczne lokacje są dosłownie 1:1 z oryginału? Przechodzisz z jednej do drugiej, a tu zonk – loading. Naprawdę, ten moment, kiedy gra ładuje nową lokację, w 2024 roku, jest niemalże nostalgicznym powrotem do lat, kiedy internet był wolniejszy od ślimaka. Gdzie my jesteśmy, w czasach PS2? Ale spokojnie, Konami ma na wszystko wytłumaczenie: „szanujemy materiał źródłowy”. Tak, oczywiście, jasne... To nie skąpstwo, to „szacunek”. Pewnie, po prostu chcieliście, żeby gracze poczuli się jak w 2004, a nie jak w 2024. W końcu wszyscy uwielbiamy stare, dobre czasy, kiedy gry potrafiły się dłużej ładować niż myśleliśmy, jak przejść trudniejszy poziom. I tu dochodzimy do prawdziwego sedna sprawy: chodzi o to, że Konami wcale nie skąpi czasu i pieniędzy... O nie, skądże! Przecież wszyscy wiemy, że odświeżenie animacji i zostawienie niemalże wszystkiego jak było to najdroższa możliwa opcja! Szkoda, że Capcom z „Resident Evil 2” czy Bloober Team z „Silent Hill 2” tego nie zrozumieli, prawda? Tamci biedacy przedefiniowali swoje gry, dodali nowe mechaniki, nowoczesne sterowanie i grafikę, którą rzeczywiście uznajemy za krok naprzód. Ale Konami? Oni wiedzą lepiej! Po co inwestować w coś, co już działało, kiedy można po prostu zainwestować minimum i sprzedać to jako szczyt nostalgii? Podsumowując, „Metal Gear Solid 3: Delta” to piękny przykład na to, jak nie robić remake’u, a jednocześnie świetny materiał do studiów na temat: „Jak zarobić minimum wysiłku, sprzedając odgrzewany kotlet”. Szacunek dla materiału źródłowego? Nie, to szacunek dla portfela.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Może nie jest to mój wymarzony “remake”, ale na premierę na pewno kupię. Animacje są całkiem spoko, ale widać , że bazowali na MGS 5. Wiadomo czy będzie demo na PS store?
-
Battlefield 6
Och, no to już wiemy, że "na pewno" będzie dobrze, skoro sam Andrew Wilson– człowiek, który z pewnością spędza setki godzin na graniu w Battlefielda między kolejnymi spotkaniami zarządu – uznał, że to "niesamowita usługa na żywo". Ciekawe, ile on tam ma na liczniku? Pięć godzin? Może dziesięć? A może grał pół godziny w trybie tutorialu, zanim musiał przerwać, bo nie potrafił obsłużyć kontrolera? Przecież to nie byle kto – szef EA-, firma słynąca z innowacji, uczciwości i szczerego szacunku do graczy. No, ale skoro on sam grał, to w końcu wiarygodna opinia, prawda? W końcu nic tak nie mówi "uczciwa ocena", jak CEO, który ma więcej doświadczenia w tworzeniu PR niż w faktycznym graniu. Ta cała wypowiedź brzmi jak początek wielkiej propagandy kłamstwa, bo przecież nie chodzi o jakość gry, tylko o to, by sprzedać jak najwięcej "niesamowitych" mikrotransakcji w tej ich "usłudze na żywo". Ale hej, przynajmniej Andrew się dobrze bawił, a to przecież najważniejsze!
-
Battlefield 6
Ach, Dice znowu w akcji, obiecując „najlepszego Battlefielda w historii”. Tym razem nazywają to „Battlefield 7”, a gra ma być ich „największym projektem w dotychczasowej historii”. Brzmi znajomo, prawda? Zupełnie jak wtedy, kiedy reklamowali „Battlefield 2042” jako drugie przyjście taktycznych strzelanek, a skończyło się na chaotycznym, przeładowanym bałaganie, który przypominał skrzyżowanie lekkiego Battle Royale z „Apex Legends” — tylko z głębią kałuży. Strategia PR-owa Dice zaczyna przypominać rosyjską propagandę państwową. Śmiałe deklaracje, graniczące z urojeniami, opakowane w błyszczące pudełko fałszywej nadziei. Pamiętasz, jak „obiecali”, że 2042 zrewolucjonizuje serię? Jedyną rzeczą, jaką zrewolucjonizowali, było tempo, w jakim można odinstalować grę. To miał być list miłosny do fanów, a zamiast tego wyszło jak wiadomość o zerwaniu wysłana o 2 w nocy. A teraz, z Battlefieldem 7, znowu robią to samo, snując opowieści o tym, jak „tym razem” naprawdę dostarczą. Maszyna hype'u się rozkręca, a niedługo pewnie zobaczymy nowe zwiastuny, gdzie z całą powagą będą podkreślać „wolność gracza” i „wciągające światy” z tą samą szczerością, co sprzedawca cudownych eliksirów. W tym momencie zespół marketingowy Dice mógłby sprzedawać piasek na pustyni, mając taką zdolność do udawania, że „każdy nowy Battlefield” zdoła wymazać wspomnienie poprzedniej katastrofy. Obietnice są tak samo przesadzone jak zawsze: „next-gen wszystko”, „nowe, innowacyjne tryby”, i oczywiście „największe mapy w historii”! Bo nic tak nie mówi „wciągająca taktyczna strzelanka” jak bieganie przez pustkowie przez 10 minut, żeby zostać zastrzelonym przez przypadkowego gościa ukrytego w krzaku. Wygląda na to, że uważają, że im więcej pustej przestrzeni, tym lepsza rozgrywka. Szczerze mówiąc, jeśli „następny Battlefield” jest ich największym projektem, to aż boję się pomyśleć, jak duża będzie ich kolejna porażka. Może tym razem uda im się rozczarować graczy na jeszcze większą skalę, ustanawiając nowy rekord w niedotrzymywaniu wielkich obietnic. To wygląda jak jakiś cykl: podkręć hype, pozwól, żeby wszystko się rozpadło, powtórz. Jeśli Battlefield 7 okaże się nawet w połowie tak wadliwy jak 2042, nie zdziwiłbym się, gdyby fani w końcu dali sobie spokój i założyli grupę wsparcia dla ofiar złamanych obietnic Dice. W końcu chyba nie możemy ich winić. Dice opanowało do perfekcji sztukę nadmiernego obiecywania i niedostarczania. To już ich znak firmowy. Powinniśmy po prostu przygotować się na kolejną rundę „tym razem będzie inaczej”, a potem na szybkie zderzenie z rzeczywistością, gdy gra nieuchronnie okaże się niedopracowanym, pełnym błędów bałaganem. Może powinni zmienić swoje hasło na: „Battlefield—obniż swoje oczekiwania”.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Jeden z najlepszych video memów po prezentacji Ps5 Pro.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Większość swoich gier mam na dysku, więc koszta mojej wersji Pro wzrosną do 900 euro. No masakryczna cena. Czy ktoś orientuje się na forum ile kosztował by PC z takim hardwarem jaki ma Pro? I czy to jest jest znaczny upgrade? Czy tylko kosmetyka, jaka była w przypadku ulepszonej wersji PS4.