Treść opublikowana przez Basior
-
No ja zarówno do XSX'a jak i PS5 kupiłem po drugim padzie, za każdym razem czerwonym.
A dla mnie było grą dekady. Oceny na meta są też często pod gusta, markę, więc do pewnego poziomu mnie to wali.
No nie wiem. Lubię Hellblade 1. Jest ciężki, smutny, ale to pół indyk. Jeżeli z zrobią gameplay ala GOW to spoko. Jeśli. Indiana jest za dużo niewiadomą.
A może tak łaskawie jakiś assisino-horizon? Z piękną grafiką? Bez coopa? Bez sezonów? Bez konsetyki? Wyglądający nextgenowo? Albo korytarzówka single? W sumie to dobrze bo będzie w co grać w coopie z kumplami. I tyle.
Ja 1,5h z kumplem i źle nie jest aż tak. Taki gorszy Outriders (który mi z innym kumplem jako gierka do napieprzania się megaaaa podobał). Powiem tak, hejt jak i zachwyty są przeważnie zawsze przesadzone. Do coopa na luzie, jak się nie dostanie bugów to jest nawet spoko.
Ja pograłem chwilę (bo może z kumplem na wieczór się odpali) i czuć potencjał. Mi się DL podobał bardzo. To też zaznaczam. Nawet spoko lore, historia mimo pół crindżu postaci ok. Ale. Strzelanie jest o wiele gorsze od DL. Pistolet to nie wiem czy gorszy gdziekolwiek widziałem. Przeciwnicy na średnim poziomie trudności nie robią nic prawie. Grafika gorsza od DL, HDR jakiś zwalony. Ale. Pogram z kumplem (albo 2) I zobaczę. Ogólnie z tego mogła wyjść całkiem niezła gra. Ale nie wyszła. 30fpsow mi na ten moment nie przeszkadza, aż tak jak strzelanie a AI.
Pewnie było. Ale Jezu jak mnie to podjarało. Fajny opis, że to się robi trochę survivalowa gra, to jak pięknie fizyka działa (co cenię, gdy wyścig jest o grafikę). Obawy co do dropów, tej samej mapy, fabuły nadal mam. Ale czuję ta magię botw tylko zwielokrotnioną. Jasne, chciałbym graficzkę i 60fpsów. Ale takie gry sprawiają, że czuję ta magię. Obym się nie zawiódł.
Milanik
Głównie o to mi chodziło, a reszta to niekoniecznie w Twoja stronę przytyki, ale 15-minutowe miasta traktuje jak utopie. Tak jak to, że da rade zrobić rewelacyjnie działającą grę na wiele platform naraz. Wybacz ja wolę jak na PC działa gorzej a na konsoli lepiej i to konsola najpierw. I tak, dla mnie to wina polityki MS.
A może będzie jak z Link Awekening? Mnie wtedy to odrzuciło co zobaczyłem a wyszło na żywo pięknie. Wiem, że tu musiałby być cud, ale cóż, może?
Ja pamiętam, że ktoś mówił, że hoho jak wychodzi na PC od razu to dobrze (kochany MS), bo inclusywność. A jakby wychodził jeszcze na ps5 to też dobrze, no kochajmy się wszyscy. Do tego po co konsole teraz. Mocarny PC. A i brak optymalizacji to lenistwo twórców. A MS do okrycia potencjału i lepszej grafiki brakuje softu (zaraz bedzie) albo odciecia od one'a. Jeszcze miast 15 minutowych w tym obrazku brakuje. A w ogóle to kto ma teraz czas na granie, hoho. I gry usługi oj tak. I różnorodność indyków. Mniam. To że Sony skupią się na swojej konsoli przede wszystkim a potem dopiero pc (ale śmiesznie jak im tam gorzej działa), bo jednak na PS5 chodziło lepiej jak wszystko od każdej gry MSu. Więc dorzucić do tego gamepassa na PC, piracenie gier switchowych. No i może decka do piracenia jak ktoś ma zboczenie grania poza tv, jak zalegnie zmęczony po powrocie z kopalni uranu. Jestem graczem konsolowym. MS swoją polityka powoduje, że XSX nigdy nie będzie tym czy lm mógł być. I tak wynika to z wydawnia od razu na PC, gamepassa. Plusy tego, że do multika z ziomeczkami mogę pocisnąć do różnych gierek jak mamy wszyscy xsx albo zagrania w fajne niszowe gry nie spowodują, że te wady znikną. A są ogromne.
Na premierę. Ale dobra, może mam skleroze. Co dodali w fabule? Dlc dla postaci? Oglądałem za to film przed grą. I pewnie bez tego byłoby kiepsko. Ale kurde dla mnie ta gra miała taki klimat gry-drogi. Nie mówię, że to było cholera wie co. Po prostu po 13 miałem obrzydzenie. Zwlaszcza 13-2.
Dla mnie aż takie kiepskie ff15 nie było. Po 13 (najgorsza część dla mnie) nawet było spoko. Brakowało sporo, zwłaszcza budowanie postaci poza podstawowymi (ktoś tam umarł na początku, zero smutku) oraz mało czarów, summonow. Ale końcówka i sam pomysł mi się podobał. Główny zły też spoko. Tu jaranko jest, świat jest piękny, o wiele więcej czarów, summon. Boję się tylko o brak teamu i poboczne postacie.
Ja sobie różne filmiki pooglądałem i zapowiada się cudo. Ten trailer jednak dostarczył. Jedno mnie tylko zastanawia. Czy warto ograć albo znać Age of Calamity. No grałem trochę, ale mnie zmulilo... Ew. Może obejrzeć filmik podsumowujący. To jest w kanonie historii? Czy to fanfik bardziej?
Długie, ale ja bawiłem się świetnie. Trylogia jar jarowa też pięknie przedstawiona. Tu w ogóle jak kogoś z 3 razy nie zabiją to zyje. Zawsze można dowalić klona, syna, brata bliźniaka później. Ale tak, fani są źli.
Eh tak czułem, że będzie. Ja nie mogę przez Bobę przejść, a staram się bo Mando, a tu słyszę, że kupa będzie...
Skończyłem drugi sezon Mando i naprawdę spoko, chociaż pierwszy był lepszy. Czuję, że niepotrzebnie kombinują... Jakoś nie wiem po co następny sezon? Ale dwa poziomy albo trzy od trylogii 7-9. Zwlaszcza syfu w postaci 8. Aż szczypie jak oni to mogło tak popsuć wtedy... Ale chyba chwilę przerwę, bo jakoś Boba mnie średnio kusi, a jak ekolega pisał, wypada.
Skończyłem pierwszy sezon Mando. Jest jakaś kolejność pozostałych? Bo gdzieś czytałem, że coś trzeba przed 3 sezonem obejrzeć? Ale drugo luz?
No a co po Remakeu Remakea 1? Może RE2R Remake? I tak w kółko. Taka sama logika. To mogłyby być zupełnie nowe gry. Wiadomo Veronica na pierwszym miejscu.
Ja bym chciał 5 i 6, ale z mocnym przemodolowaniem. Mogliby mocno to przemodelować.
A ja napiszę, że jestem chyba średni w re i wolę Normal. Nie jest wcale prosto dla mnie. Pod koniec jakiejś fali (jeszcze wioska) mało zostaje. Inna sprawa to chyba włączył mi się drift w padzie od ps5... Nie widzę tego aż tak normalnie, ale wejdę w mapę to coś swiruje.
Dla mnie BOTW >>>> rdr2. Bo się bawiłem lepiej, dużo lepiej. Bo mi pasował klimat, fizyka, brak pierd'[olenia. Po prostu. Gra dekady, jak nie więcej. I rozumiem inne opinie, ale mam przez to zmienić swoją? To nagromadzenie i kombinacja mechanik plus ewolucja samej marki robią. A nie porównanie do innych. Nic nie poradzę, że mnie (mimo chęci) rdr2 tak nie jara. Mimo, że to rewelacyjna gra, przełomowa nawet. A tu mam obawy, nie mówię, że nie. Ale to, że może być gorzej od 1 i będę czuł wtórność? Ok, zobaczymy. Liczę jednak na goty. Co najmniej.
Ej z 6 początkowe levele Leosiem były bardzo dobre.
