teraz sa dokladnie naprzeciwko tego lokalu, kilkukrotnie wiekszy, na kilkanascie stolikow+ogrodek.
za nimi otworzyl sie z pol roku temu PHO BAR, drugiego ziomeczka, kuchnia wietnamska. jak bylem ostatnio to o(pipi)alem naprawde spoko burgera;.
mysle ze opcja Falafel na talerzu bys sie najadl. nie na caly dzien, ale nie wyszedlbys smutny. ja sie z reguly wytaczam z lokalu po talerzu.
edit: Krupek - do tego to najdrozszy wege food w poznaniu. niedawno splonela zacna burgerownia ZUOM, gdyby nie to, to bym ci mocno polecal, zebys za plecami panny sie tam zapuscil. klimat jak w falloucie.