froncz piotrewski

Oglądałem wczoraj ten mecz Chelsea z City i trudno powiedzieć o grze Londyńczyków coś dobrego. City pokazało fajną, kombinacyjną piłkę i zwłaszcza po karnym piłkarze Manciniego robili z Lamparda i spółki wiatraki. Chelsea miała przypadkową bramkę i to w zasadzie tyle, w pierwszej połowie grali takie klopsy w obronie, że przed przerwą mogło być już 0:2. Zaskoczyło mnie w sumie, że City tak przyżarło w końcówce, zaskoczyła mnie zwłaszcza postawa Teveza, który asystował przy golu Nasriego. Teraz to punkty mogą już zgubić chyba tylko z Arsenalem, może Newcastle. Sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się w takim razie pewnie na Etihad, 30 kwietnia i niestety po blamażu 1:6 na OT nie wróżę tam United sukcesu. Z innej beczki, Liverpool mimo prowadzenia 2:0 przegrał u siebie 2:3 z QPR i całkiem możliwe, że w lidze zostanie wyprzedzony przez Swansea.

Już nawet Jonny Evans jest w polu karnym groźniejszy niż Torres.

do kasacji

Tak właśnie. Zmartwychstał i wstąpił na fotel lidera w rozgrywkach, które kogoś obchodzą.

United samo się wyeliminowało 2 lata temu, z niewielką pomocą sędziego. Co z tego, że Bayern ogra Basel 7:0, skoro potem i tak odpadnie z Barcą/Realem (albo dowolną inną drużyną zdolną sforsować potężną ofensywę Bayernu).

Arsenal O_o

Nieprzypadkowo mecz w niedzielę, trzeciego dnia Manchester United zmartwychwstał. It's official.

Nie wszyscy posiadają twoją umiejętność oglądania dwóch meczów naraz i śledzenia wszystkich europejskich lig z cypryjską włącznie, no ale z drugiej strony livescore i, nie wiem, goal.com?, nie jest dla każdego. I tak, dla mnie w realu ten gracz poza filmikami na YT nie istniał, no bo jak miał istnieć skoro nie oglądam meczów Athletic.

Prawda, Football Manager znowu się nie pomylił.

Wypier.dalać z taką grą z pucharów, 90 minut i jedna przypadkowa sytuacja. Powinien ktoś wziąć Nanich, Hernandezów, Evrów, Rafelów za ryj i po liściu, za bardzo przyzwyczaili się, że samo im się wygrywa. W du.pie mam jakieś spalone, zgubione buty, Athletic zasłużył na 1/4, a United pokazało miękkie faje. To już niech odpadną, może ktoś się w końcu w klubie obudzi.

Wisła = Lyon

Hm, może to dlatego, że to niemiecka firma? Kto wie.

Niestety, w obecnej formie Newcastle, Arsenal i Chelsea są lekko do ogolenia przez City. No a derby na Etihad, nie wróżę United sukcesu. Z Liverpoolem City już grało?

Dżentelmeni dali nawet strzelić Spursom gola na osłodę.

Póki Lampard, Drogba, Terry, Cole będą rządzić szatnią, to żaden trener tego klubu za ryj nie weźmie.

Nikt nie bronił Conte np. zatrzymać Zieglera.

Rafa Benitez.

Haha, co za patałachy.

Przegapiłem powtórkę, celowo mu Henderson tak wypaprał?

Ten Suarez wyrasta na najbardziej irytującego piłkarza świata. Liverpool to straszne ogóry, tyle okazji, a jedynego gola strzelił sam sobie Arsenal. Downing, Kuyt i Suarez to dziś w ataku festiwal nieudacznictwa.

Ten temat po całej stronie postów o przytulaniu się dwumetrowych murzynów:

City jest jednak cholernie mocne, z taką grą może jednak być United ciężko o mistrzostwo w lidze. Zwłaszcza, że na tapecie jest wyjazd z Tottenhamem i nie wiadomo, czy na ten mecz wykuruje się Valencia. Szansa jedynie w nieco trudniejszym kalendarzu City (United poza Tottenhamem i City grali już w rundzie wiosennej, jeśli się nie mylę, ze wszystkimi drużynami z czołówki). Przede wszystkim jednak słabo dla United widzę derby. Ja dzisiejszy mecz sobie odpuściłem na rzecz Arsenal-Tottenham, już wystarczy, że nie obejrzałem wczorajszego hitu w Ligue 1, bo sprytnie wybrałem Milan-Juve. Przełączyłem się dopiero przy 5-2, żeby zobaczyć horror w końcówce. Giggs jest, co tu dużo kryć, żywą legendą, lepszego jubileuszu nie można sobie było dla Walijczyka wymarzyć.

Kwietniowy mecz Tottenhamu z Arsenalem był jednym z najlepszych rundy wiosennej. Dziś Saha już otworzył wynik, dzięki grającej na poziomie B-klasy obronie Arsenalu. Może być ciekawie.

No fakt, piłka wyjęta z bramki to rzeczywiście nie jest ślepota ani jawne oszustwo.

Czyżby babol mający szanse na podium obok ręki Pique i meczu Anglia-Niemcy na MŚ?