wilku00034

Mało do czego? Do pier*olcowania może i tak, ale do normalnego poruszania się w zupełności wystarczy. Jeśli chodzi o części to nie przypominam sobie żeby był aż taki dramat z naprawami. Gorzej miałem w swoim mercu W126 420SE, ten choć rzadko się psuł był tragicznie drogi w naprawie...

no niestety widoczność to podstawa. "skill" jeżdżenia na lusterkach jest również bardzo przydatny

Złudzenie! Lekko zadrapany przód A tak poważnie to całkiem gładko to wygląda i po wymianie chłodnic(y), przedniej atrapy i paru innych drobiazgów auto będzie wyglądać jak lalka. Sam będziesz naprawiał? Myślę że to niezła okazja

Jeśli wybierzesz 5.0V12 to z całą pewnością będzie palił sporo. Jeśli uda Ci się jednak znaleźć nie wyeksploatowany egzemplarz z silnikiem 3.0 to spalanie może Cię zaskoczyć. Wszystko zależy oczywiście od stylu jazdy. Da się tym autkiem zejść na około 8-9l w trasie i 12l w mieście, co IMO nie jest tak złym wynikiem PS: osobiście polecam welur zamiast skóry

Fakt, genialny filmik. Policja się widać przeliczyła chcąc zatrzymać tego "starocia". Lotus naprawdę daje radę

Nie pogardziłbym taką maszynką jak Opel Omega Lotus (3.6L, 377KM). Czysta moc, a przy tym Naprawdę unikatowe auto (choć z pozoru normalne).

Ostatnio czytałem jakiś mONdry artykuł w którymś z pism motoryzacyjnych i mimo że teoretycznie gaz jest czystszy to jednak w spalinach znajdują się jakieś gazy które są gorsze od spalin benzynowych. Ile w tym prawdy szczerze mówiąc nie wiem...

To jest właśnie trochę błędna opinia. Gaz bardziej zanieczyszcza środowisko niż benzyna. Katalizatora pozbędę się jak już nie będzie spełniał swojej funkcji

Dla mnie szwankowało ogrzewanie, ale wymieniłem filtr kabinowy i jest pozytywnie. Innych przypadłości nie stwierdziłem, choć zima się jeszcze nie skończyła, więc nic straconego

Zastanawia mnie jak gaz wpływa na katalizator... Jakby nie patrzeć jest to inne paliwo niż przewidział producent. Czy jest komuś wiadomo coś w tym temacie?

Ja też się nie znam. Dlatego pytam kiedy i czy w ogóle wymienia się olej w mostach. Ostatnio wymieniałem w firmowych ciężarówkach i tak przyszło mi na myśl

Co ile (jeśli w ogóle trzeba) wymienia się olej w tylnym moście. Nigdy mnie to jakoś szczególnie nie zastanawiało, ale ostatnio zastanawiałem się co by można jeszcze zrobić w moim aucie i doszedłem do wniosku że może warto by wymienić olej moście... Nie wiem tylko czy taka wymiana ma sens i czy w osobówkach tak się robi.

A orientujesz się może jak jest w autach innych marek? Chociażby opel lub BMW?

W sumie to duża część samochodów z wtryskiem tak naprawdę jest wyposażona w "miernik", nie ma w nich jednak możliwości wyświetlenia tego wyniku. PS: Yacek nie twierdzę że dzielenie przez liczby niecałkowite jest wybitnym wyczynem...

Ale nie prościej zrobić około 100km i mieć obrazowo bez liczenia?

Skoro zaczął palić Ci więcej gazu niż benzyny zajedź do warsztatu który się tym zajmuje. Nawet jeśli masz prostszą instalację warto to zrobić, goście sprawdzają jaką mieszankę podaje komputer (jeśli Twoje autko ma takowy) i wszystko sprawdzają/ustawiają. A może czas na wymianę filtra gazu? Za taką wizytę nie powinni wziąć więcej niż 50zł, wliczając w to wymianę filtra Tylko nie zdawaj się na "fachowe" metody ustawiania na oko, chyba ze masz naprawdę wiekowe auto EDIT: Bo w ten spoób: 1: Łatwo wszystko obliczyć 2: po co utrudniać sobie życie i robić np. 236,8km? 3: GrzegoSZ też nie kazał mu napie***lać wokół CPNu żeby zrobić dokładnie 100km. Jest to wartość w przybliżeniu. Pozdrawiam

Można wyjeżdżać do zera, ale to raczej też kiepski pomysł... Jest też opcja na tak zwane "Bolka oko", czyli wyjeżdżasz do rezerwy tankujesz powiedzmy 10l i ponownie jeździsz aż do rezerwy. W ten sposób mniej więcej obliczysz, tylko należy pamiętać, że w niektórych samochodach mały głód nie zapala się zawsze w tym samym momencie...

Nie sądzisz że po 3 latach bezproblemowej eksploatacji należy się autku chociaż wymiana oleju?

Bardziej chodziło mi o odstraszające spalanie, bo podałem wartości odnoszące się do benzyny (nie jeździłem na gazie w mercedesie). Ale czego by nie mówić, jeździło się tym autem genialnie i gdybym mógł sobie na to pozwolić kupiłbym właśnie mercedesa TeBe: Lagunki są Fpytkę, przynajmniej jeśli chodzi o wnętrze. Bardzo przytulnie i wygodnie, a jak się sprawuje ten silnik z gazem?

Moim skromnym zdaniem nie jest to rzecz straszna. Sam miałem (dość krótko niestety) mercedesa W126 z silnikiem 4.2 V8 i instalacja gazowa byłaby do niego rozwiązaniem idealnym. Kupując Mercedesa w benzynie trzeba się liczyć z tym, że będzie się częstym gościem na Stacjach paliw Mój przy naprawdę oszczędnej jeździe w trasie praktycznie nie schodził poniżej 12l/100km, a po mieście 18l... więc jeśli to Cię Hubi nie odstrasza, to... gorąco polecam bo to świetne auto i genialnie się nim jeździ PS: jeśli gaz to IMO tylko sekwencja w tych silnikach

TeBe: o jakim autku mowa? Pochwal się

No tak, prosta matematyka. Skoro 1.4 pali 6l/100km to 2.8 musi łyknąć najmniej 12... o 4.0 już nie wspominam, takie auto musi ciągać za sobą prawdziwą cysternę. Na pewno autami z takim silnikiem da się pojechać tak że spalą ponad 20l/100km, ale i corsa 1.2 spali Ci 13 gdy się mocno "postarasz", więc sorry no bonus. EDIT: pisząc 730 miałem na myśli silnik 3.0

Jeżeli ktoś ma dojeżdżać tylko 3km dziennie do pracy to nie kupi sobie raczej tak dużego auta jak audi 100/A6. Nie uważam żeby takie skromne bądź co bądź 2.8 litra było jakimś super wyczynowym silnikiem. Myślę że nie byłoby tragedią wstawienie gazu do takiego auta. Bo nawet biorąc pod uwagę ceny benzyny to okaże się że posiadanie samochodu z silnikiem diesla (np. passat 1.8TDI) nie jest dużo tańsze od Audi 100 2.8 + LPG. Inne koszty, takie jak części nie biorę pod uwagę, choć i tu można by się kłócić

Dla mnie nieco stare BMW 730 (E32) paliło w granicach 8-11l, w porywach 13-15 przy średnio dynamicznej jeździe po mieście. Bratu nieco nowszy model serii 7 (E38) z 4 litrami pod maską spalał przy normalnej (jak na te auto ) jeździe 10-11l, więc uważam że jak na takie pojemności tragedii nie ma. Jeśli chodzi o gaz, to brat miał jeszcze 735 która była zagazowana i była to porażka na całej linii. Nie dość że paliła 15-20l to jeszcze silnik nie tolerował instalacji i ciągle sprawiał problemy...

Dla mnie właśnie też wydaje się to całkiem zwyczajne. Co innego gdyby był to silnik 4.2, to już by było lekkie przegięcie. BTW: 2.8l moim zdaniem to optymalny motor, który wbrew pozorom nie pali kolosalnych ilości paliwa, a całkiem dobrze radzi sobie z tak ciężkim samochodem jak audi 100/A6.