maciucha

No nie do końca po prostu psychoaktywne. Ładnie to jest wyjaśnione w tym linku co wrzuciłem. "The word "narcotic" comes from the Greek word "narkos", meaning sleep. Therefore, "narcotics" are drugs that induce sleep. Specifically, that means the opiates such as heroin, morphine and related drugs. This is the correct meaning, so you should accept no other. Cocaine and meth are not "narcotics". They are "stimulants", the exact opposite of a "narcotic". They cause people to be more awake and more active, not sleepy. Calling them :"narcotics" makes as much sense as calling coffee a "narcotic"."

Nie, jemniole. http://www.druglibrary.org/gh/what_is_a_narcotic.htm tu masz w miarę łopatologicznie wytłumaczone, mam nadzieję że więcej niż 3 zdania po angielsku po sobie zbytnio cię nie nadwyrężą, andropauza musi robić swoje. a ty jesteś co najwyżej moją dzi.wką, dzięki temu że przybiegasz na każde gwizdnięcie, trochę mniej sie dziś nudziłem w kolejce do myjni i do lekarza wymóg posiadania karty zdrowia żeby ocenić stan zdrowia narkomana czy gościa schodzącego do 6%BF pozostawiam bez komentarza ciao

zestawiłem dwa przypadki, w których ludzie sobie szkodzą na własne życzenie, a nie testosteron z narkotykami no ale to sporo o tobie mówi, skoro sam z miejsca definiujesz się jako używający sterydów i dalej nie znasz definicji narkotyku

no w końcu Mafia II mam z golda z kiedyś tam, w końcu przejdę

Ale gdzie ja porównuję testosteron do narkotyku? To, że w twojej główce lek=testosteron, to już nie moja wina. I kolejną sprawą jest to że nie znasz definicji narkotyku. Nie jest nią bynajmniej 'środki które mogą uzależniać' Weź się doedukuj zanim zaczniesz zgrywać mędrca, bo się tu tylko ośmieszasz.

a nudziło mi się dziś w kilku miejscach

Też pierwsze słyszę. Nie mam pojęcia skąd sobie to wytrzasnąłeś. Ale takie stany zmniejszonej koncentracji i osłabienia pamięci są typowe dla andropauzy, więc nie mam ci tego za złe. A i oprócz tego efedryna czy noontropy to nie są narkotyki.

Ci tu o tym że 12,5k na życie na miesiąc to mało, a ja się cieszę bo sprzedałem karty na steamie za 6,22zł.

Lek może być narkotykiem. I skoro piszesz, że stosowałeś zasadnie, to przyjmuję że w wieku 30 lat miałeś andropauzę. No niefajna sprawa, współczuję.

gumiś, po takim jednym, to tutaj żeby dostać plusiki za taki zestaw, trzeba przedstawić paragon, inaczej się nie liczy

A ty miałeś andropauze?

paragon or didn't happen

Z jakimi lekami?

Narkomani też się poświęcają swojej pasji. To są dopiero charaktery!

No widzisz i tu się różnimy, bo zajeżdżanie własnego organizmu do granic możliwości, pakowanie się w sterydy, żeby wyjść na jakąś bezsensowną scenę z ogórami i na dodatek z nimi przegrać, to moim zdaniem nie jest najlepszy pomysł, jeśli komuś jest życie i zdrowie miłe. Dziwię się, że dla ciebie to jest powód do jakiejkolwiek dumy. Zupełnie jak w gimnazjum z ćwierćinteligentami ulungami 'pa mati jak se nie przypalisz palca zapalniczką jak ja, to jesteś pi.zda'

powiedział typ który na koksie zajął przedostatnie miejsce w jakimś konkursie antków z pcimia dolnego wysmarowanych nutellą nigga plz

no jak co treneiro znowu zaklina rzeczywistosc

2015 ahahaha jaki zaklamany typ XDD

Co było do udowodnienia to udowodniłeś sam. Zgrywałeś mędrca robiącego formę na grzybku tybetańskim i strukturyzowanej wodzie, a wyszło jak zwykle - z igłą w pupalu.

Pytanie brzmi raczej - kiedy był ten ostatni raz kiedy nie skłamałeś?

once a liar, always a liar

aahaha koleś co ładował igłe w pupala po kryjomu, przekonując wszystkich że jest naturalem, śmie komuś wypominać kłamstwa

Ten jaki przeczulony na z a n i ż a n i e.

Heh, pokolenie acziwmentów. Nigdy nie zrobiłem calaka/platyny. Nawet w takim Fight Night Round 3 na x360 je.błem grę w kąt po 4h bo mi się nie podobała i nie marnowałem kilku kolejnych godzin, tylko po to żeby wpadły punkciki i pasek był wypełniony. O grindowaniu i zbieraniu 1000 piórek to w ogóle się nie wypowiadam

Heavy Rain - no fajna 'gierka', w 2011 musiało robić spore wrażenie, ale niestety natknąłem się tu na spoiler zakończenia i aż 7 lat mi zajęło, żeby jednak sięgnąć po ten tytuł. Nie najgorzej spędzony czas, bardzo wciągający, gęsty klimat, chociaż niektóre dziury w fabule są karygodne. /10