Żeby nie było trafiają się klechy z powołania np ksiądz "wielbłąd" który nawet malucha nie miał bo pieniądze wydawał na wycieczki dla biednych dzieci.OK spoko dam na tacę/po kolędzie bo wiem ze coś z tego będzie.
Ale jak mi pod dom podjeżdża czarny VW Touareg,wytacza się 130kg wieprz w sutannie i mi mówi żeby wspierać parafię bo mało mają pieniędzy to się we mnie gotuje kufaa..