Skocz do zawartości

23kowal

Użytkownicy
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 23kowal

  1. Celtics beda tylko lepsi.

    Zgoda ale wyżej dupy nie podskoczysz i jeśli nie pozyskają kogoś na poziomie all star to Cleveland będą dla nich nie do pobicia. Liczyłem na nich ale widać przeceniłem ich obecne możliwości. Mam wrażenie, że Gortaty postawili by większy opór.

  2. Cavs dzisiaj przyszli do nich do domu, zapukali, weszli i nasrali im w każdym pokoju i jeszcze schowali góvvno w lodówce...

  3. te play-offs są strasznie mizerne. zniszczone przez kontuzje, blow-outy i trójki z każdej pozycji. Ale w finale zmierzą się 2 najlepsze ekipy ligi. czego tu nie lubić? mam tylko nadzieję, że te decydujące starcie będzie na wysokim poziomie i dostarczy nam emocji jakich oczekujemy.

  4. wczoraj spóźniłem się na mecz. najpierw szczęka mi opadła jak zobaczyłem wynik, było lekko ponad +20 dla Spurs a potem ledwo co ją zdążyłem pozbierać klapnęła mi po raz drugi na widok tego co GSW zrobiło w 3 kwarcie. dałem GSW w 7 bo zaimponowała mi gra Spurs bez Parkera i Leonarda w poprzedniej rundzie i uważam, że zdecyduje przewaga parkietu ale SAS zawsze miało opinię drużyny, która sama siebie nie pokona poprzez głupie błędy, straty, zastoje itp. itd. a to po części miało niestety wczoraj miejsce. owszem, brak Kawhiego również zrobił swoje ale żeby jego nieobecność zrobiła aż taką różnicę by stracić ponad 20pkt przewagi? w dodatku w końcówce wrócili do gry ale zabrakło zbiórki po próbach 3-punktowych Duranta i Currego. szkoda, bo ciekawiej dla serii byłoby gdyby wygrali goście a tak to spodziewam się kolejnego niestety blow out'u bo wygląda na to, że Leonard nie zagra.

    i taka jeszcze dygresja. Ci nasi "eksperci" z nc+ czasmi mnie dobijają. Zaza to powinien jeszcze karę chłosty dostać za to jak perfidnie podszedł pod opadającego Leonarda a oni tam faulu nie widzieli... jest to jedno z najbrudniejszych zagrań w koszu, a tym gorsze, że w zasadzie zawodnik broniący nie ma już szans na blok a jedynie może zrobić rzucającemu krzywdę.

  5. Świetny mecz, szczególnie druga połowa i końcówka dały radę. Horford jakiego bankshot'a trafił to głowa mała. Ale ostatnie słowo należało do Wall'a, który zrobił to wg najnowszych standardów czyli trójka po koźle. Sporo ryzykował bo tego dnia to trójki im nie wchodziły, a do remisu wystarczały 2pkt. Ja bym wjezdzał i liczył na and1. Ale zwycięzców się nie sądzi. Oby tylko g7 nie okazało się kolejnym blow out'em. Wszystkie możliwe statystyki przemawiają przeciwko Wizards, którzy przegrali dotychczas wszystkie 4 mecze w Bostonie.

  6. Bartg czy Ty sugerujesz, że któryś z nich nie zasłużył na MVP? w NBA zawsze panowała rozdzielność jeśli chodzi o sezon i play-offs a terminy wręczania nagród to zawsze były z dupy. moim zdaniem powinni je przyznawać dzień, góra 2 po sezonie. jeśli dobrze pamiętam to Dirk odbierał swoją nagrodę gdy jego no.1 Mavs byli już po pierwszej rundzie na rybach.

  7.  Jestem ciekaw jakbyśmy wyciągnęli po dwóch czołowych graczy z pierwszej piątki Cavs lub Warriors, czy te drużyny dałyby sobie wtedy radę.

    śmiem twierdzić, że bez Currego i Duranta GSW to nadal drużyna na play-offs. chyba nikt nie ma tak głębokiego składu. tak, nawet Spurs.

    taka statystyczna ciekawostka. Warriors w tym post-season więcej czasu prowadzili +20pkt niż przegrywali choćby nawet 1pkt. to chyba najlepiej świadczy o tym z jakim potworem mamy do czynienia.

     

     

     Mam nadzieję, że finały obu konferencji będą mocno zacięte

    A ja uważam, że będą do jednej bramki, niezależnie od tego kto oprócz tych co już tam są się dostanie...

    ja się obawiam, że nawet finały mogę się zakończyć w 5 meczach...

    w tym roku to mamy prawdziwe play-off, jak jedna drużyna gra, to druga jest off suchar_1.png

  8. mam wrażenie, że przeciwnicy rozwijają przed tegorocznymi finalistami pieprz.ony czerwony dywan. niczym sparingpartnerzy, którzy już samą możliwość pojedynku traktują jak zaszczyt. i niby chcą uderzyć ale nie za mocno bo nasz mistrz przecież musi być w pełni sił na decydujące starcie... no żenada te play-offy. dawno, naprawdę dawno nie byłem tak rozczarowany. blow out, sweep, blow out, sweep. przepis na nudę w koszykówce.

    pozostałe 2 serie tylko tylko w teorii są wyrównane bo na wschodzie najbardziej zacięty mecz, z dogrywka i tak zakończył się 10pkt różnicą, a w serii Spurs-Rockets najmniejsza różnica to 11pkt. no i ten ulewny deszcz trójek...trzeba się zacząć do tego przyzwyczajać. w powiedzeniu live by the 3, die by the 3 zdecydowanie częściej górę bierze 1-sza opcja.

  9. Liczyłem na taki mega występ Rockets ale nie w pierwszym meczu... Z drugiej strony tak chuyowo broniących Spurs to też dawno nie widziałem.

    Thomas wyrasta na gwiazdę nr 1 tych play offs. Ciężko pominąć w tej historii tragedię jaka go spotkała. Chłopak niesamowicie się po tym podniósł a wczoraj pokazał takiego swagger'a, że czapki z głów.

  10. Każdy mecz w sezonie był bardzo zacięty, niemal do ostatniego posiadania. Houston ma większą siłę ognia ale to defensywa wygrywa w play offs także stawiam na Spurs w 6.

    Toronto się wzmocniło, mają kilkoro ludzi, których mogą rzucić na LeBrona, ponadto obrona Cavs pozostawia sporo do życzenia. Mimo to nie potrafię postawić przeciwko Jamesowi. Cavs w 6.

    Seria, w której na pierwszym planie będzie rywalizacja obrońców Wall+Beal i Thomas+Bradley ale moim zdaniem zdecydują szczegóły. Głębia składu i przewaga parkietu po stronie Celtów. Najlepszy zawodnik to jednak Wall i Brooks też jest chyba lepszym trenerem w tej rywalizacji ale przeczucie mówi mi Boston w 7.

  11. To, że trener nie umie wykorzystać swojego szóstego gracza w play offs to jedna rzecz. A to, że sam zawodnik nie poprawił obrony przez te lata to druga. Ale bardzo dobrze to wypunktowałeś bo OKC bez Duranta potrzebują pkt z ławki jeszcze bardziej niż dotychczas.

    Patrząc całościowo na zachód to nie wyobrażam sobie innego finału WC jak Spurs-Dubs. GSW niestety znowu będą grali bez Kerr'a ale Brown powinien sobie poradzić. Z Pop'em też się już mierzył więc będzie miał szansę na rematch.

  12. ależ frajerska porażka OKC. Rockets zastosowali w końcówce 4kw. taktykę hack-a-Roberson i mimo, że jest on fatalnym wykonawcą wolnych (2/12) Donovan uparcie trzymał go na boisku. potem próbowali się ratować na swój jedyny sposób, czyli piłka do Westbrooka i niech rzuca choćby z księżyca. no kurrwa, jak my tam on jeden tylko potrafil to robić... ale (pipi), los dał im jeszcze jedną szansę, którą zobaczycie na szczycie dzisiejszego top5. czego tam nie zobaczycie to kompletnego odcięcia dopływu tlenu do mózgu jakiego chwilę później doznali Thunder. zamiast faulować jak najszybciej pozwolili Houston na akcję and1 pod własnym koszem. koszmar. skończy się na 4-1.

  13. Okazuje się, że bez Rondo Bulls są zagubieni jak dzieci we mgle. Jak nie zagrali z kontry to szły praktycznie same indywidualne akcje. Może to by działało gdyby Butler był obecny ale obudził się gdy już było po meczu. W 3kw.mieli 0 asyst a tymczasem Celtowie grali co chcieli i moim zdaniem to oni są teraz bliżej awansu.

  14. nie wiem czy się martwić o Cavs czy nie? na obronę żal patrzeć, w ataku jak zawsze, czyli on eyes on LeBron, ale mimo to są 3-0 i jeśli miałbym cokolwiek teraz obstawiać to sweep.

    DeRozan 30min 8pkt 0/8fg, Lowry wcale nie lepiej. ten mecz zakończył się już w 1-szej kwarcie. fatalny mecz całej drużyny ale nie skreślałbym jeszcze Raptors w tej serii. Ci kolesie potrafili przycisnąć LeBrona i tak jak nie potrafią sklecić w play-offs 2 dobrych spotkań z rzędu, tak samo nie wyobrażam sobie, żeby w g4 zagrali równie źle.

  15. mimo tego co piszesz OKC prowadzili po 3 kwartach i gdyby RW nie włączył trybu Zosia-Samosia to może by to wygrali. z drugiej strony reszta drużyny była chyba 3-11 w 4kw.więc co miał chłop zrobić?

  16. Czezare czy my oglądaliśmy tego samego Howarda? w swoim prime w Orlando to był najlepszy bądź top 3 obrońca ligi ale ja w nim nigdy nie widziałem materiału na franchise-player'a. w ataku był i jest tak drewniany, że aż zęby bolą. nawet lekcje z Hakeem'em nie pomogły.

     

    Russell znowu na pierwszy rzut oka miażdży liczbami. na drugi rzut okazuje się, że efektywność bardzo słaba. a na trzeci widzę, że Oladipo, który miał być druga strzelbą 4/14, Kanter nie grał nawet 8min.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...