Skocz do zawartości

aux

Użytkownicy
  • Postów

    4 423
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez aux

  1. aux

    Dlaczego kupiłeś PS2?

    Kupiłem w 2005 dla konkretnych tytułów (MGS3, GT4, RE4).
  2. Założę się że czekają na GTAIV żeby szybko przejść i opisać Też bym chciał mieć już nowy poradnik, albo chociaż wiedzieć co tam będzie. Musimy grzecznie czekać na info.
  3. August Rush - obyczajowo-muzyczna opowieść o małym geniuszu, potędze muzyki i rozbitej rodzinie. Rozczarowałem się trochę bo po hiper-optymistycznych recenzjach spodziewałem się arcydzieła. A film jest moim zdaniem tylko poprawny. Temat ciekawy ale potencjał niewykorzystany. W dobrych rękach mogło powstać coś na prawdę wielkiego. Nawet Robin Williams wypadł nijako. Ale laski i tak będą filmem zachwycone. Mnie nie porwał i nie wzruszył. Banał i pustka. A tak chciałem się k.... powzruszać 6/10 Polak potrzebny od zaraz - chyba najbardziej zakręcone tłumaczenie angielskiego tytułu (It's a Free World). Ken Loach od lat kręci filmy społecznie zaangażowane i tym razem nie jest inaczej. Film zaczyna się w Katowicach, Angie (rewelacyjna i ładna Kierston Wareing) rekrutuje pracowników. Po powrocie do Anglii zostaje zwolniona z firmy i zakłada własną. Doskonale zna rynek imigrantów więc idzie jej świetnie. Chciałaby działać legalnie i uczciwie ale dochodzi do wniosku że jest to nieopłacalne, bo za oszukiwanie i wykorzystywanie pracowników boss lokalnej mafii dostał... pisemne ostrzeżenie. Film jest dobrze zrobiony, wciąga i wcale nie daje jednoznacznych rozwiązań typu "Anglicy są źli bo wykorzystują imigrantów". Dla mnie Angie to bohaterka która wzięła sprawy w swoje ręce (chociaż niektórych jej działań absolutnie nie pochwalam). Złe są przecież państwa z których ci wszyscy ludzie przyjeżdżają, państwa które nie potrafią zapewnić swoim obywatelom godnych warunków do życia (my Polacy wiemy o tym doskonale). Smutny film o smutnym świecie, który raczej nie zmieni się na lepsze. Ale dobrze że są takie filmy. 9/10 Wojna Charliego Wilsona - film ten w niezwykle lekki i zabawny sposób opowiada jak to USA zniszczyło potwora i niechcący stworzyło nowego. Tematem jest Radziecka interwencja w Afganistanie w latach 1979-1989. Mnóstwo jest tu dialogów ale w większości bardzo zabawnych. Jest też kilka rewelacyjnych ujęć wojennych i autentycznych zdjęć z frontu (po MGS3 jestem fanem radzieckich śmigłowców bojowych, tu jest ich sporo). Aktorzy wypadli bardzo dobrze, zwłaszcza nominowany do Oscara Philip Seymour Hoffman jako troszkę zwariowany agent CIA Gust Avrakotos. Tom Hanks (senator Charlie Wilson) jak zwykle pokazał klasę, a z ról kobiecych bardzo mi się podobały sekretarki Charliego (nie lubię Juli Roberts). Może nie jest to najlepszy film Mike'a Nicholsa ale obejrzeć warto. Zwłaszcza że to wszystko wydarzyło się na prawdę. 8/10
  4. aux

    Sezon 4 (możliwe spoilery)

    Odcinek takise, a poprzedni mnie zmasakrował. Juliet lubię ale historyjka nie była ciekawa. Do tego nic nowego się nie dowiedzieliśmy (no może oprócz Red Sox), a końcówka nie była zaskakująca. Szkoda że było cięcie gdy Ben mówił Lockowi kto jest agentem na łodzi.
  5. aux

    Drużyna A

    Dobre czasy nastały dla fanów starszych seriali - Z Archiwum X, Drużyna A, wkrótce wchodzi Przystanek Alaska. Te wszystkie cudowne seriale oglądało się w dzieciństwie i dzisiaj ogląda się je z równie wielkim zaciekawieniem. Czekam jeszcze na MacGyvera.
  6. aux

    british rock

    Stereophonics znam, ale tylko pierwsze dwie płyty które katowałem regularnie parę ładnych lat temu. Nowszych nagrań nie znam, oprócz cudnego "Maybe Tomorrow" które wykorzystano w filmach "Apartament" i "Miasto Gniewu". Muszę nadrobić zaległości. Wychowałem się na Beatlesach, Elvisie i Michaelu Jacksonie Fanem brytyjskiego rocka (+ U2 z Irlandii) jestem od 1995 roku. Bardzo też lubię amerykańskie kapele takie jak Jimmy Eat World czy Weezer. Od muzyki której słucham oczekuję dwóch rzeczy: fajnej gitarki i żeby była ładna melodia. W latach 90'tych najwięcej słuchałem Oasis, Blur, Stereophonics, Manic Street Preachers i Radiohead pierwsze trzy płyty. Później bardzo mi się spodobał Coldplay i Muse. W XXI wybuchła "new rock revolution" i prawdę mówiąc zupełnie mi te nowe kapele nie podeszły. Dziś najwięcej słucham Radiohead, Muse, Blur i Pink Floydów.
  7. aux

    Supernatual

    No! W końcu jestem na bieżąco, zaliczyłem wszystkie odcinki 3 sezonu jakie są do tej pory (teraz chyba jakaś dłuższa przerwa będzie?) i uważam go za najlepszy z najlepszych. Odcinek 03x12 jest po prostu GENIALNY! Twórcy doskonale zapożyczają pomysły z filmów (Dzień Świstaka, Atak na 13 posterunek). Pomysły i żarciki w 3 sezonie są de best.
  8. Kumpel pożyczył mi płytkę MGS3 Fan DVD i tam są cut-scenki w XviDzie podzielone na 4 części (podpisane od 0 do 3). Czy ma ktoś do tego napisy? Znalazłem na napisy.info ale do jakiejś innej wersji. Będę bardzo wdzięczny.
  9. aux

    Sezon 7

    Obyś miał rację. A swoją złość opieram na tym: "24 godziny" - wg scenarzysty i producenta Davida Fury'ego nie należy się spodziewać nowych odcinków serialu, aż do stycznia 2009 roku. Produkcja serialu zakończyła się na godzinie 12 i nie ma szans, by dokończono ją na czas. A puszczanie niepełnego sezonu, w przypadku tej produkcji, nie ma sensu. źródło
  10. aux

    Sezon 7

    Pewnie już wszyscy wiedzą ale napiszę, sezon 7 przełożony na rok 2009. Chciałbym zagrać w grę w której mordujemy scenarzystów. :evil2: :pifpaf: :wkurzony:
  11. Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda - niby western ale zasadniczo dramat psychologiczny, trudny i bardzo długi. Powinni zrobić drugą wersję tego filmu (krótszą) dla tych którzy nie wytrzymają całości. Ostatnie pół godziny to istna perełka i mistrzostwo świata! Fajne to jest że od początku wiemy co się stanie, ale nie wiemy jak to się stanie i kiedy, jak już mówiłem końcowe pół godziny wynagradza niemiłosiernie długie czekanie. Ja tam lubię długie filmy bez akcji, historia tu przedstawiona i relacje między bohaterami wciągnęły mnie i nie usnąłem Oklaski należą się aktorom, Brad Pitt wspiął się na wyżyny, a młodszy Affleck pokazał że jest lepszym Affleckiem Fana westernu na pewno zauroczy klimat tamtych lat, genialnie uchwycony przez stałego operatora braci Coen. Roger Deakins jest w tym roku nominowany właśnie za zdjęcia do Zabójstwa i No Country For Old Men. Rozumiem jak ktoś powie że zasnął, skrócenie tego filmu i dodanie jakiejś akcji wyszło by mu tylko na dobre. Nie mniej nie mogę dać mu mniej niż 9/10 bo żem popadł w zachwyt i gapiłem się zamyślony w końcowe napisy. Fajnie że amerykańce potrafią jeszcze nakręcić coś tak innego od wszechobecnej wtórnej papki. Renesans westernu w pełni. ------------------------------------------------------ Inwazja - kosmiczne gluty atakują miasto i na dodatek są pozytywnie nastawione. Heloł! Co w tym filmiku robi Nicole Kidman?? Ja uwielbiam tą historię (Inwazja porywaczy ciał) i niby wszystko tu jest okej, ale po seansie pozostał mi duży niedosyt. Twórcy postawili na akcję i dynamikę, nie ma tu mowy o nudzie, cały czas coś się dzieje. I fajnie ale chyba jestem już za stary na takie filmy. Zakończenie jest tak strasznie nijakie że aż boli. W sumie obejrzałem z uśmiechem dzięki Nicole którą potajemnie kocham Można obejrzeć ale nie trzeba. 6/10 ------------------------------------------------------ Pokuta - zaskakująco ciekawe romansidło (może dlatego że samej miłości w tym filmie mało). Warto obejrzeć choćby dla samej Kiry-zdziry (sorry Keira ale bawi mnie to określenie). Keira Knightley jaka jest każdy wie, płaska i niezbyt utalentowana ale jej uroda powala i przyciąga (pewnie nie wszystkich ale mnie na pewno). Uwaga streszczam o co chodzi! Pierwsza połowa filmu (film składa się jakby z trzech nierównych części, zarówno merytorycznie jak i technicznie) to przecudnie ukazany raj na ziemi, sielanka w najlepsze w wiejskiej posiadłości jakichś tam bogatych ludzi (rok 1935). Poznajemy siostry Tallis, ich kuzynostwo i przyjaciół rodziny. Pierwsze skrzypce gra młodsza siostra Briony (starsza to Cecilia). No i w tym momencie muszę zaznaczyć że Saoirse Ronan (Briony) zagrała fenomenalnie i jak nikt zasłużyła na Oskara. Dawno takiego młodego talentu nie było! Oby nie skończyło się jak z Kevinem Wracając do filmu - Cecilia kocha się w biednym i porządnym Robbie Turnerze. Ten też kocha Cecilę i wysyła jej liścik, tyle że nie ten co trzeba. Treść liściku w spojlerze Tak się składa że do listu dobiera się Briony która z racji wieku nie ma jeszcze bladego pojęcia o sprawach damsko-męskich, później przyłapuje młodych kochanków podczas stosunku w bibliotece (Keira na zielono wbita pionowo w książki robi wrażenie). Gdy dochodzi na terenie posiadłości do brutalnego gwałtu na nieletniej kuzynce Loli, Briony oskarża o to Robbiego (w jej oczach jest on mega zboczkiem) i zostaje "naocznym" świadkiem. Turner nie ma szans w starciu z bogaczami i idzie do mamra. Dalej nie będę streszczał, warto samemu to obejrzeć. Wspomnę tylko o genialnym mastershocie który ukazuje wojska pod Dunkierką (mega wypas). Fani II Wojny na ekranie, znajdują więc w tym filmie coś dla siebie. A zakończenie... miazga, o mało żem się nie popłakał tak mnie przycisnęło. Będzie Oskar, będzie. Choć obstawiam Coenów. 9/10 ------------------------------------------------------ Ściśle Tajne - historia prawdziwa. Szanowany agent FBI Robert Hanssen (w tej roli genialny Chris Cooper) przez 15 lat współpracował z Rosjanami (dawniej KGB, później wywiad Federacji Rosyjskiej). Straty które poczynił są gigantyczne. Został złapany na gorącym uczynku w 2001. Spodziewałem się że film wyciśnie wszystkie najciekawsze wątki z jego podwójnej kariery. Dupa. Akcja dotyczy w zasadzie ostatnich jego dni na wolności przed złapaniem. Obok świetnego Coopera, cieniutko wypadł nie taki zły Ryan Phillippe. Film nie nudzi ale liczyłem na więcej. Polecam artykuł o tym panu na Wikipedii. 6/10 ------------------------------------------------------ Juno - słodka i skromna bajeczka o zasadniczo trudnej tematyce (ciąża 16-latki). W sumie dobrze że przy nominowanych do Oskara gigantach, pojawia się taki skromny i zabawny filmik (śmiechu jest sporo). Oklaski dla Ellen Page (poznaliśmy ją w Pułapce). Oskarek się należy imo. Tak sobie myślę że jedyne do czego można się tu przyczepić to kiepski soundtrack (choć scena gdy grają na gitarach piosenkę Hole jest miodzio). Odprężający i pozytywny film. 8/10 ------------------------------------------------------ There Will Be Blood - Wersja którą widziałem była niemiłosiernie pocięta, ale mimo wszystko filmik miażdży cyce, a zakończenie trzaska po ryju. Film opowiada o poszukiwaczu ropy, w tej roli genialny Daniel Day-Lewis. Koleś podróżuje z synkiem i powolutku robi coraz większe pieniądze. W pewnym momencie popada w konflikt z młodym pastorem kościoła trzeciego objawienia. I tyle starczy. Co prawda za najlepszy film Paula Thomasa Andersona nadal uważam Magnolię, to myślę że obok There Will Be Blood nie można przejść obojętnie, a Anderson jeszcze nie raz pokaże na co go stać. Przesłanie filmu jest prawdziwe że aż boli. Film zdecydowanie nie dla wszystkich (podobnie jak z Assassination of Jesse James). Na koniec wspomnę o muzyce, tu jest pewien problem bo muzyka choć dobra jest, to często miałem wrażenie że nie pochodzi z tego filmu Jakby z Losta ją wzięli czy innego thrillera. A raz to myślałem że mnie szlag trafi, w scenie pożaru dali wyjątkowo irytujący utwór. Czekam na pełną wysokiej jakości wersję, choć wątpię czy ocena mi się zmieni. 9/10 ------------------------------------------------------ Oceny według filmwebowej skali ocen.
  12. aux

    Sezon 4 (możliwe spoilery)

    Odcinek drugi wymiata w całej rozciągłości! Podwodny początek, teksty Sawyera (Yoda, pułkownik Kurtz), nowe zagadki, nowi bohaterowie, zakończenie. Od końcówki trzeciego sezonu Lost trzyma wysoki poziom. I oby tak zostało.
  13. Michael Clayton - duszny korporacyjny thriller, świetnie zagrany, świetnie zrealizowany. Do tego bardzo fajne zakończenie. Film nie dla każdego, ale jak ktoś lubi takie filmy to będzie zadowolony. Na początku jest chaotyczny i dziwny ale intryga wciąga maksymalnie aż do końca. Nie dziwię się że film jest nominowany do Oscara, kibicuję Coenom i Michaelowi. 9/10 Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street - mroczny mjuzikal mistrza Burtona. Nie przepadam za filmami w których śpiewają ale czasem trafia się perełka taka jak to. Deep i Helena stworzyli fantastyczny duet, reszta obsady też dała radę. Piosenki nie są jakieś porywające i nie wpadły mi w ucho ale czytałem że takie były w wersji Brodway'owej więc nie będę się czepiać. Opowieść wciąga, bawi (czarny humor rulez) i nie nuży. I tylko zakończenie wydało mi się jakieś bezpłciowe, zabrakło mi ukazania losów młodej i młodego. Filmik prawie na dyszkę. 9/10
  14. Obejrzałem właśnie We Own The Night (Królowie Nocy) i gorąco polecam. Za udział wzięli Joaquin Phoenix, Mark Wahlberg, Robert Duvall, Eva Mendes (anioł nie kobieta). Piękną muzykę skomponował Wojciech Kilar. Akcja dzieje się pod koniec lat 80'tych w Nowym Jorku. Kończy się złota era disco, szaleje narkobiznes. Bobby Green jest królem życia, prowadzi popularny klub "El Caribe", ma piękną dziewczynę i świetne układy z ruskimi którzy są właścielami klubu, wszystko jest cacy. Bobby ma też brata i ojca którzy pracują w policji. Panowie nie mieszają się w swoje sprawy ale jak nie trudno zgadnąć ich losy się pokrzyżują. W filmie nie ma dużo akcji ale ogląda się go jednym tchem. Trzyma w napięciu i zaskakuje. To udana mieszanka dramatu gangstersko-policyjnego i thrillera. Ładna jest kolorystyka, dominuje żółty (jedna za(pipi)ista akcja jest na niebiesko). Muzyka kojarzyła mi się z Kilarem ale dopiero na napisach przeczytałem że to on był autorem. Generalnie można by się przyczepić że film jest zbyt grzeczny, że to już było, że zakończenie jest z dupy i można to było lepiej nakręcić. Ale ja nie będę się czepiał. Podobało mi się. Pół punktu więcej dla Evy Mendes, bez kitu - laska grubo po trzydziestce, a człowiek się ślini 8/10 Plakacik jest ładny, niestety zasadzili na nim spojlera ale wyciąłem http://img223.imageshack.us/img223/509/kro...nocy2007uo3.jpg
  15. aux

    GTA IV

    Cudowne newsy, mapka robi wrażenie, data premiery pasuje idealnie. Też mnie skręca z radości jak pomyślę że w tym roku zaliczę czwarte GTA i czwartego MGS'a. Gry na które człowiek tyle czekał. Promocja w sklepie polskiego dystrybutora: http://www.sklep.cenega.pl/index.php?actio...r=637&sub=5 http://www.sklep.cenega.pl/index.php?actio...r=638&sub=4 Swoją drogą na ch*j mi jednorazowy kubek? Ale koszulka fajna.
  16. Widziałem tylko pierwszy odcinek. Wybitne to nie jest ale do kupy daleko. Ot taki średniak, momentami zabawny i fajny. Podoba mi się nowa pani Terminator. No i Sarah jest całkiem gorąca
  17. aux

    Co ciekawego w TV?

    Dziś o 21:15 na TVP2 kultowy i genialny "Upadek" z Michaelem Douglasem (chyba jego najlepsza rola). Film opowiada o gościu który stoi w ogromnym korku i nagle coś w nim pęka. Porzuca samochód i rusza w miasto. Ze stronki TVP2: Każdy z nas ma czasami wszystkiego dosyć i najchętniej zdemolowałby coś albo komuś przyłożył, a przynajmniej nawrzeszczał: na opryskliwą ekspedientkę, bezdusznego urzędnika, chamskiego kierowcę itp. Taki dzień ma właśnie bohater filmu Joela Schumachera grany przez Michaela Douglasa. Ale w swojej wściekłości na wszystko i wszystkich posunie się znacznie dalej. Polecam!
  18. W piątek Wyborcza dała na dewede klasyk z lat 80'tych, i jednocześnie dowiedziałem się że w 2007 był remake tego filmu, więc zrobiłem sobie podwójny seans porównawczy. Boże jak ja kocham ten film! Autostopowicz (1986 - Rutger Hauer) Oglądałem go tak dawno że kompletnie nie pamiętałem szczegółów. Ten film zupełnie się nie zestarzał się, dalej trzyma w napięciu od początku do samego końca. Film opowiada o chłopaku który zabiera do samochodu tajemniczego autostopowicza, a dalej to już jest ostra jazda bez trzymanki i dużo fajnych zwrotów akcji. Amerykańskie pustkowia idealnie nadają się na takie filmy, mega klimat! Rutger Hauer (w roli tytułowej) wypadł genialnie. Co tu dużo pisać, kto nie zna tego filmu niech koniecznie obejrzy (i najlepiej w nocy). Klasyk w gatunku thrillera drogowego. 10/10 Autostopowicz (2007 - Sean Bean) Zasadniczo remake zupełnie nie potrzebny bo przecież pierwowzór jest genialny. Spodziewałem się młodzieżowej chały, na szczęście myliłem się. Remake wypadł bardzo dobrze, Bean (uwielbiam gościa) wypadł fajnie aczkolwiek nie przebił Hauera. Dobrze że pozmieniali niektóre rzeczy. Akcja z helikopterem wypadła cienko w porównaniu do pierwszej wersji. Film z wiadomych względów jest lepszy technicznie, bardziej bajerancki, kolorowy i dynamiczny (Michael Bay dał kaskę), na szczęście nie zepsuli zasadniczej opowieści o psycholu. Zmieniłbym tylko piosenkę z początku filmu. Remake można śmiało obejrzeć ale pod warunkiem że widziało się pierwowzór. 9/10
  19. Zgadzam się, "żart" z obsraną ręką był totalnie żenujący i nie powinien się znaleźć w filmie. Jednak przy beznadziejności współczesnych komedii ta wydała mi się bardzo zabawna i autentycznie mnie śmieszyła, stąd mój zachwyt tym filmem. Obejrzałem przed chwilą bardzo wysoko oceniony przez widzów nowy film Davida Cronenberga Eastern Promises No i troszkę się zawiodłem, wiele osób typuje go do Oskara, moim skromnym zdaniem niesłusznie. Film opowiada zasadniczo o ruskiej mafii w Londynie, ale nie ma tu żadnych bajeranckich akcji, strzelanin i wybuchów. Jak już używają broni to białej (krwawe sceny, oj krwawe) albo własnych kończyn Zresztą nie o przemoc tu chodzi ale o bobasa którego 14-letnia mama ćpunka umiera na oddziale szpitalnym gdzie pracuje bohaterka filmu (Naomi Watts). Ta znajduje przy zwłokach matki pamiętnik i zagłębia się w nie swoje, mroczne sekrety. Jak nie trudno się domyślić, nic dobrego z tego nie wyniknie. Myślałem że będzie to mroczny thriller, ale to jest zasadniczo kameralny dramat, do tego zupełnie mnie nie poruszyła ta historia i losy biednych rosjanek które przybywają do Londynu w poszukiwaniu lepszego życia (a jestem widzem który się wzrusza, płakałem na Titanicu, serio). Poruszyła mnie za to postać kierowcy ("I'm just a driver") ruskiej mafii którego brawurowo zagrał Viggo Mortensen. Aktor ponoć przemierzył Rosję i jej ponure zakamarki chcąc jak najlepiej wcielić się w postać. I to widać, słychać i czuć. Genialna rola! Choćby dla niej warto obejrzeć ten film (Oskar dla Viggo!) Naomi zagrała jak zwykle poprawnie, w filmie gra też Vincent Cassel i jego rola też mi się podobała, ale Viggo przyćmił tu wszystkich. To mógł być na prawdę mocny film, ale czegoś zabrakło. Nawet genialny zwrot akcji przewidziałem grubo przed czasem jego wystąpienia Mimo wszystko filmik wart jest obejrzenia, a scenę w saunie zapamiętam na zawsze A niech będzie 7/10
  20. To ja też jestem w klimacie "Death Wish". Pisarz który to wymyślił oraz pan od pierwszej "Piły" nakręcili Death Sentence W roli głównej jak zwykle kapitalny Kevin Bacon. O co chodzi w skrócie? O zemstę Bardzo brutalny gang morduje przypadkowo syna naszego bohatera. Rodzina jest w żałobie, wymiar sprawiedliwości bezradny. Tata bierze sprawy w swoje ręce... Filmik jest przepyszny, jest w nim dużo świetnych scen akcji (nareszcie porządna demolka), są mastershoty (nie tak genialne jak w Children Of Men, ale akcja w garażu robi wrażenie), jest krew i przemoc (świetnie nakręcone odrzuty z shotguna i dziury w ścianie). Jest też momentami klimacik jak w Manhuncie, a muzyczka robi klimat (smutne kawałki + light industrial + hey joe). W nietypowej roli wystąpił grubasek John Goodman, znany głownie jako aktor Cohenów. Minusy? Policja przedstawiona jako poczciwe ogłupione tępaki, takie se zakończenie (ja bym inaczej zrobił), kilka tanich dialogów, kilka drobiazgów. Być może lepszy reżyser zrobiłby z tego materiału coś więcej, ale generalnie film jest (imho) bardzo dobry. Mocne męskie kino. 9/10 I uprzedzam że nie należy spodziewać się realizmu, to kolejny film o kuloodpornych szczęściarzach.
  21. aux

    Podsumowanie 2007

    najlepszy zagraniczny album Radiohead - In Rainbows Manic Street Preachers - Send Away The Tigers Porcupine Tree - Fear Of A Blank Planet Linkin Park - Minutes To Midnight najlepszy polski album Happysad - Nieprzygoda Hey - MTV Unplugged Muchy - Terroromans utwór roku Happysad - Długa droga w dół Radiohead - All I Need Manic Street Preachers - AutumnSong największy syf doda elektroda nadzieje na 2008 U2, Blur i dużo fajnych DVD koncertowych
  22. aux

    Muse

    A ja kompletnie nie kumam tej wojny, uwielbiam obydwie kapele i nie widzę problemu. Mój pierwszy kontakt z Muse miał miejsce dawno temu, podczas spożywania obiadu, w czasach kiedy telewizje muzyczne puszczały fajne teledyski. To było "Muscle Museum" i z miejsca spodobała mi się ta muza (klip też zresztą się wyróżniał). Późniejsze nagrania Muse nie zrobiły na mnie większego wrażenia (doceniłem po latach) ale chyba w 2004 znów przy obiedzie zobaczyłem klip do "Hysteria" (moja ulubiona piosenka Muse) i to był dla mnie mega cios między uszy. Zakochałem się w płycie "Absolution". Później dorwałem płytkę DVD z "Absolution Tour" i zaraziłem Musomanią kilku znajomych. Ostatni ich materiał ("Black Holes and Revelation") nie bardzo mi podszedł, z tej płyty słucham tylko "Knights of Cydonia", "Starlight" i "Supermassive Black Hole". Nie mogę się doczekać ich nowej płyty bo ciekawi mnie w jakim kierunku pójdą. Generalnie bardzo lubię muzykę z wysp, od jakiegoś czasu na plejliście w Winampie mam Radiohead, Muse, U2 i Blur.
  23. Niania w Nowym Jorku Doprawdy nie rozumiem dlaczego tyle negatywnych opinii zebrał ten film, moim zdaniem jest całkiem udany. Na pewno książka była lepsza ale nie czytałem. Niania to klasyczne do bólu babskie kino romantyczno - obyczajowe. Bohaterka jest kopciuszkiem który nie wie jeszcze co chce w życiu robić i przez przypadek zatrudnia się u bardzo bogatych ludzi jako niania. Jej pracodawcy mają wszystko ale nie są szczęśliwi, na dodatek bohaterka okłamała swoją matkę że pracuje w banku, no i jeszcze pojawia się sąsiad - przystojniaczek, bla bla bla, wiadomo jak to się potoczy i skończy. Ale że lubię tego typu lekkie kino, a na dodatek kocham się platonicznie w Scarlett Johansson (Alicia Keys też rządzi) więc filmik oceniam pozytywnie. Idealnie nadaje się do obejrzenia we dwoje. 8/10
  24. Pierwszy film obejrzany w tym roku i na szczęście rewelacja. Zgon na pogrzebie Zachęciły mnie rekomendacje na plakacie - angielska komedia roku i nagroda publiczności na jakimś tam festiwalu. Rzeczywiście filmik jest przezabawny, na samym początku tego nie widać ale potem akcja się rozkręca i śmiechu jest bardzo dużo. Akcja zasadniczo toczy się w jednym miejscu, w dużym domu podczas pogrzebu ojca rodziny. Zakończenie jest rewelacyjne. Polecam gorąco. 9/10
  25. Witam kolegę :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...