Zmienilbym nazwe tematu na "Piesi i rowerzysci".
Najbardziej wkur.wiaja babcie na rowerach. Ostatnio jade, po lewej stronie mijam bazar, w obie strony pelno aut, przede mna ohma na fahradzie. Nie dosc ze jedzie metr od kraweznika i nie mam jak jej wyprzedzic, blokuje wiec ruch jadacym za mna, to ona jeszcze nagle sie zatrzymuje, schodzi z rowera i patrzy na mnie, ni z tego ni z owego chcac przejsc przez ulice na druga strone. Na do widzenia jej potrabilem, a ona zaczela rzucac na mnie jakies czary rekami.
Rozumiem ze to starsi ludzie itd., ale to jest miasto, jezdza samochody i trudno nie wymagac od uczestnikow ruchu znajomosci podstawowych jego zasad.