Mordechay

Qra, nie wiem czy wersja na PS3 różni się czymś od wersji na PC, ale wiem, że ty grałeś w PESa właśnie na plejstejszyn i mozliwe, że owa jest gorsza od tej na peceta. Szybko, ale prędkość rozgrywki jest zdecydowanie bardziej bliższa grze w rzeczywistości niż tej z PES 6. Mozliwe też, że w 6 to ja miałem po prostu tak szybkich zawodników w drużynie...

Gram w PESa 2008 od 2óch tygodni i przyznaję, ze grę trzeba trochę lepiej poznać, żeby dostrzec jej wyższość nad wcześniejszymi odsłonami.Na początku bardzo się zdziwiłem, że rozgrywka jest wolniejsza, a piłkarze nie biegają jak na rakietowych wrotkach, lecz z meczu na mecz zaczałem się przyzwyczajać do zmian.Owszem, Pro Evo ma wiele baboli, menu nie podoba mi się ani trochę, oglądanie powtórek nie jest już tak przyjemnie jak w poprzednich częściach, piłka odbija się jakby miała w środku wodę i wydaje podobny dźwięk, muzyka na początku sie podoba, ale po tygodniu szlag zaczyna trafiać.Bramkarze są zdecydowanie słabsi, szwankuje formacja (obrońcy wychodzący pod pole karne, no to już nie scyzoryk otwiera się w kieszeni, ale metrowa katana).Na szczęście są pacze, które poprawiają błędy w rozgrywce online i inne. Gołej wersji PESa mogę maksymalnie wystawić 8/10. PS.Pisałem o wersji na PC =)

W wypadku miśka i Czarnej Skały możliwe, ze mamy do czynienia nie z podróżą w czasie, lecz innym zjawiskiem, albo jakąś teleportacją lub inną anormalną rzeczą. Powoli zaczynam się obawiać zakończenia Losta Oby tylko twórcy nie wywynęli nam jakiegoś numeru i nie okazało się, ze te wszystkie wydarzenia w serialuto jakiś sen, przywidzenie, przeniesienie swiadomości bohaterów gdzieśtam albo coś w ten deseń.

Ktoś wyżej pisał, że już wiadomo skąd się wziął Black Rock w środku wyspy, ze to przez to, że odbył podróż w czasie.Otóż guzik prawda, bo w całym odcinku była mowa o podrózowaniu w czasie, lecz tylko i wyłącznie świadomości.Desmond nie podróżował w czasie ciałem, lecz umysłem. Możemy natomiast przypuszczać do czego służyły szczepionki Kelvina.Używał ich ponieważ był narażony na długotrwałe działanie pola elektromagnetycznego.

Trzyma się kupy i na dodatek jest świetnym cliffhangerem.

The Constant najlepszy z dotychczas emitowanych.Jestem w stanie nawet wybaczyć te love story No i w końcu pojawiają się jakieś odpowiedzi, a ja coraz bardziej lubię Faradaya i Desa, szkoda tylko, że po następnym odcinku czeka nas przerwa.

Świeżutki njusik. http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,4935566.html Wg mnie bardzo naciągane.A co wy na to?

Ja tam od razu wiedziałem, że to Ben Choć gdy ponownie oglądałem tą scenę, wydawało mi sie, że słyszę podobny głos do "help me" Jacoba.

Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że PB powinien się skończyć w 2 sezonie.W 3 serii ostro zmienili kierunek jazdy i imo trafili w ślepą uliczkę.Parafrazując wypowiedz pewnego prezydenta-Majkelu S. i Linkolnie B., nie idzcie tą drogą... Mam nadzieję, że mimo beznadziejnego położenia prisona, producentom uda się zakończyć go jak najlepiej i jak najszybciej.

Dzięki ghost, dobrze wiedzieć.

Przejdę od razu do rzeczy... Czy ktoś wie skąd można ściągnąć oficjalną ścieżkę dźwiękową do Heroes'ów? Nie powiem, że szukałem wszędzie, bo tego nie robiłem, ale jesli ktoś ma jakieś przydatne linki itp. to byłbym bardzo wdzięczny.

Mialem kiedys OST z pals i pamiętam, że udostępniałem komuś na dc.Może jesli pogadamz tym kims to mi pozwoli zassac.

Chodzi ci o "pals", "sidekick" czy "buddy"?

Ben skłamał mówiąc, ze spędził całe swoje zycie na wyspie ponieważ wraz z ojcem przybył na nią mając ok 10 lat.Wydaje mi się także, że mógł opuszczać później wyspę, choćby dlatego, żeby zrekrutować nowych ludzi do swojego "biznesu" tak, jak to zrobił z Juliet.

Dzisiaj (sobota), TVN 21.05 K-Pax.

Nota dla odcinka 8/10.Jak już wcześniej wspominał ktos, brakowało zaskakującego zakończenia, co z pewnością uczyniłoby ten epizod bardziej atrakcyjnym. Z 4 nowych postaci podoba mi się zagadkowy Faraday i zhisteryzowany Miles.Lapidus oraz Charlotte kompletnie mi nie pasują do LOST, ale być może z kolejnymi odcinkami sie przyzwyczaję do ich obecności. Zaintrygowało mnie także to znalezienie szkieletu niedźwiedzia polarnego na pustyni z obrożą z logiem dharmy, ciekaw jestem jak to tworcy wyjaśnią póżniej.Według mnie ma to coś wspólnego z wspomnianym w filmie instruktażowym ze stacji Orchidea, podróżowaniem w czasie i przestrzeni.Ciekawe co takiego zrobił Ben, że go ścigają oraz kim jest jego człowiek na pokładzie łodzi od Naomi.

Pasja.Najtragiczniejszy obraz przedstawiający mękę Chrystusa.Skłania do myślenia każdego, bez wzgledu na wiarę.Wymiekłem na tym filmie. PS. Nie jestem ultrakatolikiem ;]

Oglądając tvp1, zobaczyłem jakiegoś żeleganckiego prezentera siedzacego na fotelu, który zapowiadał jakies tam nowości w jedynce no i wspomnial o LOST, że to najchętniej oglądany serial z mnóstwem zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji sratatata, toteż postanowiłem zobaczyc co to takiego.1szy odcinek nie wydawał mi się jakoś specjalnie fajny, ale później, mimo poczatkowego zrażenia, włączałem sobie publiczną po wiadomosciach i brnąłem dalej.Spodobał mi się ot co.

Dla mnie po zakończeniu 3 sezonu największą zagadką była trumna z flashforwardow Jacka.Jeśli macie jakieś newsy o to mam nadzieję, że się nimi podzielicie ;] Imo 1szy odcinek 4tego sezonu był trochę za mało zaskakujący i brawurowy do czego przyzwyczaili mnie twórcy w poprzednich otwarciach sezonów, ale mam nadzieję, że moje oczekiwania zostaną spełnione w najbliższych epizodach.

No Prayer jest nawet, nawet, ale nie kumam teledysku do tego utworu :| Ostatni singiel jest wypaśny, mianowicie "flux" (motywy z power rangers w teledysku ), ale coś dziwnie odbiegli od gatunku jaki wcześniej reprezentowali (flux to taka lekka techniawa albo coś w ten desen)

Dobra "independent".Każdemu może się pokiełbasić, poza tym to znaczenia nie ma jaki to odłam rocka. Nie uczyli Cię piotruś kultury?Wypadałoby grzecznie poprawić, a nie wyśmiewać.Chamstwa w szczególności nei lubię.

Desmond-świetna postać z zaje.bistym akcentem (ju gona daj czarli xD) Hurley- lubie go za jego dude'owanie Jack- uber kozak, uwielbiam jak się wścieka albo gdy czuje się bezradny, a ponadto ma pr0 głos ;x

Ta, polską wersję, ale nie pamiętam żeby choć raz ktoś w tym filmie wypowiedzial imię "Jurek". Ale mają podobny baśniowy klimat. W "busoli" wkurzała mnie głowna bohaterka (no myslałem, że wyrwę oparcie z fotela i ją (pipi).nę), a moją irytację potęgowała dubbingująca ją aktorka. Na sequel być może się wybiorę, bo jak pisałeś, "robi się mrocznie" co może sprawić, że film nie będzie miał podobnej postaci do 1szej części.

Nie polecam.Był to jeden z najgorszych filmów, na które się ostatnio wybrałem.Młodszym widzom może się spodobać, ale ja przysypiałem na nim (choć muszę przyznać, ze wątek z niedźwiadkami był niezły ) Narnia bije Golden Compass pod każdym względem. A co polecam? Projekt:Monster (Cloverfield) Nie będę się rospisywał na temat fabuły, ale mogę powiedzieć, że momentami wbija w fotel.

No fakt, nie pomyślałem o tym wcześniej -------___-------v Proszę o kogoś z góry przeniesienie tego tematu tam gdzie powinien się znaleźć.