Treść opublikowana przez Suavek
-
Tak zwane indie
Pochwalę się, a co! Byłem pierwszy do nabijania się z tej gry, że roboty i koreańczycy, a koniec końców śmiem twierdzić, że jest ona o wiele bardziej przystępna, łatwiejsza i szybsza do wyuczenia przez niedzielnego gracza niż wszelkie bijatyki, doty, starcrafty i temu podobne. Kluczem do sukcesu jest nawet nie tyle zręczność i skupienie, co odpowiednie sterowanie. Większość swych rekordów pobijałem na stacjonarce z klawiaturą o głębokich klawiszach, podczas gdy na laptopie strzałka się ślizgała. A podobno na ekranach dotykowych jest jeszcze gorzej. Samą grę ustawiłem, aby wyświetlana była w oknie, co by więcej ogarnąć wzrokowo. Reszta przychodzi sama naturalnie w miarę zabawy. Promocja trwa jeszcze dzień, więc warto za tego 1$ kupić. Ba, nawet za pełną kwotę warto, przełamując jakiekolwiek opory, że to "gra indie na dwa klawisze praktycznie bez grafiki". Istotne jest to, że sprawia radochę. Toż to chyba pierwsza gra, w której mile się bawiłem w poprawianie i bicie własnych rekordów, bez nadmiernej frustracji. Wręcz przeciwnie. PS. screenshot to raptem ukończony trzeci poziom, podczas gdy każdy ma jeszcze wersje hyper. Ale nawet na Hyper Hexagonest przy pierwszym podejściu nabiłem 20 sekund, a na Hyper Hexagon mam obecnie 55 sekund. Tak więc da się!
-
Rpgi na PC
Huh, patrzcie co znalazłem na Steam Greenlight - http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=136433118 Chodziły głosy jakoby Ghostlight miał stworzyć porty pewnych jRPG na PC. Widać coś się w tej kwestii ruszyło. I choć nadal jestem sceptyczny mając w pamięci ambitne plany firmy ostatecznie kończące się rozczarowaniem, to myślę posiadacze konta Steam mogliby oddać swój głos.
-
Gaming World
Tak. I na pewno gry te wcale nie skończą jak każda inna produkcja na licencji tworzona w pół roku przez mało znane studia... Nu-uh... Poza tym LucasArts to nie tylko Star Wars, pragnę zauważyć.
-
Gaming World
Disney zamyka LucasArts, kolejne gry będą zlecane innym firmom w ramach licencji wow... just, wow... [`] Aha, 1313 anulowano przy tym.
-
Tak zwane indie
Retro Bundle - http://groupees.com/retro/
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Może przywykł do współczesnych shooterków i teraz każdy kolor inny niż brązowy to cukierek.
-
Tak zwane indie
Hmm, prawdę mówiąc to najzabawniejsze w tej grze jest to, że mimo poziomu trudności sprawia ona frajdę i (przynajmniej mnie) w ogóle nie frustruje. Czasem w prostych platformówkach zaczynam kląć gdy jakiś skok mi się nie uda, albo zginę w jakiś tani sposób, niczym w Limbo. Tutaj zaś po prostu zaczynam od nowa i gram dalej. Nie irytuję się, a bawię. Udało mi się przejść Hexagon i Hexagoner, a w Hexagonest jakieś 30 sek wytrwać. Ten ostatni myślę jest jeszcze do przejścia dla niedzielnego gracza, aczkolwiek trochę szczęścia też potrzeba. Poziomów Hyper jednak już wałkować nie będę chyba, bo to nie tylko wymaga precyzji kursora, ale już rozpoznawania kierunku obrotu i poszczególnych typów zapadających się ścianek. Fajna gierka mimo tego. Wbrew pozorom wcale nie tylko dla "hardkorowców", o czym sam się przekonałem. Na PC jednak sugeruję grać w oknie. EDIT: 54 sekundy na Hardest i 55 na Hardester o_O
-
własnie ukonczyłem...
Bulletstorm Zainstalowałem, postrzelałem, pośmiałem się z beznadziejnie oklepanych i mdławych cut-scenek pod koniec i wywaliłem bez jakichkolwiek intencji ponownego powrotu do tytułu. Mechanika fajna, a brutalna rozwałka sprawia frajdę, ale do czasu, zanim staje się tylko monotonna. Bronie nawet maksymalnie ulepszone nie są sobie równe, a shotgun to jakiś niesmaczny żart. Praktycznie non-stop biegałem ze snajperką i bombami na łańcuchach, później zamieniając pierwszą na wiertła. Całość liniowa aż do bólu, do ukończenia w jakieś 5-6h. Gierka warta pojedynczego przejścia - tyle pozytywnego mogę powiedzieć z pewnością. Poza tym meh.
-
Seria Megami Tensei
A ewentualnie macie coś na oku w kwestii importu względnie taniego, z wzięciem pod uwagę kosztów przesyłki i jej odpowiedniego zabezpieczenia? Co do samej konsoli, ja jej tez nie kupię dla wielu tytułów, ale obecnie taki to już urok konsol, przynajmniej jak na mój gust. I tak pewnie 3DS skończy z większą ilością fajnych gierek niż kończąca się generacja stacjonarek. A w takim przypadku już lepiej odrobinę dopłacić i mieć dostęp do bardziej bogatej gamy gier, niż kupić tańszą konsolę by potem się modlić o premierę danego tytułu w EU. Niemniej jednak nadal boli mnie brak dostępu do gier japońskich. Nie wiem czy jest sens się łudzić, że nintendo ogłosi jakiś nowy model konsoli pozbawiony region-locka? Pewnie nie...
-
Seria Megami Tensei
Premiera SMT4 w US latem za 50$ - http://www.siliconera.com/2013/04/02/shin-megami-tensei-iv-coming-to-north-america-this-summer/ Huh... chyba będzie trzeba pomyśleć o imporcie wcześniej niż sądziłem. PS. W Europie pewnie za trzy lata ;p
-
Tak zwane indie
Tak i nie - zależy do czego się odnosisz. Zasady gry są banalnie proste w założeniach, owszem, ale same poziomy nie są za każdym razem identycznie i nie da się zapamiętać i zautomatyzować całości, a co najwyżej poszczególne typy "przeszkód". Losowość, w pewnym sensie, a reszta to nadal zręczność i skupienie uwagi. Pograłem godzinkę niecałą, przeszedłem pierwszy poziom, drugi 40 sekund, trzeci może spróbuję jak zostanę robotem. Generalnie tak jak wspomniałem w pewien "trans" trzeba wejść i w pewnym momencie całość przychodzi naturalnie. Gram na klawiaturze i tylko czasami "płynność" strzałki daje o sobie znać. Muzyka ekstra.
-
Tak zwane indie
Super Hexagon za 1$, wersja DRM-Free oraz klucz Steam - http://superhexagon.com/ 10,000 kluczy Steam do Fairy Solitaire za darmo - http://www.epicsolitaire.com/ EDIT: Super Hexagon kupujcie zdecydowanie... jeśli jesteście robotami lub koreańczykami ;p EDIT2: Jeszcze nigdy nie słyszałem tylu "Game Over" w przeciągu 10 sekund. Niemniej jednak coś jest w tej grze takiego, że wciąga, a gdy już się wpadnie w trans, to nawet coś tam wychodzi i sprawia frajdę. Za 1$ polecam, aczkolwiek to chyba wyszło też na androida, na którego może być lepszym wyborem.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Tak, ten najnowszy. Tj. ten dobry.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Mortal Kombat trafi na Steam - http://steamdb.info/app/230800/#section_info inb4 glorious PC gaming master race
- Seria Megami Tensei
- Star Trek Movie Universe
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
E? MG1 - przełamany schemat ery NES, gra stealth zamiast pew pew pew MG2 - poszerzenie elementów oryginału, wzbogacenie fabuły, nowe metody skradankowe MGS - niespotykana dotąd filmowość, bogactwo cut-scenek, przejście w 3D MGS2 - trolling reklamowy, zagmatwanie fabuły, dodanie elementów FPP i dalsze poszerzenie możliwości postaci MGS3 - otwarte lokacje, elementy survivalu, czas akcji, kamuflaż MGS4 - zmiana perspektywy bardziej na TPP, chaptery, nowe metody kamuflażu MG Acid - karcianka, nuff said Portable Ops - podział na misje, zbieranie drużyny, multi Peace Walker - rozgrywka co-op, miks misji fabularnych i opcjonalnych, rozwój i rozbudowa bazy Ground Zeroes/Phantom Pain - otwarty świat(?), psychodela Tak, seria stoi w miejscu, uhum.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Nie? O kurcze! I pomyśleć, że przez te wszystkie lata bawiłem się dobrze przy serii jako _grze_, zamiast zrzędzić non-stop na coraz głupszą fabułę. Oh teh horror!
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Nie wiem czym charakteryzujesz "czasy współczesne" pod względem mechaniki gier, ale mimo głupawej fabuły na MGSa nie narzekam tak jak ci najwierniejsi fani. Peace Walker był świetny, nawet jeśli specyficzny i uproszczony - zagrywałem się jak głupi po nocach - a nawet takiego Metal Gear Acid wspominam bardzo dobrze. Jedynie z Portable Ops wyszedł potworek. Tymczasem zarówno GZ jak i PP zapowiadają się wyjątkowo obiecująco.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Wg. źródeł Siliconery Ground Zeroes i Phantom Pain to dwie gry. GZ ma być prologiem do PP. No ale biorąc pod uwagę, że to Metal Gear, to do wszelkich tego typu informacji należy podchodzić z dystansem. Zaintrygowało mnie to ogólnie rzecz biorąc. Kojima z pewnością nas trolluje, podobnie jak Hayter, który mówił, że nie będzie podkładał głosu Snake'owi (co nie znaczy, że w ogóle nikomu nie użyczy głosu). Teorie z Liquidem (nie jako grywalną postacią, lecz jego obecnością) bądź innymi klonami są jak najbardziej na miejscu moim zdaniem. Cóż, zobaczymy. Cicho liczę, że rynek PC nie zostanie pominięty w tym przypadku. http://youtu.be/6glVLSSF2bc "Let's take the stairs!"
-
SimCity (2013)
http://www.escapistmagazine.com/videos/view/zero-punctuation/7053-SimCity :3
-
Seria Megami Tensei
Ktoś pytał o tanie Persony na PSP - trwa właśnie wyprzedaż świąteczna na PSN - http://lowcygier.pl/promocje/ogromna-wielkanocna-wyprzedaz-w-playstation-store/#more-17959 Persona - 19 zł Persona 2/Persona 3 Portable bundle - 99 zł (89.10 zł dla PS+) Persona 2 - 59 zł (53.10 zł dla PS+) Persona 3 - 59 zł (53.10 zł dla PS+) Śmiesznie tania jedynka.
-
Tak zwane indie
Osoby, które kupiły Indie Royale #2 (ten z Hard Reset) dostały klucz Steam na DLC Quest - bardziej popierdółka niż gra, ale nawet zabawna.
-
Najlepsze gry siódmej generacji (X360/Wii/PS3/itd)
Metal Gear Solid HD Collection A nie, zaraz... Rozumiem, że generacja w sensie konsol? Bo PC chyba generacji nie ma, ale dobre gry owszem. ;p No ale niech będzie, z multiplatform Deus Ex HR i oba Batman Arkham były zaskakująco dobre pod wieloma względami, jak na współczesne standardy growe. Wiedźmin 2 wyszedł na kĄsole, więc można zaliczyć. Jedynka też dobra, no ale zakładam, że do "generacji" się nie zalicza. Niemałe wrażenie pamiętam wywołał na mnie także Crisis Core: Final Fantasy VII oraz Metal Gear Solid: Peace Walker na PSP, a także Radiant Historia, czy też 999 na NDS. Nie aby generacja nie miała dobrych tytułów, ale gdy tak patrzę na swoje półki, to o wielu grach mogę powiedzieć co najwyżej, że "była ok", albo "była fajna, bo to sequel czegoś sprawdzonego". Ale tak, żebym autentycznie był czymś zachwycony... no niezbyt. EDIT: O, topic zmienił nazwę. To handheldy nie zaliczają się do "generacji"? Pffff, na drzewo. + Dodał MODERATOR To tylko podpowiedź, uspokój się.
-
Diablo III (PS4)
A i tak odniesie sukces i zbierze wysokie noty. Mówicie, że endgame to tylko farmienie dla spieniężenia lootu? Jaki to ma w takim razie sens, skoro używa się go i tak do przejścia setny raz tego samego, tylko na sztucznie zawyżonym poziomie trudności? Innych gier zabrakło na rynku, czy jak? Ale w sumie wersja kąsolowa może być o tyle ciekawa, że będzie przypominać takiego God of War zdatnego do zabawy w co-opie na jednej kanapie w parę/kilka osób. Nie twierdzę, że będzie to najlepsze rozwiązanie, ale mimo wszystko to inna atmosfera i inny typ frajdy niż siedzenie u siebie co najwyżej z headsetem na łbie.