Skocz do zawartości

don LOV

Użytkownicy
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez don LOV

  1. Pewnie dużo jest przyczyn. Kiedyś listy PE to było miejsce do dyskusji. Teraz w dobie Internetu, mamy fora, TT, FB i kilka innych miejsc, gdzie szybko i sprawnie się pyta/wymienia poglądami. Mniejsza ilość czytelników to drugie. Też już nie robi takiej bajery zobaczenie swojej ksywki/imienia w piśmie drukowanym. Już raz Ściera zrobił i po latach wyszła prawda.
  2. Bronson, luźna guma. Gdzieś śmignęło, że siedzi w Anglii, reszta to taki żarcik.
  3. Wieprzek tam w UKeju nie ma czasu, bo okres przed Świętami, to zapierdziel w każdym magazynie Argosa.
  4. Tylko jeden gif może opisać reakcję na tę okładkę...
  5. Jako, że nie mam FB, żem się z TT dowiedzioł. Niedobrze, pętla wokół Szmatławca też się pewnie powoli zaciska. Nie ma się co oszukiwać.
  6. Po raz kolejny wchodzę jak co dzień na alledrogo żeby sprawdzić czy ktoś archiwaliów nie sprzedaje, a tutaj kolejna perełka. No przecież mam podjarkę, jak podczas robienia pomidorówki pierwszy raz w życiu (używajcie do zabielenia śmietanki 30%, nie trzeba hartować). GOAL3 zabrał mi kawał życia, więc wybór okładki jest prosty.
  7. Cały czas czekam na infosy o kolejnych reedycjach archiwalnych numerów. Informować na łamach czasopisma/forum, zbierać zamówienia i drukować. Czysty hajs.
  8. Dostałem już swój, chociaż mam oryginał. Żywię nadzieję, że będą następne, bo brakuje mi dużo numerów od 30-tki w dół, a na aukcjach osiągają chore ceny. Nie pogardziłbym nawet dwoma remake'ami miesięcznie.
  9. Ale z tą naklejką to mi zrobili dzień. Chociaż mam oryginalny numer pierwszy, to kupiłem by wesprzeć ten genialny pomysł reedycji. Obawiam się, że (niestety) sprzedaż nie będzie na tyle zachęcają, żeby iść w dalsze numery.
  10. Grzybciu, nie jestem fetyszystą. Kanapek w to też pakował nie będę. Chodzi o fakt posiadania starych numerów w papierze, bo te elektroniczne wersje to takie nie teges dla boomerów jak ja. A ceny archiwaliów rosną z dnia na dzień. Gdyby moja wiedziała ile wydałem ostatnio na nie, to by mnie za jajca powiesiła.
  11. No ludzie kochani, ile można było prosić o remastery starych "akszonów". Nawet w ostatnim numerze, pod inną ksywą, o tym pisałem w dziale listowym Pierdzącego Oszołoma. W końcu! Tylko dlaczego tak z tajniaka, gdzie więcej infosów o tym wspaniałym wydarzeniu? I mam nadzieję, że na jednym się nie skończy, bo ceny ekstrimków od 30 w dół to patologia na aukcjach.
  12. Jeśli ktoś jeszcze nie ma numeru zerowego, może zakupić na allegro.
  13. Co tu się wyrabia?! Wchodzę, gorący temat, 1:37:04?! O maj gad. Przecież tu trzeba zrobić coś porządnego do jedzenia, nalać whisky, puścić na TV, przykryć się kołderką. Nie jestem jeszcze gotów, muszę rozchodzić. I jak obejrzę, to już będzie obejrzane i już mnie to smuci. Mam podnietę jak przy inicjacji (najlepsze 15 sekund w życiu). Co za emocje!
  14. Coś podejrzewam, że ten ruch z kwartalnikiem, to ostatnie tchnienie cda. Jeszcze walczą, jednak co trzy miesiące czytać o grach...
  15. Tylko weźmy pod uwagę nakład. Dwa lata temu (ostatnie dane) to było prawie ćwierć miliona. Extrim stał się obecnie już bardziej czasoposmem tematycznym dla wąskiej grupy. Nie wiem ile idzie tego. 15, 18 tysięcy? Prawie zero reklam. Chyba wszyscy wiemy, jak to się skończy.
  16. A Roger cyka się podnieść cenę do 19,90, bo papier drożeje.
  17. Spoko, dwie dychy ogarnie się z sakiewki. Czy będą następne numery specjalne, np. ps 2, ps 3, xbox, xbox360? Bo bym kuźwa kupował.
  18. No to Grzybciu poleciałeś jak Shiva z milionami. Ja zawsze paczkomat. Szybko i odbieram kiedy chcę, bo te kuriery to też ananaski są. O Poczcie Polskiej to nawet nie będę szczempił ryja.
  19. Dopiero się narodził, a już jest legendą i białym krukiem. I do tego "nie czytany".
  20. Historia zatoczyła koło, czy jakoś tam w ten deseń. Otrzymałem, przelukałem na szybciocha i mam jedną myśl (oraz gęsią skórkę połączoną z mrowieniem na półdupkach) - to jest jeszcze większy sztos niż numer 300! Lata '90 to się wylewają, jak miód ze słoika przed krystalizacją. Brakuje tylko dołączonej kasety VHS z Extreme Party i dogrywką z targów jak HIV z Szufelką pluli z Wieży Eiffla. Warto było czekać. PS. Trzeba grzbiet i pierwszą/ostatnią stronę taśmą zakleić, co by się trzymało przez wieki.
  21. To ta co miała tańczyć trzy minuty, a DJ specjalnie zapętlił kawałek do sześciu? Czytałem ostatnio tę relację i w tych czasach byłby dym o molestowanie dla ziomków, co się niby przewracali i obłapiali kobiecinę po całym show.
  22. don LOV

    najlepszy zg(Red.)

    Mój prime time ze Szmatławcem przypada na numery od 35/36 do 70. Wtedy mój umysł chłonął jak gąbka każde słowo Zgredzioli, niemalże zlizywałem ich twórczość ze stron. Wtedy też, grałem najbardziej hardkorowo (udawanie wstrząsu mózgu, żeby higienistka szkolna puściła mnie do domu, bo czekał Medal of Honor Underground). I kozak był tylko jeden. Pierdzący Oszołom. Wieprzek. Po prostu HIV. Zawsze myślałem, że był cyganem. Potrafił trzaskać recka za recką, a dodatkowo wpierdzielać się innym w teksty jako korektor. Dział "listy" to był VIP Room. Wiadomo, Ściera rządził, ale HIV był tym na świeczniku, co to ma najwięcej do powiedzenia i albo się go lubi, albo wyrywa kartki z jego podobizną. Chłop warsztatem brylował. Inni szlifowali talent, a HIV wchodził z futryną. Ma tę płynność tworzenia, lekkość zabawy słowem. Znacie tę scenę w American Psycho, gdy główny bohater uprawia sex i podziwia siebie w lustrze, prężąc muskuły? Tak właśnie wyobrażam sobie HIVa za najlepszych czasów gdy smażył teksty. Był, jest i będzie dla mnie Zgredem nr. 1.
  23. Właśnie dzisiaj myślałem o tej okładce. Gdyby była opcją na 300 to bym od razu brał. Taki jajcarski akcent z (podobno) najgorszą okładką by mi podszedł kuźwa. PS. Gdyby Pan chciał sprzedać te pierwsze, to mam nerkę w zamian. Ciężko dostać takie archiwalia.
  24. A ja, żeby ludzie się nie przy###dalali do byle czego. Moze doczekamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...