Treść opublikowana przez 23kowal
-
inFamous
aż taką lamą nie jestem żeby dziobać z mapą od początku gry. zresztą zebrałem już 350 przy podejściu jako Famous. teraz gram jako BadAss i po prostu nie chcę zaczynać kolejnej dzielni nie czyszcząć do końca poprzedniej. choć przyznaję, że przy 347 sięgnąłem po mapkę. potem dłuuugo miałem na liczniku 349 a ten ostatni wisiał po prostu za kontenerem na jednej z przystani. p.s. dzięki CoATI!
- inFamous
-
NBA
jezu ale mnie wymęczyli. właśnie obejrzałem oba mecze i już mi się powieki zamykały. gdybym wiedział, że będę musiał 4 dogrywki oglądać to darowałbym sobie ostatnie 2 piwa. te mecze chyba wyłoniły przyszłych zwycięzców tych serii choć Boston jest zdecydeowanie bliżej odpadnięcia niż Memphis (nie wierzę, że to piszę). a w ewentualnym finale Dallas-Miami zostanę jednak przy Mavs ze względy na ławkę i new look Dirka ale zostawmy może tą dyskusję to momentu zakończenia finałów konferencji. a Byki niech wkońcu zaczną grać jak Byki to może nawet ta debata nie będzie potrzebna.
-
NBA
mam przerwę na lunch więc wystukam trochę moim luźnych rozmyślań odnoście reszty tego sezonu. Dallas na miszcza! i nie piszę tego pod wpływem chwili, po efektownym zmieceniu Lakers. oni po prostu na to zasługują. jak na razie są najbardziej przekonująco grającą drużyną. nie ustrzegli się co prawda wpadek w serii z Portland ale od początku było wiadomo, że poszczególne meczapy nie stawiają Dallas jako murowanego faworyta. poradzili sobie jednak z nimi w miarę dobrze i gdyby nie Roy w g4 mogłoby się skończyć 4-1. Thunder z Durantem czy Rose i jego Bulls jak na razie nie przekonują swoja grą, poza tym będą jeszcze nie raz mieli swoje szanse. Memphis gra dobrze ale wydaje mi się, że w końcu ugnie się pod naporem talentów z OKC. Atlanty nikt nie traktuje poważnie poza tym w finale konferencji i tak zostali by zmieceni przez... no właśnie. cężko wyrokować przed game4 ale Boston wydaje się już za stary i póki co rewanż z przed 5 lat jest w finale najbardziej prawdopodobny. Dirk, Kidd, Terry już swoje finały przegrali a Peja już miałby pewnie tytuł gdyby nie Robert Horry. należy się to tym chłopakom za to co zrobili dla tej ligi przez wszystkie lata gry. Rick'owi Carlise też się należy za te wszystkie sezony +50wins. on też pewnie miałby szansę powalczyć o tytuł ale z Pistons go wy(pipi)ali nim doszedł do finału a później ta sama, zbudowana przez niego drużyna odprawiała z kwitkiem jego nowy team - Pacers. no i Mark Cuban. tutaj nie trzeba chyba nic dodawać. każdy z nas chciałby być taki Cuban'em. właściciel z pasją.
-
NBA
to polecam Bartg wywiady z konferencji pomeczowej z oboma trenereami. właśnie się skończyły i ubaw był po pachy. ostatnie pytanie i odp. Phila - bezcenne:)
-
NBA
ławka Mavs prowadzi z S5 Lakers, 11 trójek w 1-szej połowie i wyrównany rekord PO. porażka LA to dla niektórych nie jest niespodzianka (hello Charles:) ale SWEEP?!?! w takim stylu? c'mon...
-
NBA
jeśli jest ktoś kto zyskał w moimch oczach najwięcej w tych PO to Barkley hehe. znając jego upodobanie do hazardu to wzbogacił się już pewnie o parę zielonych. Phil musi porządnie wstrząsnąć zespołem i każdym zawodnikiem z osobna jeśli Lakers chcą jeszcze marzyć o wygraniu tej serii. w sumie to co się dzieje w drużynie można w dość prosty sposób wytłumaczyć. Gasol nie jest ostatnio sobą więc i Kobe wrócił do bycia Kobem sprzed kilku lat. na konferencji prasowej po meczu powiedział ironicznie, że nie jest clutch i to chyba największy dowód na to jakim jest narcyzem, jak bardzo brakuje mu dystansu do siebie i jak mało ma zaufania do partnerów. czyli... po prostu Kobe. w każdym razie LA zdecydowanie mogą to jeszcze wygrać ale musiało by się stać tak wiele rzeczy po drodze, że wydaje mi się to wręcz niemożliwe. nie przy takiej grze Dirka i reszty Mavs. na wschodzie póki co Miami wydaje się największym faworytem do finałów i zaczynam już wątpić czy jeden stary i obolały Shaq jest w stanie coś tutaj zmienić jeśli chodzi o końcowy wynik tej serii. 0-2 to dosyć głęboka dziura i nie wielu drużynom udało się z niej wydostać zwycięsko.
-
NBA
game 3 w serii BOS-MIA może być meczem powrotów bo i Shaq i Haslem mają już siedzieć w dresikach. póki co to niestety wygląda to na zbyt łatwe zwycięstwa Heat.
- R.U.S.E.
-
NBA
oglądałem tylko ostatnie min. meczu ale widzę, że Johnson miał za(pipi)isty dzień, poza tym 0 wolnych dla Rose'a i słaba skuteczność + Wasze posty i już sobie potrafię wyobrazić jak to wyglądało. z braku czasu zacytuję samego siebie z innego forum;p wybrałem mecz LAL-DAL i nieżałuję. całkiem przyjemnie się to oglądało bo sędziowie pozwolili na twardą grę i nie było ciągłego wędrowania na linię. Mavs głupio skończyli 1-szą połowę i tak samo zaczęli druga i już myślałem że jest po meczu ale chłopaki cierpliwie i zespołowo odrobili przewagę a w końcówce po dosyć dziwnych błędach LAL (Gasola przede wszystkim) udało im się wygrać game one. Phil oczywiście deprecjonuje osiągnięcie Dallas twierdząc, że to jego drużyna bardziej go przegrała niż Mavs wygrali ale nie zgadzam się z nim. jedni i drudzy mieli swoje serie błędów ale Dallas w porę się pozbierali i zagrali skutecznie w końcówce. a Kobe mógł nawet to wygrać bo miał niezłą pozycję przy ostatnim rzucie ale postanowił dać trochę powodów ludziom wątpiącym w jego "clutchness". to jeszcze tylko dzisiaj wygra Boston i wszystkie serie można oficjalnie uznać za rozpoczęte.
-
NBA
oba zajścia z Piercem powinny być pokazywane na treningach dla sędziów jak nie powinno się gwizdać. wszyscy widzieli i słuchali komentatorów na espn więc nie będę tego streszczał. poza tym dali bzdurny flagrant O'Nealowi z czego Miami zrobiło 5pkt i zatrzymało run Celtics. cięzko wyciągać wnioski na resztę serii po tym meczu po Jones raczej drugiego takiego meczu nei zagra, a obstawiałbym nawet, że Wade też nie. Bosh ponownie zamknięty przez KG i jeśli Shaq wróci to będzie to zupełnie inna druzyna, szczególnie w ataku. edit: @Ukyo. najwidoczniej coś powiedział co musiało się nie spodobać sędziemu. nawet jak by go od k.. i ch.. wyzwał to mając w świadomości to, że drugi technik wyrzuca Pierca z boiska to sędzia powinien puknąć się w głowę bo taka decyzja może miec impakt na całą serię.
-
NBA
@Absolete, właśnie napisałeś słowa "sensacja" i "przewidywalna liga" w jednym poście... @ogquzo, pisałeś, że SAS nie byli murowanymi faworytami, z chęcia przeczytałbym ten artykół bo na espn nie wiem czy ktoś w ogóle dawał im te 2 mecze. chyba nawet wklejałem tu linka. ja sam napisałem gdzieś powyżej, że są moim czarnym koniem pod warunkiem, że nie zagrają z SA i zwyczajnie mnie zaszokowali. jeśli Ciebie nie to nie mam pytań... co do kolejnej rundy też się zabawię ale troszkę na moich zasadach. CHI-ATL 4-2 BOS-MIA 2-4 lub 4-3 jeśli Shaq wróci na game 3 lub wcześniej LAL-DAL 4-2 OKC-MEM 4-3 to był mój wcześniejszy typ. dzisiejszy mecz mogłem oglądać dopiero od 4kw. i kurde ludziska bójta się Niedźwiedzi bo mogą ponownie wszystkich zaskoczyć (jest 100-91 przy 3.20 do końca meczu). edit: i wygrali! ciężko mi coś oceniać po obejrzeniu tylko ostatniej kwarty ale ogromna przewaga na korzyść Memphis w stratach i pkt z pod kosza oznacza, że OKC powinni zacząć się bać bo defensywa Niedźwiedzi jest w gazie. i jeszcze jedno ogórek. if you don't like Zach Randolph, then you don't like the NBA basketball:)
-
NBA
nie wiem czy z moimi 173cm jestem karłem ale Zach Randolph mi zaimponował. jestem pod wrażeniem drogi jaką ten chłopak przebył od gangstera i obiboka z (nie)sławnych Portland Jail Blazers do pracusia, gwiazdy, serca i duszy Memphis Grizzlies. może i nie ma imponujących warunków fizycznych ale tym bardziej należy docenić jego talent ofensywny oraz niesamowitego nosa do walki na tablicach. to chodzące double-double. że nie broni rewelacyjnie? jakoś nie przypominam sobie żeby w tej serii jakoś odstawał od reszty Grizzlies. w dodatku udowodnił, że potrafi w decydujących momentach ponieść zespół na swoich barkach. życzę im aby doszli jak najdalej w tegorocznych PO i jednocześnie nie mogę się doczekać przyszłego sezonu w ich wykonaniu ze zdrowym Rudym Gayem. z innej beczki, Dirk i Kobe grają przeciwko sobie po raz pierwszy w PO i Barkley stawia na Dallas. Memphis i Hawks też dobrze typował ale tym razem się z nim chyba nie zgodzę.
-
NBA
mam nadzieję Bartg, że postawiłeś na to jakieś pieniądze i teraz pijesz drogiego szampana hehe. trafiłeś wszystkie mecze ale w każdym było za(pipi)iście blisko. i chyba bukmcherzy mem-sas by Ci nie uznali bo dogrywka była. trochę sie obawiam o kondycje psychiczną Grizzlies bo teraz wszyscy liczą na wygraną u siebie i all eyes are on Memphis. choć faktycznie to przecież SA są pod ścianą tyle, że ich broni inna angielska fraza, czyli znane i oklepane never underestimate the heart of the champion. liczę na kolejny zacięty mecz, ta seria to jak na razie najlepsza wizytówka 1-szej rundy i jedyna, którą oglądam w całości. będzie się działo.
-
NBA 2K11
ja już chyba z miesiąc jej nie dosiadłem ale jutro przetestuje, może to jaki błąd zbiorowy czy co?
-
NBA
to jak to dzisiaj będzie? odpadną 3 drużyny? Pop ma jeszcze jakiegoś asa w rękawie czy to już naprawdę koniec? i to w takim stylu? pobicie przez (sick!) Memphis Grizzlies?!
-
Champions League
@Zwyrol. ja też się udzielam na obu forum (N+) ale "kopiuj/wklej"?? c'mon...
-
NBA
CP3 zaczyna przypominać samego siebie z przed kontuzji AD 08/09 a dla mnie to był wówczas najlepszy gracz tej ligi. gość potrafi zrobić coś z niczego, jak ta asysta do Jacka. Paul pewnie będzie trzymał poziom do końca serii, oby reszta chłopaków dała radę. no i szkoda, że nie ma Westa...
-
NBA
to jest NY. klub w którym rządził (i nadal ma sporo do powiedzenia) Isaha Thomas. nie szukałbym tam zbytnio logiki. zresztą sposób w jaki budują tą drużynę to potwierdza. cofam to o Sweepie, zapomniałem o Denver, które ma jeszcze szansę urwać jakiś mecz.
-
NBA
JEST! 76ers ograli Miami po świetnej grze w końcówce i NYK mogą zostać jedyną drużyną, która dostanie miotłę a wówczas bye bye d'antoni
-
NBA
sędziowie w meczu w Portland oglądali powtórkę więc coś tam musieli zobaczyć skoro zmienili pierwotną decyzję. mi w sumie też się wydawało, że będzie piłka dla Dallas ale to nie tutaj zaprzepaścili szansę na wygraną, że jeszcze raz przypomnę trójkę z faulem Roy'a albo koszmarną stratę Kidd'a zupełnie nie w jego stylu. anyway wynik dobry bo oznacza to więcej emocji. a w tej chwili 76ers nie wyglądają jak by chcieli odpaść 4-0. po 1 kw. prowadzą 16-28, głównie dzięki szybkim kontrom.
-
NBA
Ray Allen jest niesamowity w tej serii. 15/20 za trzy. nie mam pytań. co do Waszych postów powyżej to rozumiem Twoją frustrację ogquzo co do zaślepionych fanów ale chwilami brzmisz jak ich lustrzane odbicie. jak gdyby Lakers i Bulls mieliby być lepsi bez Bryant'a i Rose'a. w tej chwili w Indianie jest do przerwy 33-49 dla Indiany ale nie to jest najdziwniejsze. prawie połowa hali to kibice z Chicago (ok.3h jazdy) i aż dziw bierze, że nie przywieźli swojego parkietu. i chyba obejrzę w końcu coś z Orl-Atl. wkurzony Stan van Gundy jest przezabawny a w tej serii pewnie aż się w nim gotuje. edytka: Indiana wygrała ale końcówka pozamiatała. zabrakło tylko game-winnera... edit 2: wow! co za noc. drugi mecz, drugi raz duże prowadzenie (23pkt) ale tym razem pościg się udał. Portland dopadło Dallas, Roy zagrał rewelacyjnie trafiając wszystko w końcówce z trójką plus faul włącznie!
-
NBA
NY niczym Pacers. depczą Celtom po piętach ale w końcówce niestety dupa. ta ostatnia akcja to w ogóle jakiś żart Antoniego. Celtowie bez lepszej gry na deskach polegną w następnej rundzie bo trio z Miami nie będzie już takie łatwe do powstrzymania.
-
NBA
tu się zgadzam. po Bykach można sie było spodziewać więcej ale z jednej strony tak się gra jak przeciwnik pozwala. i to się tyczy obu stron bo o ile w ataku Bulls grają ospale i bez enegii to w obronie też odstają od poziomu do jakiego nas przyzwyczaili i pozwalają graczą Pacers na zbyt wiele. szkoda tylko, że Pacers nie wyrwali tego jednego meczu, było by ciekawej. nagrody ze sezon jak na razie bez niespodzianek, DPOY znowu dla Howarda, 6TH MAN do Odoma. zreszta oba wyróżnienia w pełni zasłużone. dzisiejszych meczy nie komentuje bo nawet nie znam wyników. obejrzę po pracy.
-
NBA
sędziowie dali dupy w końcówce meczu Chi-Ind, szczególnie przy "ofensie" dla Hibberta. fajną rzecz powiedział w trakcie spotkania C-Webb. a mianowicie, większość graczy ogląda wszystkie mecze PO i każde zwycięstwo, każdy dobry mecz zespołu niżej notowanego inspiruje chłopaków z innych drużyn i pozwala im wierzyć, że nie są na straconej pozycji. także zwycięstwa Memphis, Hornets i świetna gra Indiany powoduje, że te zespoły napędzają, motywują i inspirują się nawzajem do coraz lepszej gry z jeszcze większym poświęceniem. a kibice Pacers zgotują Bykom prawdziwe piekło przy którym atmosfera w hali w Chicago będzie wyglądała jak impreza emerytów. a teraz zobaczcie to i odpowiedzcie mi na pytanie: skąd oni wiedzieli?