Treść opublikowana przez Suavek
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Nie wiem czy zawyża, ale sensownie argumentuje i opisuje wszelkie aspekty rozgrywki. Skupiają się na tym co trzeba, przedstawiają całą grę w informatywny sposób i bardzo często zdarza mi się zgadzać z tym co mówią (jeśli mam daną grę za sobą). Wolę GT niż "awesome" recenzje gamespotu, gdzie mr "awesome" opisuje kolejną "awesome" grę, za którą "awesome" firma zapłaciła "awesome" pieniądze aby "awesome" gamespot wystawił "awesome" ocenę. Sorry, nie mogłem się powstrzymać .
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Ale czy musi się zaraz spuszczać? W tym najwyraźniej tkwi problem - wszyscy od Metal Gearów oczekują wspomnianych hitów wyłącznie na 10/10 i choćby myśli, że gra okraszona tym tytułem mogłaby być "tylko" bardzo dobra nie potrafią wpuścić do tych wątpliwych rozumów. To samo jest teraz z Rising. Nie mam zielonego pojęcia o co niektórym chodzi, że dla samej zasady już muszą marudzić bo gra będzie inna niż wcześniejsze odsłony. Nie bez powodu zresztą jest to spin-off, a nie kolejna część sagi. Zresztą, Acid też był inny - nie dość, że przeciętny fabularnie to jeszcze (o zgrozo!) karcianka. I co? I wyszła z tego cholernie dobra i wciągająca gra. Dlaczego więc po zaledwie jednym filmiku z miejsca tyle osób musi równać Rising z ziemią, tak naprawdę nie mając o niej najmniejszego pojęcia? Moda jakaś? Poczekajcie na konkrety i potem marudźcie, bo teraz całość wygląda jak gadka zaślepionych fanboy'ów. Wierzę prędzej w oceny jakoś konkretnie uargumentowane, jak na przykład w gametrailers, niż w to co Ty masz do powiedzenia . A i właśnie w temacie o Peace Walker (a także na innych forach) widzę mnóstwo pochlebnych opinii na temat samej gry. Nie wiem co rozumiesz przez "metalgirowy poziom", ale nawet jeśli fabularnie gra nie będzie dorównywać MGS1-3, ale nadrobi to gameplay'em, to dla mnie jest to jak najbardziej gra godna uwagi. Póki co, także po styczności z demem, jeśli czymś się rozczaruje to będzie to sterowanie i ewentualny nacisk na multiplayera. Cała reszta z tego co czytam i oglądam jak najbardziej do mnie przemawia.
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Tak, jak najbardziej, tylko z potężnym naciskiem na "podobno".Oceny pokroju 9/10, średnia 87 na metacritic oraz pochlebne opinie osób, które jeszcze parę miesięcy temu psioczyły na grę bez powodu jednak mogą o czymś świadczyć. A Twoja opinia jest ostatnią jaką bym się sugerował ;p. Sam ocenię gdy otrzymam swoje zamówienie, zapewne w przyszłym tygodniu. Odpowiada on za Rising tak samo jak odpowiadał za Portable Ops czy Acid. Powierzył pracę innej ekipie a sam tylko latał co najwyżej aby zrobić reklamę. Nie ma on wpływu zarówno na wizerunek gry jak i fabułę. Śmiem się nie zgodzić, gdyż Kojima słusznie usunął z jego zachowania wszelkie zniewieściałe elementy. Nawet jeśli przypomina to Power Rangers ciężko mi go porównać z tym co miało miejsce w MGS2. Dostał jaja, można powiedzieć i nie zrzędzi co krok z żyletką nad żyłami. Ale niech już będzie, że to kwestia podejścia.
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Jest to raczej normalna i zrozumiała pod względem ekonomicznym praktyka, więc dziwię się takiemu oburzeniu. Właściwy MGS się skończył, ale nie oznacza to, że wszelkie spin-offy od razu należy spisać na straty. W końcu seria to nie tylko fabuła i bohaterowie, ale także liczne charakterystyczne rozwiązania w kwestiach gameplay'u, unikatowe uniwersum itp. Nie przeczę, że seria nie prezentuje już takiego poziomu co starsze odsłony, ale pod względem samej zabawy jakoś ciężko mi narzekać na nietypowe pomysły. Acid był świetną strategią, Portable Ops zadowolił fanów multiplayera, a teraz Peace Walker zbiera zaskakująco pozytywne oceny będąc podobno solidnym uzupełnieniem serii, godnym swojej nazwy. Metal Gear Rising będzie natomiast kolejnym spin-offem, ale nie mam zamiaru go skreślać tylko ze względu na to, że ze skradanki zrobi się slasher. Raiden jako "cybernetyczny ninja" to idealna postać do tego typu rozwałki, a mając w pamięci cut-scenki MGS4 jakoś ciężko mi zaprzeczyć efektowności wygibasów jegomościa, jakkolwiek dziwaczne by one nie były. Nie oczekuję od Rising ambitnej i zawiłej fabuły na miarę MGS1-4, ale efektownej sieczni na miarę popularnych ostatnio slasherów typu DMC czy GoW.
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Śmiem twierdzić, że MGS4 zmienił całkiem porządnie wizerunek Raidena w stosunku do MGS2 i z wyglądu wcale nie ustępuje tak uwielbianemu przez nerdów Dantemu. Dziwisz się też, że ludziom podoba się DMC, God of War, Bayonetta i sterta innych? Kojima nie odpowiada za Rising. http://www.gametrailers.com/video/e3-2010-metal-gear/101272?type=flv - zwiastun w HD. Nie wiem co chcecie, gdyż wygląda przyzwoicie. No ale spoko. Na Peace Walkera też wszyscy psioczyli długo przed premierą, a teraz z tego co czytam się zagrywają nawet pomimo paru nie do końca sprawdzonych rozwiązań. Teraz chyba jakaś moda na krytykę MGSów, gdyż "fani" oczekują megahitów godnych oceny 10/10, a nie potrafią się zadowolić porządnymi grami na 8-9/10. A jaki będzie Rising to dopiero zobaczymy.
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Podoba mi się jak nawet do takiego stwierdzenia musiałeś palnąć coś w stylu "optymista-naiwniak". Serio, Grigori, nie wiem co się stało, ale ostatnio Twoje posty to wieczne narzekania lub czepialstwo dla zasady. Czy funkcja moderatora tak na wszystkich wpływa? Bo kiedyś takiego czegoś nie było. Nie muszę być ani optymistą ani pesymistą aby racjonalnie podejść do MG Rising. Opinie wyrobię sobie gdy poznam dalsze konkrety, lub też sam zagram. Jak na razie nie widzę tu niczego co mogłoby spowodować automatyczne skreślenie gry, a już w szczególności nic co usprawiedliwiłoby takie psioczenie. Postać raidena moim zdaniem idealnie nadaje się do sieczki w stylu DMC, a pomimo wątpliwej grafiki to co zaprezentowano na trailerze wcale nie wypada źle. Metal Gear którego znamy m.in. z ciekawej fabuły to to nie będzie, ale podobnie jak RE4 może to być pewien miły powiew świeżości dla serii. Dlatego też naprawdę sugeruję się pohamować z tym marudzeniem, bo jest ono w tym momencie kompletnie bezpodstawne, nie wspominając już, że nudne w niektórych przypadkach.
-
Metal Gear Rising: Revengeance
Widzę wszyscy są tutaj w posiadaniu kryształowej kuli, dzięki której potrafią przewidzieć przyszłość, opisując dokładnie poziom zarówno fabuły jak i samej rozgrywki. Super. Nie chce ktoś sprzedać takiej kuli? Albo przynajmniej podzielić się wynikami losowania lotto? Za Metal Gear Rising nie odpowiada już Kojima. Powierzył pracę nowej ekipie, która jedynie wykorzystała nazwę i postacie. Spoko - w końcu to nie pierwszy i nie ostatni Metal Gear nie związany bezpośrednio z główną serią (był już Ghost Babel, Acid itp.). Będzie slasher, więc fabuły nie oczekuję na miarę poprzednich MG. I nawet dobrze, bo takowa do sieczki potrzebna mi nie jest. Postać Raidena idealnie do takiej otoczki się nadaje, a to co zaprezentowano na krótkim zwiastunie wcale nie wygląda tak tragicznie. Osobiście mam nadzieję, że coś z tego będzie. Nie obchodzi mnie już, że "zbeszcześci" uniwersum MG, gdyż w pierwszej kolejności pragnę dobrej i zabawnej gry. Ja bym poczekał na dalsze konkrety, dłuższe filmiki bądź też demo i dopiero potem wyrażał swoją opinię. Odnoszę jednak wrażenie, że co niektórzy mają tutaj klapki na oczach i piszą tylko po to aby pojechać po serii dla zasady. Wystarczy krótki fragment gameplay'u aby już wypowiedzieli się na temat wszystkich aspektów produkcji. Więc jak będzie z tą kryształową kulą?
-
Którą grę wybrać? ver. NDS
Grał ktoś w Rhapsody: A Musical Adventure i może się szerzej wypowiedzieć? Podobno klasyczny jRPG, w dodatku strasznie prosty, za to z niezłym humorem i zabawnymi bohaterami. Warte to uwagi osoby, która raczej jest dość dobrze obeznana w gatunku?
-
Anime godne polecania
Sugerujecie się znaczkiem promocji a nie sprawdzicie właściwych cen. Nie wiem czy to błąd czy jak, ale parę dni temu te same serie miały przecenę z 120zł do 40zł (Ergo Proxy) czy z 50zł do 20zł (Haibane). Porównajcie sobie z innymi sklepami zresztą. Teraz widocznie obniżyli z wcześniejszych 39,90 do 39,50 - stąd taki a nie inny procent.
-
Anime godne polecania
Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, a nowego tematu tylko w tym celu zakładać nie chciałem, więc będzie tutaj: http://www.empik.com/filmy/animepromocja?utm_source=empik_wlasne&utm_medium=tina_sg&utm_campaign=anime - promocja na różne serie od Anime-Gate. Niektóre w naprawdę śmiesznych cenach. Pomimo tego, że wydania AG pozostawiają wiele do życzenia, to osobiście pokusiłem się o Haibane Renmei, Vexille i Appleseeda. Szczególnie ten pierwszy za taką cenę wydał mi się opłacalny. Seria naprawdę fajna i przyjemna, miła w oglądaniu i świetna do odprężenia. Vexille i Appleseed natomiast to takie niezobowiązujące kino akcji o nawet niezłej muzyce. Szczególnie Vexille polecam, bo nawet niezłe wydanie ma jak na 9zł. Jest też parę innych pozycji. Ergo Proxy podobno dobre, a za 40zł jest cała seria. Niemniej jednak osobiście sobie odpuściłem. Był też Hellsing za 20zł, ale już wyprzedali (chyba, że ktoś znajdzie na półce w sklepie). A Devil May Cry to bym za darmo nie wziął ;p.
-
Star Wars: The Force Unleashed
Czytam teksty, oglądam filmiki, rozmawiam z osobami co grały oraz porównywały poszczególne wersje. Różnice między dużymi i małymi konsolami (nie licząc grafiki) polegają na tym, że PSP, PS2 i Wii mają nieco inne, bardziej liniowe poziomy. Cała reszta wypada tak samo. Zupełnie inna jest ponoć wersja na NDS, ale ta nas obecnie nie interesuje. Szukaj lepszego pretekstu do zaczepki, bo widzę bardzo Ci nadal zależy. No siódemka to nic wielce rewelacyjnego jak na sieczkę. Tyle samo, może z minusem, bym dał wersji PSP, ale czepiam się głównie tego, że gra pomimo hype'u nie jest jakimś hitem wartym szczególnej uwagi. Pomimo rozgłosu TFU nie spotkał się ze zbyt ciepłym przyjęciem zarówno graczy jak i recenzentów. Większość wypowiada się o nim właśnie jako o przeciętnym slasherze. Nie złym, ale przeciętnym. Na PS2/PSP aby zabić szturmowca mieczem trzeba się zdrowo namachać, nawet combosami. Tylko po co, skoro takich szturmowców jest kilku(nastu) i wszystkich lepiej rozwalić force push albo błyskawicami i oszczędzić sobie przy tym czasu? A na PS3/X360 jest podobnie z tego co słyszałem. God of War anyone? Zone of the Enders też niczego sobie. Rozwałka może przybrać bardzo różne wizerunki. W TFU idziemy i siekamy tylko. Twórcy nie pokusili się o jakieś ciekawsze zagadki, przerywnik w postaci minigierki czy też cokolwiek co by urozmaiciło monotonną sieczkę - a raczej przepychankę (mocą). Parę QTE nie ratuje sytuacji. No raczej. Przecież cały czas o tym mowa w tym temacie. TFU to nie gra zła ani kiepska, ale gdyby nie rozgłos i osadzenie akcji w uniwersum SW pewnie nikt by sobie nie zawracał nią głowy.
-
Star Wars: The Force Unleashed
Grałem na PSP i miałem okazję przetestować wersję PS2. Obie takie same tylko z oczywistymi różnicami graficznymi. Co zabawne, wersja na PS2 miała gorszą kamerę, gdyż na PSP była ona zautomatyzowana, podczas gdy na PS2 trzeba było korzystać z drugiej gałki. Gra sama w sobie jest mocno przeciętna. Pomimo różnic względem PS3, wersje na "next-geny" charakteryzował jedynie odmienny design poziomów. Cała reszta pozostała niezmieniona, czytaj - miecz świetlny jest bezużyteczny, gra polega na wybijaniu sterty mięsa armatniego i okazyjnego rozwalenia bossa. Gracz nie zdobywa żadnych nowych zdolności, a co najwyżej lekko ulepsza te już obecne. Fabuła jest przeciętna, gameplay monotonny i bez żadnych ciekawych zwrotów akcji. Nie jest to gra zła, ale z pewnością przehype'owana, zawdzięczająca rozgłos dobrej reklamie. Zresztą, to samo mamy teraz z TFU2 - nie ma nawet żadnych screenów a już ogłaszają to jak zejście Jezusa na Ziemię. Nawet zawartość edycji kolekcjonerskiej podali przed publikacją jakichkolwiek informacji o samej grze. Serio, pograjcie w God of War a nie takie średniaki.
-
Starcraft II
Nie chwalę, tylko wolałem uprzedzić ewentualne komentarze skierowane w moim kierunku, jakobym nie przepadał za multiplayerem bo przegrywam lub jestem "n00bem". Zresztą, jak na niedzielnego gracza i gold nie jest tragiczny. Blizzard obiecuje AI na kilku poziomach, uczące się zagrywek gracza. Także osoby, które na specjalnych konwentach miały styczność z kampanią podobno miały problemy z przejściem misji na Hard. Mowa w tym momencie nie o jakichś laikach, tylko porządnych graczach. Nie wiem na czym polegała ta trudność, ale mimo to pokładam niemałe nadzieje także w warstwę single SC2. Nie oczekuję AI na poziomie pro-gracza, ale przynajmniej takiego, który zapewni mi jako takie wyzwanie, akurat do niezobowiązującej rozgrywki.
-
Starcraft II
Premiera jest 27 lipca.
-
Starcraft II
=PiT=, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę SC2 będzie grą nastawioną mocno na multi, ale ja jestem raczej staroświecki i jak już wspomniałem gram okazyjnie dla relaksu. Ulubione gatunki to właśnie strategie i RPG, gdyż refleks już też nie ten co dawniej i po prostu wolę sobie na spokojnie wszystko poustawiać, powybierać itp. aniżeli szaleć kursorem po ekranie aby mieć dobre micro . To tak jak ze sportem w sumie - czasem wolę sobie obejrzeć takowy w TV przy piwie (replay'e w SC) aniżeli samemu coś zrobić ;p. Tak, wiem, że to ja w tym momencie jestem dziwny, ale zwyczajnie bardziej wyczekuję SC2 dla singla niż multi. I nie sądzę abym się zawiódł, gdyż z tego co mówią osoby, które miały okazję w singla grać, ma on być naprawdę mocno rozbudowany, misje zróżnicowane, a poziom trudności nie rozczaruje nawet totalnych wymiataczy. No i niech sam fakt wydania jeszcze dwóch kolejnych kampanii/dodatków posłuży za potwierdzenie przyłożenia się Blizzarda także do tego aspektu produkcji. To nie tak przecież, że gra będzie wyłącznie do multi a miłośnicy singla dostaną jakieś dziwadło zrobione na odwal. Oczywiście nie oznacza to, że w multi grać nie będę wcale. Chętnie się nawet umówię na niezobowiązującą rozgrywkę już po zakupie z forumowiczami. Po prostu wolę grać z kimś kogo rozpoznaję, bo zawsze to jakaś motywacja oraz możliwość zawarcia/poszerzenia znajomości, tudzież nawet wspólnego pośmiania się z błędów czy zagrywek. Przypadkowe osoby to nawet GG często nie odpiszą po przegranej, co trochę mnie odrzuca prawdę mówiąc. Jedyny problem to to, czy ja aby na pewno chcę wydawać już na starcie prawie 200zł. No ale do premiery jeszcze ponad miesiąc, więc zobaczymy.
-
Metal Gear Solid: Peace Walker
http://uk.psp.ign.com/dor/objects/965242/metal-gear-solid-portable-ops-2/videos/mgspw_vdr_060710.html Trochę mnie martwi to nastawienie na multiplayera, a także (z tego co pamiętam z dema) nędzne sterowanie, ale poza tym zapowiada się przyzwoicie. Ciągle się zastanawiam czy nie odżałować tej stówy na pre-ordera. Przy okazji: http://uk.psp.ign.com/dor/objects/965242/metal-gear-solid-portable-ops-2/videos/mgspw_montage_zany_060710.html - nie powiem, śmiechłem. EDIT: I kolejny - http://www.gametrailers.com/video/review-metal-gear/101072
-
Starcraft II
Narzekasz na 200 zł a pasowało Ci 260 zł ? Czy może literówka i miało być 160 zł ? EK = Edycja Kolekcjonerska. Tak, 260zł za tak wypasione wydanie jak najbardziej by mi odpowiadało. Teraz jednak przy obecnej cenie gry i kursie funta ta sama edycja kosztuje ~360zł, w związku z czym nie wiem czy warto. SC jak i cała reszta dawnych strategii Blizzarda tworzone były dawniej z myślą o single oraz multi jako dodatku. Liczyła się przede wszystkim fabuła oraz ciekawy, wciągający gameplay. Dwójka może i faktycznie jest mocno nastawiona na multiplayera, ale dla mnie to przede wszystkim kontynuacja niezłej historii z jedynki oraz godziny dobrej zabawy przy rozbudowanym RTSie, których ostatnio jak na lekarstwo. Bez przesady z tym, że olewanie multi jest głupotą, bo kiedyś ludzie takich problemów nie mieli jakoś. Lubię sobie pograć po sieci, ale tylko okazyjnie, lub ze znajomymi. Znajomych za dużo w SC2 nie gra, a ja nie mam czasu na trenowanie dniami i nocami jak jakiś no-life aby co do sekundy wyliczać moment postawienia budynku i zbudowania określonej jednostki. W tym celu wolę jakiegoś FPSa, bo rozgrywka jest szybsza i mniej wymagająca. A w StarCrafta to ja sobie wolę pograć na spokojnie, dla relaksu - z komputerem lub wspomnianymi znajomymi. Wiem, że zaraz pojawią się teksty typu "grać nie umiesz/jesteś n00bem i marudzisz" więc uprzedzam - przed resetem statystyk byłem w złotej lidze, więc nie tak tragicznie. Jednak niezależnie od tego czy wygrywałem czy przegrywałem to odnosiłem wrażenie, że tracę po prostu czas jeśli grałem z kimś nieznajomym.
-
Starcraft II
To już dzisiaj wyłączają? Heh, od chyba dwóch tygodni rozegrałem może ze dwa mecze. Pewnie niektórzy zaczną się krzywić i marudzić, ale jak kiedyś już wspomniałem rozgrywka w multi jakoś mnie nie bawi szczególnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wyzwanie, rywalizacja, presja itp. itd. ale autentycznie mnie to nie rusza tak jak powinno. Rozgrywka ze znajomymi to inna bajka, ale jeśli chodzi o te losowe mecze to zarówno wygrane jak i przegrane z totalnie mi obcymi ludźmi w przypadku strategii nie sprawia dużej frajdy. W tym miejscu wolałbym już mieć możliwość odpalenia kampanii a nawet skirmisha. Nie mam czasu i ochoty na siedzenie godzinami przy komputerze aby ćwiczyć i "być lepszym". Jak chcę się chwilę rozerwać grając w multi to włączam któregoś Unreal Tournament, bawię się 15min, wyłączam i zapominam. W przypadku SC2 większą frajdę sprawia mi oglądanie powtórek z komentarzem HD lub Husky'ego, aniżeli granie samemu. I w sumie prawda jest taka, że w SC2 czekam przede wszystkim na ciekawą kampanię oraz twory graczy z edytora map. Multi chętnie odpalę od czasu do czasu, ale w formie dodatku, a nie głównego dania. Boli tylko, że cena gry jest ABSURDALNA, a w dodatku sklepy z tygodnia na tydzień miały zwyczaj ją zwiększać. U nas było to zawsze 200zł, w UK z 29 funtów zrobiło się 37 funtów w przypadku wersji podstawowej, i 55 funtów na 70 funtów w przypadku kolekcjonerki. Myślałem długo o preorderze, ale w przypadku takich cen to ja wolę poczekać jeszcze kolejne parę miesięcy na obniżki, bo to są normalnie jaja co się wyprawia. Cholerne Activision. A jeszcze jak na złość funt stale drożeje. Nie wiem co sobie myślałem głupi nie składając preordera na EK kiedy można było go wyrwać za ~260zł.
-
Telewizyjne reklamy gier
Dawno mnie tak żadna reklama nie rozbawiła. Że jest tu także dużo racji* to swoją drogą . * - sorry, ale nigdy nie zrozumiem fenomenu gier z Marianem i innymi cukierkowymi bohaterami.
-
Star Wars: The Force Unleashed
Bo to kolejny średniak żerujący na hype'ie i popularności marki. Duh...
-
Ostatnio ukończone
Parę dni temu ukończyłem Shin Megami Tensei: Devil Summoner 2. Na liczniku ponad 60h, a i tak nie wykonałem wszystkiego co było możliwe. Gra to taki pierwszy Devil Summoner zrobiony poprawnie. Wszystkiego jest niemal dwa razy więcej, sporo rzeczy zostało poprawionych lub zmienionych. Choć na pierwszy rzut oka to nadal ten sam tytuł, a jak na dzisiejsze standardy oprawa audiowizualna nie powala, to mimo wszystko zakupu nie żałuję w najmniejszym stopniu. Jest to pełnoprawny SMT zawierający wszelkie charakterystyczne dla serii elementy - intrygującą i oryginalną fabułę, fuzje i rozwój demonów, konwersacje z przeciwnikami, czy też wybory moralne sprowadzające się do otrzymania jednego z dwóch (niby trzech) zakończeń. Do tego sporo zadań pobocznych, często uzupełnionych swoim własnym krótkim wątkiem (side-story), a także masa sekretów i bonusów (także w new game +). Choć pierwszy Devil Summoner nie był grą złą, tak przy dwójce wypada on naprawdę mizernie. Jedyne do czego bym się przyczepił, nie licząc oprawy AV, to tradycyjna monotonia oraz niezbyt wysoki poziom trudności. Walk jest sporo, a większość z nich można zakończyć mashując przycisk odpowiadający za atak. Było parę cięższych momentów, głównie przy bossach, ale tak normalnie to nawet bez szczególnego grindowania większych problemów nie ma. Gra idealna to nie jest, ale z pewnością jest dobra. Po styczności z nią powrót do pierwszego DS może być już trochę kłopotliwy - tak zostało wszystko dopracowane.
-
W co AKTUALNIE gracie?
Ukończywszy Devil Summoner 2 nabrałem ochoty na coś krótszego niż RPG/Strategia. Padło na Zone of the Enders 2. Mam nadzieję, że uda mi się to w końcu przejść na normalu ;>. Za pierwszym razem musiałem zaczynać raz jeszcze na Easy bo nie mogłem sobie z jednym bossem poradzić ;p. Następny albo Ring of Red albo próba dokończenia któregoś z odłożonych miesiące temu jRPG. Może Dragon Quest VIII? Albo Final Fantasy XII? Lub też Xenosaga? Okami? Valkyrie Profile 2...? Cholera, za dużo tego, czasu za mało ;p.
-
PERSONA 3
Wszystkie gry są robione tylko i wyłącznie z tego powodu, nieważne czy remake, czy nowość. No shit ;>. Przeczytaj dobrze całość posta (tym razem wcale nie długiego), bo akurat mnie tego tłumaczyć nie musisz. A ogół offtopa proponuję już zakończyć.
-
PERSONA 3
Nie mam już ani siły ani ochoty z Tobą "dyskutować". Ubzdurałeś sobie, że remake'i i porty to zło wcielone nie mające prawa bytu "bo tak jest i już!"; produkowanie gier dla zarobku to jakaś paskudna praktyka - bo najlepiej aby robili to za darmo i nie myśleli o pieniądzach; odświeżone/ulepszone wersje gier kupują tylko i wyłącznie ślepi fani; ja jestem fanboy bo nie krytykuję dla samego krytykowania żadnej gry SMT (no przykro mi, że wszystkie jak dotychczas mi się podobały); a cały świat powinien robić wszystko po Twojej myśli aby dogodzić Tobie i tylko Tobie. Tak, właśnie to wynika z Twoich postów, bo inaczej tego wszystkiego zrozumieć się nie da. Zwyczajnie się poddaje w tym miejscu bo to nie ma sensu, a także innych zaczyna denerwować jak widać. Idź pograć sobie w coś dużego na PS3, ja wracam się bawić przy Strange Journey. Adios!
-
PERSONA 3
Estel, bez przesady. Pomimo Twego dziwnego poglądu będę cytował zdanie po zdaniu aby lepiej się odnieść do poszczególnych kwestii. Aha, w kontekście pierwszego zdania Twego posta, sam się trochę pogrążasz późniejszym "Editem", zwróć uwagę. JP July 10, 2008NA December 9, 2008 EU March 13, 2009 Prosta matematyka. [tu wstaw tytuł jakiejś gry, np. "God of War"] [tu wstaw numerek większy niż 1, np. "2"] to też żaden sequel, bo [tu wstaw pseudo-argument, np. "jest ten sam silnik graficzny" tudzież "bo tak sobie ubzdurałem"]. To stwierdzenie tylko potwierdza to co powiedziałem przy okazji poprzedniego posta - jesteś zaślepiony bo chcesz grę tylko na PS3, a cała reszta to klapki na oczy i automatycznie bez grania coś gorszego, nie godnego rywalizacji z "dużymi" tytułami. Bzdura panie, bzdura. Tja, bo obecnie na konsole "nowej" generacji wychodzą pozycje o wiele bardziej ambitne i zróżnicowane niż miało to miejsce na PS2. Aha... ciekawych rzeczy się dowiaduję. Ale czemu na skróty? Sam przyznałeś, że to jak niebo a ziemia. Persona 5 jest w produkcji a w międzyczasie, aby umilić oczekiwanie, Atlus wypuszcza wcale nie gorsze tytuły na inne konsole. Oczywiście, że chcą zarobić, ale co w tym dziwnego? Tym bardziej, że są to produkcje dobre? Czyli nie Ty, najwyraźniej. Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że "gracz obiektywny" nie potrafi zrozumieć, iż produkcja gier na obecną generację konsol to proces trudny i długotrwały, że firma potrzebuje na to pieniędzy i czasu, oraz że nie wszystko co wychodzi na platformy inne niż stacjonarne jest próbą wyciągnięcia kasy i niekoniecznie prezentuje automatycznie gorszy poziom? Tupnij jeszcze nogą i zacznij krzyczeć. Wygląda na to, że sprawy sobie nie zdajesz z tego jakie bzdury w tym momencie wygadujesz. Otóż muszę Cię wyprowadzić z błędu i stwierdzić, że owszem - jest inaczej. Na własnym przykładzie - zakupiłem sobie remake'i Final Fantasy 1 i 2. Czemu? Bo jestem fanem? Gdzie tam. Zwyczajnie w te gry nie grałem nigdy wcześniej, a jakoś nie widziała mi się perspektywa grania w te już ich wiekowe odsłony na PSX powiedzmy, o NESie nie wspominając. PSP się do tego nadał idealnie, głównie ze względu na wprowadzone modyfikacje (save w dowolnym momencie, szybsze tempo rozgrywki, świetna muzyka, ładna grafika 2D), oraz mobilność. To samo zresztą mogę powiedzieć o Final Fantasy Tactics, Star Ocean 1&2, Persona PSP, Disgaea Afternoon of Darkness/DS i wielu innych. Ale w Twoim rozumowaniu zakupiłem to bo jestem zaślepionym fanem. A że same gry zostały wyprodukowane aby zarobić? DUH! Swoją drogą, gdyby Square-Enix chciał ot-tak łatwo zarobić pieniądze to już dawno by to zrobił. Zwróć uwagę, że to fani w tym momencie chcą remake'u i upominają się o niego przy każdej możliwej okazji. Co to by był za remake i jak by się prezentował w stosunku do oryginału to już zupełnie inna kwestia. Niemniej jednak z tym przykładem nie do końca trafiłeś w sedno sprawy. Wiesz, podaż i popyt - w podstawówce tego uczą. Ad. Devil Summoner - Denny wg Ciebie. A jednak się sprzedał i zebrał przyzwoite noty oraz opinie. Ot przykłady:http://g4tv.com/games/ps2/53354/Shin-Megami-Tensei-Devil-Summoner-Raidou-Kuzunoha-vs-King-Abadon/review/ http://www.gametrailers.com/video/review-devil-summoner/52094 http://www.gamespot.com/ps2/rpg/devilsummonerkuzunoharaidoutaiabaddonou/review.html?tag=tabs%3Breviews Ad. Remake P1 - Patrz argumentacja wcześniej. Ja na takie wydanie nie narzekam. Ad. P3P - jak wyżej. Ale Ty zdajesz się wyznawać zasadę "Mi się nie podoba więc jest be a Atlus zbija tylko kasę - Foch!" Ad. totalny zlew posiadaczy stacjonarek - sugerujesz, że wydanie Devil Summoner 2 (stacjonarka) a wcześniej Persony 3 i 4 (stacjonarka) to "zlew", oraz, że proces produkcji nowej gry na konsolę, z którą firma nie miała wcześniej większej styczności to też "zlew"? Brawo dla tego pana! . Mam nadzieje, że tak się stanie. Odnoszę się w tym momencie zarówno do pierwszej kwestii jak i drugiej . Zakładając, że z takim nastawieniem nadal będziesz funkcjonował na forum, a z Twoim zdaniem ktokolwiek jeszcze będzie się liczył, to proszę bardzo. Ja bardzo chętnie zakupię zarówno ewentualny port P4 na PSP (jeśli będzie wprowadzał odpowiednią ilość nowości) jak i Persony 2 (bo nigdy wcześniej nie miałem z grą do czynienia, a na PSX jest dla mnie nieosiągalna). Atlus nic do tego nie ma, bo równie dobrze w międzyczasie zakupię pewnie stertę innych remake'ów/portów - z różnych powodów. W czym więc problem? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że producent gry powinien mieć zakaz zarabiania pieniędzy? klikPatrz moja wcześniejsza ironiczna wypowiedź na temat produkowania gier w ciągu miesiąca, bo się w tym momencie załamałem i nic lepszego do głowy mi nie przychodzi. Nie wiem czego oczekiwałeś, ale weź pod uwagę, że zarówno pierwszy jak i drugi Devil Summoner, pomimo kiepskiego wykonania audiowizualnego, przyjął się bardzo dobrze, czego też przykłady podałem wcześniej. Odnośnie miast, właśnie ci przechodnie, a także samochody i tramwaje, nadają otoczeniu życia, w przeciwieństwie do typowo jRPGowych wiosek z ludzikami wbitymi w ziemię. Oprócz tego, przedstawienie całości na prerenderowanych tłach tylko pomogło jeśli chodzi o ukazanie drobnych szczegółów. W innym jRPG byś miał statyczne bloki-domki najprawdopodobniej. A co do reszty gry - Twoje zdanie, nie musi Ci się podobać, ale przynajmniej byś nie dorabiał tutaj teorii spiskowych, bo zaraz się dowiem, że to Rosjanie są winni katastrofy Tupolewa. "Ja" "ja" "ja" - wszystko ma być po Twojej myśli a jeśli nie jest to jest złe, niezależnie od tego co o tym sądzą pozostali. A nawet jeśli kwestia audio jest cięciem kosztów, to jakoś drastycznie na grę nie wpływa, tym bardziej, że później pojawiają się elementy, którym voice-acting mógłby nieco zaszkodzić, co też wspomniałem wcześniej. Czytaj dokładnie - i co z tego? ;> Ale pod jakim względem Atlus = Square Enix? Że wydaje dużo gier? Jak już wspomniałem, chwała im za to. Problem u Square nie polega na tym, że wydają gier dużo, ale raczej, że wiele z nich jest coraz częściej po prostu kiepska lub przeciętna. Na grach Atlusa póki co się nie zawiodłem z tych co grałem. Jedne są lepsze, inne trochę mniej, ale podstaw do większych narzekań nie mam. Nie mam też nic do remake'ów czy portów. W końcu im większa ilość platform na które gra zostaje wydana tym większa jej dostępność i zarazem popularność. A odświeżona oprawa czy wprowadzone zmiany tylko zachęcają do styczności, gdyż niwelują problem przestarzałego lub nie do końca sprawdzonego systemu rozgrywki. O umożliwieniu styczności z grą osobom, które wcześniej nie miały takiej szansy też wspominałem wcześniej. Jest Was więcej? Aww crap...Dobrze też, że przyznajesz się do zaślepienia - nie będę w takim razie kontynuował dyskusji. Ze ścianą mogę pogadać bez wykorzystania Internetu . Kończąc ten wywód, Kazuo, nie wiem czy robisz to celowo jako internetowy Troll, czy też zwyczajnie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale świat jest o wiele bardziej rozległy niż "ja" i "moje zdanie". Krytykujesz mnie i moje argumenty bez szczególnego powodu, podczas gdy sam przez całą tę dyskusje nie zastanowiłeś się nad najbardziej banalnymi i przytoczonymi przeze mnie kwestiami, oraz nie wyjaśniłeś żadnej z tych, na które cały czas narzekasz. Wygląda to tak, że żyjąc w jakimś swoim własnym świecie wyrobiłeś sobie zdanie, iż "tak jest i już", mnie (oraz po części innych, uogólniając do "fanów") obrażasz, a większość prób uzasadnienia całości tak naprawdę przemawia na Twoją niekorzyść. Nie wiem gdzie tkwi problem, ale patrząc na opinię innych osób w tym temacie na pewno nie w fakcie wydania odświeżonych wersji gry na inną niż wcześniej platformę. Twoje obecne rozumowanie jest takie, że już tu i teraz ukazać się powinna nowa część SMT na PS3 lub X360, jej produkcja nie powinna zająć dłużej niż rok, a wszystko inne co wychodzi w międzyczasie, niezależnie od faktycznej jakości, to próba wyłudzenia kasy od "ślepych fanów" - bo kto to widział wydawać jakiekolwiek gry na handheldy! Nie lubisz też remake'ów i portów - spoko, nikt Ci ich kupować każe (czego i tak pewnie nie robisz tylko ściągasz piraty). Zauważ jednak, że jest wiele osób skłonnych taki produkt nabyć. Powody są różne, niekoniecznie zaślepienie, co też przytoczyłem wcześniej, ale Ty wszystko musisz uogólnić aby pasowało do Twojej ubzduranej wizji wszechświata, gdzie wszyscy są bezmózgimi fanboy'ami, niezależnie od faktycznych intencji i powodów dla których decydują się na zakup. Ten twój świat jest w ogóle fascynujący, bo najwyraźniej nikt w nim nie słyszał o czymś takim jak biznes, lecz wszyscy tworzą gry tylko po to aby uszczęśliwić klienta i spełnić jego zachcianki - oczywiście tylko i wyłącznie na PS3/X360 - jak gdyby chęć zarobku była rzeczą złą i przeklętą. Twojego zdania na temat poszczególnych gier zmieniać nie będę. Na gust wpływu nie ma. Przykre jednak, że oczekujesz, iż wszyscy będą myśleć tak jak Ty i godzić się z Twoim zdaniem, a w przeciwnym wypadku zaczynasz ich obrażać i kategoryzować. No ale trudno, niemniej jednak rzuć okiem na to, tak w kontekście swoich wypowiedzi. Sam może i nie byłem do końca fair, ale niestety są sytuacje, które i mnie potrafią wyprowadzić z równowagi. Jeśli o mnie chodzi, o Personach, SMT i produkcjach Atlusa wypowiedziałem się już dostatecznie - ci bardziej rozgarnięci użytkownicy na pewno już to zauważyli. Owszem, jestem fanem serii, ale to dlatego, że pomimo mocnych korzeni cykl nadal potrafi zaoferować coś świeżego, a Atlus pomimo cięć w kosztach produkcji oferuje gry na znacznie wyższym poziomie niż wiele firm, które na dobre zagościły w sferze current-genowych stacnonarek. Nie widzę w tym nic złego. Dziękuję za uwagę a pozostałych przepraszam za częściowego offtopa i zaognioną atmosferę.