-
Postów
946 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez 23kowal
-
właśnie dotarłem do złomowiska i tak jak piszesz, bez zaplanowania i odpowiedniego dobrania punktów do ostrzału to długo nie pożyjesz. w razie kłopotów zawsze może dać nura do wody ale to też raczej na z góry patrzoną pozycję. a z innej beczki to tyle zwiech to przy U3 to jeszcze nie miałem. a dodatkowo przy złomowisku gra pogubiła wszystkie tekstury i przed soba miałem tylko ocean. po kilkudziesięciu sek.płynięcia woda zamieniła się w ropę po czym Nate... spadł.
-
Dream-Team nieźle pojechał Nigeryjczyków bijąc 24-letni rekord olimpijski. Melo miał dzień konia.
-
pożegnanie Lina przez fanów http://www.youtube.com/watch?v=t45jqsVSJWI
-
chyba nie wyspany wtedy byłem bo wczoraj zlałem go za 2 podejściem.
-
wcześniej tez mi to nie sprawiało trudności ale Charlie na crushingu mnie dobija. ciągle wali mi z dyńki a ja nie potrafię tego skontrować. p.s. filmik za(pipi)iście zaciemniony.
-
utknąłem na walce na pięści z Charliem (na miażdżącym). macie jakies podpowiedzi?
-
fajną macie stronke. zaglądam już od dawna i cieszy spora liczba wpisów w ciągu dnia i nawet nie są to jakieś badziewne zapchajdziury ale konkretne i świeże info.
-
Pecunia non olet. ten trend będzie się pogłębiał. przeżyli to kibice Barcy to przeżyją i fani NBA.
-
trzeba będzie po wakacjach dokładnie przejrzeć rostery bo tyle zmian zaszło, że nie nadążam.
-
Lin musiaby kompletnie zawieźć żeby nie być wart tych pieniędzy, które dali mu Rockets. kto jak kto ale oni wiedzą ile jest wart dobry zawodnik pochodzenia azjatyckiego i ile można na nim zarobić. a z innej beczki jestem ciekaw jak będzie wyglądał pierwszy pojedynek Heat i Celtics w przyszłym sezonie. głównie ze względu na Allena.
-
nikt jeszcze nie wkleił więc będe pierwszy http://youtu.be/sAaR-Wd1PPU it's about damn time. to będzie klasyk.
-
no to mamy ten zwrot akcji a którym pisałeś ogqozo. i jak mówi prastare przysłowie, seria zaczyna się od pierwszego wyjazdowego zwycięstwa. finały możemy więc uznac za oficjalnie rozpoczęte. mam nadzieję, że ta porażka obudzi OKC i zaczną grac od początku kolejne mecze bo jak widać nie zawsze się udaje odrobić różnicę. jednak jesli zanotują w Miami 1-2 to będą stąpać po bardzo kruchym lodzie.
-
bo na euro to jeszcze będzie kilka niespodzianek a tutaj już wiadomo kto skończy z tarczą, a kto na tarczy. Heat mieli sporą przewagę, Battier zagrał najlepszy mecz w tej serii i w ogóle trójki im zaczęły wpadać a OKC zniwelowali tą przewagę ot tak. sędziowie starali się pomóc troche gwiazdą gwizdając 2 faule zamiast ofensów ale na nic się to zdało. Wade padaka, James niby najlepszy w Heat ale +/- drugi najgorszy w drużynie, zaraz po tragicznym Boshu i tuż przed Haslemem. nie wiem czy to miało znaczenie ale cała trójka grała na PF. jeśli Heat chcą coś wygrać to każdy z big 3 musi zagrać na swoim poziomie + solidna obrona. a OKC i tak zawsze będzie im deptać po piętach, Westbrook odda kilka durnych rzutów, a potem wciskają gaz do dechy i po chwili mają już przeciwnika w tylnim lusterku.
-
na wstępie chciałbym podziękowac psychice Jamesa za to, że nie musimy oglądać Celtów w finale (z całym szacunkiem dla nich). nie wyobrażam sobie tej ostatniej serii bez tegorocznego MVP, w dodatku grającego w play-off na takim poziomie i ch.uj, że Heat jako drużyna to cieńkie bolki ale te łamagi rzucające 5/20 potrafią zagrać bardzo intensywnie w obronie co przy potencjale ich big3 daje im większe szanse na niespodziankę niż Celtom. i oczywiście pojedyneki Durant-LBJ czyni ten finał bardziej medialnym i zapewne przełoży się odpowiednio na oglądalność.
-
czy to znaczy, że jeśli miałem wspólny profil z kilkoma osobami gdzie zrzucaliśmy się na gry i skasuję ten profil z konsoli to nie będę już mógł uruchomić zakupionych poprzez niego gier?
-
ja wiem, że nic nie wiem. SAS mieli po profesorsku utrzeć nosa dzieciakom z OKC a tymczasem trener Brooks szybko uczy się na błędach i pilnie odrabia prace domowe a jego druzyna jest o krok od mistrzostwa zachodu. co do wschodu i powrotu Bosha to nie wiem skąd taka pewność, że wróci i od razu będzie grał te swoje 18/9? Shaq, który miał kiedyś taki kłopot mówił, że to kontuzja której leczenia nie da się przyśpieszyć zabiegami a potrzeba jedynie czasu. jeśli Chris wróci do gry zbyt szybko to kontuzja ta może się łatwo odnowić a to będzie oznaczało dla niego dużo dłuższą przerwę (i koniec tego sezonu). dlatego myślę, że Spoelstra będzie ostrożny z graniem Boshem, czyli będzie sięgał po niego tylko jeśli będzie w 100% pewien, że jest zdrów i jednocześnie też dając mu na początku limitowane minuty gry.
-
jako fan futbolu uważam, że sędziowanie w NBA to spełnienie mokrego snu kibica. powtórki video, możliwość zmiany decyzji itd. jednego natomiast nie zmienimy. sędziowie to też ludzie i im również zdarzają się błędy. czasami drobne a czasami ewidentne. najbardziej bolą oczywiście te w końcówkach bo są wówczas tzw.game-changer'ami. sporo też się mówi o uprzywilejowaniu gwiazd i weteranów ale to raczej pojedyńcze przypadki niż jakaś norma. tyle ile NBA zrobiła dla sędziowania nie dokonano chyba w żadnym innym sporcie. fifa przy nich to średniowiecze. nie kupuje argumentów o utracie płynności gry. w końcowym rozrachunku powinno chodzić o to by sędzia mógł podjąć tą właściwą, sprawiedliwą decyzję. a skoro już o sędziowaniu mowa to zauważyłem ostatnio pewną tendencję. jeśli zawodnik dostaje piłkę stojąc w miejscu i wykonuje pompkę lub zwód i wchodząc w drybling popełnią w błąd kroków to jest on gwizdany niemal natychmiast. a z drugiej strony już kilkukrotnie w tych play-offach widziałem dwutakty, które były ewidentnymi, pełnoprawnymi trójskokami a sędziowie połykali w takich sytuacjach gwizdki. i uprzedzając pytanie: tak, każde z tych zagrań było wykonywane przez star players. hmm.. coś w tym jednak jest. a dzisiaj i jutro mecze decydujące o losach serii bo z 0-3 jeszcze się nikt nie podniósł.
-
dla niego to nie pierwszyzna. zdążył się już chłopak przyzwyczaić.
-
ja nie wiem czego się najedli Panowie w Inside NBA ale Shaq i Kenny postawili na Boston.
-
moim skromnym zdaniem Duncan to najlepszy koszykarz w erze post-Jordan'owej, ex-aequo z Shaqiem. szkoda, że Spurs nigdy nie udało się obronić tytułu.
-
w Heat-Pacers wszystko zaczyna i kończy się na LeBronie. bez kolejnego "prawie triple-double" od Jamesa będzie im bardzo ciężko. Wade jest genialnym graczem ale ostatnio tak jak by zatracił umiejętność odwracania losów meczu bez pomocy LBJ'a a reszta drużyny jest niezawodna jak ruski ciągnik. a teraz bez Haslema na PF jest taaaaaka dziura. Pacers chyba w końcu wykorzystają przewagę jaką daje im Hibbert+obrona i pewnie będzie drugie g7 na wschodzie. a skoro już o g7 mowa to jest bardzo, ale to bardzo rozczarowany Celtami. dali się zepchnąć pod ścianę drużynie, któa wręcz doczłapała się do play-off a teraz ma na swojej łasce drugiego z faworytów wschodu. ludzie trzymajcie kciuki za Miami bo w przeciwnym razie będziemy mieli najbardziej czerstwe finały od czasu Spurs-Cavs.
-
czy ja wiem czy z hukiem? sensacja to to raczej nie jest. nie powiedziałbym tez żeby jakoś specjalnie KB zawiódł. co prawda 2/18 za 3 chluby mu nie przynosi ale to był Kobe jakiego znamy. przytrafiło mu się kilka błędów, których 2, 3 lata temu by nie popełnił ale cóż, latka lecą. jeśli upatrywać przyczyn porażki to ja wskazał bym na zbyt mały udział Bynuma i Gasola w ataku oraz utrata kontroli nad tempem gry. w ofensywie powinien dyktować je Sessions ale nie jest to jego mocna strona, natomiast w obronie to już robota zespołowa. tymczasem Thunder w kluczowych momentach zrywali się z łańcucha i byli w tych wówczas nie do zatrzymania dla Lakersów. a w międzyczasie Orlando Magic robią porządki. wypieprzyli v.Gundiego i Smitha, więc jak ktoś szuka dobrze płatnej roboty to możecie słać CV.
-
OKC jest za dobre żeby dać się odprawić w 4 czy 5 meczach, natomiast Spurs są zbyt doświadczeni żeby ryzykować game 7 z taką drużyną więc mój typ to SAS w 6 meczach. trochę to wygląda jak dzielenie skóry na niedźwiedziu względem Lakersów ale jak się oddaje w końcówkach 2 mecze to niestety trzeba za to słono zapłacić.
-
LaBron zagrał fenomenalnie ale to chyba z występu Wade'a Spoelstra cieszy się bardziej. bo 1kw. zapowiadał kolejny fatalny występ, tymczasem w 3kw. do spółki z LBJ zdominowali grę. tylko ile takich meczów są w stanie jeszcze zagrać w tych play-offach? bo przy żałosnej grze reszty drużyny takie występy muszą stać się dla nich codziennością. zawiedli mnie wczoraj podkoszowi Pacers. i Hibberta, i West zagrali naprawdę czerstwe zawody.
-
to ja się zastanawiam czy ktoś może pokonać Spurs? ten zespół ma wszystko. talent, umiejętności, mistrzowskie doświadczenie, big3, role players, wielki trener, grają pick-n-rolle, inside-outside, kontrataki, świetna obrona. drużyna kompletna. a przede wszyskim są zdrowi (odpukać). WCF będzie pasjonujący. przede wszystkim ostrzę sobie zęby na pojedynek Parker-Westbrook, mimo iż nie sądzę, aby był on kluczowy dla losów serii. przeczucie mówi mo, ze to TD zrobi różnicę. nie wiem czy jest sens pisać o kimkolwiek jeszcze bo powyższa para wyłoni tegorocznego mistrza a jak ktoś sądzi inaczej to się kurde nie zna.