Skocz do zawartości

Bzduras

Senior Member
  • Postów

    14 119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    48

Odpowiedzi opublikowane przez Bzduras

  1. Damnation ma wszystko to, czego nie mają Residenty od Andersona - spójność z uniwersum gry, dobrą akcję, zombie, bossów żywcem wyjętych z gry (Tyrant!) i na kilometr śmierdzi horrorem klasy B. Gdyby chociaż jedna filmowa adaptacja trzymała taki poziom to płakałbym ze szczęścia... Aczkolwiek realia, w których osadzono film średnio mi pasują (ruchy oporu, niepodległe państwa - WTF?) i głównie z tego względu musiałem łyknąć go na dwa razy. Aha - jak w następnym RE głównym bohaterem będzie znowu Leon to ze złości pogryzę biurko, bo od czasu RE4 ten gość wciska się prawie wszędzie, gdzie jest logo RE, co wybitnie denerwuje. Raz, dwa - ok, ale robienie z niego głównej ikony serii jest w mojej opinii słabe.

     

    Jak nie Leon, to niby kto? Steryd Redfield, który ledwo się rusza? W następnej części znowu chcę widzieć Leona, bo jak będzie on, to i Ady :wub: nie zabraknie.

    Jill, Sherry, Barry, Ada, Rebecca, już nawet durna Claire, ale Leoś po prostu się przejada. No i znowu jest typisz inglisz bastard rzucający głupimi tekstami jak w RE4.

  2. Damnation ma wszystko to, czego nie mają Residenty od Andersona - spójność z uniwersum gry, dobrą akcję, zombie, bossów żywcem wyjętych z gry (Tyrant!) i na kilometr śmierdzi horrorem klasy B. Gdyby chociaż jedna filmowa adaptacja trzymała taki poziom to płakałbym ze szczęścia... Aczkolwiek realia, w których osadzono film średnio mi pasują (ruchy oporu, niepodległe państwa - WTF?) i głównie z tego względu musiałem łyknąć go na dwa razy. Aha - jak w następnym RE głównym bohaterem będzie znowu Leon to ze złości pogryzę biurko, bo od czasu RE4 ten gość wciska się prawie wszędzie, gdzie jest logo RE, co wybitnie denerwuje. Raz, dwa - ok, ale robienie z niego głównej ikony serii jest w mojej opinii słabe.

  3. Podobno mają do premiery poprawić tą z(pipi)oną kamerę i chyba postać wróci na swoje stare miejsce czyli na prawą stronę ( modlę się o to, inaczej gra będzie dla mnie ciężką przeprawą :confused: )

    Przecież wciskasz R3 i możesz sobie sam zmienić kamerę, więc jakiż to problem?

  4. To Wy nauczyliście mnie, że nawet pomimo śmichów-chichów, chujów mujów i dzikich węży, jakie rzucane są pod nogi przez niegrającą część społeczeństwa innym można rozwijać swoją pasję, czerpiąc z tego fun w najczystszej postaci.

     

    Mam 27 lat i nigdy z czyms takim sie nie spotkalem.

    To miałeś dobre dzieciństwo :D W mojej małej miejscowości granie w latach 97-98 było utożsamiane z debilami, którzy poza grami świata nie widzą.

  5. Jubileusze magazynu powinno obchodzić się właśnie w takim stylu! Kurna, czytam teksty Myszaqa, HIVa, Ściery i nagle znowu mam 13-14 lat, znów biegam do kiosku obok mojego bloku i po raz kolejny wyrywam ostatni numer PE jakiemuś randomowi, co to chce sobie poczytać coś w autobusie. Nie wiem czy to efekt wódki wlewanej wczoraj litrami w gardło, czy najzwyklejszy sentyment, ale czytam te teksty i autentycznie łza mi się kręci w oku.

     

    Chłopaki (stara gwardia, nowa gwardia, łorewa) - dziękuję Wam z całego serca! To Wy ukształtowaliście mnie jako gracza i - w dużej mierze - człowieka. To Wy nauczyliście mnie, że nawet pomimo śmichów-chichów, chujów mujów i dzikich węży, jakie rzucane są pod nogi przez niegrającą część społeczeństwa innym można rozwijać swoją pasję, czerpiąc z tego fun w najczystszej postaci. To dzięki Wam spotkałem tylu ludzi, z którymi do dziś wiążę przezajebiste wspomnienia (pozdro Kaczilla! Tylko już mandatów nie łap ;) ). Nauczyliście mnie grać, pisać o grach i przekazywać dalej PASJĘ, z której do dziś jestem dumny.

     

    Bez kitu, dzięki. A Myszu ma kurna wrócić na łamy pisma - zwyrolu, napisz coś od czasu do czasu :(

    • Plusik 2
  6. Obecnie na nowo przeżywam przygody blondasa w pomarańczowym wdzianku, tym razem z Naruto Shippuuden: Ultimate Ninja Storm 2 (chyba najlepsza bijatyka oparta na anime na 360), a w kolejce czeka Splinter Cell Conviction.

  7. Eeeee, ja czegoś takiego nie miałem, gra sama dopasowała się do mojego telewizorka. Zresztą szacun dla CDP własnie za to, że gra wygląda bardzo dobrze na starych telewizorach - nie trzeba siedzieć z nosem w ekranie, żeby coś przeczytać, a i grafika to nie "PS2 na sterydach".

  8. No to mam nadzieję, że zostawiłem gdzieś sobie save przed jego questem (mało prawdopodobne). Dzięki za info.

     

     

    Nie chciałem pisać, że chodzi mi o Natchnionego, bo na telefonie chu.jowato taguje mi spoilera. Anyway, przekupiłem gościa i handlu z nim nie mam, także może jest jak mówisz - po queście zrobi się bardziej skory do kupna/sprzedaży :)

     

  9. Szybcy jesteście, ja grałem dwa dni łącznie z 10 godzin i nawet jeszcze

    nie wziąłem się specjalnie za Kerjana

    , tylko biegam i robię sobie spokojnie questy poboczne, walę się w karczmach po mordzie i takie tam. Zaje.biste jest to, że każdy mały queścik w zasadzie sam z siebie wciąga i jeszcze przy żadnym nie miałem uczucia "no wuj tam, jak trza to trza...".

     

    Ciekawią mnie wyniki sprzedaży Wiedźmina, można gdzieś znaleźć takie informacje w necie?

  10. Niekoniecznie, jedynie w ramach ciekawostki - fabularnie wcale się nie łączy z grą. Oglądając serial zobaczysz jedynie, jaki klimat będzie towarzyszył grze, no i że

     

    SPOILER ALERT!!!!111JEDEN

     

    Alan przyjeżdża do Bright Falls.

  11. Kurna, nie wiem, czy to moja konsola świruje, czy jakiś update emulgatora mi coż zje.bał, ale Ninja Gaiden odmawia mi konsekwentnie posłuszeństwa... tzn. wczytuje się w nieskończoność po załadowaniu sejwa/rozpoczęciu nowej gry, chociaż wcześniej wszystko było tip-top.. Szlag by to trafił.

  12. No, wczoraj i ja dorwałem się do Wieśka. Po przejściu prologu w jednym rzucie uważam, że gra nie ma czego wstydzić się przy swojej PC-towej siostrze. Graficznie, jak na możliwości 360, to najwyższa liga. Testowałem grę z dwoma kumplami i zgodnym chórem orzekliśmy, że CD-Projekt odrobił zadanie domowe - design jest fpytę, otoczenie tonie w detalach, ale co najważniejsze animacja podczas 6 godzin z grą nie zakrztusiła się ani na moment. Przy tym, co widać na ekranie, przy tych teksturkach i całej reszcie to plus jak cholera - niech ktoś podrzuci tą grę Bioware i pokaże im paluszkiem, jak powinny wyglądać RPGi na konsole. Dla porównania odpaliłem na chwilę DA:O i tylko uśmiechnąłem się pod nosem. Za oprawę graficzną chylę czoła przed developerem - na 360 nie wyjdzie już chyba ładniejszy erpeg.

     

    A gra sama w sobie to miooodzio jak cholera. Nawet w pierwszym Wieśku nie przywiązywałem takiej uwagi do przygotowań przed starciami - tutaj normą jest, że trzeba poświęcić tyle samo uwagi piciu eliksirów, czytaniu opisów potworów i naostrzenia sobie mieczyka co walce samej w sobie i taktyce, jaką w niej obieramy. W końcu wrogowie nie są grupami siepaczy, których wyrzynamy jedną ręką, drugą popijając sobie herbatkę (no dobra, w DA starcia też były wymagające, ale nie aż tak), tylko realnym zagrożeniem, którego nie należy lekceważyć (zwłaszcza, jeśli walczymy z większymi grupkami). Fabuły oceniać nie będę, bo na to przyjdzie czas po skończeniu gry, ale po prologu mam autentyczną chęć poznania dalszej części historii.

     

    A sterowanie jest w porządku, wystarczy trochę się przyzwyczaić. Jakimś super RPGowym wymiataczem nie jestem, ale jak do tej pory walczyłem z przeciwnikami na ekranie, a nie z padem w dłoniach. Chociaż lockowanie na celu faktycznie potrafi wkur.wić, ale to kropla w morzu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...