Czekałem na tą falę szydery z kolegi :D
Inna sprawa, że trochę to rozumiem - jak w podstawce wziąłem się za calakowanie i robiłem mistrzostwa za mistrzostwami, to tez powoli mi się to zaczęło wylewać bokiem, bo o ile robienie "kariery" i uzupełnianie tego jakimiś radarami czy strefami driftu, etc. jest spoko, o tyle siedzenie i w kółko młócenie wyścigów z botami jest delikatnie mówiąc nudne. Dlatego trochę rozumiem frustrację, bo jak grasz najpierw pokazówki a potem musisz raz jeszcze przejechać tą samą trasę w mistrzostwach, a nawet często okazuje się, że jedną z nich pokonujesz w grze już po raz 10, to może się faktycznie człowiekowi odechcieć grać :)